Widok
Popularność PO jako efekt sowietyzacji polactwa
Rafał Ziemkiewicz analizuje w "Uważam rze" przyczyny zadziwiającego poparcia dla Tuska i PO, nieustającego pomimo ewidentnych wpadek i afer tej ekipy i rosnącego rozczarowania samym Tuskiem i na tym tle rozpatruje przyczyny zablokwanego wzrostu poparcia dla Kaczyńskiego i PIS. Dla wyjaśnienia tego paradoksu RAZ wraca do swojej starej tezy o polactwie, zdefiniowanym jako polskojęzyczne zbiorowisko tubylców w kraju postkolonialnym, pozbawione elity a zatem i polskiego kodu kulturowego. RAZ zapytuje i odpowiada:
"Czy to znaczy,że Polacy są nienormalni ? Chcą by rządzili nimi oszuści, lubią, by ich okłamywano i nimi poniewierano ? Nie, na litość Boską, Polacy, - czy właśnie, pozostanę przy swoim określeniu, polactwo - są właśnie normalni. Tylko na swój sposób, uwarunkowany historią najnowszą naszego kraju.Czyli na sposób właściwy społecznościom postkolonialnym, postniewolniczym. Polacy nie są ani głupi, ani zdegenerowani, ani źli - są po prostu zmiażdżeni i rozjechani przez historię. Jako całość nie zdołali się podnieść po narodowym resecie, jakim była rzeź elit w czasie II wojny światowej i pół wieku pokornego kulenia się pod batem w PRLowskiej zagrodzie."
Z tą normalnością to autor, jak widać, zdecydowanie przesadził. To jest właśnie przykład na nienormalność, ale śledźmy dalej wątek refleksji autora:
Człowiek posowiecki to "cwany niewolnik, nauczony, że nie należy na nikogo liczyć, nikomu nie ufać, ani żywić co do kogokolwiek złudzenia. Najlepiej z góry założyć, że wszyscy są świniami i oszustami, co wiedzie też do przekonania, że lepsza świnia zdemaskowana niż kryjąca się pod maską prawości."
No i mamy wyjasnienie fenomenu popularności panświnizmu Urbana i Ruchu Palikota.
Zdemaskowany Tusk jest dla polactwa bardziej wiarygodny, jako swój cwaniak, i bardziej przewidywalny niż podejrzany Kaczyński ze swoją górnolotnością, wykształceniem i standardami, którym polactwo nie ufa. Z Tuskiem czuje się bezpieczniej niż czułoby się z Kaczorem, który wywołałby wojnę z Niemcami i Ruskimi. Niepraworządny Tusk jest dla niego gwarancją osobistego bezpieczeństwa i potwierdzeniem słuszności wybranej filozofii życiowej i poglądu na świat. A ponadto Tusk i nibyelity go popierające, ze swoją proeuropejskością stanowią dla polactwa ucieleśnienie marzeń skolonizowanych tubylców o wspaniałościach metropolii.
Tak więc zdaniem RAZa dotychczasowa taktyka Kaczyńskiego i PIS nie są w stanie wiele zmienić, bo polactwem rzadzą strach i pragnienie świętego spokoju, podczas gdy opozycja, dzięki wykreowanemu przez propagandę obrazowi, kojarzy mu się z obciachem,antyeuropejskością i awanturnictwem. Autor popełnia jednak błąd obciążając winą za niewłaściwy przekaz, opozycję. Do tak skonstruowanej i zmanipulowanej mentalnośći zaden racjonalny przekaz nie jest w stanie trafić. Ten pat, moim zdaniem, dowodzi nienormalnośći sytuacji, mechanizmów społecznych i nienormalności zachowań. Polactwo nie zdaje sobie sprawy z tego, że ta Tuskowa przewidywalność i europejskość jest wyrachowana i starannie wyreżyserowana, by je celowo wprowadzić w błąd i wykorzystać.
Jednakże są inne segmenty elektoratu,do ktorych , moim zdaniem, coraz bardziej dociera świadomość stanu rzeczy i można przewidywać zmiany będące efektem ich działalności. Zadziałają czynniki nieprzewidywalne oraz upływ czasu powodujący utratę znaczenia pokoleń polactwa i zastępowanie ich przez lemingi, istoty o odmiennej mentalności bardziej podatnej na wpływ doświadczenia i wnioski wyciągane z błędów.
"Czy to znaczy,że Polacy są nienormalni ? Chcą by rządzili nimi oszuści, lubią, by ich okłamywano i nimi poniewierano ? Nie, na litość Boską, Polacy, - czy właśnie, pozostanę przy swoim określeniu, polactwo - są właśnie normalni. Tylko na swój sposób, uwarunkowany historią najnowszą naszego kraju.Czyli na sposób właściwy społecznościom postkolonialnym, postniewolniczym. Polacy nie są ani głupi, ani zdegenerowani, ani źli - są po prostu zmiażdżeni i rozjechani przez historię. Jako całość nie zdołali się podnieść po narodowym resecie, jakim była rzeź elit w czasie II wojny światowej i pół wieku pokornego kulenia się pod batem w PRLowskiej zagrodzie."
Z tą normalnością to autor, jak widać, zdecydowanie przesadził. To jest właśnie przykład na nienormalność, ale śledźmy dalej wątek refleksji autora:
Człowiek posowiecki to "cwany niewolnik, nauczony, że nie należy na nikogo liczyć, nikomu nie ufać, ani żywić co do kogokolwiek złudzenia. Najlepiej z góry założyć, że wszyscy są świniami i oszustami, co wiedzie też do przekonania, że lepsza świnia zdemaskowana niż kryjąca się pod maską prawości."
No i mamy wyjasnienie fenomenu popularności panświnizmu Urbana i Ruchu Palikota.
Zdemaskowany Tusk jest dla polactwa bardziej wiarygodny, jako swój cwaniak, i bardziej przewidywalny niż podejrzany Kaczyński ze swoją górnolotnością, wykształceniem i standardami, którym polactwo nie ufa. Z Tuskiem czuje się bezpieczniej niż czułoby się z Kaczorem, który wywołałby wojnę z Niemcami i Ruskimi. Niepraworządny Tusk jest dla niego gwarancją osobistego bezpieczeństwa i potwierdzeniem słuszności wybranej filozofii życiowej i poglądu na świat. A ponadto Tusk i nibyelity go popierające, ze swoją proeuropejskością stanowią dla polactwa ucieleśnienie marzeń skolonizowanych tubylców o wspaniałościach metropolii.
Tak więc zdaniem RAZa dotychczasowa taktyka Kaczyńskiego i PIS nie są w stanie wiele zmienić, bo polactwem rzadzą strach i pragnienie świętego spokoju, podczas gdy opozycja, dzięki wykreowanemu przez propagandę obrazowi, kojarzy mu się z obciachem,antyeuropejskością i awanturnictwem. Autor popełnia jednak błąd obciążając winą za niewłaściwy przekaz, opozycję. Do tak skonstruowanej i zmanipulowanej mentalnośći zaden racjonalny przekaz nie jest w stanie trafić. Ten pat, moim zdaniem, dowodzi nienormalnośći sytuacji, mechanizmów społecznych i nienormalności zachowań. Polactwo nie zdaje sobie sprawy z tego, że ta Tuskowa przewidywalność i europejskość jest wyrachowana i starannie wyreżyserowana, by je celowo wprowadzić w błąd i wykorzystać.
Jednakże są inne segmenty elektoratu,do ktorych , moim zdaniem, coraz bardziej dociera świadomość stanu rzeczy i można przewidywać zmiany będące efektem ich działalności. Zadziałają czynniki nieprzewidywalne oraz upływ czasu powodujący utratę znaczenia pokoleń polactwa i zastępowanie ich przez lemingi, istoty o odmiennej mentalności bardziej podatnej na wpływ doświadczenia i wnioski wyciągane z błędów.
Tak właśnie myśli typowy Wolka, vide Ziemkiewicz. W głowie się wolakowi nie mieści, że można myśleć inaczej.
Problemem wolactwa są wąskie horyzonty i brak perspektywicznego myślenia - wolak żyje dniem dzisiejszym, czasem pomyśli o następnym dniu ale nigdy nie myśli o tym, co będzie za rok.
Gdy podejmuje się trudne w akceptacji decyzje, to część pomstuje (i.e. VAT i wolacy), a część odnosi się do tego ze zrozumieniem.
Problemem wolactwa są wąskie horyzonty i brak perspektywicznego myślenia - wolak żyje dniem dzisiejszym, czasem pomyśli o następnym dniu ale nigdy nie myśli o tym, co będzie za rok.
Gdy podejmuje się trudne w akceptacji decyzje, to część pomstuje (i.e. VAT i wolacy), a część odnosi się do tego ze zrozumieniem.