Odpowiadasz na:

Re: Poród na Klinicznej

a ja powiem tak - gdyby nie pani Regina to pewnie miałabym nacinaną pierś i wcale nie karmiłabym mojego synka. Nie wiem jak wy ale ja uważam że na szkole rodzenia organizują jakieś durnowate pokazy... rozwiń

a ja powiem tak - gdyby nie pani Regina to pewnie miałabym nacinaną pierś i wcale nie karmiłabym mojego synka. Nie wiem jak wy ale ja uważam że na szkole rodzenia organizują jakieś durnowate pokazy Aventu a o zapaleniu piersi mówią tyle co nic. No i nabawiłam się przez moją niewiedzę niestety okropnego zapalenia piersi. Przez 4 dni codziennie jeździłam do przychodni osiedlowej a tam położna strasznie nieporadnie próbowała sobie z tym poradzići jeszcze pogarszała mój stan. Na koniec o zgrozo ginekolog powiedziała że to jej wygląda na uczulenie na proszek do prania!!! Więc już wtedy wiedziałam że powinnam z tamtąd uciekać.
Dwa tygodnie po porodzie znowu trafiłam do szpitala na oddział z podejrzeniem ropnia piersi i Pani Regina z klinicznej uratowała moją pierś. Całą noc masowała mi pierś, ściągała mleko, doglądała. Karmię synka już 7,5 m-c i m.in. Jej to zawdzięczam. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna.

zobacz wątek
14 lat temu
~mama

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry