Re: Poród na Klinicznej
Rodziłam na klinicznej w grudniu, jestem bardzo zadowolona, poszłabym tam drugi raz. Panie na izbie przyjęć przemiłe i pomocne, byłam 2 dni na patologii ciąży i tam lekarze ok. ale pielęgniarki to...
rozwiń
Rodziłam na klinicznej w grudniu, jestem bardzo zadowolona, poszłabym tam drugi raz. Panie na izbie przyjęć przemiłe i pomocne, byłam 2 dni na patologii ciąży i tam lekarze ok. ale pielęgniarki to mieszane towarzystwo, są kobiety do rany przyłóż i są takie, które po prostu są. Na porodówce moja położna najlepsza na świecie Pani Mirella B. nie chodziłam do szkoły rodzenia ale z tą Panią nie jest to potrzebne, daje dużo wiary w swoje możliwości. Przy porodzie były też 2 studentki na które wyraziłam pisemną zgodę na IP. Sale porodowe nowiutkie, poród aktywny można wstawać, kucać, skakać na piłce i brać prysznic. Dzidziuś po porodzie ląduje na brzuszku mamy, tata przecina pępowinę (poród rodzinny bezpłatny). Podczas zszywania dziecko bada pediatra, zaraz po tym na sali obok dostaje się dzidziusia i można po siedzieć z mężem. Na położnictwie nie jest już tak ładnie ( ja trafiłam na weekend) położne nie zbyt zainteresowane, sala 2-4 osobowa i odpłatne 1, niestety osoby towarzyszące nie mogą przebywać już na salach, co bardzo mnie zmartwiło :( Pani Reginka z poradni laktacyjnej tylko w tygodniu, w week nikt nie potrafił mi pomóc oprócz koleżanki z łóżka obok. Jedzenie średnie ale da się przeżyć...a i jeszcze, Pan dr który robił mi usg wyliczył wagę co do grama. Środki przeciwbólowe, mleko modyfikowane w jednorazowych butelkach ze smoczkiem donoszone codziennie. Znieczulenie do porodu dla wszystkich. Polecam wszystkim!
zobacz wątek