Nie poddawaj się. Znajoma też parę lat czekała. Lekarze jej mówili, że ma marne szanse. A potem urodziła synka, a ledwie się obejrzała i ma teraz córkę. Więc głowa do góry. Rok to nie tak długo....
rozwiń
Nie poddawaj się. Znajoma też parę lat czekała. Lekarze jej mówili, że ma marne szanse. A potem urodziła synka, a ledwie się obejrzała i ma teraz córkę. Więc głowa do góry. Rok to nie tak długo. Wiele osób czekało dłużej, ale widać, że warto, bo z efektami. Pozdrawiam.
zobacz wątek