Odpowiadasz na:

u mnie było podobnie, a jak już zasnął to przeważnie na kilkanaście minut :( generalnie u nas jedynym ratunkiem było bujanie go na rękach pod włączonym okapem :) miał też szumiś ale on był chyba za...

u mnie było podobnie, a jak już zasnął to przeważnie na kilkanaście minut :( generalnie u nas jedynym ratunkiem było bujanie go na rękach pod włączonym okapem :) miał też szumiś ale on był chyba za cichy, bez okapu byśmy zginęli :)

zobacz wątek
5 lat temu
~Mama

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry