Widok
chodziłam do niej z córką do przychodni Dąbrowa-Dąbrówka, córce delikatnie ucieka oczko
Lekarka przepisała nam okulary. Pytałam się czy na pewno musi nosić. Stwierdziła, że tak.
Lekarka wydawała mi się jakaś taka nie do końca kompetentna, rozstrzepana, co chwila pytała się o to samo i tak jakby nie słuchała tego co ja mówię. A do szału mnie doprowadzało jak się spóźniała- nawet 2 godziny!
Poszłam więc do 2 innych okulistów prywatnie ( w tym właśnie do dr. Skweres bo polecało mi ją sporo znajomych osób) bo noszenie okularów to jednak poważna decyzja, bo są to oczy, a złe dobranie szkieł lub w ogóle przepisanie okularów może pogorszyć widzenie.
Chciałam sprawdzić diagnozę Pani Wojciechowskiej, bo koleżanka pracująca w tejże przychodni mi to poradziła ( mieli sporo skarg na nią) i w 2 przypadkach otrzymałam informację, że moja córka nie kwalifikuje się do noszenia okularów. Wzork ma bardzo dobry, mamy chodzić do kontroli ale na ten czas okularów nie wymaga, że nie widzą wskazań.
Więc zraziłam się do tej Pani doktor. Zresztą nie tylko ja, mojej sąsiadce też przepisała dla jej córki okulary, nie wykupiła ich, po 6 miesiącach poszła do kontroli i Pani dr. stwierdziła, że super, extra, wada się cofa... Koledze leczyła zapalenie spojówek jakimiś maściami, dziwnymi roztworami, nie mogła wyleczyć... w końcu poszedł do lekarki rodzinnej, która wypisła mu zwykłe krople na zap. spojówek i po 3 dniach przeszło..
Od tej koleżanki, która pracuje w przychodni usłyszałam też historię pewnej pani, która prawie straciła wzrok, była w AM, długo leżała, wyprowadzili ją na prostą, kazali być pod stałą obserwacją lekarza okulisty i regularnie chodzić na kontrole... to dr. Wojciechowska powiedziała jej, że ma przyjść do niej jak znów nie będzie widziała... no coments...
Zresztą gdzie nie słyszałam już dr Wojciechowaska tam pracowała ;)
Lekarka przepisała nam okulary. Pytałam się czy na pewno musi nosić. Stwierdziła, że tak.
Lekarka wydawała mi się jakaś taka nie do końca kompetentna, rozstrzepana, co chwila pytała się o to samo i tak jakby nie słuchała tego co ja mówię. A do szału mnie doprowadzało jak się spóźniała- nawet 2 godziny!
Poszłam więc do 2 innych okulistów prywatnie ( w tym właśnie do dr. Skweres bo polecało mi ją sporo znajomych osób) bo noszenie okularów to jednak poważna decyzja, bo są to oczy, a złe dobranie szkieł lub w ogóle przepisanie okularów może pogorszyć widzenie.
Chciałam sprawdzić diagnozę Pani Wojciechowskiej, bo koleżanka pracująca w tejże przychodni mi to poradziła ( mieli sporo skarg na nią) i w 2 przypadkach otrzymałam informację, że moja córka nie kwalifikuje się do noszenia okularów. Wzork ma bardzo dobry, mamy chodzić do kontroli ale na ten czas okularów nie wymaga, że nie widzą wskazań.
Więc zraziłam się do tej Pani doktor. Zresztą nie tylko ja, mojej sąsiadce też przepisała dla jej córki okulary, nie wykupiła ich, po 6 miesiącach poszła do kontroli i Pani dr. stwierdziła, że super, extra, wada się cofa... Koledze leczyła zapalenie spojówek jakimiś maściami, dziwnymi roztworami, nie mogła wyleczyć... w końcu poszedł do lekarki rodzinnej, która wypisła mu zwykłe krople na zap. spojówek i po 3 dniach przeszło..
Od tej koleżanki, która pracuje w przychodni usłyszałam też historię pewnej pani, która prawie straciła wzrok, była w AM, długo leżała, wyprowadzili ją na prostą, kazali być pod stałą obserwacją lekarza okulisty i regularnie chodzić na kontrole... to dr. Wojciechowska powiedziała jej, że ma przyjść do niej jak znów nie będzie widziała... no coments...
Zresztą gdzie nie słyszałam już dr Wojciechowaska tam pracowała ;)