Widok

Poród na Klinicznej

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Dziewczyny, które tam rodziły! Napiszcie proszę wszystko co dotyczy tego szpitala:

1. Zabiegi przedporodowe - są? obowiązkowo?
2. Po porodzie - kiedy dostaje się dziecko?
3. W iluosobowych salach się leży PO.
4. Jak jest z ewentualnym dokarmianiem butelką?
5. Czy pomoc laktacyjna jest OK?
6. Co jest na minus co na plus - wg Was?
7. Środki przeciwbólowe - dają jakieś podczas porodu?
8. Aktywny poród czy raczej leżenie?
9. Ile kosztuje poród riodzinny?


Mam za sobą poród w wojewódzkim, Kliniczną biorę pod uwagę.

Fotografia:
[url]www.justyna-jazgarska.pl[/url]
I cała reszta:
[url]www.justyna-art.pl[/url]


popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
prosze bardzo :

1. Zabiegi przedporodowe -jezeli chodzi ci o golenie i lewatywe to nie jest to obowiązkowe .mnie nie golili ani nie miałam lewatywy
2. Po porodzie - kiedy dostaje się dziecko-dziecko dostajesz od razu jak zostaniesz zszyta
3. W iluosobowych salach się leży PO-lezałam w 4 osobowej ale sa tez 2 i 3 osobowe i płatne jedynki
4. Jak jest z ewentualnym dokarmianiem butelką- jak trzeba dostajesz mleko ze smoczkiem od połoznych zeby dziecko dokarmic
5. Czy pomoc laktacyjna jest OK- ja sobie chwale , babki były pomocne , same do nas przyszłty a potem były do naszych usług
6. Co jest na minus co na plus - ja w sumie nie mam minusów no może oprócz jedzenia kiepskie jest
7. Środki przeciwbólowe - dają jakieś podczas porodu- nie wiem ja nie kozystałam
8. Aktywny poród czy raczej leżenie- poród masz aktywny . ja skakałam na piłce i miałam gorący prysznic
9. Ile kosztuje poród riodzinny- nie wiem ja płaciłam tylko położnej


Mam za sobą poród w wojewódzkim, Kliniczną biorę pod uwagę.


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tego co widziałam na izbie przyjec na klinicznej to porod rodzinny kosztuje 200 zł bynajmniej taka była cena na kartce wywieszona. Rzeczywiscie jedzenie fatalne. Porodówka wyremontowana, klimatyzacja, ja tak odczułam jak leżałam na obserwacji 5 h.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
RODZIŁAM NA KLINICZNEJ W STYCZNIU TEGO ROKU.PORODÓWKA I PERSONEL REWELACJA!!!!!ZE ZNIECZULENIEM TEŻ NIE BYŁO ŻADNYCH PROBLEMÓW.JAK PRZESTAŁAM AKCEPTOWAĆ BÓL ANESTEZJOLOG POJAWIŁ SIĘ NATYCHMIAST.LEWATYWĘ MIAŁAM NA WŁASNE ŻYCZENIE I NIE ŻAŁUJĘ.SALE DLA POŁOŻNIC NIE SĄ ZBYT ATRAKCYJNE I TO PRAWDA ŻE MOŻE WEJŚĆ KAŻDY KTO CHCE,ALE SPĘDZAMY TAM 3DOBY WIĘC DA SIĘ WYTRZYMAĆ.NAJWAŻNIEJSZE JEST TO ŻE DZIECI MAJĄ BARDZO DOBRĄ I FACHOWĄ OPIEKĘ!!!!TAM PRACUJĄ LEKARZE I POŁOŻNE O WIELKIM SERCU.PAMIĘTAJCIE DROGIE MAMY ŻE JAK COŚ NIEPRZEWIDZIANEGO DZIEJE SIĘ Z WAMI LUB MALEŃSTWEM PODCZAS PORODU TO POMOC JEST NA MIEJSCU.MOJEGO SYNA TEŻ RODZIŁAM NA KLINICZNEJ ALE W 1999ROKU.POLECAM
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
PORÓD RODZINNY I ZNIECZULENIE NIC NIE KOSZTUJE,ALE TRZEBA PODPISAĆ ZGODĘ
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja opisywałam swój poród na Klinicznej. Poszukaj po wątkach inf o tym szpitalu.
http://forum.trojmiasto.pl/read.php?f=16&i=96348&t=95159

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
1. Zabiegi przedporodowe - są? obowiązkowo?
NIE MA
2. Po porodzie - kiedy dostaje się dziecko?
NATYCHMIAST (w czasie szycia myją i ubierają dzieciaka)
3. W iluosobowych salach się leży PO.
RÓŻNIE - mozna dopłacić za "mniejszą ilośc koleżanek :)", ale nie będzie ci miał kto pomóc, a tak starsze mamy pomagają tym świezutkim (cos podać, przynieśc jedzenie itd.)
4. Jak jest z ewentualnym dokarmianiem butelką?
Twój wybór - wszystko jest (mleko, butelki)
5. Czy pomoc laktacyjna jest OK?
Dla mnie była OK, ale pewnie w zależności na kogo trafisz
6. Co jest na minus co na plus - wg Was?
- Mało jedzenia i ubożuchne, nie dają znieczulenia w trakcie
+ cała reszta
7. Środki przeciwbólowe - dają jakieś podczas porodu?
Poczas porodu nie, ale potem rozdają tableteczki
8. Aktywny poród czy raczej leżenie?
Jak najbardzie aktywny, porodówka super
9. Ile kosztuje poród riodzinny?
Chyba nic, ja nic nie płaciłam, po prostu przyjechałam z mężem i już :)

JAK DLA MNIE BYŁO SUPER, POLECAM
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moją opinie o klinicznej już chyba każdy zna więc się lepiej nie wypowiem ;-)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
potwierdzam to co napisały Anka Gdynianka i pmmagdalena.

jak dla mnie było tam ok, a leżałam 7 dni, bo synek miał żółtaczkę. Faktycznie jedzenie nie jest zbyt dobre, ale jakies koszmarne też nie jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jestem tydzień po cesarce:
- ogolono mnie, ale to wymóg do cięcia, lewatywy nie zrobiono, choć prosiłam,
- dziecko zobaczyłam po wyjęciu z brzucha, a później zdaje się za trzy godziny,
- po cesarce każą wstawać na drugi dzień i zostawiają ci dziecko,
- babki od laktacji bardzo pomocne, cierpliwe i wierzą w to, co robią,
- dzieci dokarmiane są Bebiko 1 gotowa mieszanka w płynie,
- leżałam w sali 2 osobowej.
Moje uwagi:
- rodziłam 10 godzin, niestety nie udało się i miałam cięcie, personel na porodówce i podczas zabiegu wspaniały. Byłam wspierana, motywowana i często uspokajana,
- personel na poporodówce koszmar: nie mogłam doprosić się zmiany kroplówek, nie byłam w stanie zajać się dzieckiem, a mimio chciano zostawić mi je na noc,
- kiedy poprosiłam o przysłanie pani z poradni laktacyjnej, dowiedziałam się, że nie jestem kobietą, bo nie umiem przystawiać dziecka do piersi,
- pani od laktacji bardzo pomocna,
- jedzenie okropne, choć trudno mi było spróbować, gdyż stawiano je na parapecie, a ja nie mogłam sie podnieść,
- wniosek końcowy: JAK NAJSZYBCIEJ DO DOMU!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
To chyba nie ważne jaki szpital ale jak najszybciej do domu ;-). Nigdzie nie będzie jak w domku we własnym łóżku ;-)

image

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za wszystkie odpowiedzi!

Fotografia:
[url]www.justyna-jazgarska.pl[/url]
I cała reszta:
[url]www.justyna-art.pl[/url]


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a czy studenci sa przy porodzie rodzinnym. Mam nadzieję że nie, a jeśli są to czy można poprosić żeby wyszli czy nie bardzo?

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
u mnie nie było. ale raz byli na obchodzie hihi, chłopak był strasznie skrępowany :)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gwarantuję Wam dziewczyny, że obecność studentów przy porodzie będzie Wam obojętna:) Oczywiście można zastrzec, że nie życzycie sobie. Mi akurat bardzo pomogły i dotrzymywały towarzystwa trzy fajne studetki:)

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
mi wisiało ile osób jest na sali a był moment ze było ich z 1o

po za tym studenci tez musza sie jakos uczyc zeby nasze dzieci miały lekarzy dobryvh


popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak rodziłam w wojewódzkim to była przy porodzie praktykantka - nie wiedziałam że jest praktykantką aż do momentu szycia, kiedy to dużo pytań zadawała lekarzowi :-). Była bardzo sympatyczna i zajmowała mnie rozmową :-). Potwierdzam - podczas porodu wisi rodzącej ile jest osób na sali. Przed porodem było to dla mnie nie do pomyslenia.

Fotografia:
[url]www.justyna-jazgarska.pl[/url]
I cała reszta:
[url]www.justyna-art.pl[/url]


popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja rodzilam tam 2 tygodnie temu i ODRADZAM!!!
Sala porodowa faktycznie wyremontowana super. jesli chodzi o opieke to tak naprawde byla tylko jedna babeczka ktora okazala serce i byla bardzo pomocna przez cala zmiane reszta zachowywala sie rutynowo. generalnie dobrze ze maz byl ze mna bo na sale babeczki tylko zagladaly na "pol minuty" sprawdzic moj stan, ewen kroplowke. rodzilam 3 dni wiec bole zabieraly mi sily i ciezko bylo wstac do wc czy pod prysznic gdyby nie maz nie poradzilabym sobie. porod w sumie proponuja aktywnie ale o pilke musialam prosic nikt nie tlumacczyl co robic. gdy sie zaczely parte musiala drzec sie aby ktos laskawie do mnie przyszedl niestey akurat byla zmiana(totalna porazka) po porodzie nie moglam urodzic lozyska okropna polozna co chwila grzebala we mnie i niecierpliwila sie ze nic nie idzie kazala mi przec choc widziala ze mdlalam i nie dam rady w koncu inicjatywe przejął lekarz ktory mnie wylyzeczkowali i pozszywal. jesli chodzi o oplate bezczelnie polozna upomniala sie o 200 zl zaraz po tym jak mnie zszyli i podali dziecko.
pieka poporodowa tragedia. lezalam w zakrwiawionej poscieli 24 h nie moglam sie doprosic o zmiane twierdzili ze jest niedziela a w weekendy jest malo czystej poscieli maz przywiozl mi z domu moja wlasna posciel i mielismy w nia przebrac łózko ale salowe lub polozne wpadly na pomysl ze w tym prudnym łózku przewiaza mnie z sali 2 osobowej do 4osobowej maz nie wytrzylam zrobil dym zazadal platnej 1. oczywiscie padla cena i sugestia czy oby nas stac!!
w platnej 1 co chwilke ktos przychodzil i pytal czy nic nie potrzebuje a w szafie znalazlam zapasowa czysta posciel.
jesli chodzi o pomoc przy dziecku. jak ktos laskawie przyjdzie do pokoju to owszem gdy poprosisz zapytasz pomoze ale wizyty za czesto sie nie zdarzaja,
pomoc laktacyjna wspaniala . przychodzla do mnie pani bogumila aniol nie kobieta- gleboki uklon w jej strone.
lekarze co to inna opinia diagnoza porazka!
oddzial neonatologiczny- dziewczyny opiekuja sie dziecmi na 5 lekarze hmm trafilam na pania kolodziejczyk kobiecie sie nie spieszy nie ceni cudzego czasu nieprzyjemna i lubi na wszelki wypadek faszerowac dzieci atybiotykami - z tego co sie okazalo u innej matki nie zawsze slusznie, wypis dostalam od niej z duza laska miala go zrobic o 13 dostalismy o 15 (o 13 powiedziala mezowi ze nie jadla jeszcze sniadania)dodatkowo usiala na debinki pojechac z dzieckiem zrobic sg u lekarza z ktorym ona nas umowila- kobieta na tyle bezczelna ze zeszla do nas i wyskoczyla z tekstem ze temu kelarzowi trzeba powiedziec "dziekuje"
izolatki dla dzieci- 2 ostatnie doby kacperka przeniesiono do izoltki aby na neonatologi zwolnic miejsce dla innych dzieci i tu opieka okropna do tego stopnia ze gdybysmy nie dostali wypisu w sobote to bylismy gotowi zabrac go na zadanie.
ja natomiast dostalam antybiotyk na penicylinie na ktora jestem uczulona!!
ech to tak w skrocie .moze troche haotycznie ale synek mi poplakuje i zerkam co chwila na niego.

zastanow sie czy chcesz tam rodzic. ja czulam sie jak prosie u rzeźnika!

image

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
dodam jeszcze ze wpisano nieprawdziwe dane w ksiazecze szczepien odnosnie porodu. ja rodzilam od czwartu do soboty do 19:30 a wpisano mi ze porod trwal 4 godziny parte 15 min:(

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
eh, kurcze, a ja chcialam tam rodzic;(...Coraz czesciej cos slysze na ta Kliniczna;/

image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Faktycznie położniczny jest do bani. Mi wystarczyło 3 dni tam leżenia na obserwacji na patologii by zorientować się co i kiedy. Prawdą jest to że kliniczna ociąga się z decyzjami co do cc. Ale jak już zdecydują to niema chwili wahania. Tyle i jest kobiet rodzących tyle jest i opinii o tych dwóch oddziałach. Ja chciałam rodzić na zaspie ale zmieniłam zdanie. I będę rodzić na klinicznej. Przestałam przejmować się opiniami. Są róźne kobiety i różne porody. Także głowa do góry :).
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wlasnie zdecydowalam sie na kliniczna.Chcialaby jednak otrzymac zneiczulenie oponowe, wiem,ze jest teraz ciezko z tym znieczuleniem.Chcialabym oczywiscie za nie zaplacic.Czy rodzil ktos tak z znieczuleniem?Czy byl duzy problem?prosze o odpowiedz.pozdrawiam Agnieszka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Agnieszka, za znieczulenie od 1 stycznia na Klinicznej się nie płaci i każdą rodzącą pytają, czy chce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
1. Zabiegi przedporodowe - są? obowiązkowo?---- mnie nie wykonywano zadnych

2. Po porodzie - kiedy dostaje się dziecko?-odrazu :)jezeli nie ma zadnych przeciw wskazan

3. W iluosobowych salach się leży PO. lezalam w 3 osoby
4. Jak jest z ewentualnym dokarmianiem butelką?- bez problemu - moj maly caly dzin i pol nocy wisał na cycu to pielegniarka sama dala butelke i kazala mi sie wyspac:)

5. Czy pomoc laktacyjna jest OK?- przy 1 porodzie przyszla pani i wszystko wytłumaczyla osobom ktore tego potrzebowały :)jak dla mnie rewelacja

6. Co jest na minus co na plus - wg Was? minus ze nie robia w niedziele usg i wogole zadko kiedy przed samym porodem je robia
plus0 swietna opieka poloznych i lekarzy - przynajmniej jak rodzialm tam 2 razy na taka trafilam :)

7. Środki przeciwbólowe - dają jakieś podczas porodu?- nie twierdza ze nie maja- za to po porodzie daja full paracetamolu heheh hurtowo ile chceszt tyle daja

8. Aktywny poród czy raczej leżenie?- kaza chodzic bujac sie na piłce i wcale nie kaza lezec:)

9. Ile kosztuje poród riodzinny? 200zl tyle kosztował jak rodziłam
Ślub cywilny
image

Slub Kościelny

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0


iwona burgraff
trym co piszesz to jestem zdziwiona gdyz rodzilam tam 2 razy i takich problemow nie mialam - jak chcialam czysta posaciel to zaraz ktos przyszedl i zmienił - pomalgaly we wszyskim i nie placiłam mnikomu :)
jezeli chodzi o obsluge to przy 1 porodzie fakt przyjely mnie 2 słuzbistki gadajace o Big brotherze ale na szczescie po chwili zmienila sie obsługa:)
i było super
przy 2 porodzie odrazu mialam super opieke mimo iz byla to niedziela:)



Ślub cywilny
image

Slub Kościelny

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale mi sie wierzyc nie chce ,ze daja znieczulenie tak na zyczenie.Tyle szumu ostatnio jest kolo tego znieczulenia i ogolnie ciezko jest je otrzymac.Czy na Klinicznej bez problemow daja znieczulenie oponowe?Dla mnie to bardzo wazne.Prosze o odpowiedz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Milam bardzo ciezko pierwszy porod.Teraz jestem spanikowana i naprawde jest mi obojetne w jakim szpitalu bede rodzila tylko aby otrztmac te znieczulenie.Dla mnie to juz nie kwestia pieniedzy oddam wszystko aby tylko moj drugi porod nie byl taki jak pierwszy.Prosze Was abyscie mi napisali czy na Klinicznej dostane te znieczulenie czy jest miozliwosc kupienia i czy sa problemy???Z gory dziekuje i pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Milam bardzo ciezko pierwszy porod.Teraz jestem spanikowana i naprawde jest mi obojetne w jakim szpitalu bede rodzila tylko aby otrztmac te znieczulenie.Dla mnie to juz nie kwestia pieniedzy oddam wszystko aby tylko moj drugi porod nie byl taki jak pierwszy.Prosze Was abyscie mi napisali czy na Klinicznej dostane te znieczulenie czy jest miozliwosc kupienia i czy sa problemy???Z gory dziekuje i pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rozmawiałam z pracującą tam ginekolog i dają wszystkim na życzenie to znieczulenie, za darmo. Od 1 stycznia. Na bank. To powinno być normą wszędzie, a nie dziwić...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pytanie z trochę innej kategorii - mozecie polecic lekarza/lekarkę z Klinicznej?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jeszcze nie rodziłam ,ale polecam Boćkowskiego
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dziękuję za odpowiedza
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
rety! jestes pewna? i mowili, że nie ma! też chcę zapłacić (rodze w czerwcu)
rok temu urodziłam pierwsze dziecko w zopie (na zaspie) i poród był prawie fajny!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
rety! jestes pewna? i mowili, że nie ma! też chcę zapłacić (rodze w czerwcu)
rok temu urodziłam pierwsze dziecko w zopie (na zaspie) i poród był prawie fajny!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zdziwiona jestem ,ze kobiety płaca za poród w publicznym szpitalu.Pobieranie opłat za poród rodzinny jest BEZPRAWNE i jesli taka sytuacja ma miejsce, nalezy to zglosic, chociazby do mediów - by sprawę naglośnić. Szpital nie ma prawa pobierac takiej oplaty. A na klinicznej wiem,ze jest to na porządku dziennym, tak jak za sale 2 i 1 - osobowe. Co do sal, to pełna prywata połoznych ,które zalożyly fundację i chcąc mieć salę bardziej kameralna, musisz zapłacić tzw. "cegiełkę" na fundację.Ok. to twój wybór, bo możesz wziąć 4 osobowa salę i nie placisz. jednak ja jestem przeciwna wszelkim opłatom w publicznym szpitalu, tym bardziej ,ze opieka polożnych jest ponizej krytyki. Te panie sa żywcem wyjęte z PRL-u, a do pacjentek odnosza sie jakby robiły wielką łaske - totalna znieczulica i tumiwisizm. Mój lekarz polecał mi Kliniczną, ale teraz żałuję, że tam urodziłam moje drugie dziecko - spędziłam tam na szczęscie tylko dwa dni,o wiele przyjemniej wspominam Zaspę i mój pierwszy poród - a wtedy mój pobyt przedłuzył się do ośmiu dni, więc mogłam poobserwować
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
kobieto!!! Położne ucza się najmniej 3 lata, chyba wiedza ile trwał twój poród lepiej od ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! trochę pokory
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Agacik a byly to trzy studentki położnictwa czy lekarskiego?:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam.ja zamierzam rodzic tam ,a termin mam na koniec marca, chcialabzm sie odiwedzic jak z odwiedzinami,rodzina moze zobaczc dziecko czy tylko przez szybe .. co porodu rodzinnego kosztuje 200 zl,a z tego co wiem to powinniem byc porod rodzinny bezplatny ... i czy wiecie cos na temat oplacenia poloznej tam __
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja właśnie w sobotę wyszłam z klinicznej. Odwiedziny są od 8 do 20. Dziecko masz przy sobie chyba, że są jakieś komplikacje z mamą lub dzidzią to wtedy dziecko leży na oddziale Neonatologii. Na odział noworodków może wejść tylko mama lub tatuś w odpowiednim ubranku. Nie każdy szpital ma porody bezpłatne nie ma określonej procedury prawnej co do porodu rodzinnego (sama się dowiadywałam). Położnej nie opłacałam więc na ten temat nie mogę się wypowiedzieć.
A tak na boku mimo super porodówki (trafiłam na świetną położną) to opieka poporodowa wcale nie jest rewelacyjna i pozostawia wiele do życzenia.......
image

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
z tego co wiesz to masz racje, wystawiaja paragon!! na 200 zl tzw cegielke ;)
rodzina wlazi cala z buciorami do pokoju z poloznicami i noworodkami :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
z tego co wiesz to masz racje, wystawiaja paragon!! na 200 zl tzw cegielke ;)
rodzina wlazi cala z buciorami do pokoju z poloznicami i noworodkami :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehe to jest jeszcze jakiś inny szpital na klinicznej? :D Odwiedziny są nawet do 23 i włazi kto chce nawet bez fartucha
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jestescie w stanie wkleic jakąs liste rzeczy do zabrania na kliniczną??
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://forum.trojmiasto.pl/rzeczyktore-trzeba-zabrac-do-szpitala-t23235.html?hl=kliniczna#hl
oto link do jednego z takich wątków
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://forum.trojmiasto.pl/Lista-do-szpitala-t24524,1,16.html?hl=lista do szpitala#hl
i jeszcze jeden link znalazłam
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja tez zamierzam rodzić na klinicznej, termin mam na 10 lipca, a chodzę do dr Smutka. może ktos wybiera się do SR na kliniczną?
Zosia 02.07.2009r. Szymon *10.07.2011r. Zuzia 18.08.2012r.image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja się wybieram, ale termin mam dopiero na 21 sierpnia.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny,jeden raz rodziłam na Klinicznej i tam liczy się tylko KASA. Panie położne z porodówki i oddziału po porodzie skierowałabym na jakieś kursy pt. KOBIETA TO TEŻ CZŁOWIEK. Następne dziecko wolę rodzić na ulicy bo chyba więcej osób się mną zainteresuje niż w szpitalu na Klinicznej. ODRADZAM i nie mówcie, że nie ostrzegałam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tia, na bank. :-D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ktoś wie ile jest tych sal jednoosobowych i ile kosztuje doba?
A jak jest z dwuosobowymi? Też płatne?
W ile osób leżałyście? Łazienka jest na ile kobiet?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie wiem jak to jest z pokojami 1 i 2 osobowymi ale ja leżałam w pokoju 4 osobowym i leżałyśmy we trzy. A łazienka jest jedna na cały oddział (ja przynajmniej nie widziałam innej) ;-)
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Są sale dwuosobowe i jednoosobowa, do których przypisane dą toalety. Podobno, bo jeszcze tam nie byłam. ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i podobno po 250 doba :)
podobno, bo rowniez tam jeszcze nie bylam :)


bigbeat, a tak na powaznie - zapisalas sie tam juz do szkoly rodzenia?
bo z tego co zauwazylam wczesniej wybralas kliniczna jako szpital na porod
ja rowniez - wiec pewnie bede ciebie troszke meczyc skoro jestes wczesniej :)

czy tam z buta podejsc i zapytac o szkole?
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podaję numer do pani, u której informowałam się na temat SR na Klinicznej:
502 156 827
Zapisałam się i zaczynam za tydzień w poniedziałek. :-)
SR zaczyna się najwcześniej w 28 tc., trzeba uiścić opłatę 50 zł i przynieść zaswiadczenie od lekarza, że można ćwiczyć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja sobie tak myślę,że jakbym rodziła na klinicznej, to bym nie brała tego pokoju 1 os. Bo bycie samemu, bez pomocy- bo zaglądają raz na sto lat może być cieżkie, a tak współlokatorki są pomocne. Co innego np. w wejherowie- gdzie w takim pokoju można zamieszkać z mężem to rozumiem.
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No troszku lipa,że nie można z mężem. :-(
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak, ale tam ponoć przychodzą całe tabuny ludzi odwiedzających do kobiet, które urodziły i te osoby siedzą na salach wieloosobowych i trudno jest w ogóle wstać do łazienki bez skrępowania.
Trochę na ten temat poniżej:
http://forum.trojmiasto.pl/ile-kosztuje-pojedyncza-sala-na-KLINICZNEJ-t72372,1,16.html?hl=klinicznej#hl
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale z drugiej strony to problem w ogóle z pójściem do łązienki, jak ci nie ma kto dziecka popilnować:(
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ty idziesz, a Mąż siedzi i pilnuje. Tam PONOĆ (hehe) odwiedziny mogą trwać nawet do 23:00.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czy w tym szpitalu pracuje dr.Sylwia łapińska-szymczuk??wiecie moze
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to prawda mi również "współlokatorki" pilnowały małej. Już pisałam wcześniej że opieka poporodowa pozostawia wiele do życzenia. Pierwszego dnia po porodzie rano gdy chciałam iść się umyć a byłam jeszcze sama na sali położne odmówiły mi pomocy. Zaproponowały mi zostawienie dziecka samego......Urodziłam o 1:05 a poszłam w końcu do łazienki koło 12. Makabra......
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
up.....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja polecam:) położne z porodówki fantastyczne, opieka poporodowa ok.pani od laktacji na każde wezwanie.
Leżałam najpierw w sali platnej dwuosobowej, potem w jedynce.łączy je wspólna łazienka. koszt dwójki 150/doba, jedynki 200.
wizyty prawie do upadłego, raz o 22 pielęgniarka poprosiła, żeby mąż już poszedł do domu:).
zdecydowałam się na płatne sale, bo na SR lekarz opowiadał, jak podczas obchodu zastali w jednej sali 14 osób, które przyszły odwiedzić jedną z polożnic.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to jest własnie chore ale to zalezy od poloznic które tam leża! a nie od personelu! odwiedziny powinny dotyczyc tylko ojców dzieci albo (jesli ojca nie ma) to innej bliskiej osoby, bo w przeciwnym razie na sali robi sie tłok i multum zmutowanych bakterii które atakują nie-odporne jeszcze dzieci i ranę poporodową położnicy!!!pamitajcie o tym! oprócz płatnych dwóch sal są również sale dwuosobowe nieodpłatne!!!pamiętajcie o tym!!
a jak oceniacie Klinikę Neonatologii??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dlatego chce sale platna

jesli wszystkie beda zajeta a ja nie daj boze wyladuje na takiej sali gdzie do ktorejs z mamusiek zleci sie cala rodzina to juz ja im okaze jaka niemila potrafie byc
a jak nie poskutkuje slownie to znajde w sobie na tyle sil aby za fraki i wywalic
kurna
to nie jest zoo
tam sie lezy i zdycha (ekhm "odpoczywa") po porodzie
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mia, to może będziemy walczyć o tę jedynkę::D:D:D bo termin podobny mamy z tego, co widzę. No albo (ale miejmy nadzieję, że nie) spotkamy się na jakiejś wielkiej wspólnej sali.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
od biedy i dwojke przezyje - z zalozeniami jak powyzej oczywiscie :DDD


naprawde nie wyobrazam sobie tlumow na sali
ja to nawet rodzicom zabronie przyjechac
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, czy któraś z was moglaby mi przeslac jakis nr kontaktowy do sprawdzonej poloznej z klinicznej? Bardzo mi na tym zalezy, mail dodi83@wp.pl, z gory dziekuje:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
słuchajcie, macie prawo wyprosic rodzinkę sąsiadki obok, jesli bedziecie uwazaly ze Wam przeszkadzają. wszystko na spokojnie. druga sprawa taka-moim zdaniem lepiej lezec na sali z KIMS bo zawsze masz ten komfort ze jak wychodzisz z sali (do toalety, na pobranie krwi do zabiegowego, gdziekolwiek) to Twojego dziecka popilnuje sąsiadka i nikt go w tym czasie nie wyniesie ani nic mu sie nie stanie (nie zachłysnie sie itp.). zastanówcie sie nad tym.
co do odwiedzin-juz na wstępie mozecie pogadac z sąsiadkami ze lepiej jak bedzie do nich przyjezdzal tylko mąż(albo ktos inny bliski jak nie mają partnera), wyjasnic swoje obawy, zasugerowac ze mozna zawsze wyjsc na zewnątrz jak ma przyjechac wiecej osób itp. poza tym polozne równiez zwracają delikatnie uwagę jesli na sali jest za duzo osób i pytają sie kazdej poloznicy z osobna czy im ta liczba osób nie przeszkadza.....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak, tym KIMS u mnie na sali bedzie maz

a dajcie mi warancje ze jak ja bede wychodzila do zabiegowego to taka 'sasiadka' dobrze sie zaopiekuje moim maluchem?!
albo jeszcze lepiej, ze nie zaopiekuje sie moim portfelem?!

rozne osoby trafiaja do szpitala
o czym jak o czym ale o szpitalach to troche wiem - spedzilam tam multum czasu gdy moja mama chorowala
multum, znaczy okolo 4 lat
napatrzylam sie na to i owo
i na klinicznej
i na zaspie
i w swissmedzie


jak tylko bedzie wolne biore jedynke
zreszta jak tylko wpadne na porodowke to bede sie drzec ze jedynka moja :))))
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
popieram. Dodatkowo nie za bardzo wierzę w to, że taka sąsiadka, której się wyprosiło gości chętnie będzie mi pomagała, bo raczej nie będzie zbyt przyjaźnie nastawiona. Natomiast nie wyobrażam sobie wstawania z łózka z jakimiś pieluchami pomiędzy nogami przy tłumach na sali. Tak samo nie wyobrażam sobie jednej łazienki, prysznica na 20 osób!
Po porodzie też nie bardzo będę miała ochotę na organizowanie sobie pożycia z współpołożnicami, bo pewnie będę zajęta innymi rzeczami.

ja też będę się drzeć i jedynkę:-) Ale planuję cesarkę, więc jakoś się dogadamy, Mia.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a teraz z innej beczki. Na stronie Szpitala na Klinicznej jest napisane co zabrać ze sobą, tzn:
* dowód osobisty
* aktualny dokument ubezpieczeniowy informujący o odprowadzeniu składek zdrowotnych
* skierowanie do szpitala (nie wymagane konieczne)
* karta ciąży z wynikami HBS i WR
* pampersy, kosmetyki, ubranka dla dziecka
* bagaż podręczny (bez toreb podróżnych)


To w co się zapakować?? W reklamówki z Tesco?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
z doswiadczenia powiemn (co wiecej, z oddzialu ginekologicznego)

sa pielegniarki ktore krzywym okiem patrza na torby podrozne (jak moja mama tam szla to zawsze miala torbe podrozna i trzeba bylo przemycac)
a sa takie co spojrza akurat niby przypadkiem widzac jak tarabanisz torbe

wiec zalezy jak sie trafi
jak sie nam trafiala taka co pyska darla to spokojnie odpowiadlaysmy ze jak mam sie rozpakuje to ja ta torbe zabiore
i spokoj
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
po klinicznej wszyscy chodzą z torbami;
co do waszych wymagan-macie prawo, ale chyba nie odróżniacie szpitala publicznego od prywatnej kliniki...mozecie byc zawiedzione, polecam zatem prywatną klinikę-jesli macie takie wymagania.
ps jak sie pakujecie pamietajcie zeby zabrac rzeczy dla dziecka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"takie wymagania" to znaczy jakie?

Uważam, że prawo do nieskrępowanego wstania po porodzie i przejścia do łazienki nie jest zbyt wielkim wymaganiem. Tak samo jak prawo do skorzystania z toalety czy prysznica bez konieczności rezerwacji kolejki i prawo do spokoju na sali bez konieczności oglądania tłumów zbędnych osób, które nie dość, że przeszkadzają, to jeszcze wnoszą zarazki.

Poza tym mamy prawo martwić się co może nas spotkać w szpitalu panstwowym, tym bardziej, że wiele osób ma podejście, że jeżeli się decyduje na "darmowy" (opłacony ze składek zdrowotnych) poród, to nie można wymagać poszanowania godności, prywatności i cudzego cierpienia.

Pytając w co "się" zapakować, oczywistym jest, że pytałam w co zapakować rzeczy swoje i dziecka, bo przecież po to, by ono przyszło na świat idę do szpitala.

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam torbe podróżna, taka nie małą ani nie dużą.Wybaczcie, aby jeszcze któraś położna czy inny babsztyl, mówiły nam w co i co mamy zapakować!Jesli bede uważała, ze potrzebne mi 4 koce, to je zapakuje i tyle!
ja miałam mało rzeczy, ale i tak torba była nie mała..
Na Klinicznej jest ok, jesli chodzi o porod isale porodowe-i tu sie "dobre" kończy-poźniej są wędrówki ludów po salach położnic, drzwi strzelające co minuta, chaos i nic wiecej-masakra!
W pewenym momencie, jak przychodzili studenci, myślała, zeby ich tam przetrzymać ze 2h i przekonaliby się, jak się "funkcjonuje" w warunkach takich jak na Klinicznej
Panowie odiwedzający, przepici tatusiowie jakiś obcych kobiet, koszmar!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
patka to co piszesz dla wielu osób nie jest oczywiste.
wcale tak nie jest ze decydując sie na poród w panstwowym szpitalu nie bedziesz miala zapewnionego tego o czym pisalas, nie o to chodzi, ale po prostu niekiedy nie ma ku temu warunków.
pamietaj ze "jedynka" jest tylko jedna, a pacjentek chetnych tysiące wiec moze Ci sie trafic ale nie musi, poza tym do tej łazienki tez jest kolejka - moze mniejsza, ale jest.
zrozum ze przy takim skupisku ludzi nigdy nie bedzie tak jak tego oczekujesz....choc zycze Ci tego....dlatego zasugerowalam prywatną klinike bo tam czas płynie wolniej....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
w takim razie pieniazki z zusu czy nfz powinny isc za nami do prywatnej kliniki
w koncu co jak co ale te pieniadze sie nam naleza jako ubezpieczonym - powinnysmy moc decydowac
nawet dolozyc niewiele aby stac bylo na porod prywatny
:)))))


to tak bunczucznie napisane ale wcale nie az tak glupie :)
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
w takim razie pieniazki z zusu czy nfz powinny isc za nami do prywatnej kliniki
w koncu co jak co ale te pieniadze sie nam naleza jako ubezpieczonym - powinnysmy moc decydowac
nawet dolozyc niewiele aby stac bylo na porod prywatny
:)))))


to tak bunczucznie napisane ale wcale nie az tak glupie :)
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
w takim razie pieniazki z zusu czy nfz powinny isc za nami do prywatnej kliniki
w koncu co jak co ale te pieniadze sie nam naleza jako ubezpieczonym - powinnysmy moc decydowac
nawet dolozyc niewiele aby stac bylo na porod prywatny
:)))))


to tak bunczucznie napisane ale wcale nie az tak glupie :)
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hop do góry.

Czy kogoś przy porodzie obsługiwala pani, która prowadzi szkołę rodzenia w szpitalu na Klinicznej?
Czy tam wszystkie połozne mają takie długie pazury?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powaznie pytam. ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pani Jola, która prowadzi szkołę rodzenia w ogóle nie pracuje na klinicznej :) ma tylko umowę z tym szpitalem by prowadzić SR :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jola pracowała na Sali porodowej z 10 lat temu, więc nei ma co się martwić o jej paznokcie :) Teraz jest zastępcą dr szpitala na Polankach
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Fajna babka ale te paznokcie mi nie pasowały. :-D

Dzięki za odpowiedzi i pozdrówki dla rodzących na Klinicznej. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny!A czy któraś z Was rodzila na Klincznej z znieczuleniem oponowym????
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I czy ktos zna jakas polozna z Klinicznej , ktora mozna sobie zamowic?Moze macie numer telefonu?Ja rodze za dwa tygodnie i strasznie sie boje.Chcialabym miec swoja polozna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja będę rodziła na klinicznej, i mam umówioną położną. Zapewniała że dają znieczulenie bez problemu. Mam tel do pani Lucyny, napisz mi swój nr na gg lub mail to Ci wyślę kontakt
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
polecam panią Lucynke:):):)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam, mam termin na 6 maja (chłopar będzie;-) i też zamierzam rodzić na Klinicznej. Zastanawiam się nad położną i tak na prawdę nie wiem czy powinnam jakąś sobie opłacić czy nie... Co w przypadku gdy wybrana położna będzie akurat tego dnia miała dyżur - czy wtedy też się płaci? I co w przypadku gdy np. będzie rodzić kilka kobiet na raz - przecież wszystkimi trzeba się zająć, nie tylko tymi które zapłaciły... Moja obawa jest tylko taka, że gdy będę tą ktora nie zapłaci to zostanę pozostawiona samej sobie, bo w pierwszej kolejności opiekę zapewni się tym które zapłacą... Nie tyle martwię się tu o samą siebie, bo nie jestem osobą na którą trzeba chuchać, ból też pewnie jakoś zniosę - jedyna obawa to opieka nad moim synkiem - żeby kontrolował ktoś jego tętno i to jak znosi poród, w jakim jest stanie, czy nic mu się złego nie dzieje co wymagałoby ew. szybkiej interwencji czy cesarki... Bo o ile będę wiedziała co się dzieje ze mną, to nie będę potrafiła wyczuć czy z synkiem wszystko w porządku... Trochę to kontrowersyjne, co o tym sądzicie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Witaj mary, mam gorącą prośbę możesz przesłać mi nr tel do tej Pani Lucynki (położnej) mój mail marlenahet@wp.pl.
Z góry bardzo dziękuję, zależy mi na tym a mam bardzo mało czasu bo jestem już po terminie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też byłabym wdzięczna za namiary na położną - bigbeat@vp.pl.
Trzeba sobie pomagać.
:o)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o to moj numer gg 5171892 i moj email angpap@interia.pl dziekuje z gory za numer i pozdrawiam Agnieszka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja rodziłam ze znieczuleniem,tylko tak mnie bolało, rodziłam od 10:00,o 13 błagałam o znieczulenie, a dostałam dopiero po 18:00.
wymęczyli mnie,a o 21:00 stwierdzili - cesarka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oni Cię wymęczyli? Trzeba było w ciążę nie zachodzić. :-D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
strasznie Ci wpolczuje.A dlaczego tak pozno dostalas znieczulenie?Dlaczego nie dali Tobie predzej?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tam bym na Waszym miejscu nie opłacałą połoznych na Klinicznej. Ja spedziłam tam na sali porodowej naprawde sporo czasu bo 1,5 dnia i całą noc i przez ten czas przeslizgneło sie przez pokój wiele połoznych ilakrzy wierzcie mi ze zadnej nie mam nic do zarzucenia. Ostatecznie poród odbierałą Pani Jadzia - kobieta anioł poprostu - tak wiec tez moge polecic
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ty taka mądra nie bądź!!!w skierowaniu do szpitala mieli od razu wpisane wskazanie do cięcia cesarskiego, bo płód duży ponad 4kg niewspółmierny do miednicy, zagorżenie do uduszenia płodu, główka się nie chciała do kanału ponad 2 h wstawić i cięcie robili na wariata, bo bali sie o dziecko i ze mną juz tez nie było najlepiej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a pani Jadział to faktycznie anioł, była ze mną nawet na sali operacyjnej i trzymała mnie za rękę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tja... A świnie latają.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Twoja historia tak się trzyma kupy, że śmiać się chce.
Idź straszyć dzieci w piaskownicy...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O porodach powinny opowiadać te kobitki co rodziły i wiedzą o czym piszą. Na opinie innych chyba lepiej poczekać ze 2 miesiące..... ;-)
Ja też byłam mądra i podeszłam na luzie ale później inaczej śpiewałam bo było niewesoło. W sumie to szpital polecam a szczególnie dr. Boćkowskiego - lekarz Piewsza Klasa, wie co robi !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale w tego typu wątkach nie chodzi o strasznie swoją "osobistą historią", tym bardziej taką grubymi nićmi szytą. Nie wierzę, że personel szpitala z obojętnością patrzy na cierpienie pacjenta - jeżeli może pomóc, to pomaga, jeżeli nie może - np. są medyczne przeciwwskazania do znieczulenia - to tego nie robi.
Jeżeli ktoś w szpitalu został pokrzywdzony powinien wnieść sprawę do sądu a nie straszyć jakimiś głodnymi kawałkami przyszłe matki! Większość porodów przebiga bez komplikacji i nie trzeba rodzić, żeby o tym wiedzieć - wystarczy słuchać i czytać, co mądrzy ludzie mają do przekazania...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czytajac wiekszosc watkow ma sie wrazenie ze w szpitalu pracuja same potwory ktore czekaja na rodzace mamy zeby tylko sie meczyly i zeby mialy jak najtrudniej podczas porodu...paranoja normalnie. jak ktos sie tak boi rodzic w panstwowym szpitalu i jest tak bardzo tragicznie to sa prywatne kliniki gdzie personel czeka caly usmiechniety i z otwartymi ramionami a porod nie boli i trwa 15 minut.troche zdrowego rozsadku co niektorym proponuje...
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam synka na Klinicznej równo rok temu i polecam. Miałam rodzić naturalnie, a skończyło się cesarką. Przez cały czas opieka była dobra, bez fajerwerków ale normalnie i ludzko. Opieka laktacyjna super, ukłon w stronę Pani Bogumiły. Opieka na położnictwie też była dobra. Osobiście uważam, że każdy z nas ma dobre i złe dni, Panie położne też, a my idziemy rodzić do szpitala, a nie do hotelu, więc odrobina współpracy z personelem i dobre słowo z obu stron na pewno sprawią,że atmosfera w tym jednym z najważniejszych dni w życiu będzie miła.
P.S.
Pierwszego synka 4 lata temu rodziłam na Zaspie (naturalnie) i też zastrzeżeń nie miałam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
z innej beczki - co nalezy zabrac ze soba na kliniczna??

chodzi mi glownie o to czego nie daja - typu podklady, pieluchy, kaftaniki itp - nie wiem czy daja czy nie
bo wiem ze mam zabrac dokumenty, kosmetyki i koszule :)
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
podkłady mają dla pacjentek po cięciu cesarskim, więc lepiej mieć swoje. Pieluchy mają, ale bardzo sztywne-twarde,ja nie brałam od nich, miałam swoje pampki. Dla noworodka jest ubranko i ja korzystałam ze szpitalnego, moje się nie wybrudziło :) dla dziecka ręcznik, jakieś chusteczki i kremik do tyłeczka,swoje ubranka też mozesz mieć, najwygodniejszy jest pajac, ze dwie pieluszki tetrowe do wytarcia buźki.
Odwiedziny są bez problemu, wiec maż doniesie jakby coś było potrzebne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bigbeat bardzo zaczepna jesteś, a poza tym nie umiesz chyba czytać ze zrozumieniem.
Wiadomo, ze poród jest dla każdej z nas sprawą indywidualną i każdy przezywa go inaczej, jedna rodzi godzine, inna 15 godzin...Ja tu akurat napisałam o swoim przypadku. Rodziłam 10h ze wskazaniem do cięcia, ale lekarze próbowali doprowadzić do porodu naturalnego, nie udało się - było cięcie. Ja też miałam super opieke, tylko napisałam, że ze znieczuleniem to się nie spieszyli. A cierpiałam bardzo, moze ty nie wiesz co to są bóle krzyzowe, ja już wiem i jak od 2 godzin masz bóle parte i zero postępu porodu.
Jeśli chodzi o mnie to ja tez do porodu podchodziłam na luzi i nikt tu nie ma zamiaru straszyć przyszłych mam, bo każda z nas jest inna. Ważne jest pozytywne myślenie. Pomimo moich przeżyć , mogę polecić tam porodowkę. Powodzonka życzę przyszłym mamom;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mario, teraz zupełnie inaczej się Ciebie czyta.
Gratuluję długiego porodu wszystkim kobitkom, dzielne są. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cieszę się, że w końcu się zrozumiałyśmy;]
Na tym forum mamy się wspierać, a nie walczyć ze sobą. Życzę bezbolesnego porodu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mario a moglabys powiedziec czy rzeczywiscie jest tak,ze jak juz podadza znieczulenie, to bol przechodzi? To jest moj drugi porod,moj pierwszy byl tragiczny bole krzyzowe wrecz nie dozniesienia.Strasznie sie boje.Licze na to znieczulenie.Prosze powiedz jaki byl bok kiedy podano Tobie te znieczulenie.Pozdrawiam i dziekuje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bóle pojawiły sie po 3h, byly okropne i sie nasilały, poprosilamo znieczulenie, przyszła jakas pani doktor i powiedziała ze jeszcze za wczesna faza porodu i nie dostanę znieczulenia, myslałam ze ją tam uduszę. Zamknełam sie pod prysznicem - troche bylo lepiej - i zagrozilam, ze jak niedostane znieczulenia to nie wyjde. w koncu zlitowali sie o 18 ,juz sie tak skrecałam z bólu, nie wiedzialam czy mam chodzic lezec, skakac, biegac - przyszedł lekarz i jeszcze kazał czytac jakies bzdurki o znieczuleniu formatu a4,potem kazali podpisac,pogieło ich ze jeszcze bede czytac, mąż czytał ja juz chciałam zeby mi ulzyli. W koncu sie wkłóli - bóle faktycznie sie zmniejszyły, tylko mi jeszcze do tego wszystkiego przy znieczuleniu tak sie wkluli, że prawy posladek mi zdrętwiał, potem po cięciu na sali pooperacyjnej przez 12h nie miałam czucia w prawej nodze - lekki stres przezyłam.
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mario serdecznie Ci wspolczuje i jednoczesnie podziwiam i gratuluje.Ja mialam rowzniej ciezki porodl w sumie podobny do Twojego.Strasznie sie boje.Ciesz sie,Ty juz masz wszystko za soba.Zycze Tobie wszystkiego dobrego i dziekuje za odpowiedz.Pozdrawiam
Agnieszka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodziłam 3 tyg. temu na Klinicznej. Poniewaz sama szukałam opinii o tym szpitalu i dzięki Wam zadecydowałam, że tam bede rodzić, wbrew niektórym nieprzychylnym. Byc może moja relacja,całkiem swieza pomoze komus w decyzji.
Polecam ten szpital, co do porodowki i znieczulenia - podają i nie miałam tak przykrych doswiadczeń jak Maria ... możliwe, ze dlatego iz miałam "swoją" połozną i uwazam,że taka osoba bardzo pomaga oraz daje poczucie bezpieczeństwa.
Znieczulenie zewnatrzoponowe musi byc podane w odpowiednim czasie ( przy odpowiednim rozwarciu i czasowych skorczach) po to by działało podczas boli partych i łatwiej było urodzić. Wiem od dziewczyn rodzących w tym dniu że : jednej podano, a drugiej nie bo ... było juz za późno.
Poniewaz na w/w poródówce byłam wcześniej :raz miałam test wytrzymałości łozyska, drugim razem wywołanie porodu - bez rezultatu obserwowałam jak rózne położne i lekarze dopilnowują rodzące. I smiało powiem, że nalezycie wykonuja swoją pracę. Są pomocni, wyjaśniają i podtrzymują na duchu,a przede wszystkim mówią co i jak robic i co sie dzieje.
Mnie udało sie urodzić za drugim podejściem i były równiez przy mnie dwie studenki, które bardzo mi pomagały.Dlatego nie bójmy się studentów, choć wcześniej tez byłam ich przeciwnikiem.
Muszę powiedzieć, że na klinicznej "odwiedziłąm" prawie każdy oddział.Patologię ciąży ( pielegniarki , poza 2 małymi wyjatkami bardzo sumienne i sympatyczne, lekarze zadko zagladaja, ale trzeba pilnowac swoich spraw i pytać, monitowac przy obchodzie, mnie nikt nie zbył, a badania miałam robione na bierzaco).Porodówka- bardzo duży plus.
Położniczy- krótko tam byłam, ae jeśli ktoś dysponuje dodatkowymi pieniędzmi to polecam płatne sale. Oddział noworodków- fachowa opieka, jest tam z-ca orydynatora,lekarz z powolania, który wszystko wyjaśni i doglada każdego malucha. Pielegniarki tez maja serce do maluszków.Oddzial połozniczo-inwazyjny( lezałam na sali przedłużonego pobytu) i tu chyba wspominam najmilej. Siostry przesympatyczne, pomocne zarówno z oddziału położniczego co od noworodków. miałam przemiłą i bardzo sumienna Panią Dr Monikę, która opiekowała się moją córcią, przychodziła sama 2 razy dziennie i informowała o wynikach. zagladali również lekarze z oddziału noworodków i z porodówki. Opieka super. Minus tego oddziału jest taki, że w dalszych salach leżą dziewczyny np. z patologicznymi badź obumarłymi ciazami czekając na wywołanie porodu. I to było dla mnie najstraszniejsze, ale wiem, że ich również w przyszłości dosięgnie takie szczeście i będą mamusiami. Bo ja na to patrzę w ten sposób, że to nie był ten czas w którym dane dziecko chciało przyjśc na świat.Ono przyjdzie tylko wybierze inny dzień,miesiąc,rok... wiem, bo sama to przeżyłam.
Pozdrawiam cały zespół lekarzy i pielęgniarek na Klinicznej .
E.K.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
E-Milko a moglabys powiedziec jak dziala znieczulenie?Czy rzeczywiscie przynosi ulge?I czy boli wklucie?o jest dla mnie bardzo wazne.Prosze odpowiedz.Pozdrawiam Agnieszka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ulga jest, u mnie akurat bóle były tak jak przy miesiączce juz po znieczuleniu. A wkłucia szczerze mówiąc nie pamiętam, tak szybko to zrobili. Super anestezjolog do mnie przyszedł, więc ja bólu przy wkłuciu w sumie nie czułam. Cos podobnego do wkłucia igły przy pobieraniu krwi. Najwazniejsze żebyś się nie ruszała przy podawaniu znieczulenia.
pozdrawiam i powodzenia
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziekuje za odpowiedz.Wlasnie o taka odppwoedz mi chodzilo.strasznie sie denerwuje, boje sie bolu.Za 4 dni mija mi termin porodu.Jeszcze raz dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam Agnieszka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
najważniejsze to myśleć pozytywnie... życzę powodzenia i trzymam kciuki za krótki i bezbolesny poród:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziękuję
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie wiem czy czytałyście co napisał "Przyszły Tata :-)" odnośnie pobierania opłat za porody rodzinne w ACK :) http://forum.trojmiasto.pl/Oplaty-za-porod-rodzinny-oraz-za-znieczulenie-t102499.html?hl=opłaty#hl

"Witam serdecznie,

Przesylam ponizej odpowiec na moj email z ACK Gdansk

W odpowiedzi na Pana pismo dotyczące pobierania opłat za poród rodzinny, pragnę poinformować, iż od 12 maja obowiązuje jednoznaczne zarządzenie Dyrektora Naczelnego Akademickiego Centrum Klinicznego Szpitala AMG w którym zakazuje się pobierania opłat za porody rodzinne.

Z poważaniem Beata Papiernik
Rzecznik Praw Pacjenta"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy ktos z Was wie ile kosztuje porod rodzinny na Klinicznej?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Magda, przeczytaj post powyzej Twojego - post Agusi
:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Opiszcie jeszcze dzialanie znieczulenia.Jak sie po nim czuliscie?CVzy nie bolaly Was glowy itp?Czy naparwde jest taka ulga?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mnie po znieczuleniu głowa nie bolała, potem tylko jak dostałam drugą dawkę, taką która całkowicie znieczulałam mnie od pasa w dół przed cięciem zrobiłam się senna i jak mi synka już wyciągnęli i brali sie do zszywania, to zasnęłam im na stole- ale to moze tez przez zmęczenie długim porodem.
Życzę powodzenia i pozytywnego myślenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziekuje za odpowiedz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wracajac do oplat, to jest jakas porazka.Aby nie cierpiec i aby ulzyc sobie w bolu trzeba wynajac polozna, ktorej trzeba zaplacic 400 zl,potem trzeba wplacic 250 zl za porod rodzinny.I jedna doba w sali jednoosobowej 250 zl.Razem daje nam 900 zl.To jakis absurd.Kulam pieniadze przez cala ciaze aby kupic wszystko dla dziecka cala wyprawka jest bardzo droga nie wspomne o wozku a tu okazuje sie,ze jestem daleko w polu, bo na porodowce czekaja niezle koszty.To jest chore,niedopouszczalne i nienormalne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak to straszne.Teraz w sumie niewiadomo czy placi sie za porod rodzinny czy nie.Czy ktos moze rodzil w ostatnich dniach mial porod rodzinny i nie placil?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maja, opanuj się i idź rodzić bez kasy, wszystko Ci się należy. :-)
Położne specjalnie nie psują porodów, bo też mają nieprzyjemności jak coś pójdzie nie tak. Nie siej paniki!!!!!!!!!!
:-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
swoją drogą koszt pojedynczej sali jest porównywalny z kosztem doby w niezlym hotelu..
troche przesada..rozumiem 250 za cały pobyt, ale za dobe, to już zdzierstwo.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tych kilka dni można wytrzymać na sali 2-osobowej. Ja najpierw leżałam 2 doby sama, a potem doszła do mnie dziewczyna i powiem, że w nocy było raźniej, zwłaszcza, że ja byłam po cięciu cesarskim i ciężko było mi zajmować się maleństwem. Koleżanka z pokoju (rodziła normalnie) pomagała mi przy przewijaniu i przy wyciąganiu malucha z kojca do karmienia.
Także dziewczyny nie przesadzajcie, tych kilka dni przetrzymacie
powodzenia
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sala dwoosobowa ok, ale nie ośmioosobowa z nielimitowaną liczbą osób odwiedzających. Chodzi o komfort psychiczny, którego szpital nie zapewnia, a na którym robi interesy, jeśli się go chce mieć.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo trafilas do sali 2osobowej to se mozesz gadac
na 2osobowe to klada po cieciu, przy SN laduje sie na 4osobowej
dorzuc do tego jedna/dwie nienormalne rodziny i ani spokoju ani odpoczynku ani jako takiego komfortu
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maja dobrze napisala.Nawet gdyby zrezygnowac z sali jedoososbowej, to i tak trzeba i tak sporo zostawic w szpitalu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A czy ktos z Was rodzil na dniach na Klinicznej?????Dalej sa pobierane oplaty za porod rodzinny?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
właśnie - piszcie Dziewczyny czy faktycznie od 12.05 nie wymuszają tam opłat za porody rodzinne :)


jakby co - będziemy działać dalej ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nikt ostatnio nie rodzil na klinicznej?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
MiA_2008 - a czy nie jest tak że jest jakas osobna sala odwiedzin czy coś w tym stylu? Bo chyba odwiedzający ludzie nie wchodzą do tych 4 osobowych sal w których są kobiety po porodzie ??
---

Też jestem ciekawa czy pobierają opłaty za poród rodzinny.
I czy pobierają opłaty od osób nieubezpieczonych, bo niby te koszta pokrywa nfz, jak pisałam do tego szpitala to potwierdzili że nieubezpieczona kobieta nie musi płacić, ale jak to jest w praktyce? Rodziła któraś z was na klinicznej nie będąc ubezpieczona? :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No właśnie wchodzą całe tabuny (podobno).

Tu wątek o jednoosobowych salach, gdzie zadałam podobne do Twojego pytanie.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://forum.trojmiasto.pl/ile-kosztuje-pojedyncza-sala-na-KLINICZNEJ-t72372,1,16.html?hl=klinicznej#hl

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jest sala odwiedzin do ktorej mozna podreptac jesli sie ma sily i jesli ma sie tyle oleju w glowie aby nie przeszkadzac innym wspoltowarzyszkom sali

ale jak wiadomo, ani kultura ani olej w łepetynie nie sa na wyposazeniu kazdego czlowieka
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A za porod rodzinny nadal sie placi?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja nie rozumiem pytania!Jak osoba nieubezpieczona ma nie placic?Oni wrecz rzadaja ubezpieczenia na moje bez ubezpiezpieczenia, to nawet nie przyjma rodzacej.Dlatgo rzadaja nie tylko ksiazeczko zdrowia ale tez legitymacji ubezpieczeniowej aby potwierdzic czy dana osoba jest ubezpieczona.Dlategu uwazam,jest osoba nieubezpieczona chyba nie moze rodzic na klinicznej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bylam tam ostatnio, co prawda nie rodzic, ale jak pisalam po kraksie samochodowej
nie mialam ze soba kompletnie NIC - nawet dowodu bo zostal w innej torebce
prawo jazdy mam na stare nazwisko
ani ksiazeczki RUM ani ksiazeczki ubezpieczeniowej
NIC

przyjeli
i spedzilam tam 4 godziny na roznych badaniach
image
2rabbits.eu - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
echś, dziewczyny przesadzacie z tymi opłatami. W zeszłym roku trzy dni rodziłam na porodówce na Klinicznej, był ze mną mąż. Nie miałam opłaconej żadnej położnej, a wszystkie kobietki były "do rany przyłóż", wspaniałe kobiety. Nikt nie pisnął słowa o jakichkolwiek opłatach za poród rodzinny. Pokój miałam dwuosobowy i leżałam w nim sama, za friko. Grosza w tym szpitalu z własnej kieszeni nie zostawiłam (nie licząc składek ZUS :) Następne dziecko tylko na Klinicznej.
A poza tym - nie ma sal 8-osobowych, max są 4 :)

A dziecku do lat 18 i każdej ciężarnej w tym kraju przysługuje bezpłatna opieka zdrowotna, czy płaci ZUS czy nie. Każdy szpital państwowy ma obowiązek przyjąć ciężarną - art. 13 Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych :))) Jak się spytają o ubezpieczenie - odpowiedz "nie mam", i tak muszą przyjąć - sfinansuje taką delikwentkę budżet państwa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wczoraj zajechalam na porodowke, dwa dni temu odszedl mi czop i zaczelam krwawic jednak nie mam zadnych boli.Wczoraj juz mialam pobolewania.Wystraszylam sie i pojechalam aby zobaczyli czy nic mi nie dolega, wiedzac , ze itak mnie wypuszcza.Nie wzielam z soba zadnuch dokumentow tylko pizame i klapki i kazali mi podpisac nastepujace pismo:
JA NIZEJ PODPISANA......... oswiadczam .ze zostalem pinformowana przez personel szputala o obowiazku dostarczenia dokumentu potwierdzajacego moje ubezpieczenie a tym samym prawo do bezplatnych swiadczen medycznych finasowanych przez NFZ najpozniej w ciagu 7 dni liczac od dnia zakonczenia realizacji swiadczenia medycznego.W przypadku braku dokumentow potwierdzajach ubezpieczenie zostane obciazony kosztami leczenia zgodnie z obowiazujacym cennikiem.I co Wy na to?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam na klinicznej 7 maja. Poród miałam rodzinny i ze znieczuleniem. Za nic nie płaciłam i nikt nawet o tym nie wspomniał. Nie miałam też swojej położnej. Leżałam na sali 4 osobowej i to w pełnej obsadzie ;) Podobno dużo wtedy kobitek rodziło i nie było już miejsc, dlatego nas tak poupychali ;) Odwiedziny praktycznie od świtu do nocy ;) Personel miły.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Super:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
E tam..i tak to oświadczenie nie ma żadnej mocy prawnej.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy któras z Was mogaby mi polecić fachową połozną z porodówki na klinicznej? Czułabym się duzo bezpieczniej. Z góry dziekuję
Dzieki

mój nr gg 3483902
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe zgadza sie tam trzeba mieć czas na odoczynek, a nioe jakis teatrzyk urządzaja sobie z położnic, ale to zależy od mamusiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czemu nie można?Ja rodziłam pod koniec stycznia.Wzięłam pokój jednoosobowy i przez cały czas mąż był ze mną.Trzea tylko pogadac z dyżurną pielęgniarką i powiedzie,ze mąż zostaje na noc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, ja również poproszę o namiary na dobra położną-evesolane@wp.pl. Dzięki!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na Neonatologii nie polecam tylko jednej pani dr. Korteckiej - dobrze radzę unikajcie jej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
poproszę o namiary na Panią Lucynę - elabig0@op.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W pełni zgadzxam się z powyższą opinią. Połozne OKROPNE, nie wiem skąd oni te baby biorą, ale od czasu mojego drugiego porody (pierwszy był na Zaspie) na dźwięk słowa połozna - będę krzywić sie do końca życia. I nikt mi juz nie wmówi ,ze to zawód z misją o czym te panie często mówią np. w mediach obchodząc swoje święto.ODRADZAM KLINICZNĄ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dzien dobry, za jakieś 3 tygodnie mam termin porodu i planuje rodzić na Klinicznej. Chciałam się zapytać, czy nadal masz kontakt do pani Lucyny, lub innej położnej tam pracującej? byłabym wdzieczna za info na maila marchusia@o2.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z koleżanką na temat nieludzkich warunków w tym szpitalu. Leżałam 4 dni na patologii, odwiedzając położniczy i koleżanki, które przewieźli z mojego pokoju. KOSZMAR!!!!
Odnośnie patologii: jedzenie przygotowywane z odpadów, kobiety chore na cukrzycę otrzymują wysokowęglowodanowe jedzenie, dobrze, że mąż przywiózł, bo bym z głodu padła. W łazience, jak w boksach dla koni, nawet zasłonek nie ma, ławka stoi bezpośrednio przed drzwiami, wieczorem ja się kąpię, wchodzi inna kobieta, a mąż obcej pani siedzący na ławce patrzy się na mnie - bez żadnego ale. Do tego sufit z pięknymi grzybami, nie wspominając o brodzikach, na pewno można coś złapać. Zacieki od mydła wcale a wcale nie myte, jak i inne rzeczy. Zaczepiłam sprzątaczkę, nie mają płynów, więc ona myje wodą, bez dezynsekcji, bez niczego, do tego smród w ubikacjach. Nie radzę siadać!!! zaschnięty kał i mocz pod deską. Rozumiem, że tam jest mnóstwo kobiet, ale i są sprzątaczki, przecież nam z duużżymi brzuszkami może się wszystko wydażyć, a sikanie na stojąco w tym stanie nie jest komfortowe. Aparatura do KTG - nie wiem z którego jest wieku, ale na pewno nie działa. Moje dziecko miało na jednym arytmię serca, wszyscy w panice, a okazało się na innym, że jest wszystko ok. Kolejna sprawa, badania - są robione do 8:30, potem, nie wiem po co się tam leży, chyba tylko, by zajmować łóżko. Do tego prosiłam o badania na które miałam skierowanie od lekarza, okazało się, że "zapomnieli", to już było dla mnie wystarczające do kielicha goryczy. Studenci - mądralińscy, nie słuchają pacjenta i jego odczuć, tylko cytują mi książkę, typu" boli mnie tu", nie wg. książki takiej a takiej powinno boleć panią tu", no nie!!!! wyniosłość to jedyne, co reprezentują, bo nic innego, do tego stek pomyłek, w 9 miesiącu dowiedziałam się, że mam dziewczynkę a nawet dwie, no cóż, okłamywano mnie, bo mam jednego chłopczyka i wiecie - tak też urodzę. Studentki przyszłe położne - bardzo sympatyczne dziewczyny, naprawdę się starają, pomogą, zrobią wszytsko, by było ci dobrze. To one powinny być lekarzami. Pani położne - różnie, ale rozumiem, że każdy może mieć zły dzień. Na to akurat nie narzekałam, one i tak wszytsko tam robią, lekarze dla mnie to tylko "reprezentacja". Wypis ze szpitala: koszmar, pani w sekretariacie siedzi tam za karę, zniesiono dokumenty o 9:00, wypis otrzymałam o 13:30. Kompletny brak szacunku.
Co do porodu - jeszcze nie rodziałam, mam jeszcze 2 tyg, ale na pewno nie będzie to kliniczna. Rozumiem, chwalą się salą porodową, mozna obejrzeć, niech pokażą salę do cesarek, zgroza!!!! łazienki, prysznice, sale PP. w małym pokoiku leżą 4 kobiety z maleństwami, do tego rodziny, duszno, niekomfortowo.
Teraz o "darmowym znieczuleniu" Koleżanka z łóżka obok zaczęła rodzić, poprosiła o znieczulenie, anestezjolog, że za wcześnie, po 2 H za wcześnie, widziałam, jak się boi, bo pierwszy jej poród był równie koszmarny. Po 3 godzinach oznajmił jej, że za późno. Urodziła, bo innego wyjścia nie miała, widziałam ją na drugi dzień, cały czas płakała. Tak wygląda kobieta z depresją - anigmatycznie trzymająca dziecko. Wyglądało to dla mnie jak rzeź.
Reasumując: Nie polecam, kobiety, które leżały ze mną również nie polecały, ale ankiety wypisywały pozytywnie, bo się bały, że tu trafią. Tak się nie robi moje pani, piszmy co nas boli, nie mówmy tego w ukryciu, to jest dla nas jedyna szansa, że może coś się zmieni. Wcześniej wytykałyśmy brak znieczulenia, teraz je mamy, ale cóż z tego, jak nie umiemy je egzekwować. Narzejkałyśmy na salę porodową - wyremontowali. Nauczmy się czegoś i pomóżmy przyszłym rodzącym, po to są ankiety !!!!!!!!!!!!
W inny sposób podejście przedmiotowe do kobiet się nie zmieni, po porodzie zostajemy same sobie, skoro w Polsce co 4 kobieta ma depresję poporodową, nie związaną z bezsilnością nad dzieckiem, ale traumą w czasie porodu, to jest to problem, jakiego nie można lekceważyć.Jak na razie "rodzić po ludzku" nie dotyczy klinicznej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja rodziłam na klinicznej i mam dobre wspomnienia(oprócz wypisu bo czekałam na niego pare godzin)
Na patologii nie leżałam bo miejsc nie było więc jedną noc spędziłąm na porodówce i było miło
po porodzie też miejsc nie było na PP więc z małą jedną noc spędziłam na porodówce(w tej samej sali co noc wcześniej) i nie narzekałam
Na PP trafiłam do pokoju 2 osobowego więc też fajnie
Fakt że łazienki są beznadziejne ale ja ogólnie nie narzekałam i myśle że jeżeli jeszcze raz będę rodziła to też tam
Może kijowo trafiłaś albo ja akurat super trafiłam ale co kobieta to inna opinia(to normalne)
image[/url]
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przeczytałam, i muszę napisać odnosnie znieczulenia. To nie prawda, ze znieczulenie dają wszystkim. Prosiłam, a potem błagałam o znieczulenie. Panie powiedziały, ze nie dostanę, mam nie kwękać. Jak urodzę to mi dadzą - tyle, ze wtedy nie było mi ono juz potrzebne. Po porodzie miałam wykonane łyżeczkowanie - bez znieczulenia, krzyczałam, błagałam - ale było to na nic. Pielęgniarka trzymała mnie za nogi, a lekarz robił zabieg. Ból nie do określenia.
Po porodzie leżałam 8 godzin zanim przynieśli mi moje rzeczy z patologii ciąży, dopiero wtedy poszłam pod prysznic. Prysznic znajdował się w jednej z sal porodowych, wiec przechodziłam tam koło rodzącej kobiety.
Niestety mój synek zmarł. Prosiłam o osobny pokój po porodzie, mogłabym im zapłacić ile by chcieli, bo ponad moje siły było leżenie z innymi kobietami przytulającymi swoje dzieci. Sali takiej nie ma. Efekt był taki, że wyszłam w dniu porodu ze szpitala na własne żądanie. Po porodzie nikt mnie nie zbadał, nie otrzymałam żadnych informacji, np co robić jak dostanę mleka? Zero informacji. Nigdy tam nie wrócę. Jedyna rzecz, z której byłam zadowolona to opieka na patologii ciąży. Panie-anioły.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To się nadaje do programów typu Uwaga! a nie dla kobiet, które mają wkrótce rodzić...
Oczywiście wszystkim, którzy przeżyli coś podobnego serdecznie współczuję...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
szczerze współczuje
Ja na samą myśl że miała bym stracic moją córcie rycze
A jeżeli chodzi o znieczulenie to ja poprosiłam i dostałam bez problemu tylko musiałam mieć rozwarcie na 2,5 palca żeby je dostać
image[/url]
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny macie jakąs fajną położną z porodówki na Klinicznej? Bardzo proszę dajcie namiar...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nasze dziecko własnei złapało sepse...popieram bałagan na porodówce patalogia powinna dostać medal...odradzam tam rodzić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rozumiem załamkę rodziców w takich sytuacjach ale coś takiego może stać się w każdym szpitalu. Po drugie jeśli jest pewność, że to wina szpitala to proszę działać, może skończy się jak tutaj
http://www.tvn24.pl/12690,1570386,0,1,dyrektor-szpitala-skazany-za-sepse-u-noworodkow,wiadomosc.html

A nie siać zamętu na forum...
Za chwilę się okaże, że nigdzie rodzić nie można.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeżeli chodzi o mój post, i informację o śmierci synka. Ja nie oskarżam nikogo, masz rację wszędzie mogło tak się zdarzyć, niestety. Jednak uważam za niedopuszczalny fakt, że po porodzie informują, ze dziecko nie przezyje i przez 8 godzin nikt do Ciebie nie zagląda, że człowiek leży we krwi z gołym tyłkiem bo nikt nie ma zamiaru przynieść choćby majtek, które zostały na innym oddziale. Nie ma opieki psychologa, księdza kogokolwiek. Nie ma znieczulenia przy łyżeczkowaniu. Kobiety, które właśnie straciły dziecko leżą z kobietami, które rodzą i słuchają krzyków rodzących się dzieci i zachwytów ojców. Nie ma osobnej sali dla osób, które nie saą w stanie patrzeć jak inne matki tulą swoje dzieci.
Mogłabym wiele innych rzeczy napisać, ale nie chcę się czepiać. To był mój drugi poród. Pierwszy odbył się w Wojewódzkim i tam leżałam na poporodówce z kobietą, która straciła dziecko. Jednak przyszedł do mnie ordynator, powiedział jaka jest sytuacja i razem zdecydowaliśmy, że dziecko przyniosą mi póżniej, żeby ta kobieta nie musiała bardziej cierpieć.
Wiem, ze w każdym szpitalu są niedociągnięcia. Ale to co spotkamło mnie na Klinicznej to przesada, i pomijam tu śmierć synka, ale piszę o całej reszcie. Jeszcze raz zaznaczam - panie na patologii ciąży to anioły i kobiety z prawdziwym powołaniem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Skoro potrafisz spokojnie pisać o tym co się stało na forum, to może idź z tym również GDZIE TRZEBA?
A na Klinicznej jest psycholog i są ludzie mniej lub bardziej współczujący - jak wszędzie. Niezwykłe, że wszyscy traktowali Cię jak powietrze...
No i dziwi mnie, że nie masz żadnych znajomych, rodziny, nikogo, kto by Ci przyniósł te majtki.
Strasznie groteskowy obrazek namalowałaś, aż się wierzyć nie chce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kurcze czytam i oczom nie wierzę!!!
Sama rodziłam na klinicznej, a wcześniej leżałam 2dni na patologii ciąży i nie mam nic do zarzucenia. Opieka super, z moją Niunią było wszystko ok ale leżałam na sali z panią która miała pewne komplikacje i w związku z tym wiele pytań-i na każdym obchodzie lekarze poświęcali jej mnóstwo czasu, uspakajali, wyjaśniali bardzo cierpliwie. Pani od laktacji fajnie wyjaśniała jak przystawiać maleństwo, co pić na wzmożenie laktacji itp.
Co do łazienek na położnictwie to faktycznie brudno, ale chyba każda zabiera klapki...poza tym niestety tak już jest w państwowych szpitalach. W kiblach duże kosze wypełnione podkładami, ale dużo jest winy w samych kobietach...wiele rzuca podkłady gdzie popadnie, poza tym jeśli już zakrwawisz deskę klozetową to ją wytrzyj-ja zawsze miałam przy sobie chusteczki antybakteryjne bo wiecznie wszystko krwią obryzgane-trochę kultury!!!
Nie rozumiem dlaczego jedna z Was nie wyprosiła z łazienki kolesia-no cholera brać prysznic przy obcym facecie!!!
Co do znieczulenia to jest zasada że podają je przy rozwarciu na minimum 2,5 , skorzystałam, nie zdążyło zadziałać bo tuż po podaniu urodziłam, wszystkim rodzącym podali to znieczulenie nikt nie musiał o to błagać.
Poród wywołuje bardzo duży strach- chyba w każdej z nas, bez sensu jeszcze go wzmagać historiami o leniwych położnych i lekarzach sadystach.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Skarlet, dzięki za wiarygodną opinię.

Mam wrażenie, że te makabreski albo piszą frustraci, albo osoby z zaburzonym widzeniem rzeczywistości w jakiejś megadepresji poporodowej(?).
Owszem, w każdym szpitalu zdarzają się wpadki, personel i lekarze popełniają błędy... ale bez przesady - ludzie to ludzie, a nie bezduszne potwory. Pracownicy szpitala muszą mieć harde miny i nie mogą się rozczulać za bardzo nad pacjentami, za długo by nie popracowali tacy rozmiękczeni...

Życzę wszystkim rodzącym braku komplikacji i pogody ducha. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
taaaaak, tak to sobie właśnie tłumacz..hehe..

nie bardzo wiem po co dziewczyna miałaby kłamać..

co do całej reszty, to brzmi to wprost obleśnie!! żeby w szpitalu panował BRUD???
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Patka, nie tłumaczę sobie. :-D Życie niestety kazało mi leżeć w różnych szpitalach i dokładnie wiem jak jest.
Syf niestety jest na wielu oddziałach.
Ale ludzie nie są tacy źli - wszędzie znajdzie się jakaś przyjazna dusza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my też nie robimy zadymy bo jesteśmy wdzieczni ze dziecko przezyło...czasami nie warto. Jeszcze raz powtarzam patologia zasługuje na medal reszta jest taka jakie pieniądze daje państwo na szpitale...pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam nadzieję, że masz rację (co do ludzi oczywiście), bo ja się już tyle naczytałam, że nie spodziewam się niczego dobrego:-) tylko walki o przetrwanie:d
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam wszystkie Mamusie. Bardzo proszę o podpowiedź w kwestii kosztów za położną w szpitalu na Klinicznej.Noszę sie z takim zamiarem, by przy narodzinach synka mieć wynajętą panią, ale niestety nie wiem z jaką kwotą muszę się liczyć. Z internetu mam dość rozbieżne dane od 400 do 800 zł...Z góry dziękuję za pomoc :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Patka, a bierz sobie do serca co chcesz.
Możesz nastawiać się skrajnie, na podstawie negatywnych lub pozytywnych opinii - zdecyduj które podejście dla Ciebie i dziecka lepsze.
Powodzenia. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ło jezu jaki dlugi post..ja tez zladuje pewnie na klinicznej w grudniu ale nie czytam tego co piszecie,no przejrzałam.;)...tyle rodzacych i tyle samo opinii,po co straszyc...
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
witam!
Rodzilam 6 czerwca na Klinicznej i jestem bardzo zadowolona.Polozne super lekarz tak samo.Sala gdzie rodzialam piekna,mialam swoj prysznic do dyspozycji.Otrzymalam znieczulenie,po znieczuleniu prawie nic nie czulam.Szok bole wtedy odeszly czulam jedynie delikatnie bole parte.Opieka po porodzie rowniez ok.Pielegniarki coidziennie przynosily tabletki przeciwbolowe codziennie sie pytaly czy czegos nam nie brakuje.lezalam w sali 4 osobowej, dziewczyny, z ktorymi lezalam byly super.Sala moze ie byla ladna ale bylo mi juz wtedy wszystko jedno urodzilam zdrowego syna czulam sie w miare dobrze i nie obchidzilo mnie czy sala, w ktorej spedze dwie doby jest jak z zachodnich szpitali czy jest poprostu zwykla.Mleko dla dziecka roweniez otrzymywalam bez zadnego problemu, poniewaz miala popekane sutki nie moglam karmic.Ogolnie bylam bardzo zadowolona.Polecam wszystkim ten szpital.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dodam jeszcze,ze za nic nie placilam.Porody rodzinne sa za darmo, na izbie przyjec jest umieszcona kartka,ze za porody rodzinne szpital oplat nie pobiera, nie mialam swojej poloznej i tez nie placilam za znieczulenie.Naprawde warto tam rodzic
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czyli chociaż 1 szpital zrezygnował z pobierania opłat :D

zawsze to jakieś małe zwycięstwo ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
w Redłowie też nie pobierają opłat za poród rodzinny
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Znalazłam na stronie szpitala na Klinicznej w biuletynie dla pracowników, że

"Od dnia 12 maja 2009 roku obowiązuje Zarządzenie nr43/2009 Dyrektora Naczelnego, który wprowadza zakaz pobierania opłat od pacjentek Kliniki Położnictwa ACK za pobyt w salach chorych o podwyższonym standardzie, w salach o ograniczonej ilości miejsc oraz za porody rodzinne".


http://www.uck.gda.pl/files/biuletyn/Biuletyn2009_05.pdf
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
2 lipca urodziłam na Klinicznej Córeczkę. Nie opłacałam położnej, mój lekarz był na urlopie a i tak opieka była świetna. Nie mam nic do zarzucenia temu szpitalowi :)
Zosia 02.07.2009r. Szymon *10.07.2011r. Zuzia 18.08.2012r.image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasia - GRATULACJE :))) a napiszesz coś więcej? dużo było innych mam rodzących w tym samym czasie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak przy okazji o historii szpitala:

http://www.dolnywrzeszcz.pl/katalog/storchenhaus.htm

"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak ja rodziłam, to oprócz mnie chyba jeszcze dwie dziewczyny rodziły, ale za to w nocy z soboty na niedzielę był niezły wysyp dzieciaczków :) Więcej szczegółów opisałam w wątku lipcówek i sierpniówek, zaraz go znajdę to wkleję link.
Zosia 02.07.2009r. Szymon *10.07.2011r. Zuzia 18.08.2012r.image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://forum.trojmiasto.pl/LIPCOWE-I-SIERPNIOWE-MAMUSIE-200947-t114437,1,16.html

http://forum.trojmiasto.pl/LIPCOWE-I-SIERPNIOWE-MAMUSIE-200948-t114805,1,16.html
Zosia 02.07.2009r. Szymon *10.07.2011r. Zuzia 18.08.2012r.image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
własciwie to mogłabym napisać identyczny post - syn, 6-ego lipca, opieka super, znieczulenie super
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aga a kiedy trzeba powiedzieć że się chce znieczulenie? przy przyjęciu czy sami pytają o to?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witajcie:)
Czy któraś z was moglaby mi przeslac nr telefonu do dobrej poloznej z klinicznej? Bardzo proszę o pomoc.Mój e- mail gsgosia@wp.pl,dziekuje!
Witajcie dziewczyny:)
Bardzo proszę o namiar na położną z Zaspy. na e-mail gsgosia@wp.pl.
Dziękuję!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej nr. do położnej nie znam, ale LUCYNA anioł nie położna polecam gorąco :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny - rzeczy pakowałyście w 2 osobne torby (na porodówkę i na później)? Czy wszystko do 1 torby?


jutro powinnam znaleźć się na patologii... nie wiem kiedy i jak urodzę - moja Dr uważa, że powinnam jak najszybciej... (ze względu na nadciśnienie)
to mam zabrać ze sobą wszystko? (i na przed porodem? i do porodu, i na po porodzie? )
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodziłam na Klinicznej , rodziłam wcześniej na Zaspie i mam teraz porównanie nie polecam nigdy więcej nikomu Klinicznej okropnie!!sale 4-osobowe i 2-osobowe ale tylko dla znajomych personelu lub dwie sale płatne,materace na łóżkach okropne boli kręgosłup a pościel porwana i nie można sie doprosic czystej na wymianę, nawet czopki glicerynowe zalecają kupic sobie samemu bo nie ma, leżałam na sali 4-osobowej koszmar sal płatnych nie znam.Na Zaspie nie miałam takich problemów i miałam wrażenie że personel też jest bardziej profesjonalny miałam dziecko przy sobie i położne zawsze miały czas wytłumaczyć mimo że było bardzo dużo pacjentek.Też myslałam że sobie że sobie zmienię szpital po pierwszym porodzie i poszłam na Kliniczną a tu spotkało mnie wielkie rozczarowanie.Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aj tam, bzdury - ja leżałam na sali 2-osobowej mimo, że z personelu nie znałam nikogo. Po prostu tam były wolne łóżka (ogólnie było dużo wolnych miejsc jak rodziłam). Bez problemu dostawałam też czystą pościel :) a położne same pytały codziennie, czy nie potrzebuję leków przeciwbólowych (po cesarce). I mimo wcześniejszych obaw, Kliniczną oceniam dobrze i wspominam bardzo miło. A już pani Regina od laktacji to istny anioł :) sama zaglądała na salę 2 razy dziennie i dużo czasu i serca poświęciła mi i mojej córeczce - bezinteresownie.
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez rodzialm na klinicznej lezalam w sali 2 os - bo akurat zwolnilo sie miejsce
ale:
- 1 kaloryfer nie dzialal i bylo zimno
- szybka byla zbita w oknie i zaklejona gazikami, zeby nei wialo zastawialam sobie jeszcze tymi kartonikami z prezentami
- owszem tabletki przeciwbiolowe dostepne zawsze na wieczor
- czesc poloznych bardzo pomocna, ale za to niektore to normalnie nie powinny tam pracowac!!! jak je o cos poprosilam to albo z laska albo musialam sie 3 razy przypominac!!!
- brak jakichkolwiek lekarstw - poprosilam cos na przeziebienie, a kolezanki maz musial jej dowiezc czopki glicerynowe
- mi natomiast pani Regina nie podpasowala swoim zachowaniem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Do dziewczyn które miały CC
Jak to jest z męzami ?? Czy po CC wpuszczą męża i będzie przy myciu, ważeniu, mierzeniu ?
Jeśli nie, to kiedy będzie mógł zobaczyć swoje dziecko, pomijając, ze wstrzymane sa odwiedziny.
Ogólnie jak wygląda CC od strony męża, co z nim się dzieje, jak jego żonę ciachają ;) i wyciągają na świat córeczkę :)
Czy czeka gdzieś przed salą operacyjną ??
Będę wdzięczna za informacje, bo mi moja połówka nie daje spokoju i zadręcza pytaniami co będzie z nim?? :) Strasznie to moje kochanie przeżywa i martwi się.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak mialam cesarke w sierpniu to mąż czekal przed sala operacyjna, kiedy pojawila sie corcia to pielegniarka zawolala go zeby poszedl z nimi na wazenie, mierzenie itp., pozniej po wszystkim jak juz bylam na pooperacyjnej to polozna zalatwila zeby wszedl na chwilke do mnie i nawet dostalam swoje malenstwo na rece(tzn polozyli ja na mnie bo sama nie bardzo bylam w stanie ja trzymac), no ale ja mialam akurat znajoma polozna wiec to moze przez to bo inne Panie nie widzialy tak szybko swoich dzieci
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z tego co pytałam, to położna powiedziała mi, że będą mi Małą przynosić na karmienie, a po 12h dadzą mi ją "na stałe" chyba, że będę chciała jeszcze na noc ją zostawić na oddziale noworodkowym. Mam nadzieję, ze tak będzie, że Malutka choć na chwilę do cycka będzie przynoszona.

Bardziej się teraz właśnie o męża martwię, bo jak nie ma odwiedzin to jeśli nie zobaczy małej zaraz po CC, to może dopiero ją zobaczyć przy wyjściu i wiem, że strasznie go to gnębi :(
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasia - ja rodziłam pod koniec września ;) poród zakończony cc :P

Mąż czekał przed salą operacyjną :) później poszedł z Gabrysiem na mycie, mierzenie, ważenie itp. :)

na chwilkę wszedł na salą pooperacyjną - przyniósł mi rzeczy :) ale do była prawie godzina 23, więc długo nie mógł być :) (do tego byłam ledwie przytomna)

na tej sali spędziłam 24 godziny :)

inni Mężowie spędzali po kilka godzin przy łóżkach żon :) i dzieci też były przy Mamusiach :)

mi Gabrysia przyniesiono po 12 godzinach od operacji :P i był ze mną przez cały dzień :) na noc trafił "na noworodki" :) a ja zostałam przeniesiona w nocy do normalnej sali :) pierwszą noc spędziłam tam w towarzystwie 3 innych Mamuś :) druga noc - byłyśmy tylko dwie :)



też nie jestem zadowolona z pomocy "laktatorki" P.Reginy...
ale może dlatego, że rodziłam w czwartek w nocy, widziałyśmy się tylko 2 razy w piątek, a w sobotę i niedzielę P.Regina nie pracuje :P
w każdym razie piersi mnie bolały po Jej "zabiegach", nawet miałam siniaka przez 1,5 tygodnia... a Mały jak nie umiał, tak nie umiał ssać :/

nauczył się sam - jakieś 2 tygodnie później :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dopisze swoje 3 grosze........pani regina faktycznie niemiła troche,jakby sie wysmiewała ze nie umiem przystawic małej to po pierwsze a po drugie ze w pewnym momencie do jednej osoby do naszej sali gdzie lezaly 3 kobiety z dzidziami weszły 4 osoby.tłok sie zrobił ,o intymnosci jakiejkolwiek nie wspomne,zostały wyproszone ale i tak wciaz ktos przychodził,w butach,kurtkach ....boze jak ja chcialam uciec do domu !!a moja polozna srodowiskowa w przychodni-cud kobieta od razu mi powiedziala co i jak i jakies skutki są.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aha no i niewiem jak to jest w innych szpitalach ale mialam problem ze zwyklym pojsciem do lazienki......bo co zrobic z mała jaakak ona wciaz płakała ,przecierz kolezanki dziecka ci dyndac nie bedzie ,wiec ja lecialam do kibla tylko na minute i lecialam z powrotem,ni moglam sie wykapac ,bylam raz tylko na 3 minutowy prysznic.jak wracalam mała ryczała samiutka taka:(:(i jacys obcy ludzie obok niej w kurtkach i wogole...no szlak mnie trafiał
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kurcze jeszcze napisze.........obiad o 12 ,kolacja o 15 a dalej radz se sama,mi i tak sie nie chcialo jesc
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mała cieżąrówka a jak porod sam wspominasz w tym szpitalu ? mialas znieczulenie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
madzialena - ja chcialam zzo ale na poczatku usłyszałam ze było za wczesnie, a potem ze juz za późno, szkoda ze nikt nie dopilnował tego, skoro zgłaszałam taka chęć. a co do porodu to jak poprosiłam worek sako alb piłke to nie dostałam, pani przyniosła mi materacyk abymmogła na podłodze sobie kleknac, a ja byłam w takim amoku ze zamiast zwrócic jej uwage ze prosiłam o worek albo piłke a materacyk mi nic nie da to uklekłam na niego...

mała ciężarówka - z tym jedzeniem to masz racje ze masakra, ja zawsze prosiłam mza zeby mi cos przyniosl tzn pieczywo,maslo,szyneczke bo ja jestem przyzwyczajona do jadania kolacji o 21...
a co do odiwedzin to ja akurat bylam w szpitalu jak byl zakaz i bardzo mi tego brakowało, ale jak widze ze sa i minusy...
ja bym po prostu zwrocila uwage kol z pokoju ze moze w pokoju niech przebywa tylko maz, a jak przyjdzie wiecej gosci to do pkoju odiwedzin, zreszta sama bym sie do tego rowniez stosowała
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
mialam zzo ale cos im tam nie wychodzilo i dopiero na sam koniec partych zadzialałało bo bolu nie było tylko czułam parcie.pilke mi dali,ale tylko sprobowalam raz.ja tez w takim amoku bylam.troche sie na mnie zloscili ze zle pre,ja wiem ze nie umialam ale to z bólu i szoku i wogole,a one sie darły ze nie chce współpracowac.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ciekawe czy któraś z Was trafiła na moją "ulubienicę" na porodówce ;) młoda, krótkie włosy, pasemka jasne i ciemne (z tego co pamiętam) ;P


ja piłkę dostałam bez proszenia :)


a odwiedziny mi nie przeszkadzały :) (ale 1 dzień spędziłam na pooperacyjnej, w 2 dniu 3 dziewczyny z którymi mnie położono wychodziły do domu - a właściwie jedną przenoszono, bo zachorowała - na ostatnią noc zostałam z 1 dziewczyną i następnego dnia wychodziłam :)))

nie było problemu żeby iść do łazienki :) zawsze "ciocia" z sali doglądała :)

a pory posiłków - no to faktycznie było przegięcie :P dlatego trzeba mieć swojego zaopatrzeniowca ;) albo chodzić do baru :) (byłam tam ok 5 dni i ani razu nie odwiedziłam baru)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to ja też się wypowiem ;)
Porodówka, lekarze, położne jak dla mnie ANIOŁY !!
Szczególnie położna niziutka w czarnych włosach. ANIOŁ

Na sali operacyjnej ( miałam cc ) każdy miły, uśmiechnięty, dzięki nim udało się opanować mój mega strach.
Anestezjolog ( starszy Pan i również młoda Pani anestezjolog ) cudowni, delikatni...

Później trafiłam na salę pooperacyjną. Położne oschłe, ale dbały żebym nie cierpiała a to dla mnie najważniejsze.

Kolejny etap to zwykła sala. Trafiłam na 2 osobową, ale leżałyśmy we 3 tylko jedna dziewczyna bez dziecka.
Nie było źle. Lekarze super, położne różne, ale to już mnie mało interesowało bo najważniejsze, że miałam małą.

Sala ładna, czysta, ale diabelsko ciepło w niej. Mała wyszła z potówkami, pomimo ubierania tylko pajacyka bawełnianego.

Jedzonko, hymmm
My dostawałyśmy o 8 śniadanie o 12 stej obiad i o 17stej chyba kolację więc też jie tragedia, ale swoje jedzonko trzeba i tak mieć...

Ogólnie i krótko pisząc. Jestem zadowolona z opieki, szpitala itd.
aaa i wygnali mnie do domu po cc już po 2 dobie ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja powiem tak - gdyby nie pani Regina to pewnie miałabym nacinaną pierś i wcale nie karmiłabym mojego synka. Nie wiem jak wy ale ja uważam że na szkole rodzenia organizują jakieś durnowate pokazy Aventu a o zapaleniu piersi mówią tyle co nic. No i nabawiłam się przez moją niewiedzę niestety okropnego zapalenia piersi. Przez 4 dni codziennie jeździłam do przychodni osiedlowej a tam położna strasznie nieporadnie próbowała sobie z tym poradzići jeszcze pogarszała mój stan. Na koniec o zgrozo ginekolog powiedziała że to jej wygląda na uczulenie na proszek do prania!!! Więc już wtedy wiedziałam że powinnam z tamtąd uciekać.
Dwa tygodnie po porodzie znowu trafiłam do szpitala na oddział z podejrzeniem ropnia piersi i Pani Regina z klinicznej uratowała moją pierś. Całą noc masowała mi pierś, ściągała mleko, doglądała. Karmię synka już 7,5 m-c i m.in. Jej to zawdzięczam. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zdecydowałam się na poród na Klinicznej. Termin mam na początek lutego. Mam takie troche głupie pytanie: gdzie/u kogo i kiedy załatwia się pokój płatny dwuosobowy???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
trafiając na porodówke pytasz położnej czy jest wolny taki pokój, może byc zajety i wówczas czekasz na swoją kolej. Wszystko załatwiasz na miejscu (lub Twój mąz ).
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam pytanie czy któraś z Was ma nr tel. do położnej pani Jadzi. Bardzo proszę o kontakt; agajaworska1974@tlen.pl
Dziękuję bardzo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja rodziłam w listopadzie. byłam sama w dwuosobowym pokoju. mam fotki pokoju, mogę przesłać na maila
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pytanie do ojjka czy moge prosic o kontakt na maila evakw@wp.pl, mam termin na koniec lutego i chcialabym podpytac o kilka rzeczy jako poczatkujaca mama :) pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodzę lada dzień i chyba zdecyduje sie na Kliniczną, jezeli mozesz bardzo prosze o fotki sali w tym szpitalu. Z góry dziękuje :)
wercikk214@wp.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
zaraz ci przesle rodziłam 7 stycznia to sala porodowa visa vi łóżka znajduje się twoja osobista łazienka z toaletą natryskiem i umywalką
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dziewczyny ja wam wysłałam zdjęcia sali Poporodowej na, której leży się przez cały pobyt w szpitalu.Zdjęć sali porodowej nie robiłam bo nie rodziłam z mężem niestety, bo w szpitalu w tym czasie był zakaz.
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam!!! Mam termin na początek lutego... i zdecydowałam się na ten szpital... jak bym mogła prosić o zdjęcia tej sali: to moj e-mail: motylek200@gazeta.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a czy ktoś miał do czynienia z dr Michałem Korzon?

Podobno dobry specjalista i tam właśni pracuje... wybieram się do niego prywatnie na Beniowskiego.... ale będę wdzięczna za wszelkie informacje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hop do góry :)
a jak jest z ochroną krocza na klinicznej? tną jak leci czy kobieta rodząca po raz drugi ma szanse na to żeby jej nie pociachali? parte na leżąco czy jak wygodnie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodzilam pare dni temu i nikt mnie nie pytal czy naciać czy nie :) ale nasz synek wazyl ponad 4kg, wiec chyba nie bylo wyjscia. a lozko na ktorym sie rodzi jest z regulacja oparcia i mozna sobie ustawić do pozycji siedzacej, jak sie chce.
Ogólnie polecam porodówke na Klinicznej. bardzo mile polożne, fajne sale porodowe (lazienka, wc w niektórych). Mialam znieczulenie zewnatrzoponowe i to bylo wybawienie dla mnie. Bez problemu je dostalam, jak chcialam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziękuję Ci bardzo za opinie! i gratuluję Maluszka :)
a powiedz mi jeszcze jak z salami po porodzie? najbardziej mnie chyba przerażają tłumy na salach. a na 1 osobową nie mogę sobie pozwolić
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Karolinka a jeśli chodzi o to znieczulenie - kiedy o nie poprosiłaś? już naIzbie czy jakoś potem?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi salę płatną zafundował mąż :-) chciał ze mną rodzić ale niestety nie mógł bo w tym czasie był zakaz w szpitalu porodów rodzinnych i odwiedzin :-(

Na klinicznej wszystkim rodzącym proponują znieczulenie, nie ma z tym żadnego problemu. Znieczulenie proponują na porodówce. Znieczulenie daje się w drugiej fazie porodu więc jak trafisz za późno, np z bólami partymi to już Ci nie dadzą.

Ja trafiłam po odejściu wód, z bólami nieregularnymi co 6-10 minut, położna zaproponowała mi znieczulenie i dała taki wniosek do przeczytania i podpisania (miałam jeszcze czas żeby się zastanowić i ewentualnie podpisać) jednak ja na znieczulenie się nie zdecydowałam i bardzo się z tego cieszę :-)
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słyszałam, że teraz tylko 1 osoba może wejść do każdej pacjentki. Ale jeśli na sali leżą np. 4 panie to już mamy 4 osoby.... to wchodzenie każdego praktycznie to wg. mnie jedyny, acz duży minus klinicznej. Sama się zastanawiam czy wybrać kliniczną czy wojewódzki.... echh...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
znieczulenie dostalam, jak mialam rozwarcie na 3 palce. Poprosilam o nie w czasie skurczów. Lekarz ginekolog musi sie na nie zgodzic i musi byc dostepny anestezjolog, bo tylko 1 jest na porodówce. Czyli jak komuś innemu w tym samym czasie podaje znieczulenie, to Ty juz nie dostaniesz.
sale poporodowe sa typowo szpitalne. ja bylam w 4-osobowej i tak srednio jest. Niby mąż moze tylko byc na sali, ale np. w niedziele przewinelo sie dużo wiecej osób. Jest sala odwiedzin, ale byla zatloczona.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A jak jest z tymi salami płatnymi? Orientujecie się może, czy trzeba je jakoś wcześniej rezerwować? Czy wystarczy po prostu poprosić o taką salę jak przyjedzie się do szpitala?

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja o taką salę poprosiłam jak już byłam na porodówce. Nie było z tym żadnego problemu, bo obie sale były wolne. I jedynka i dwójka.
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A jak jest tam -
-z czystoscią ?
-z typowym podobno dla tego szpitala problemem obecności studentów od medyka po połoznictwo. Wiem że muszą się uczyc ale jak oni podchodzą do pacjentek ? I czy ewentualna odmowa nie jest przyjmowana jakoś niechętnie ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
musze przyznac ze obawalam sie wlasnie studentow podczas porodu no i trafily mi sie dwie studentki , przyszle połozne. Młode fajne dziewczyny robiace wszystko z najwieksza starannoscia i biagajace wokol mnie jakbym sie nigdy nie spodziewala. byly niesamowicie mile, pomocne i wiedziały co maja robic. Przyznam ze duzo lepiej wspominam czas z nimi spedzony niz pozniej z połoznymi szpitalnymi, z których niektore zachowuja sie jakby za kare tam pracowaly.

a co do czystosci , typowy szpital. Nie ma zadnego, przepraszam za stwierdzenie, syfu. jedyne co mnie raziło to te posciele, niektóre podarte:/ poplamiana posciel krwia zmienily mi naprawde z wielka łaską i pretensją. poza tym nie mam zastrzezen. Rodziła 20 marca tego roku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
co do czystości to tak jak to w szpitalu. Toalety nic specjalnego choc nie powiem na patologii sa ładne :D

co do studentów to po porodzie na szyciu byly u mnie dwie studenkti przy czym zapytano mnie i meza o zdanie czy sobie zyczymy - zgodziliśmy sie bo mi w sumie i tak bylo wsio ryba a na kims ci ludzie musza sie uczyc.
a na obchodach przychodzilo z lekarzem duzo studentów i nikt nie pytał juz o zdanie. Nie badali poloznic tylko patrzyli jak rana sie goi - no ten lekarz im wszystko opowiadal co i jak :D generalnie mi studenci nie przeszkadzali
[url]http://www.suwaczki.com/]image[/url]
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej.

Dziewczyny - trafiła może któraś z Was na podobno super położną Panią Jadwigę?

Jeśli tak to proszę o opinie i czy można z nią się jakoś umówić, aby dojechała na czas porodu?

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
1 Zabiegów obowiązkowych takich jak lewatywa czy golenie krocza- Nie ma
2 Jeśli wszystko jest w porządku to od razu
3 W 4 osobowych
4 Nie ma problemu z dokarmianiem w razie potrzeby położna przyniesie butelkę
5 Nie wiem mi niebyła potrzebna
6 Dla mnie jedyny minus jest dr.Zielińska traktuje pacjentki jak przedmioty brak współczucia w tych ciężkich chwilach.Inni lekarze w porządku.
Na plus ładne sale porodowe, nowe łóżka na porodówce i co najważniejsze Panie Położne cudowne kobiety traktują człowieka z szacunkiem i z współczuciem są bardzo pomocne wspierają i wszystko tłumaczą.
7 Można poprosić o znieczulenie zewnątrz-oponowe.Tak to tylko miejscowe znieczulenie przy zszywaniu krocza, za to po porodzie dostaje się tabletki przeciwbólowe
8 Położne pytają ale raczej nakłaniają na aktywny
9 Nic się nie płaci

Ja osobiście jestem zadowolona polecam Kliniczną:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodziłam miesiąc temu w szpitalu na klinicznej i jestem bardzo zadowolona. Mimo tego że poród zakończył się cesarką ponieważ po 12 h był brak postępu porodu, próbowałam piłki, chodzenia itp ale nic nie pomagało więc raczej poród aktywny ale nie zmuszają tylko pytaja czy przynieść piłkę, podłączyli mnie pod ktg ze wzgledu na komplikacje i tylko dlatego musiałam troszke polezec. Lekarze bardzo mili, położne również, jedyne co mi się nie spodobało to Pani na izbie przyjęć, okropnie niemiła, nie ruszyła tyłka z krzesła tylko tonem wołającym o pomstę do Boga zadawała pytania, oczywiście nie wszystkie takie są ponieważ jest jedna bardzo miła w krótkich włosach a ta niemiła to młoda w dłuższych w kucyku ale na szczęście tam się przebywa krótko. Podczas cesarki lekarze co chwilkę mnie zagadywali, koło mnie siedziała miła Pani anastezjolog-młoda blondynka która również rozmawiała ze mną przez cały czas. Byłam po prostu w szoku że są tam tak miłe osoby. Na sali pooperacyjnej wiadomo jedna miła druga jakby pracowała za karę i to samo na oddziale były pielęgniarki miłe ale też takie które miały gdzieś i robiły tylko to co do nich należy. Poradnia laktacyjna na miejscu i bardzo dobra, laktator można kupić w szpitalu-niedrogo ja zapłaciłam 67 zł, jesli chodzi o dokarmianie to na pierwsza noc zabrali mi małą poniewaz rodziłam o 1.00 na druga rowniez na moja prosbe i jak przywozili to kolo niej lezala buteleczka z mlekiem wiec jesli chodzi o dokarmianie to nie ma problemu. Leżałam na sali 2 osobowej i nie wiem jak jest z innymi, poród rodzinny jest za darmo. Gdy Przyjmowali mnie na porodówke to Pani doktor sama powiedziała "Proszę się nie bać damy znieczulenie i damy radę" więc myślę że jeśli nie ma przeciwskazań to nie ma problemu ze znieczuleniem z tym że musi być rozwarcie min. 3 palce a ja do konca mialam 1,5 ;/ przyznam się że panicznie się bałam sie porodu ale jestem mile zaskoczona obsługą za co z całego serca dziekuje i naprawdę polecam poród w tym szpitalu. A zapomniałam jeśli wszystko ok to po cesarce wypisują po 2 dobach to mnie zdziwilo ale i ucieszylo bo chcialam jak najszybciej do domu ale ze wyniki nie byly najlepsze ,musialam zostac do 4 doby.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No dziewczyny, podnoszę temat!

Ja wybieram się w marcu i czekam na Wasze opowieści:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Rodziłam 15.12. Bardzo polecam ten szpital, porodówka super. Personel był dla mnie bardzo miły, cierpiałam bardzo i nie do końca udawało mi się słuchać zaleceń położnej a mimo to mieli do mnie wiele cierpliwości. Na koniec dostałam znieczulenie też bezproblemowo, lekarz przyszedł bardzo miły, zagadywał itd. Podczas szycia pani doktor też miło ze mną porozmawiała, miałam łyżeczkowanie też da się przeżyć. No cóż myślałam, że poród to troszkę mniejszy ból ale teraz gdy patrzę na śpiącą córeczkę wszystkie wspomnienia złe tracą na znaczeniu.
Na położnictwie wszyscy są mili i pomocni, jedzenie jest słabe więc warto mieć coś swojego. Ja ratowałam się biszkoptami. No i sztućce trzeba mieć swoje raczej. Hmm co tu jeszcze... Chyba wszystko. Powodzenia!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie jestem z trojmiasta, wiec sorki za glupie pytanie czy piszecie o tym szpitalu?

http://www.uck.gda.pl/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak uck to kliniczna
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za kolejną relacje i czekamy na następne:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej dziewczyny czekamy na swieze opowieści:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
podbijam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
orientujecie sie czy w 2011 nadal jest dostepne znieczulenie na klinicznej i jak to jest z "prywatna" położna?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
up up
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z tego co słyszałam od koleżanki, która rodziła tam parę dni temu, nie ma możliwości posiadania "prywatnej" położnej, chyba, że to będzie Twoja osoba towarzysząca w porodzie rodzinnym. Chyba teraz już w żadnym szpitalu (przynajmniej w Trójmieście) nie ma możliwości umawiania się z własną położną, bo były jakieś afery, że to korupcja itd.
Znieczulenie nadal jest dostępne
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny a jak jest z odwiedzinami, tzn chodzi mi o to, żeby mąż był przy porodzie, a jak to potem wygląda czy on może zostać ze mną i wchodzić na salę?? nie chcę tabunu ludzi u siebie, ale bym była bardzo szczęśliwa jakby mąż mógł pomóc mi wstać np do łazienki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
podbijam zapytanie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeśli chodzi o prywatną polozną to faktycznie nie ma takiej możliwości a co do męża to ze mną mąż byl przy porodzie aż do samej sali operacyjnej poniewaz zakonczylo sie cesarskim cieciem, chcial wejsc za daleko to lekarz zartownis powiedzial" Niech Pan dalej nie idzie bo Pana wypier... " :)) po cesarce mogl tylko wniesc moje rzeczy na sale pooperacyjna i musial wyjsc ale ze wzgledu na to ze byla noc (1.00) z samego rana przyjechal do mnie i byl ze mna caly dzien. Gdy przewiezli mnie na oddzial poporodowy to mysle ze jesli w ciagu dnia urodzisz ojciec ma prawo byc a w nocy do sali obok przywiezli mame z blizniakami i ojciec chyba tez byl krotko... dziewczyny co moge dorazdic to koniecznie kupcie sobie takie podklady jednorazowe pod pupke na przescieradlo, takie kwadratowe zielone mozna w aptece kupic, mi sie zabrudzilo przescieradlo od krwi a jak zapytalam czy moga mi wymienic to uslyszalam ze czystych nie ma :) ataki podklad mozna wyrzucic jak sie zabrudzi. Jesli macie pytania chetnie odpowiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zgadzam sie co do podkładów! jeśli chodzi o męża to był ze mną cały poród, potem siedział na poporowdowej ze mną również (była noc) odprowadził mnie później na położniczy i następne dni całe spędzał ze mną :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To jeszcze ja dopytam:
czy po porodzie ubierają dziecko w szpitalne ciuszki czy też trzeba/można dać własne?
czy na oddziale są dostępne środki do pielęgnacji pępka (spirytus, gaziki etc)?
jakie kosmetyki dla dziecka zabrać ze sobą koniecznie? generalnie listę znam ale czasem mam wątpliwości czy zabierać z sobą aż tyle (np. oliwka- czy jest przydatna?

z góry dzięki za info:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co do szpitalnych ciuszkow to nawet jesli maja to ja i tak mialam swoje, w walizce na wierzchu mialam mala siateczke a w niej: pampersa,czapeczke, niedrapki, body, spioszki i kaftanik mozesz tez wlozyc pajacyk wtedy kaftanik bedzie zbedny. Co do kosmetyków: spirytus byl w szafce na oddziale, sol fizjologiczna i waciki rowniez, przy umywalce w ktorej myja maluszka stal plyndo kapieli niemowlat jonsona, zabralam ze soba pampersy, chustczki krem do pupy ja polecam linomag, sudokrem i bepanthen mi nie przypadly do gustu. Prócz tego również kupilam parafinkę w aptece zamiast oliwki, sa w takich buteleczkach jak woda utleniona dlatego zajmuja malo miejsca i sa poreczne a kosztuja niecale 3 zl. Zabralam tez becik bo od nich byla tylko pieluszka cienka. Oczywiście zabralam tez 4 szt body, 4 pajacyki lub spioszki i 4kaftanki, wkladki laktacyjne, majtki poporodowe osobiscie nie polecam poniewaz sa wysokie a u mnie po cesarce blizna wiec musialam je z gory rozdzierac na pol po naturalnym porodzie chyba rowniez lepiej miec jakies z dobrej bawelny, odzalowac pare groszy. Koszule na zmiane. Powodzenia :) wrazie czego smialo pytaj :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A tą siateczkę maz dal poloznej przed cesarka, najlepiej poloz ja na szafce i zara na poczatku powiedz ze sa to ciuszki dla dzieciatka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
U mnie bylo tak ze ubrali malego w ciuszki szpitalne,mimo ze dalam swoje,pozniej tez sie dopominalam zeby ubali te nasze ale Oni nadal swoje dopiero na sali jak juz maly byl ze mna 24/24 to mial swoje ciuszki,bo jak go zaieraly to przebieraly w szpitalne a On ze mna nie byl caly czas jak bylam na pooperacyjnej.
Do mycia i pielegnacji wszystko mieli,ale warto wziasc swoje bo roznie bywa.
image.
[url=http://www.suwaczek.pl/][img]
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny podniosłyście mnie na duchu dla mnie tak ważne jest to by mąż był przy mnie nigdy nie byłam w szpitalu i ogólnie się boję, a czy jest tam miejsce na odwiedziny dla rodziny? jak to wygląda z tego co wiem w woj i na zaspie są do tego celu przeznaczone pomieszczenia aaa i jak z pomocą laktacyjną szczerze powiedziawszy w szkole rodzenia była o tym mowa i "demonstracja" ale w praktyce wiadomo może być trudno, czy polecacie takie nakładki na piersi ja pomyślałam że jak małą nie będzie dobrze ssała to może żeby mnie nie bolały piersi i mi ich nie pogryzła zakupić tą nakładkę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla rodziny jest specjalny pokoj odwiedzin ale szczerze mowiac nigdy w nim nie bylam, lezalam akurat na sali poporodowej 2 osobowej wiec i u mnie i u sasiadki maz byl caly czas a rodzina mnie w szpitalu nie atakowala od razu po narodzinach tescowa ze szwagierka wlecialy na chwilke a moja rodz pozniej w domu. Mnie akurat piersi masakrycznie bolaly podczas karmienia, szcerze mowiac nawet bardziej niz blizna po cesarce i nic nie pomagalo, zadne nakladki. Na Twoim miejscu od razu bym ich nie nakladala zeby maluch mial okazje byc blisko z Toba i piersia a nie gumową nakladka :) ale to juz Twoja decyzja ja chcialam poczuć calkowita wiez z mala a potem czulam juz tylo bol... laktacja zatrzymala mi sie nagle w 3 tyg wiec nawet nie zdazyly mi sie piersi zagoic a juz nie moglam karmic ale slyszalam ze jak sie to przetrwa to potem juz nic nie boli. Poradnia laktacyjna jest na miejscu przyjdzie Pani i wszystko Ci pokaże tylko popros meza albo pielegniarke zeby poszli po nia, najlepiej meza :) przystawi dziecko do piersi, pokaza jakie sa sposoby karmienia tzn spod pachy itp...pokaze jak masowac, nawet laktator kupilam tam na miejscu przyniosla mi za 67 zl i bylam zadowolona. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak ja lezalam to na sali pooperacyjnej byl caly czas maz,albo rodzice.
A jak chcialam sie stamtad wyrwac to wychodzilismy sobie do tego pokoju z maluszkiem.Mozna posiedziec swobodnie itd.
Pozniej jak juz lezalam to bylam na sali dwuosobowej i moj maz i maz kolezanki byli caly czas,a przychodzili tez rodzice ale Nam to nie przeszkadzalo.
Glowa do gory zawsze moze ktos byc;)
image.
[url=http://www.suwaczek.pl/][img]
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podczas porodu mąż był cały czas ze mną,natomiast musiał o to chwilkę powalczyć z położną pod drzwiami porodówki-poczekał 30 minut i w tym czasie zdążył nawiązać znajomość z innym czekającym tatusiem.Był ze mną od godziny 2.30 do 11.15 czyli do momentu narodzin naszej córeczki. I szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie,żeby go nie było.Pomagał podnieść się, przekręcić,wstać, podać wodę, itp.Czego mi brakowało na porodówce,a zapomniałam zabrać z domu- pomadki ochronnej do ust- strasznie wysychają usta podczas porodu.
Córeczkę ubrano w szpitalne ubranka,rzeczy do mycia i pielęgnacji pępka są na sali.Po kąpieli niczym nie smarowałam malutkiej oprócz bepanthenu do pupki- u nas sprawdza się rewelacyjnie.Polecam zaopatrzenie się w podkłady do przewijania, np. seni lub bella happy, żeby móc je sobie położyć na prześcieradle- ma się ten komfort,że się go nie pobrudzi.Mi bardzo się przydały majtki jednorazowe z siateczki-wygodne, przewiewne, nie podrażniały naciętego krocza.Jeśli chodzi o ubranka dla maluszka, to na początek polecam albo rozpinany kaftanik albo rozpinane na boku body- nie trzeba bawić się z przekładaniem główki.
Pani od laktacji przyszła i nauczyła wszystkiego- fakt, sutki bolą niemiłosiernie- tutaj też przydał się dzieciaczkowy bepanthen,ale po około tygodniu sytuacja się normuje.Przy nawale pokarmu pomaga wypicie herbatki z szałwii.A do przewijania polecam pieluszki pampers premium care- super wchłaniają pierwsze kupki noworodka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a i nie zapomnijcie dla maluszka ręczniczka po kąpieli zaopatrzcie się w dużą ilość wody ja potrafiłam w nocy wypić z 3 butelki bo w salach jest mega gorąco no i co ja rodziłam rok temu może coś się zmieniło ale miałam swój zestaw naczyń a jeżeli chodzi o kąpanie to raz położna nie miała płynu to normalnie moje dziecko umyła w tym co jest na umywalkami do mycia rąk zatkało mnie i od tej pory stałam przy niej i lałam je na rękę swój a spędziłam tam 7 dni ze względu na żółtaczkę małej a i polecam butelki wody z bidonem bo jak szłam się wysikać to zawsze polewałam sobie szef wodą i zero pieczenia dobry patent tutaj na forum go ktoś polecił a jeszcze jak w środek wrzucałam saszetkę tam tum rossa to po 3 dniach rana była zagojona :-) i kompletnie mnie nie bolało ale też wieczorem jak już światło było zagaszone to rozkładałam podkład i wietrzyłam pamiętajcie to bardzo ważne a jak będziecie miały problemy z ściągnięciem pokarmu to ja zawsze brałam ciepły prysznic i potem lało mi się jak z fontanny. Jeżeli chodzi o pobyt to ze mną był ktoś codziennie od rannego do wieczornego obchodu
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej dziewczyny!! Orientujecie się ile kosztuje sala jednoosobowa i czy stawka jest za jedną dobę czy za cały pobyt??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Stawka jest za dobę i z tego co się orientuje to za jednoosobową to jest 250 zł a za dwuosobową 150 zł.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny ja też chciałam płacić za sale miałam szczęście że nie musiałam płacić i trafiłam na dwu osobówkę i bierzcie pod uwagę to , że nie wiadomo czy wyjdziecie do domku po 2 dobach moja mała miała żółtaczkę i byłyśmy 7 a teraz gdybym miała za każdą dobę płacić hmm pół wózka :-)
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cześć Dziewczyny,
A czy któraś z Was brała salę płatną i może opowiedzieć czy komfort jest wysoki? czy warto poświęcic kaskę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pod koniec 2009 r. rodziłam na Klinicznej i wtedy, myślę że tak jest nadal, standard w sali 2 osobowej jak i w 1 był dość wysoki. Przede wszystkim (co dla mnie było bardzo istotne i pomocne) były łóżka nowe, z automatyczną regulacją oparcia. Bo wiem, że na tych salach "niepłatnych" są zwykłe, stare łóżka z których po porodzie naprawdę ciężko jest się podnieść...
Poza tym w sali jest wygodny fotel w którym można karmić dziecko, przewijak, umywalka no i przede wszystkim dostęp do łazienki z prysznicem. Łazienka jest łączona- sala 1 osobowa razem z 2 osobową.
Powiem Wam szczerze, że przeczytałam post koleżanki która pisze o cenach za sale- mi położna powiedziała, że nie maja określonego cennika bo jest to nielegalne i płaci się przysłowiowe "co łaska" :-) ale nie wiem, może coś się zmieniło od mojego porodu.
Teraz jestem w 9 mc ciąży z drugim dzieckiem i ponownie się tam wybieram...

Jak macie jakieś pytania, piszcie :-)
Trzymajcie się i być może do zobaczenia... :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rene- odpowiadając na Twoje pytanie -moim zdaniem WARTO i to bardzo! :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam Magi

Ja jestem w 6 m-cu i tez chce rodzic na klinicznej bo zalezy mi na tym zeby mój maz byl z nami jak najwiecej. tez zastanawiam sie nad wykupieniem sali. fajnie jak zdasz nam relacje z drugiego pobytu na klinicznej. zycze powodzenia.
imagel
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
...NIE dziękuję ;-)

Pewnie że zdam Wam relacje jeśli tylko moje dziewczynki mi pozwolą spokojnie zasiąśc do komputera :)))

Trzymaj się Leokadio - a z ostatniej chwili, mam informacje od mojej lekarki że sala 1 osobowa kosztuje 200zł za dobę...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Magi mam pytanko,a jaka lekarka prowadzi Cię z klinicznej?Polecasz Ją?Bo szukam kogoś sprawdzonego!Będę wdzięczna za informację :-) Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam

Ja mogę polecic Pania Katarzyne Ciach jest bardzo sympatyczna i pracuje na klinicznej, ale jak je wybór ma sie do porodu to jeszcze nie wiem, wszystko przede mną.
imagel
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W zeszłym roku dwójka kosztowała 150zl za dobę, standard dosyć wysoki, bardzo fajnie i spokojnie jest. Ale jak musisz zostać w szpitalu dłużej niż 2-3 doby, to już dosyć drogo wychodzi ;) A po drugie, żeby dostać taką salę, to musi być ona akurat wolna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może ktoś ma jakieś świeże opinie ?
image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
podczepiam się pod pytanie, także jestem zainteresowana aktualnymi opiniami :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To moze i ja dodam swoja opinie. Rodzilam ponad rok temu.
z moja ciaza bylo troche problemow pod koniec ale urodziłam w 42 tyg na Klinicznej.
Jestem bardzo zadowolona z porodu tam chociaż skończyło sie cesarskim cieciem. Poród był wywoływany ze względu na 42 tydz. i zły stan łożyska.
Niestety mimo usilnych prób porodu naturalnego po 2h regularnych skurczów córka nawet nie zeszła do kanału rodnego.Był to p[oród rodzinny. Ogolnie na sale porodowa zawieziono mnie w środę o kolo 18 gdy zaczęły mi sie sączyć wody. A rozwiązanie całkowite nastało następnego dnia o 10:10. Przez ten cały czas miałam wyśmienita opiekę. Nie wiem czy to z powodu ze lekarz prowadząca moja ciążę miała wtedy dyżur czy jest to po prostu świetny szpital z fachowcami. Dostałam znieczulenie do porodu naturalnego (choc sie nie udało) później do cesarskiego ciecia
Po cesarskim cieciu leżała w sali pooperacyjnej i gdy poprosiłam o przyniesienie dziecka przynieśli i przystawili córeczkę do piersi. pozwolili tylko na kilka godzin bo byłam mocno osłabiona. Lecz następnego dnia przenieśli mnie na sale poporodowa i już miałam dziecko 24h przy sobie. Co do sali leżałam w dwuosobowej za darmo po prostu była wolna i nikt jej nie chciał. Położne sa miłe i rzeczowe. Pomoc laktacyjna bardzo przydatna.
Co do czystości na sali poporodowej jest w porządku


p.s. przed wyjazdem do szpitala radze przedzwonić na Kliniczna czy maja miejsca bo z tego co wiem często odsyłają do innych szpitali.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam 2 tygodnie temu i mam bardzo podobne doświadczenia. Na porodówkę trafiłam w sobotę i była równocześnie tylko jedna rodząca poza mną więc co kilka chwil miałam wizytację (2 ginekologów, a położnych to nie dałam rady nawet wszystkich zapamiętać). Ogólnie rodziłam 10 h i skończyło się na cc, bo mały nie mógł się wpasować w kanał rodny. Generalnie opieka spoko i wszyscy poza 1 lekarzem bardzo sympatyczni i pomocni.
Po cc zobaczyłam synka następnego dnia, przywieźli mi go na salę pooperacyjną, ale na noc poprosiłam, żeby zabrali go na oddział noworodków, bo nie byłam w stanie jeszcze się nim zająć :/ i nie było z tym problemu na szczęście.
Generalnie zastrzeżenia mam w temacie pomocy laktacyjnej, bo ja takowej nie uzyskałam i mam z tym problem do dzisiaj.
Proponuję zabrać ze sobą coś lekkiego do jedzenia, bo wikt szpitalny nie zawsze jest jadalny ;)
No i jeśli macie kasę na salę 1 czy 2-osobową to myślę, że będzie ona dobrze wydana, choć po prawdzie to moim zdaniem tak powinny wyglądać wszystkie te sale! - ja leżałam na zwykłej (3-osobowa) i łóżka na tych salach są koszmarne, jeszcze bardziej niż rana po cc bolał mnie kręgosłup! No ale ja nie miałam wyboru bo na drugi dzień po moim porodzie Kliniczna była już "zablokowana" i nie przyjmowali rodzących właśnie dlatego, że nie mieli ich gdzie kłaść po porodzie.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mam nadzieje ze jak na mnie przyjdzie czas to nie bedzie tam takiego tlumu,bo boje sie ze mnie odesla a ja nie chce rodzic nigdzie indziej i juz tak sie nastawilam na klinicza
Moze mamy które tam niedawno rodzily podziela sie z mani oczekujacymi dobrymi radami typu co sie przydaje a co nie, jak sie spakowac kazda rada dobrze widziana.
pozdrawiam i zycze powodzenia z dzieciaczkami
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam półtora roku temu, ale pewnie nic się nie zmieniło, dlatego polecam zabrac wszystko:):):) Przyda sie absolutnie wszystko, bo tam jedyne co jest, to gaziki:)
Wspomnienia mam pozytywne. Teraz też zamierzam sie tam udac.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam na Klinicznej 5 msc temu. Generalnie nie polecam ale skoro ktoś jest zdecydowany to z doświadczenia wiem, że nic go od tego nie odwiedzie:/
Radzę zabrać wszystko;)jeśli chodzi o mamę- najbardziej brak podkładów ginekologicznych(takich co się kładzie na łóżko).Trzeba też mieć własne sztućce i naczynia(chociaż jaki Ci czegoś zabraknie to też da radę).Dla dziecka trzeba zabrać artykuły do pielęgnacji- o ile płyn do mycia J&J jest na sali(o ile się właśnie nie skończy) to np. oliwki to już nie mają.
Ale szaleć na wejściu nie trzeba- zawsze może Ci ktoś donieść to co okaże się potrzebne
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki dziewczyny każda rada się przyda, proszę o więcej info
imagel
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak jak bylo pisane zabrac trzeba wszystko oprcz spirytusu i gazikow - tego pod dostatkiem :)

co do kosmetykow dla dziecka to ja wzielam swoje mydelko i dobrze zrobilam bo mala uczuli J&J ale inne dzieci na sali nie mial problemow, poza sztucami wez sobie kubek i szklanke - na sali sa tez herbatki na laktacje, a w porze obiadu daja kompot wiec mniej zawracania glowy z myciem jak masz 2 sztuki :)

ahh i ja osobiscie polecam nakladki na sedes (toly z allegoro) i male chusteczki odkażające (Lidl) - po cesarce nie bylam w stanie sikac "na malysza" ;p

Pozowdzenia!
Ninuska chcesz kluska?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A oststnio syszam, ze odsylaja do innych szpitali z braku miejsc.Spotkalo to ktoras z Was?
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja kolezanka rodzila 4 dni temu i mowila ze jest problem bo jest remont na noworodkach i ona lezala z dzieckiem na patologii ciazy, ja wypisali po 2 dobach a maly zostal z żółtaczką ;/ ....
Ninuska chcesz kluska?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A te odkażające chusteczki , o których mówisz, to do rany? Czy na kibelek?
Remont , to w sumie dobra wiadomość, przyda się :) szkoda tylko, że tak późno.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do kibelka, na radne mialam to samo co w szpitalu czyli ocenisept
Ninuska chcesz kluska?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ktos słyszał o postępach w remoncie? ciekawa jestem jak obecnie wygląda sytuacja i czy jest szansa ,ze zakończą prace w ciągu najbliższych tygodni?
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej,

ja rodziłam na Klinicznej 6 tygodni temu i faktycznie wtedy zaczął się remont więc było małe kongo z miejscami, wszyscy stłoczeni, porozrzucani po salach ale dało się przeżyć. To był mój pierwszy pobyt w szpitalu wiec miałam stracha ale jak mówią: strach ma wielkie oczy i naprawdę nie ma co się przejmować pierdołami, jak maluszek leży już obok Was to szczegóły typu brak widelca czy kubka schodzą na drugi plan, zresztą zawsze jak czegoś potrzeba to ktoś Wam doniesie.

Mimo, że miałam długi i ciężki poród zakończony niestety cc, to na opiekę narzekać naprawdę nie mogę, uważam że zarówno na samej porodówce jak i na oddziale personel opiekował się mną i maluszkiem bardzo dobrze.

Zgadzam się co do uwag dot. zabrania swoich sztućców i kosmetyków dla maluszka, faktycznie ich brak. Weźcie też rożek bo w szpitalu owijają w takie niefajne kocyki i sami pytają o rożki i jaśka do spania (zawsze przyjemniej mieć coś swojego pod głowa)

Ja akurat trafiłam na sale 2-os, ale o zwykłym standardzie, więc łózka zwyczajne i tylko umywalka na sali. Mimo że miałam cc to wypisali mnie dokładnie po 48h, bo nie było komplikacji i powiedzieli, że dłużej nie trzymają bo nie mają miejsc. Koleżankę też wypisali, ale jej maluszek został bo miał infekcję, więc ona dojeżdżała do niego przez tydzień, nie było szansy żeby też została z małym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O kurcze, po 48 h to szybko.Pamietam , że druga doba po cc była najgorsza i ledwo się ruszałam.
Dzięki za relacje. Gratuluje maluszka:)
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakieś wieści co do postępów w remoncie?
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mamo Mikołaja, ja rodziłam 2 razy na Klinicznej poprzez cc. Pierwszy raz w 2008r. i wyszłam dopiero po 8 dniach, ponieważ dostawałam antybiotyk dożylnie (zakażenie rany pooperacyjnej), a drugi raz rodziłam rok temu i wyszłam po 48h tzn. urodziłam w niedzielę po południu, a we wtorek rano dostałam wypis:) Przy pierwszej cesarce, przez pierwsze 2 dni leżałam na sali 5 osobowej, potem zostałam przeniesiona do dwuosobowej sali. A przy drugim cc od razu leżałam na dwójce, ale sama:)
Po pierwszym porodzie czułam się fatalnie, z dnia na dzień zamiast być lepiej, to czułam się gorzej i ledwo chodziłam, a po drugim porodzie śmigałam już po 7 godzinach i w sumie to sama się wypisałam ze szpitala.
Życzę powodzenia:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Remont się już skończył
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mamo miłoszka, dzięki za pokrzepiające opowiesci. Zazdroszczę i mam nadzieję, że jeśli będę miała cc , to tak jak Tobie uda mi się z tym bólem.Dzis gadałam z koleżanką i powiedziała mi, że po drugiej cc następnego dnia już paznokcie u stóp obcinała;) W szoku byłam, ale jak widzać wszystko jest możliwe.

A co do remontu, czy to pewna informacja?
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak, pewna :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cudownie! :)
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podbijam wątek, bom cikawa :)
I jak teraz wygląda połoznictwo? Ktos wie co remontowali i czy robili łazienki ? Bo łazienki były w strasznym stanie, a i sale nie powiem żeby imponowały wygladem. Najgorsze to te łózka trzeszczące;) ale watpie, żeby je wymienili.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy ktoś może coś powiedzieć o porodach rodzinnych na klinicznej? Ostatnio usłyszałam od koleżanki, że w pierwszej fazie porodu męża wpuszczają tylko od czasu do czasu i tak naprawdę wołają dopiero na sam koniec, jak już maleństwo wychodzi :) Przyznam, że trochę bezsensowne wydaja mi się takie procedury... Może ktoś wie jak to faktycznie obecnie wygląda?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ze mną mąż był cały czas :) jak zaczęło się coś dziać, a rodziłam na początku sierpnia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie, no to by faktycznie było bezsensu. Rodzinny , to chyba rodziną:) Nie wyobrażam sobie mieć męża tylko na kilka minut, przeciez nigy nie wiadomo co mi będzie w danym momencie potrzebne.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A jak wygląda obecnie sprawa ze znieczuleniem do porodu???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
rodziłam w kwietniu, znieczulenie dostałam, jak tylko mogłam mieć podane (odpowiednie rozwarcie):)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jeżeli chodzi o obecność męża- ja miałam poród wywoływany i nie wiadomo było, czy mój organizm ruszy ( to byłło 4 podejście), jak lezałam z kroplówką to wpuścili męża na chwilę, a jak już było wiadomo, że urodzę (przebili pęcherz), mąż był ze mną; mimo że to jeszcze trwało... spacerowaliśmy, pomagał mi pod prysznicem itd
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam,
a gdzie albo komu się płaci za tą sale 1 lub 2 osobową po porodzie?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie wie ktoś kiedy płacić, komu i ile aktualnie na klinicznej za salę 1 osobową?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
chyba nikt tu nie zagląda juz ?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak sie juz tam jest to załatwiamy z paniami z poporodowki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czy wie ktos jak jest z placeniem za pokoj?Czy faktycznie sie placi czy bioro pieniadze nie legalnie??wystawiaja jakis dokument tzn paragon lub fakture??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słyszałam, że płaci się w formie wpłaty na jakąś fundację więc paragonu na pewno nikt nie wystawia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja byłam na tej płatnej sali w sumie w 2009r ale podobno nic się nie zmieniło. Mąż poszedł zapytać gdzie się płaci i ile to dostał nr konta fundacji której przelewa się dobrowolną opłatę (pani nie chciała podać konkretnej kwoty, powiedziała, że wysokość zależy od nas), przelew zrobiliśmy chyba kilka dni po powrocie do domu.
Zosia 02.07.2009r. Szymon *10.07.2011r. Zuzia 18.08.2012r.image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam w 2010 r i mężowi normalnie położne powiedziały że 200zł za dobę w jedynce i 150zł za dobę w dwójce.
Tyle że zamiast rachunku też dostaliśmy cegiełkę na jakąś fundację ;)
Ciekawa jestem czy teraz się coś zmieniło :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niedawno był artykuł nt.klinicznej i pisali,że opłat nie ma za jedynkę,czy dwójkę jedynie "dobrowolna"opłata ;)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ogólnie chyba nie bardzo mogą oficjalnie pobierać opłaty w państwowym szpitalu

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, jak to jest w tej chwili ze znieczuleniem? No i w co się zapakować, jak na stronie jest napisane, że nie w torbę podróżną?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
NOrmalnie w torbę sie zapakuj. Oczywiście bez przesady zawsze rodzina może coś dowieźć. Włożysz ją pod łóżko i bedzie w porządku.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jakieś świeże wieści? ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No więc ja jestem "świeżyna" po porodowa na klinicznej ;)

Jeżeli chodzi o torbę-na pewno nikt nie zwraca na to uwagi
Znieczulenie-jest

Jeżeli jeszcze jakieś zapytania,chętnie odpowiem

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zastanawiam się , czy jest duże obłozenie? CZy mnie nie odeślą. Mam się stawić w czwartek na patologie- beda wywoływac ,bo to poczatek 42 tc i cisza. Jest jakaś szansa na płatną dwójkę na położnictwie , czy to łut szczęścia lub znajomosci ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Obłożenie jest olbrzymie np.razem ze mną wychodziło 18 kobiet,a już kolejne czekały,a miejsc brakowało.

Nam się udało być w jedynce(ale to po znajomości i też fartem) przez czas naszego pobytu dwójka też była zajęta,a chętnych nie brakowało.

Jeżeli przyjmą cię najpierw na patologię to później cię nie odeślą :)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mówią , że mało dzieci się rodzi ;-)
Położę się tam plackiem i nie wyjdę póki mnie nie przyjmą- pół żartem pół serio. Byłam tam na izbie wczoraj dowiedzieć się co i jak i faktycznie młyn był niezły , ale łudziłam się , że to w poniedziałki tylko takie zamieszanie;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam,
powtórzę pytanie, ale zależy mi na aktualnych informacjach: czy zabiegi przedporodowe są obowiązkowe (golenie, lewatywa). Czy istnieje możliwość skorzystania (na życzenie pacjentki) ze nieczulenia w postaci podtlenku azotu (gaz rozweselający)? Jaki jest koszt sali o podwyższonym standardzie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej, Rodziłam na Klinicznej na początku maja tego roku. lewatywa i golenie nie jest obowiązkowe - ale napewno jest wtedy bardziej komfortowo. Zawsze te zabiegi mozna wykonac wczesniej w domu. Gaz rozweselający jest i raczej chętnie jest podawany pacjetkom. Ja byłam na sali o podwyzszonym standardzie i za dwuosobową placilam 150 zl za dobe, wiem ze jedynka kosztuje 200 zl za dobe i szczerze - naprawde warto. Masz do dyspozycji lazienke z prysznicem( w sumie korzystaja z niej 3 osoby), wygodne lozka sterowane pilotem, stol, biureczko, fotel z podnozkiem, lodowke, przewijak. ogolenie sale sa naprawde fajne, szkoda tylko ze trzeba za nie doplacac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja rodzilam w lutym, byłam na sali dwu osobowej i nic nie płaciłam, po prostu w takiej mnie położyli;)
Ja osobiscie jedynki bym nie chciała, fajnie mieć towarzystwo, no chyba, że ktoś lubi być sam;)
znieczulenia nie dostałam, bo za szybko sie wszstko toczyło, golenie-to moim zdaniem już martwienie rodzącej, chyba każda dbająca o siebie kobieta się goli;) nie wyobrażam sobie, żeby goliła mnie pielęgniarka!;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mnie głównie interesuje czy można rodzić w pozycji zpionizowanej.
Pierwsze dziecko rodziłam w wojewódzkim - oksytocyna, poród na leżąco, cięcie i dużo szycia - 2 miesiące dochodziłam do siebie.
Drugie rodziłam w Warszawie w super szpitalu - bez przyspieszania, naturalnie, na klęczkach, bez nacięcia - po 2h byłam jak nowo narodzona, jak wyszłam ze szpitala po 4 dniach musiałam iść pobiegać by rozładować energię.
Nie chcę powtarzać koszmaru pierwszego porodu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aktualna informacja od położnej z Klinicznej - opłata za sale 1 i 2 osobowe są dobrowolne. Nikt nie wystawia rachunku, nie daje cegiełek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
witam ja rodziłam w 2009 i masakra byłam na patologii 2 x w czasie ciaży i tam ok oprócz tych brzydich łazienek,
nadmieniam iz musiałam tam rodzić ze względu na cukrzyce ciazową i tam jest lepsza opieka nad noworodkiem.
po cesarce odrazu mówiłam że coś nie tak ale oni że kazda kobieta inaczej ale mnie napierda........ły nawet włosy i paznokcie w 3dobie wyszłam planowo choć ze łzami z bólu a w 5 dobie o północy wylądowałam u nich z infekcją rany wewnętrznej tydzień leżałam na aseptycznym synek z Tatą w domku masakra rozerwali mi rane oczyścili i tak zostawili bo tak się robi kazali płukać i smarować mascią efekt rok chodziłam z dziurą w brzuchu bo ciagle mi pękała, rana wygląda okropnie i mam okropną fałde w brzuchu jestem gruba bo ćwiczyć 2 lata nie mogłam do pracy też nie bo dzwigać niewolno 3 lata najlepiej jaK PRUBOWAŁAM TRENOWAĆ TO zaczynała pękać , a no i majtki to jest wyzwanie mam całą szafe które sie nie nadają bo wpadają do blizno-rany , muszę kupować specjalny krój i najlepiej bambusowe to działa antybakteryjnie.
acha pokój miałam 2 osobowy od razu bez zamawiania i płacenia

na pocieszenie piszę że w każdym szpitalu sie znajdzie coś nie tak
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ciekawe jak się kobita ma sama ogolić z wielkim bebechem :) chyba że jest joginem....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam
Co tam zastałam to trzeba przeżyć i przetrwać 3 doby, aby to zrozumieć.
Brak słów, żeby to wyrazić - zainteresowanie po porodzie prawie żadne, ciasnota i duchota w salach. Oddziałowa wręcz komando SS, aczkolwiek dałam radę i przetrwałam. Współczuję kolejnym matkom, które także szybko opuszczą z dzieckiem szpital i postarają się o wszystkim zapomnieć. Tam jest strasznie i trudno będzie to zmienić.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A kiedy rodzilas?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sa jakieś nowe wiesci?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A czy któraś z Was stosowała w czasie porodu żel położniczy? Czy taki żel jest dostępny na klinicznej czy nie? Jeżeli nie ma to czy można sobie taki zakupić i przynieść na porodówkę? Ponoć bardzo pomaga w szybszym porodzie.

W szkole rodzenia mówili że pokoje o podwyższonym standardzie 1- i 2-osobowe są bezpłatne...
W momencie przyjazdu do szpitala trafia się bezpośrednio na porodówkę czy najpierw przydzielają do sali, żeby zostawić swoje rzeczy?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A są jakieś fajne położne? Polecacie jakąś?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej ,ja rodziłam w listopadzie i powiem szczerze ,ze to był mój 3 poród i jestem zadowolona,co do żelu to nikt mi go nie proponował i raczej nie ma pozytywnych opinii wsród tych kobiet co uzły a cena jest dośc wysoka...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W izby przyjęć trafia się od razu na salę porodową, po porodzie do sali poporodowej (na ok. 2h), a później do docelowej sali.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
rodziłam we wrzesniu 2012 na klinicznej i opiekę w czasie porodu bardzo sobie chwalę. Kupiłam sobie żel ułatwiający poród ale trafiłam na izbę przyjęć juz z pełnym rozwarciem i biegiem na porodówkę także było za późno aby go zastosować. Mogę odsprzedać 30 % taniej niż w aptece. Położna na szkole rodzenie bardzo go polecała twierdząc, ze poród szybciej idzie :). Poprosiłam o salę poporodową o podwyższonym standarcie ( mają 2 os. i 1 os) ale niestety były zajęte. Ale dostałam salę 2 osobową o normalnym standarcie i było ok - ale to zasługa tez osoby z którą leżałam, z którą miałam dobry kontakt. Nietestety ostatniego dnia miałam juz inną współlokatorkę i nie było juz fajnie :( A trafiasz od razu na porodówkę, która jest naprawde fajna, nowoczesna. Polecam poród na klinicznej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
JA rodziłam na Klinicznej w połowie grudnia 2013 roku. Najpierw leżałam 3 dni na patologii ciąży i narzekać nie mogłam - wszyscy mili. Lekarze postanowili indukować mój poród i trafiłam rano na porodówkę. Podłączono mnie pod oksytocynę i czekałam na efekty. Teoretycznie do czasu rozpoczęcia juz tego "prawdziwego" porodu nie może u ciebie przebywać osoba towarzysząca ale praktycznie ja cały czas chodziłam z kroplówką i pielęgniarki pozwoliły wejść mężowi do takiego pokoju z sofą i fotelami. Tam spędziliśmy razem 8 godzin. Po tym czasie w końcu mnie "wzięło" :) Cała oprawa super. Poprosiłam o znieczulenie i bez problemu je dostałam, opieka super,. Sam oddział wyremontowany, sale jednoosobowe. Ja nie chodziłam do szkoły rodzenia i lekarz dokładnie wytłumaczył i pokazał jak oddychać. Na oddziale położniczym gorsze warunki niż na porodówce ale te kilka dni można wytrzymać. Pielęgniarki z położnictwa to zależy jak trafisz - jedne super inne troszkę mniej ale za to pielęgniarki i lekarze od dzieciaczków boscy. Widać, że mają do nich podejście. My z powodu żółtaczki siedzieliśmy w szpitalu 9 dni i złego słowa na ten szpital nie mogę powiedzieć a byłam w sali 4 osobowej. Do teraz jeździmy na kontrole na Kliniczną do przychodni z małym. Jestem pewna, że jeśli zdecydujemy się na drugie dziecko to tylko w tym szpitalu. A tak poza tematem to podziwiam kobietki, które rodzą bez znieczulenia :P ja bym chyba nie dała rady
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
carolcia chyba rodziłaś w grudniu 2012 a nie 2013 :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam na Klinicznej we wrześniu 2012, spędziłam tam prawie dwa tygodnie, najpierw na patologii ciąży a potem z Kingusią po porodzie. Zanim urodziłam zrobili mi wszystkie badania, cztery dni byłam pod ciągłą opieką, sam poród zależy na jaką zmianę się trafi, ja rodziłam 8 godzin i pierwsza zmiana chciała mnie odesłać z powrotem na patologię, druga zmiana po 16, dali mi szanse urodzić :) porodówka bardzo komfortowa, nowoczesna, po porodzie oddział położniczy, mniej komfortowy ale dało się wytrzymać, opieka również dobra. Moja córeczka trafiła na oddział noworodkowy, spędziła tam trzy dni, bardzo dobra opieka, miłe panie, dziecko przebadane od "stóp do głów", możliwość wejścia na oddział 24 na dobę tylko dla rodziców. Po trzech dniach zostałyśmy przeniesione do pokoju przedłużonego pobytu dla matek, których dzieci muszą zostać dłużej w szpitalu, warunki super, opieka również. Rodziłam wcześniej w wojewódzkim i porównując zdecydowanie polecam kliniczną.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Do UCK trafiłam ze względu na cukrzycę ciężarnych (lipiec 2011), na 3 dni przed terminem zostałam przyjęta na patologię ciąży, gdzie opieka była ok. Kolejnego dnia rano na obchodzie otrzymałam informację, że mam się przygotować na indukcję. Ok.10 (rozwarcie na 0,5 palca) podano mi pierwszą kroplówkę z oksytocyną(kilka prób wbicia igły, spuchnięta żyła), o 13 przyszedł lekarz, zbadał, podłączono drugą kroplówkę. Oczywiście podczas indukcji było robione ktg. Między 13 a 16 poczułam pierwsze, lekkie skurcze, których ktg "chyba" nie wykazywało. o godzinie 16 kolejna kroplówka, tyle że tym razem bez badania, porodu żadnego nie było w tym czasie - lekarza również. Około godziny 17-18 skurcze były coraz silniejsze, aż w końcu pojawiały się regularnie co kilka minut. Położne (bardzo młode) oczywiście uważały, że to nie te bóle - moja rodzina została poinformowana, że tego dnia nie urodzę - po prostu histeryzuję. Nadeszła godzina 19, zjawił się lekarz, podczas badania usłyszałam "PANI RODZI!" - okazało się, że mam rozwarcie na 3,5 palca. O znieczuleniu nie było mowy, bo za późno. Dostałam kolejną kroplówkę. Lekarka przebiła mi pęcherz płodowy i wyszła na korytarz, a ja zostałam z mężem i moimi bólami. Z korytarza dochodziły tylko głośne śmiechy, kiedy ja zwijałam się z bólu, nie mogłam nawet zrobić kroku pod prysznic, gdyż co chwilę łapał mnie silny skurcz. Doszło już do bóli partych, krzyczałam z bólu. Po czasie zjawiła się lekarka, zabroniła przeć i kazała położyć się na fotel. Po 15 minutach, o 19.45 urodziłam. Z tego co mój mąż zauważył cięcie krocza nie odbyło się przy bólu partym, podobno podczas skurczy wyglądałam jakbym miała zaraz zemdleć. Opieka po porodzie nie zła, młode położne od maluszków bardzo miłe, położne od kobiet nie były złe. Kiedy dostałam wypis ze szpitala dowiedziałam się, że podczas porodu doszło do obustronnego pęknięcia pochwy - co wyjaśnia fakt tego, że zszywano mnie prawie godzinę!!! Jestem bardzo niezadowolona z tego szpitala. Nie wspominam dobrze porodu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej:)
zastanawiam się już nad wyborem szpitala w 3mieście i trafiłam przypadkiem na to Forum. bardzo mi zależy na zzo i możliwości porodu w wybranej pozycji. dodam, ze to mój pierwszy poród, nigdy nie byłam w szpitalu i w związku z tym cholernie się cykam :))))
doczytałam tu, że w tej chwili nie ma możliwości oficjalnego opłacenia "swojej" położnej czy zaklepania 2-os. pokoju, lecz czy ktoś wie z doświadczenia, czy jednak coś takiego da się w praktyce załatwić?
myślę, że byłąbym o wiele spokojniejsza, gdybym mogłą wcześniej poznać położną, która będzie ze mną w czasie porodu, która by w moim imieniu monitowała o zzo i lepszą salę, no i która dałaby gwarancję, że mnie nie odeślą z kwitkiem, bo "nie ma miejsc". dodam, ze chodzę do lekarki z tego szpitala, lecz pracuje ona na ginekologii a nie położniectwie, więc nie wiem, czy to coś da ;/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodziłam na Klinicznej w zeszłym roku i nie miałam niczego opłaconego ani załatwionego a czułam się jakbym była w prywatnym szpitalu. Też panikowałam, bo nie byłam nigdy w szpitalu i cenie sobie wygodę itp. ale na prawdę nie masz się o co martwić. Położna dbała o mnie jakbym była co najmniej jej siostrzenicą. Oczywiście nie będzie ona siedzieć przy Tonie cały czas i trzymać za rękę, od tego jest mąż. Ale za to w dzień siedzi cały czas studentka i jak masz jakieś prośby to ona idzie do położnej czy lekarza i mówi. Zzo dostaniesz bez problemu jeśli tylko lekarz będzie wolny i tu żadne znajomości nic nie dadzą. Na dyżurze jest jeden anestezjolog na cały szpital i jak jest operacja to musisz poczekać i tyle. Ja czekałam, ale dostałam. Potem anestezjolog przychodził jeszcze kilka razy i pytał się o samopoczucie, bardzo miły. Jeśli chodzi o sale to też żadne znajomości tu nie pomogą. Jeśli będzie wolna sala to możesz ją wziąć za tą niby dobrowolną opłatą, a jak jest zajęta to nic nie zrobisz, a przecież 'znajoma' położna nie będzie trzymać dla Ciebie wolnej sali od tydzień przed porodem. Ja też chciałam 'kupić' salę, ale akurat były zajęte ale położna zaproponowała mi salę darmową dwuosobową, była trochę mniejsza od tamtych, bardziej kameralna ale też fajna i cicha bo na samym skraju oddziału. Jeśli natomiast chodzi o odesłanie z kwitkiem, to szczerze mówiąc chyba rzadko się to zdarza. Musiałoby nie być miejsc, a na to chyba też znajoma nic nie poradzi, bo przecież nie odbierze porodu na korytarzu, a nie będzie trzymać sali porodowej aż urodzisz. Wiec nic się nie martw, tam jest na prawdę fajnie :)
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no właśnie gdzieś wyczytałam, że jeszcze rok temu był jeden anestezjolog tylko na oddział położniczy, lecz z powodu cięcia kosztów teraz jest jeden na cały szpital, w związku z czym szansa, że będzie wolny akurat przy odpowiednim rozwarciu, jest mniejsza....
a czy orientujesz się może, czy podają "gaz rozweselający" i czy on w ogóle coś daje, czy to raczej efekt placebo co najwyżej? albo prądy Tens?
w każdym bądź razie dzięki za odpowiedź...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam wrażenie że był jeden na cały szpital. Gazu chyba nie dają, na Zaspie chyba można go sobie zażyczyć, ale szczerze mówiąc nie słyszałam żeby dziewczyny korzystały, moim zdaniem w tym momencie lepiej być zmobilizowanym niż rozluznionym. A tej drugiej metody nie znam, więc chyba jej nie ma w Gdańsku, ale mogę być niedoinformowana. A kiedy rodzisz?
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dopiero w październiku:) ale nie mam ziielonego pojęcia, gdzie... coś czuję, że padnie na Kiniczną, bo nadzieja że jednak może dostanę zzo choć nieco mnie uspokoi:) swoją drogą to przykre, że w "Metropolii" nie ma porządnego szpitala, gdzie byoby wszystko: zzo, możliwość porodu w wodzie, możliwość wynajęcia osobnego pokoju, w którym można by przebywać dzień i noc z ojcem dziecka itp. (wiem, wiem, jest Swissmed, ale nie wszystkich stać, poza tym stamtąd w razie czego dziecko i tak przewiozą na Zaspę czy Kliniczną, więc i on ma minus...)
pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ojej, to jeszcze kawał czasu. Do tego czasu zdążę urodzić drugi raz więc będę miała świeże wieści z klinicznej :) Ps. Kilka tygodni przed porodem lezelam na Zaspie na patologii że względu na skurcze, pojechałam tam bo tam pracowal mój lekarz prowadzący i mimo że nie byłam na samej porodowce to dziewczyny opowiadały i ja odnioslam źle wrażenie co do tego szpitala, dlatego wybrałam potem kliniczną. Poza tym bardzo nie podobał mi sie brak możliwości odwiedzin tj. odwiedziny dla wszystkich w osobnej sali. Nie wyobrażam sobie tego bo do mnie codziennie przychodził mąż i zawsze posiedział nawet te pół godziny, a jak lezalam akurat sama to dłużej.

Jeśli chodzi o Gdańsk to niestety nie ma tu jeszcze wielu rzeczy, daleko mu do Warszawy ale też innych polskich miast, niestety.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
lucy;) a kto był Twoim lekarzem prowadzącym? I czy go polecasz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moim prowadzącym był i teraz znów jest dr Matkowski. Ja go polecam, bo zawsze umie pozytywnie nastroic, jest sympatyczny i ma doświadczenie kliniczne, co jest wazne. Ale dla niektórych kobiet wiem że jego styl bycia może być denerwujacy, bo często na pytania odpowiada ironicznie, ciężko to wytłumaczyć, ogólnie on jest w gda od 2 lat, wcześniej pracował w Warszawie i tam miał bardzo dobre opinie.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a czy ktoś wie jak wygląda teraz oblężenie na klinicznej?Jestem 4 dni po terminie i wybieram się tam na ktg i tak się zastanawiam jak tam jest z wolnymi miejscami.Wiem że jeszcze parę dni temu to była masakra- tłumy jak na dworcu głównym:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lucy, zzo tez jest w wojewódzkim ale trzeba wczesniej przejsc krótkie spotkanie z anestezjologiem z tego szpitala, ktory opowiada o tym znieczuleniu. Ja chce rodzic na Klinicznej (mam juz w 2 częsci czerwca termin i tez sie cykam jak nie wiem) ale poszłam do wojewódzkiego zeby miec plan B jakby nie było miejsc na Klinicznej. O to spotkanie mozesz sie dowiadywac pod numerem 58 764 40 160
zazwyczaj jest w czwartki o 13.00 na Nowych Ogrodach w szpitalu.
Tam jest tez chyba porod w wodzie, ale nie jestem pewna. Chodzilam do szkoly rodzenia pan połoznych z wojewódzkiego i wydaje mi sie to fajny szpital, tez chyba po ludzku podchodzą do rodzących.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
oj tak, bardzo będę wdzięczna za świeże informacje aż do października:) póki co to Kliniczna jest opcją nr 1, w razie braku miejsc (odpukać!) wyjściem awaryjnym będzie Redłowo, choć tam i mnie martwi fakt, że przynajmniej ojciec dziecka nie może się z nim przez te kilka dni pobytu w szpitalu widzieć. W końcu dziecko ma dwoje rodziców i ograniczanie mu kontaktu z jednym z nich uważam za pomyłkę. I co, w dniu wypisu nagle bakterie ojca nie będą mu już zagrażać???!!! no i wRedłowie nie ma zzo i gazu, za to mają wyremontowane sale porodowe no i mam tam najbliżej.... Ale liczę na to, że jednak przyjmą mnie na Kliniczną... tzw. mniejsze zło, patrząc na to, co oferuje 3miasto.
Troszkę martwią mnie jedynie opowieści o zakażeniach paciorkowcem czy czymś ;/ ?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej Ania83, znamy się z innego wątku :) też myślę o Klinicznej na poród, tylko dla mnie akurat jest minusem że każdy może przyjść w odwiedziny do dziecka PO. Pamiętam jaka byłam wyczerpana po porodzie, przepraszam że to napiszę, ale krew leciała ze mnie jak z ubijanego prosiaka i nie wyobrażam sobie, że do koleżanki/koleżanek z sali by przychodzili w tym czasie tatusiowie/ wujkowie/ dziadkowie czy w ogóle ktokolwiek. Bakterie taty są ok, ale obcych ludzi i to w dużych ilościach to już nie.

Dziewczyny możecie napisać jak wygląda teraz na Klinicznej możliwość otrzymania zzo? I jak wyglądają sale? Tzn. czy są przechodnie, czy oddzielne i iluosobowe?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Żadnej sali przechodniej nie widziałam. Salę są jedno, dwu osobowe i też takie duże, nie wiem czy 3 czy 4 osobowe ale widziałam taka raz przez drzwi i była ogromna.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam na Zaspie-byłam w pokoju dwuosobowym za darmo,położne bardzo sympatyczne i pomocne, a szpital czysty !!
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej Julka:) wiesz co, ja nigdy nie rodziłam, ale z pewnością odwiedzin babć/teściów/przyjaciółek/znajomych/kuzynów/sąsiadów na sali sobie nie wyobrażam, jednakże chciałabym, żeby ojciec dziecka mógł jednak wejść do mnie choćby na pół godziny dziennie, żeby trochę pobyć z maluchem i -co tu dużo nie mówić- przynieść mi domowego jedzenia, popilnować dziecka, gdy pójdę pod prysznic, być moze pomóc przy tym prysznicu jeżeli byłabym osłabiona i bałabym się że zemdleję itp. Nie chciałabym go nie widzieć przez te klika dni, a wyobrażam sobie, że w tym stanie nie jest za bardzo komfortem wychodzenie do ogólnej sali odwiedzin i zostawianie na ten czas dziecka samego. Także sądzę, że wszystko zależy od kultury i empatii kobiet w sali, można się chyba przecież umówić, ze tatusiom mówimy "tak" do godziny dziennie, natomiast z dalszą rodziną czy znajomymi spotykamy się ewentualnie w sali odwiedzin? Takie odgórne zakazywanie przez szpital przebywania ojcom z dziećmi mnie przeraża, przecież to drugi rodzic i też niech się od pierwszych chwil oswaja z opieką nad niemowlęciem, przecież i on może mieć chyba jakieś pytanie do położnych odnośnie np. kąpania noworodka itp?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Opowiem wam moja historie, ku przestrodze!!!!!!!!!!

Są takie momenty w życiu, kiedy widząc ludzką krzywdę, myślimy sobie : dobrze ze takie rzeczy nas nie dotyczą.......

Ciąża przebiegała prawidłowo, dzieciaczek 4kg, mówię nie wiem po kim, pewnie to kurier dhl, porodu sie nie bałam bo przecież tyle kobiet rodzi.....

Na ktg jeździłam do swissmedu bo blisko i nie chciało mi sie prosić nikogo, tam tez po badaniu doktor pokazał nam szpital, No super. Ale 6 tysi to wole wydać na wakacje......głupia byłam......

Po tygodniu o 3 w nocy dostałam skurczy, ale twardo nie pisałam nawet. W domu koczowalam do 7, wtedy w necie przeczytałam ze jak skurcze są co 5 min trzeba jechać. Ja miałam co 2......

Pojechałam, po 2 godzinach na izbie i papierologii, której mąż nie mógł załatwić, wzięli mnie na porodówke, sala super, studentki jak mówiły bez powołania tez super.......

Do 17 było super, ratowali jak mogły a postępu brak, wysłali je do domu a chciały zostać.......

Pózniej nie wiele pamietam, mąż nosił mnie pod prysznic, latał żeby załatwić cesarke, niczym do księdza po kolędzie, ale słyszał ze trzeba było szybciej przyjść......

Pózniej, wymioty, drgawki, skurcze parte..... Nie było nikogo, czasem ktoś wpadał mówił ze ok i rodzic dalej..... Przebicie pęcherza, kroplowka i nic, rodzic dalej, pózniej badanie, skrzep krwi wielkości piersi kurczaka, chciała Bogu ze mąż zobaczył, nie miał być przy porodZie, nie chciałam, i alarm krótko i natychmiast cc, te cześć znam z opowiadań.....

Nie miałam siły zejść na drugie łóżko, usłyszałam "chce pani dziecko zabić" nie wiedziałam wtedy ze to oni przyczynili sie do nieodwracalnych uszkodzeń w mózgu mojego dziecka....

Moj mąż mówił ze jestem wąska w tyłku, wiedziałam ze takiego dziecka nie urodze, nie ma szans, ale nic,

Pózniej cewnik znieczulenie porod, wielki chlust brązowych wód, zawał serca, panika,

Wielki dziecko, zabrali, po 15 min pokazali mi jego nogi, nie płakał, a nogi były sine, pózniej wywieźli go z sali w tym akwarium nakrytego przescieradlem, mąż prawie umarł. Okazało sie ze zdrowy i ze po co ta panika, trauma została,

Pózniej diagnoza ze nie będzie wiecej dzieci,

A pózniej badanie przesiewowe słuchu,

Eeeee to normalne, ucho zatkane, nie ma spiny, No to nie ma

O zasikanym, zakrwawionym i z****nym przez dziecko przescieradle opowiadać nie będę, bo po co zmieniać jak stare jest dobre.....

Po 2 miesiącach kontrola słuchu na akademii, jest niedosłuch lekki, pózniej drugie badanie, niedosłuch ciężki, ale diagnoza???? Obserwować!!!!!!! I po co tracić czas, w miedzy czasie badania w innych ośrodkach,,,, diagnoza; natychmiast aparatować, nie będzie mówiło. Okazało sie ze na akademii zrobili jedno badanie z 3 i na tej podstawie wysnuli wnioski..... Moje dziecko nie słyszy, bo ktos pomimo moich próśb miał mnie za wariatke

Nie ejstem hipohondrykiem, nie jestem nawiedzona baba, jestem bardzo wykształconą w kierunku medycznym osobą, pomimo błędów które pewnie moj iPad popełnił podczas pisania tego posta, wiedziałam jak reagować, reagowałam a każdy miał to gdzieś, a męża prawie wyniosła ochrona..... Wolałal policję



I co???? Teraz żałuje ze ufałam na tyle zby zaoszczędzić 6 tysięcy..... Obiecalam sobie ze zapłacę każdej koleżance, byle miała świadomość ze robi coś dla dziecka dobrego..... Bo przecież takie rzeczy sie ludzia zdarzają ale nie nam...... Spotkaliśmy wiele par w poczekalniach do lekarzy do których tak bardzo nie lubię chodzić..... I co ???? No moja żona 18h na klinicznej a moja 21.... Nasze dziecko i tak ma szczęście ze nie słyszy. Inne mają gorzej.



Poswiecilabym wszystkie wakacje swiata, wszystkie ciuchy, imprezy czy co tam jeszcze luksusowe byle by moje dziecko miało szanse żyć normalnie...... I co ja mu powiem.... Ze nie słyszy bo mamy taka służbę zdrowia? Czy ze zydziłam na cesarke prywatnie.

Wstyd cokolwiek

Nie popełniajcie moich błędów, 2 na 100000moźe dotknąć także was.

Ale dziecko nam najlepsze na świecie, i chwała Bogu ma takich rodziców jak ma.

Chociaż może trzeba było zawołać ta policję a nie straszyć......,

Ból to nic

Bedą, jeszcze przed porodem jak zmazywalam paznokcie a mąż sie pytał po co to mówiłam ze wyraźnie lipy patrzą czy palce nie sinieją,



Mąż powiedział ze tak silnych to nie widział

Schudł 3,5 kg, to sie nazywa święta cud

Pozdrawiam wszystkie mamy ;) powodzenia i pomyślcie,



Nie plucie sobie w brodę jak ja

Przepraszam za błędy, wybaczcie....

Anna
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na Zzo czekałem 12 h, nie doczekałem sie, sale spoko, opieka dla dziecka spoko, tylko baby maja z nic, a tak zazdrościłem koleżankom obok ze miały super poród.... Na kogoś musiało paść...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dokładnie tego się bałam...tych historii nagłaśnianych w mediach, jak to kobiety błagają, mdleją, a lekarz czeka na kopertę.
rodziłam drugie dziecko w ss, najlepiej wydane pieniądze, w spokoju, w godności czekałam na skurcze...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Drugie będzie w ss, a żałować będę do końca życia. Bo z kopertę jak powiedzieli trzeba było szybciej przyjść. Cwała Bogu ze ostatnich 5 godzin nie pamietam, bo świadomie to bym sobie żyły podcieła. Oni tylko potrafią bezczelowo podłączyć oksytocyne jedna za druga i czekać na cud.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja na szczęście miałam wszelkie wskazania do cesarki więc na Klinicznej ją wykonali. Ale naczekałam się bardzo długo. Dziecka po cesarce mi nie podali, zobaczyłam ją dopiero na sali poporodowej. Po cesarce bardzo bolał mnie brzuch. Kazali prać pyralginę i mówili, że po cc to normalne. Po 3 dniach wypis do domu. Po 5 nie wytrzymałam i poszłam do gina. Skierowanie do szpitala, antybiotyk, zakażenie. 3 dni w szpitalu, bez dziecka. Trauma okropna. Konowały jak zawsze wiedzą lepiej.

Jedyny plus - za drugim razem trafiłam na inny oddział - patologii ciąży - i tam - 180 stopni różnicy w stosunku do zwykłego porodowego. Także - może to kwestia ordynatora i podejścia na danym oddziale?

Przy drugim dziecku też wybrałabym opiekę prywatną.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zuzko to ja mialam jeszcze lepiej cesarka bo nie bylo postepu porodu wczesniej dziecko wyciskali łokciami itp. mala przez to wszystko dostala 1 apgar
w 3 dobie po porodzie dostalam takich boli ze nie moglam sie o 1cm na lozku przesunac. dostalam przeciwbolowy rano badania. miedzy czasie zaczelo mi z rany strumieniem cos sie wylewac okazalo sie ze mam wode w plucach wokol osierdzia i jakies tam zakażenie mala mi zabrali mnie przeniesli do osobnej sali. corke chcieli wypisac mnie zostawic. ale mała zrobiła psikusa i przestala przybierac na wadze więc musieli ją zostawić. po kilku dniach dopiero ja zobaczyłam. ogółem w szpitalu 2 tyg. w sb na rannym obchodzie lekarz mówi że mnie wypisują wiec ja cała szczęśliwa, ale po godzinie przychodzi i pyta mnie czy ostatnio mialam badane crp czy cos tam innego mówie że nie mam pojęcia nich w karcie sprawdzi. okazało się że nie miałam a powiedzial że bez tego mnie nie wypisze więć po jakiś 2h przyszla dopiero pielegniarka pobrać mi krew na to badanie. do wieczora siedziałam jak na szpilkach czekając czy mnie wypiszą czy jednak nie. Okazało się że jest ok i że lekarz zaraz przyniesie wypis. Czekałam godzine w końcu się zjawił ale powiedział że musi mi jeszcze wypisać recepte i zaraz mi ja przyniesie wiec ja wszystko zapakowałam podziekowałam pielegniarkom ubrałam małą czekam czekam i nic. idę do pielegniarki zapytac co z tą receptą a ona nic nie wie przez 15 min wydzwania po szpitalu żeby znaleźć tego lekarza w końcu się udało ale no cóż jest na porodówce i nie może wyjść. mała zgrzana ja już dawno na korytarzu bo sale miałam zwolnic o 17 a jest juz po 20. w końcu lekarz się doczłapał, ale dając recepte powiedział że on nie wie czy dobrze ją wypisał bo teraz są zmiany wiec on nie wie jak ją wypisać. efekt był taki że nastepnego dnia o 8 rano (przypomne ze to mój pierwszy dzien z corka w domu po 2 tyg pobycie w szpitalu) telefon od lekarza ze mam przyjechac do szpitala bo on jednak zle wypelnil recepte

to tak w małym skrócie nie wspomne że albo wypisali mnie ze szpitala z zatorami na zyłach płucnych czyli zagrażające życiu, albo przez opóźnienie z braniem leku (bo nie miałam recepty) i po 3 dniach znow trafiłam do szpitala a moja 2 tygodniowa córka musiała być u dziadkow
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To ja, dla równowagi napiszę, że na klinicznej urodziłam mniej więcej w 6 godzin, od początku pytali mnie czy chcę zzo i jak tylko chciałam to je dostałam, urodziłam bezproblemowo, mimo , ze na 3 rodzące była jedna położna. Fakt, ze sale przepełnione, żarcie paskudne, opieki laktacyjnej nie było przez cały pobyt w szpitalu. Syn i ja jestesmy zdrowi, ale w razie komplikacji to nie wiem czy staneliby na wysokości zadania. Ale tego samego nie wiem o swissmedzie.
No i mała uwaga na marginesie - ciążę prowadziałm u prof Preisa - ordynatora na klinicznej, gdyby nie to odesłanoby mnie do innego szpitala a tatak - jakimś cudem miejsce się znalazło...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej dziewczyny nie wiem czy wiecie ale na klinicznej na porodówce jest remont i strasznie ciężko jest się dostać odesłali mnie i jeszcze dwie kobiety do innego szpitala
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
noo i jest jedno wielki zamieszanie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
na pewno jest remont bo dopiero co wyremontowali całą porodówkę i się zastanawiam niby gdzie mógłbyć ten remont.

Ja miałam CC na Klinicznej i gdyby nie doświadczony położnik to bym tego porodu nie przeżyła!! CC z komplikacjami ale się udało z tego wyjść opieka po dla mnie bardzo dobra!!
Dziecko mi położyli na klatce od razu po opatrzeniu małego
Fakt ze Pani od laktacji nie widziałam ale na korytarzu jest informacja jak złapać tą Panią :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hania panie sa nawet dwie alr tylko w tygodniu ja je widzialam bo 2 dni walczylam zeby cora mi sie wreszcie przystawila i panie co chwile do mnie przychodzily
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, możecie napisać, co zabrać na Kliniczną - do porodu i po dla siebie i malucha?
Z góry dzięki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tym remontem to prawda, niestety.
ograniczają przyjęcia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podobno ten remont to w czasie 10-24.06 (taka informacja z innego wątku). Ciekawe, czy po 24 zaczną przyjmować normalnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kurcze, czasem jak czytam takie traumatyczne historię to poprostu nie wiem co myśleć, szok. Ja rodzilam na klinicznej, poród 11h, dostałam ZZO, fakt że musiałam poczekać na anestezjologa kilka godzin, polozna super poprowadziła poród, studentki też super, lekarze (anestezjolog i 2 gin.) przychodziło podczas porodu, interesowali sie. Potem opieka też super, pediatrzy bardzo mili, pielęgniarki świetne, gin. codziennie inny więc ciężko coś powiedzieć, lezalam tydzień bo mały miał żółtaczkę, pani od laktacji była u mnie często bo miałam problemy spore z karmieniem, już miałam jej dość, na jedzenie też złego słowa nie powiem. Aha, i też jestem szczupła, a raczej chuda i wąska, dziecko 3.8 kg i też myślałam że nie urodze ale zmierzyli mi na porodowce miednice i było ok, i rzeczywiście było. Nie wiem czy to kwestia tego na jaką zmianę sie trafi, jakiegoś szczęścia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dodam jeszcze że za 2,5 miesiąca znów czeka mnie poród i już zupełnie nie wiem gdzie rodzic po tych opiniach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sądzę, że to kwestia trafienia na dobrych lekarzy/położne. Tak naprawdę ci ludzie, tak jak my, mogą mieć gorszy dzień. Fakt, że wykonując tego typu zawód nie powinno przelewać się na pacjentów swoich problemów jednak ludzie są różni.
Staram się nie czytać i nie słuchać negatywnych opinii, bo to niczego dobrego nie wnosi. Człowiek tylko bardziej się stresuje i boi, czy i jego to nie spotka. Szczególnie jak jest się przed pierwszym porodem :). Kwestia jest taka, że babki dużo rzadziej dzielą się pozytywnymi opiniami na temat swoich porodów.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak, zgadzam się, że to kwestia ludzi na których się trafi. Jednak jak się czyta, że przez zwlekanie z cc dziecko jest chore na resztę życia to krew mnie zalewa i chciałoby się zrobić wszystko, żeby tego uniknąć. A tak w ogóle, to ja byłam zadowolona z klinicznej przy pierwszym porodzie, ale jak sobie teraz przypomnę, to rzadko sprawdzali stan dziecka, raz na kilka h ktoś przyszedł i przyłożył sondę od ktg do brzucha, żeby sprawdzić tętno. Ciekawo czy jakby się coś działo to by to w ogóle wyłapali. Trochę to przerażające.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
raz na jakiś czas źle, ale jakbys miała być cały czas podłączona do ktg też by Ci nie pasowało.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiem, dlatego każda kobieta powinna sama sobie sprawdzać tętno dziecka, kiedy ma na to ochotę, teraz mi taki pomysł przyszedł do głowy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak,mi sprawdzano tętno, ale ktg popsute i ciqgle stało w miejscu, Zzo owszem dostępne, spóźnilo siie 12 h, ale na ratowanie życia anastezjolog znalazł se w sekundę, jak dostałam krwotoku to było nawet pól sali lekarzy i personelu. Do 17 bylo super, położna i studentki, pózniej wywalone na mnie, wpadali co 2h i kazali rodzic, k.....wa 21 wiek!!!!!!!! Gdyby nie maz nikt by nie zauwazyl nawet ze mam krwotok. Błagam wszystkie kobiety, możecie trafić tak samo jak ja, nie popełniajcie tego błędu, tego sie nie cofnie a żal do końca życia. Co ja powiem synowi ?????? Chyba ze żal mi było na cesarke..... Ale dobrze ze żyje, chociaż coś. ;)))))) pozdrawiam, gdybym miała miliony postawiłaby, wszystkim prywatne kliniki!!!!!!!! Ja już ryzykować nie będę, gdzieś musi być ta 1 na 100 co chu...owo trafi, i to byłam ja, a raczej moj synek ;) powodzenia

Do końca życia będę uświadamiać ludzi, bo nigdy sie nie pogodze z tym co nas spotkało !!!!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja koleżanka dziś rodziła na Klinicznej, mówi, że warunki w trakcie remontu to jakaś masakra.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dlaczego? Możesz rozwinąć? termin porodu mam w nastepnym tygodniu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie rozwinę bo nie wiem, ale mogę się domyślać, że nie jest tam teraz za ciekawie podczas tego remontu. Poza tym czytałam w którymś wątku, że przyjmują dwa porody dziennie, więc do końca remontu raczej bym się tam nie wybierała na poród. Z tego co czytałam to ma potrwać do 26-go.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
juz rozwijam: jedna toatela dla wszystkich, a że porodowka jest na oddziale na 1 piętrze, to jest to toaleta dla pacjentek oddizału i porodówki. to samo z prysznicem.
i strasznie dużo ludzi się tam przewija. położne i lekarze z porodówki, polozne i lekarze z oddziału. i jeszcze studenci, stażyści. nie zapominajmy o innych pacjentach i ich rodzinach.
remont ma jeszcze potrwać, więc w przyszłym tygodniu się tam lepiej nie wybieraj.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodzilam na koniec kwietnia. Może to kwestia przypadku, ale mam raczej negatywne odczucia. Zdaje się, że rządzą na klinicznej pielęgniarki, a młodzi lek sobie z nimi nie radzą. Na dzień dobry słyszałam jak pielęgniarka strofowala "pani DOKTÓR tak się nie robi". Zwlekali z moją cc, kiedy wymeczona poprosiłam o znieczulenie, usłyszałam, że na to jest za późno a lekarz jest i tak przy innej pacjentce. Wyglądało to jakby był jeden lekarz ( rodzilam w dzień). Papier podpisywalam prawie nieprzytomna. Nie wiem dlaczego znieczulenie miałam ogólne, przez to dziecko zobaczyłam dopiero następnego dnia!!! Wtedy byłam zbyt słaba, żeby zapytać, a po wybudzeniu nikt nie wytłumaczył mi. Na sali pooperacyjnej ok, z wyjątkiem jednej p. która wparowala następnego dnia i kazała nam wstawać (nawet cewnikow nie miałyśmy zajętych) Sala poloznic - porażka! Zero pomocy, tylko niepytane pielęgniarki potrafiły się mądrzyć. Na pomoc laktacyjna nie doczekalysmy się przez 2 doby, chociaż na sali kilka razy o to prosilysmy. Jedna p. zapytała zniecierpliwionym tonem czego to my nie wiemy! Może to kwestia długiego weekendu, że nikogo nie było, ale do cholery w święta też się rodzi. Panie bufetowe raz dobre, potrafiły komentować: to nie hotel, te które mogą niech same podchodzą po jedzenie... Udało mi się wyjść po 2 dobach, trzeciej bym nie zniosła. Na zakończenie, panie dziecku zrobiły wypis, a o mnie zapomniały...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
boże jaka masakra!
remont się przedłuża, sami nie wiedzą kiedy skończą, ale podobno w połowie przyszłego tygodnia.
ja niestety nie załapałam się na koniec remontu i było tragicznie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jasne, że chociaż żyje, to zawsze coś?....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo wypis dziecka robia neonatolodzy a wypis Pani robiąlekarze położnicy ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Witam, chcialam zapytac jak jest ze skierowaniem na cesarkę, czy robią bez problemu czy podważają decyzje lekarza prowadzącego?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
też podłączam się pod to pytanie - mam ułożenie miednicowe i hipotrofie asymetryczną dziecka. Według mojego lekarza jest to wskazanie do cc i tak dostanę na skierowaniu, ale czy na Klinicznej będą to respektować? (lekarz nie jest stamtąd)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodziłam na klinicznej w grudniu, jestem bardzo zadowolona, poszłabym tam drugi raz. Panie na izbie przyjęć przemiłe i pomocne, byłam 2 dni na patologii ciąży i tam lekarze ok. ale pielęgniarki to mieszane towarzystwo, są kobiety do rany przyłóż i są takie, które po prostu są. Na porodówce moja położna najlepsza na świecie Pani Mirella B. nie chodziłam do szkoły rodzenia ale z tą Panią nie jest to potrzebne, daje dużo wiary w swoje możliwości. Przy porodzie były też 2 studentki na które wyraziłam pisemną zgodę na IP. Sale porodowe nowiutkie, poród aktywny można wstawać, kucać, skakać na piłce i brać prysznic. Dzidziuś po porodzie ląduje na brzuszku mamy, tata przecina pępowinę (poród rodzinny bezpłatny). Podczas zszywania dziecko bada pediatra, zaraz po tym na sali obok dostaje się dzidziusia i można po siedzieć z mężem. Na położnictwie nie jest już tak ładnie ( ja trafiłam na weekend) położne nie zbyt zainteresowane, sala 2-4 osobowa i odpłatne 1, niestety osoby towarzyszące nie mogą przebywać już na salach, co bardzo mnie zmartwiło :( Pani Reginka z poradni laktacyjnej tylko w tygodniu, w week nikt nie potrafił mi pomóc oprócz koleżanki z łóżka obok. Jedzenie średnie ale da się przeżyć...a i jeszcze, Pan dr który robił mi usg wyliczył wagę co do grama. Środki przeciwbólowe, mleko modyfikowane w jednorazowych butelkach ze smoczkiem donoszone codziennie. Znieczulenie do porodu dla wszystkich. Polecam wszystkim!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodziłam na Klinicznej 18 marca, wcześniej odwiedziłam jeszcze patologię ciąży, położe przesympatyczne!!!! lekarze również mili, syna zawdzięczam Dr. Podsiadło BOSKA Pani Doktor każdemu polecam taką opiekę podczas porodu !!!!! Dziękuje
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
karollawa, a mogłabyś podać namiary na tą położną? Prowadzi ona szkołę rodzenia? Będę wdzięczna za wszystkie informacje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Poród na Klinicznej

Ja rodziłam pod koniec sierpnia 2014r i chętnie podzielę się opinią bo sama przed porodem ich szukałam... A więc - sala porodowa super,klimatyzacja, czyściutko,łazienka nowa...Poród rodzinny bezpłatny. Przez cały poród może być z Tobą osoba towarzysząca,po porodzie na kilka sekund położyli mi dziecko na brzuch, potem szyli(dziewczyny nie bójcie się nacinania krocza - mega ułatwia,nic nie boli) a potem z powrotem dali mi dziecko.A potem przewiezli mnie na oddział gdzie juz przy drzwiach trzeba rozstac się np z mężem. Odwiedziny tylko w pok.odwiedzin,sale średnio ciekawe,jedzenie ok, ja z poradni laktacyjnej nie byłam zadowolona - w weekend nikogo nie było a problem mialam ogromny,pielegniarki różne, ale za to dziecko ma fachową opiekę i w razie konieczności robione są wszystkie badania!Przy porodzie położna p.Mirella - bez niej chyba bym nie urodziła.Kobieta bardzo opanowana i stanowcza. A jeżeli chodzi o znieczulenie to pytają czy chcesz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeżeli chodzi o pród na Klinicznej:
Rodziłam tam 3 tygodnie temu, dokladnie 1 grudnia 2014 r. Jeżeli będzie mi dane mieć następne dziecko to na pewno tam wrócę. :) Otóż, moją ciążę prowadził dr Przemysław Adamski, ginekolog położnik, który jest również położnikiem na Klinicznej (natomiast przyjmuje pacjentki w Polmedzie w Manhattanie). Zawsze bałam się, że przenoszę ciążę i że przez to mogłoby być coś nie tak. Termin wedle ostatniej miesiaczki miałam na 23 listopada, zaś wedle usg na 1 grudnia. Gdy byłam na wizycie u dr Adamskiego 27 listopada, powiedział on mi że jeżeli nie urodzę do 1 grudnia, to tegoż dnia mam przyjść do szpitala. Tak też się stało. Na Kliniczną przyjechaliśmy z mężem po 14:00, przed 16:00 już byliśmy na porodówce (osobna, łądna sala - piłki, osobna łazienka), tam zaczęli od ktg i ogólnej obserwacji. O 16:30 dostałam kroplówkę (oksytocynę), o 18:00 przyszedl dr Adamski (jako że nie miałam jeszcze skurczów) i przebił mi pęcherz płodowy - oeszły mi wody. Wtedy faktycznie zaczął się poród, przyszły bóle, co raz silniejsze, a o 20:40 nasz synek był już na swiecie:) Moj mąż był ciągle przy mnie i wcale nie przeszkadzało mi, że położne nie wiszą ciągle nade mną, jedynie co jakiś czas przychodziły sprawdzać co się dzieje, zresztą one ciągle były w gabinetach/salach obok, więc nawet jakby coś się działo nie było problemu by którąś zawołać. Kiedy zaczęły się parte, cały personel się zebrał (również studenci, wyraziłam zgodę by mogli uczestniczyć - fajne dziewczyny:) ) przyszedł mój lekarz no i w ciągu 15min nasz synek był na świecie:) Szycie w ogóle nie bolało, potem jak znieczulenie minęło również nie odczuwałam za bardzo bólu, jedynie lekki dyskomfort - dr Adamski naprawdę zrobił dobrą robotę. Dzidziusia dostałam dosłownie po szyciu (oczywiście jak się tylko urodził również mi go podano na około 10min). Około 23 zawieziono mnie na oddział poporodowy razem z synkiem. Jeżeli chodzi o opiekę poporodową, nie mogę złego słowa powiedzieć, zarówno jeżeli chodzi o opiekę położniczą jak i noworodkową. Jak się coś z dzieckiem działo to można było przyjść o każdej porze dnia i nocy i nawet jak się obudziło którąś z pań, to nie narzekały tylko z ochotą pomagały. Jeżeli którąś z dziewczyn z sali bolało miejsce szycia to bez problemu dostawały tabletki przeciwbólowe. Oczywiście były też mankamenty : sala 4-osobowa to trochę za dużo; sala odwiedzin zdecydowanie za mała, nie dają sztućców do jedzenia, chyba, że poprosisz, ale jak cię nie ma akurat w pokoju to dostajesz bez sztućców i jeżeli nie masz swoich to jakoś trzeba sobie poradzić;-)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może jeszcze jakieś nowe mamy mają swoje opinie o porodzie w tym szpitalu? Niedługo mam termin, a wciąż mam wątpliwości (Kliniczna czy Zaspa)...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam;-) Miałam ogromna przyjemnosc rodzic na klinicznej moja ukochana coreczke Alicje;-) Personel niezwykle zyczliwy,przesympatyczny,pomocny . Dawno nie spotkalam tak wspanialych lekarzy,poloznych z pasja i zaangazowaniem wykonujacych swoj zawod. Po cesarskim cieciu zaopiekowana sie mna ,caly czas przynoszono leki,pytano jak sie czuje,rano rehabilitantka pokazala cwiczenia po ktorych szybko wrocilam do sil. Opieka po porodzie fantastyczna. Pani Regina otoczyla opieka laktacyjna. Pani neonatog caly czas monitorowala parametry malej. Skladam podziekowania anestezjologowi ,ktory w czasie zabiegu wspieral;-) I Cudownym pania poloznym. Calemu personelowi dziekuje!!! Nie rozumiem zupelnie tylu negatywnych komentarzy. Rodzic tylko tam!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widzę, że pozytywne opinie, jak była moja nadal aktualne. Wprawdzie rodziłam tam w lipcu 2012 roku , jechałam specjalnie z Gdyni na Kliniczną, a byłam zachwycona ogółem, poza bólami porodowymi:)Chciałabym mieć drugie dziecko i na pewno bym pojechała na Kliniczną, jednak na myśl o moich bólach porodowych dostaje paraliżu i od razu mi się odechciewa:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
odświeżam temat, jestem w 8 miesiacu i zastanawiam się gdzie rodzić.
Jak to jest ze znieczuleniem? Czy jest duża szansa? Co warto spakować do torby szpitalnej? Czy szpital cokolwiek zapewnia? Jak jest z noszeniem majtek po porodzie? Można? Na zaspie jest to zabronione. No i czy rzeczywiście szpital często jest zapełniony i odsyłają?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Co masz na myśli pisząc jak jest z noszeniem majtek po porodzie???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na zaspie nie pozwalają nosić majtek w ogóle, nawet jednorazowych, chodzi o szybsze gojenie. Ja sobie tego nie wyobrażam, dlatego pytam jak jest na klinicznej. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
No właśnie, a czy nadal nie można mieć gości na sali. Dla mnie to było priorytetem bo mama była ze mną cały czas i bardzo mi pomagała.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też chciałabym wiedzieć jak z tą obecnością osoby do tzw pomocy. Poprzedni poród niestety skończył się CC i gdyby nie mąż, to nie wiem jak miała by wyglądać moja opieka nad dzieckiem- bardzo źle to zniosłam Aktualnie zapowiada sie ponownie CC, wiec jestem z lekka zestresowana.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
na klinicznej normalnie nosi się majtki, i polecam kupić sobie takei duże podkłady na łóżko bo pościeli nie zmieniają
zakaz odwiedzin na sali, jeśli jesteś po cc możesz poprosić położne żeby zabrały dziecko na oddział noworodkowy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie zmieniają pościeli? Nawet jeśli się poprosi? Różne są sytuacje przecież. Dopiszę do listy podkłady na łóżko. Też byłabym wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki dot.klinicznej:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co do zmiany pościeli na Klinicznej - jak poprosiłam zmienili, ale tylko prześcieradło. No i w weekend jest gorsza obsługa, a ja trafiłam na weekend. Warto mieć też własną sól fizjologiczną do zakrapiania noska i przemywania oczu, bo tam w pokojach niby jest ale czasem jak się skończy to nie mają od razu jakiegoś zapasu.
Trzeba mieć też swoje sztućce i kubek.
No i fajnie jak rodzina donosi jedzenie, bo tam jednak skąpo żywią.
Mi się jeszcze przydało kółko do siadania po porodzie. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na Zaspie można nosic majtki jednorazowe najlepiej siatkowe a nie z fizeliny która nie przepuszcza powietrza, przecież podkład trzeba nosić... Jakąś legendę miejską szerzysz Kasia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak poprosisz to dadzą prześcieradło, i to z wielką łaską jeśli akurat trafisz na miłą panią, niestety personel sprzątający tam to nic miłego :) a że po porodziej jak usiądziesz to prawdopodobnie poleje się strumieniem to taki duży podkład jest jak znalazł.
Dodatkowo miej coś do jedzenia bo jeśli urodzisz po 17 to szpitalne dostaniesz dopiero rano. W tygodniu jest czynny bufet w piwnicy ale w weekend nie. No i coś słodkiego, my z koleżanką z sali byłyśmy tak na słodkie po porodzie napalone że całą bombonierkę merci zjadłyśmy w jeden wieczór :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a czy rzeczywiście często odsyłają z powodu braku miejsc?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
w tygodniu w ciągu dnia porodówka jest zajęta przez dziewczyny z patologii ciąży, ale wieczorem , w nocy i w weekendy bez problemu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może jakieś świeże info z 2016 ? Coś się zmieniło?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
podbijam, tez jestem zainteresowana
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
odwiedziny na salach sa o okreslonych godzinach ( 3x po 1 godz.), mamo blizniaczkow, pewnie bedziesz miec cc i dzidzie pewnie beda na neoatologii, bardzo super jest tam opieka i bardzo zyczliwy personel, na pewno pomoga z kp, jest pani regina i pani bogusia, mleczko w razie czego tez mozna dostac w buteleczach. a polozniczym sprzatane jest 2 czy 3 razy dziennie (lazienki), poscieli raczej nie wymieniaja, przydadza sie duze podklady na lozko, swoje sztucce, kubek, i papier toal. na salach jest goracao, polecam cienki szlafrok, warto zabrac pojemnik do sterylizacji w mikrofali, np. laktatora, na korytarzu jest mikrofala, przeznaczona do sterylizacji. jedzenie, jak jedzenie, otruc sie nie otrujesz, sniadanie i obiad do przelkniecia, na kolacje warto miec cos swojego, aha, co do wypowiedzi powyżej, mi po porodzie o 20 podali kolację.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy cc to nie jest powiedziane, ale zobaczymy jak dzieciaczki się ułożą :)
Bliźniaczki nie leżą z mamą na sali nigdy?
Mi zależy na sali 2 osobowej z łazienką, by czuć się swobodniej i chciałabym, by mąż czy koleżanka/mama mogły mi pomagać w opiece po porodzie w ciągu dnia. Nie mogą siedzieć dłużej?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
2 osobowa z łazienką to tylko na zamówienie i jak akurat będzie wolna, czyli kwestia szczęścia...nie wiem czy to jest standard, ale jak lezałam dwoje par bliźniąt leżało na neonatologii, nawet nie w inkubatorach, po prostu na oberwacji, być może zalezy od stanu dzieci, ale jedna para na pewno była donoszona i bezproblemowa, a kilka dni były na neo. jak dzieci są na enaonatologii, to możesz z nimi być cały czas, mąż tez może wejść, ale tylko pojedyńczo można tam być. w nocy możesz przychodzić na karmienie, możez tez donosić swoje mleko, możez przewijac itd.tylko kąpać Ci nie pozwolą. jak będziesz z dziećmi na sali już na położnictwie, to tylko 3 x po 1 godzinie moze ktoś być. ewentualnie możez wyjść z wózeczkami do pokoju odwiedzin, ale tam jest strasznie ciasno. na położnictwo przychodzą położne z neonatologii wieczorem kąpać dzidzie i lekarze na obchód, wazenie itd. ciesz się, że wróciły jakiekolwiek odzwiedziny na położnictwie, rok temu był calkowity zakaz. p.s. gratulacje podwójnego szczescia:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeżeli bliźnięta są donoszone i nie mają zaburzeń w adaptacji pozostają z mamą. Oczywiście jeżeli mama jest bardzo osłabiona to dzieci pozostają na neonatologii, ale jak wiadomo rozłąka z dziećmi nie służy karmieniu piersią, więc lepiej się spiąć i nie oddawać dzieci. Zawsze można poprosić położne aby pomogły np w przewinięciu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A nie wiecie jak jest z pokojami jedynkami? Czy tam może osoba towarzysząca przebywać dłużej?

Za jakiś czas się przejadę na oddział, zobaczyć.. i dopytam jak wszystko wygląda.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niestety nie może, po za tym na klinicznej jest tylko jedna sala jednoosobowa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie załamujcie mnie :P

A, w którym tygodniu odwiedziłyście oddział żeby go zobaczyć? A może w ogóle nie byłyście oglądać?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja nie byłam oglądać, info zbierałam z opinii na tym forum, na stronie szpitala masz zdjęcia porodówki, na oddział położniczy chyba i tak nie wpuszczą, żeby zwiedzać. wlaściwie co Ci da oglądanie, rzeczywistości nie zmienisz :) mozez się ew. zapisać do szkoły rodzenia tam, wtedy jest zwiedzanie porodówki no i dowiesz się jakie zwyczaje tam panują z pierwszej ręki:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja słyszałam, że bez problemu można oddział zwiedzić, tak mówiła i zachęcała nawet moja ginekolog prowadząca ciążę, ale kazała dać dzieciom jeszcze podrosnąć :) Także spróbuję się tam dostać, a przed dowiem się ponownie od mojej lekarki.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja w marcu Rodziłam i b. Polecam ten szpital. Położna cudowna i dzięki niej mój synuś urodził się po ludzku.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja słyszałam, że bez problemu można oddział zwiedzić, tak mówiła i zachęcała nawet moja ginekolog prowadząca ciążę, ale kazała dać dzieciom jeszcze podrosnąć :)

to dziwne, moze o oddział porodowy jej chodziło, bo na położniczy nawet tatusiowe jeszcze rok temu wchodzic nie mogli, a co dopiero ktoś z zewnątrz..lezałam tam tydzień i żadnych zwiedzających nie widziałam, poza tym co tam zwiedzac, sale jak ale, łóżko, przewijak, szafka przy łózku i zlew...łazienka obskurna, i korytarz z czajnikiem i mikrofalą...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Być może chodziło jej o oddział porodowy, nie dopytywałam bo jeszcze miałam czas. Dopytam przed wizytą jak to wygląda.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam ;) Jestem położną i właścicielką szkoły rodzenia "Zaufaj Położnej" w Gdyni. W ramach kursów zwiedzamy salę porodową na Klinicznej ;) Dodatkowo oczywiście zabieram Panie na oddział położniczy, noworodkowy, pokazuję gdzie jest rejestracja itd itd ;) "Wycieczka" jest już w cenie kursu :) dodatkowo obejrzyjcie zdjęcia ze szkoły ;) Mam noworodki do kąpania (2,5 kg i 56 cm medyczne z certyfikatem), wanienki i przewijaki dla każdej pary ćwiczącej, model dziecka do nauki karmienia piersią, laktatory do nauki obsługi. Opowiadam o cięciu cesarskim, znieczuleniu zewnątrzoponowym, seksie po porodzie -czyli o wszystkim ;) Bez pomijania tego co jest ważne! Nie chce robić złego wrażenia taką formą reklamy, więc w ramach przeprosin na hasło w zgłoszeniu "trójmiasto,pl" cenę kursu obniżam o 50 zł ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej. Chciałam się podpytać o sale 2 osobowe poporodowe. Jak wygląda jej załatwienie i ile to kopoporodowe.pozdr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sala komercyjna o podwyzszonym standardzie 1 i 2 osobowa jest płatna co laska, idziesz rodzić i jak bedzie wolna to zaklepuje mąż czy ktoś kto jest z Toba u polożnej czy w dyżurce, nie ma mozliwosci wczesniejszej rezerwacji, czyli albo akurat trafisz albo nie, no chyba, ze masz ciocie, siostre, mame, sasiadke na oddziale, to pewnie nie ma problemu....ja akurat nie trafilam na wolna, ale na zwyklej tez lezalam 2 osobowej...bylo ok, poszlam tam rodzic, nie pachniec w spa...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
rodziłam w kwietniu i odradzam!!! jeszcze piec lat temu było w miare ok jak rodziłam pierwsze dziecko a teraz to jakas farsa.. spędziłam tam 2 tygodnie i nigdy wiecej.. tam najwazniejsze jest ciecie kosztów a nie pacjentka i jej zdrowie oraz dziecka..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dzięki za info. Ostatnio byłam na patologii 3 tygodnie w sali 4 osobowej i tego pobytu nie wspominam źle :-) ciekawa byłam co do tych sal. Raczej nie jestem zbyt wymagająca :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny doradźcie, czy wygodniej jest wziąć osobną torbę dla siebie i osobną dla dzieci, czy lepiej jedną z rzeczami do porodu, a drugą na salę na później?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jedna do porodu a druga na sale
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak wstępnie spakowałam właśnie, a co do porodu jest potrzebne dla dzieci ?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodziłam w marcu drugie dziecko, było to moje drugie cc.

Zaraz po cesarce mama jedzie na salę pooperacyjną, która jest tuż przy dyżurce położnych, a dzieciątko na neonatologię. Zaraz za dzieckiem idzie tata i jeśli jest wszystko ok, to tata zostaje z maleństwem ok 2 godziny w pokoju pielęgniarek, gdzie są szczepienia i gdzie przywożą maluchy zaraz po porodach. Do mamy na salę pooperacyjną nie może nikt wchodzić.

Po ok 2 h od cc dostałam malutką do nakarmienia (położna neonatologiczna ją przywiozła i pomogła przystawić). Ku mojej ogromnej radości, Corcia została ze mną (skóra do skóry) i była ze mną na sali pooperacyjnej ok 8h, tylko na chwilę zabrana do przewinięcia.
Po 1 w nocy pielęgniarki zabrały ją na noc (jedyny minus - nie dostałam jej na karmienie w nocy - wtedy dostała butlę, mimo, że nie chciałam).

Rano znów pielęgniarka z neonatologii przywiozła mi córcię, i by się nią zająć musiałam zacząć się pionizować. Położne pomagały, gdy mała mi się zsunęła itp., ale mają na tej sali dużo pracy, więc ciężko aby były one na zawołanie. Po ok 24h spionizowałam się, i przeszłam na położniczy. Była wolna sala 2 osobowa komercyjna i to była bardzo dobra decyzja - fotel do karmienia był dla mnie wygodniejszy niż łóżko, a obecność drugiej mamy bardzo pomaga.

Po 2 cc musiałam robić sama wszystko przy dziecku, (wstać, przewinąć, wziąć na ręce, usiąść ), co wyszło mi na dobre - bolało, ale rozchodziłam się i funkcjonowałam w miarę normalnie. Po 5 dobie wyszłyśmy i sama weszłam do wanny w domu! (kto miał cc wie, że podniesienie nogi by wejść do głębokiej wanny nie jest łatwe). Pierwsze cc w Swissmedzie - położne i mąż non stop pomagały, ja prawie cały czas leżałam, i w domu 2 tyg nie mogłam wstać z łóżka ani wejść sama do wanny. Kliniczną polecam jeśli chodzi o opiekę po operacji, a położne i pielęgniarki z neonatologii są bardzo troskliwe i pomocne (może poza 2 wyjątkami).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo polecam ten szpital. Rodziłam przez CC. Bałam się że nie będę miała kontaktu z córką a tym czasem szpital i cały personel bardzo przyjazny, nastawiony na pomoc i jak najbardziej komfortowe przywitanie na świecie Twojego dziecka. Wspaniały anestezjolog który cały czas opowiadał co się dzieje, przekazał tacie wszystkie informacje, dzięki niemu byłam pewna że jak tylko stracę małą z oczu to przejmie ją tata.
Zapewniony kontakt skóra skóra, zaraz po urodzeniu pokazano mi córeczkę potem mogłam obserwować badanie przez lekarza a po chwili przemiły anestezjolog pomógł mi przytulić małą. To trwa chwilę ale biorąc pod uwagę skomplikowanie operacji i przede wszystkim czas porodu to powiem wam że było to wystarczająco długo bym mogła ją poczuć i przeżyć całą sobą jej narodziny. Już za dzwiami czeka tata który ma potem pełen dostęp do dziecka. Mówcie swoim partnerom żeby podkreślili że chcą przytulać dziecko - nikt nie odmówi ale czasem obsługa ma tyle pracy że może po prostu nie zaproponować. Dziecko jeśli jest OK i ty czujesz się na siłach przywiozą na karmienie, u tych mam które nie są w stanie nakarmić lub dzieci muszą być w inkubatorach proponują laktator i karmią Waszym mleczkiem. Ja dostałam mała po 30 min bo miała silny odruch ssania i szukała juz piersi i malutka została ze mną aż do opuszczenia sali poporodowej. Uważam że infrastruktura, lazienki czy brak prywatnych pokoi na zamówienie to żadne minusy, zobaczycie same, to się potem nie liczy, plus fakt że na sali jest ktoś kto przeżywa to samo co ty jest krzepiący. Najwazniejsze obsługa, lekarze, położne wszyscy są wspaniali, pomocni, uśmiechnięci. Wiadomo każdy może mieć gorszy dzień ale uważam że obsługa na Klinicznej to ludzie z powołaniem i polecam z całego serca. Wszystkim położnym I szczególnie przemiłemu panu anestezjologowi bardzo dziękuje. Poród nawet na sali operacyjnej był wspaniały a wszyscy troskliwi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
rodzilam w 2013r i czulam sie jakbym rodzila w prywatnej klinice poprostu rewelacja.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
ja nie mam takich miłych wspomnień z pobytu w tym szpitalu, a już na pewno nie czułam się tam jak w prywatnej klinice.
Było, to moje pierwsze dziecko, pierwszy poród. Na porodówkę trafiłam w nocy. Nikt się mną nie interesował, jedynie praktykantki czy tam studentki, nie wiem kim one tam były, były u mnie 2 razy, zmierzyć miednice, i wziąć zgodę na nacinanie krocza i może coś tam jeszcze było w tych papierach. Na moje pytanie, co dalej, jak to będzie wyglądało, jaki postęp, usłyszałam tylko, że jak przyjdzie poranna zmiana to zadecyduje.....
AHA...
bóle niesamowite, płakałam, z bezsilności z bólu.
Nie było, żadnej pomocy w bólu,typu prysznic, piłka, czy tam inne cuda które są niby dostępne w szpitalu.
Poranna zmiana zadecydowała, że podłączą oxy to pójdzie w 10 min, bo już rozwarcie było bardzo dużo.... no i poszło, a raczej ja poszłam na cc
nikt mnie nie zbadał, nie miałam usg, ani nikt nie sprawdził czy dziecko jest dobrze wstawione w kanał. Dopiero gdy po oxy zaczęło spadać tętno, położna poleciała po lekarza i NAGLE pełna sala!! lekarz zbadał, dziecko źle ułożone i natychmiastowa decyzja o cc. Ja już z wysiłku i bólu nie kontaktowałam.
Teraz czeka mnie 2 poród, na kliniczną już nie pojadę.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Najważniejsze że dziecko zdrowe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

jakieś nowe opinie??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy ktoś sie orientuje czy na Klinicznej wykonują planowane cc czy trzeba czekać na rozpoczęcie akcji?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciekawa jestem czy fakt, ze szpital kończy swoją żywotność w następnym roku wpłynie na obsługę? Czy pracownikom będzie zależeć? Czy będą się starać? Żadnych większych inwestycji na pewno nie przewidują skoro się zamykają... poważnie zaczynam zastanawiać się nad Zaspą...
druga kwestia to czy ktoś wie, ze na klinicznej nie dają znieczulenia po 14? Czy może ktoś to potwierdzić?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
Szpital przenosi się a nie się zamyka.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dają znieczulenie. Ja zaczęłam rodzic ok północy a ok 4 dostałam znieczulenie. Dodatkowo pielęgniarka sama przyszła zapytać czy bym chciała bo porod wolno.postepowal.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Daja znieczulenie. Jak rodzilam w marcu kolezanka a sali obok tez rodzila i w nocy dostala znieczulenie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wykonują planowe cc, podłączają oksytocynę, czekają na pierwsze skurcze i rozwarcie szyjki macicy, a potem na salę operacyjną
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ktos wie jak na teraz wyglada sytuacja na Klinicznej? Wiem ze mila byc przeprowadzka. Ale kiedy?
Czy mozna normalnie jechac rodzic na kliniczna??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, przeprowadzka jest pod koniec roku. Aktualnie jest dość pusto.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

No jak najbardziej warto wykonać badania prenatalne. Ja już po 10 tygodniu ciąży wykonałam test nifty katowice pro który jest w pełni bezpieczny, nie niesie za sobą ryzyka poronienia. Do jego wykonania wystarczy mała próbka krwi mamy. Ten test to jedyny test nieinwazyjny prenatalny z ubezpieczeniem wyniku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Zapchany nos, zatoki?? 3 latek, co do inhalacji?? (74 odpowiedzi)

Witajcie. Moja córka (3l) ma od tygodnia "zawalony" nos, może zatoki nie wiem. Chcę "poruszyć"...

Decyzja o ciąży podjęta- co dalej :) (42 odpowiedzi)

Hej dziewczyny, dawno mnie tu nie było (kiedyś funkcjonowałam pod innym nickiem :)), ale teraz...

Potrzebny psycholog (33 odpowiedzi)

Mam pewne problemy i chcę udać się do psychologa. Czy ktoś może polecić jakiegoś dobrego z...

do góry