Odpowiadasz na:

Re: Poród na Klinicznej

hej Julka:) wiesz co, ja nigdy nie rodziłam, ale z pewnością odwiedzin babć/teściów/przyjaciółek/znajomych/kuzynów/sąsiadów na sali sobie nie wyobrażam, jednakże chciałabym, żeby ojciec dziecka... rozwiń

hej Julka:) wiesz co, ja nigdy nie rodziłam, ale z pewnością odwiedzin babć/teściów/przyjaciółek/znajomych/kuzynów/sąsiadów na sali sobie nie wyobrażam, jednakże chciałabym, żeby ojciec dziecka mógł jednak wejść do mnie choćby na pół godziny dziennie, żeby trochę pobyć z maluchem i -co tu dużo nie mówić- przynieść mi domowego jedzenia, popilnować dziecka, gdy pójdę pod prysznic, być moze pomóc przy tym prysznicu jeżeli byłabym osłabiona i bałabym się że zemdleję itp. Nie chciałabym go nie widzieć przez te klika dni, a wyobrażam sobie, że w tym stanie nie jest za bardzo komfortem wychodzenie do ogólnej sali odwiedzin i zostawianie na ten czas dziecka samego. Także sądzę, że wszystko zależy od kultury i empatii kobiet w sali, można się chyba przecież umówić, ze tatusiom mówimy "tak" do godziny dziennie, natomiast z dalszą rodziną czy znajomymi spotykamy się ewentualnie w sali odwiedzin? Takie odgórne zakazywanie przez szpital przebywania ojcom z dziećmi mnie przeraża, przecież to drugi rodzic i też niech się od pierwszych chwil oswaja z opieką nad niemowlęciem, przecież i on może mieć chyba jakieś pytanie do położnych odnośnie np. kąpania noworodka itp?

zobacz wątek
11 lat temu
~ania83

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry