Widok
Porodówka Zaspa
Witam, mamusie czy możecie się podzielić opinią na temat obecnych warunków panujących na Zaspie?
Jaka jest szansa aby dostać salę jednoosobową? Czy pokój odwiedzin nadal obowiązuje? Ostatnio rodzilam w 2016 roku podczas remontu i stąd moje pytanie ponieważ planuje jechać tam znowu.
Będę wdzięczna za każdą opinie i z góry dziękuję.
Jaka jest szansa aby dostać salę jednoosobową? Czy pokój odwiedzin nadal obowiązuje? Ostatnio rodzilam w 2016 roku podczas remontu i stąd moje pytanie ponieważ planuje jechać tam znowu.
Będę wdzięczna za każdą opinie i z góry dziękuję.
Chyba o sale jednoosobowa trudno, leży się przeważnie na 2 osobowej , jak np. cześć pacjentek wyszła do domu to przenosili do innego pokoju pojedyncze osoby żeby były po 2 w jednym pokoju i czyste łóżka i pokoje dla nowych pacjentów , nawet dokwaterowywali do pacjentek z bliźniakami 2 osobę . Na sali pooperacyjnej po cesarce też leżą po 2 osoby. Może jak jest mało rodzących to można załapać się na pojedynczy pokój . Pokój odwiedzin dalej obowiązuje . Trzymają krótko bo jak ktoś rodził np.w piątek przez CC to już wypisują w niedzielę ale jak cokolwiek się dzieje np.zoltaczka to siedzi się np. 6 dni , nie wypuszcza szybko jak cokolwiek dzieje się z dzieckiem , wola zrobić badania na miejscu .
rodzialam w grudniu 2018, mialam sale jednoosobowa, ale mialam wynajeta polozna do porodu z zaspy - wiec nie wiem czy jedynki nie dostalam w gescie od szpitala. wydaje mi sie, ze trzymaja ja wlasnie na "specjalne" okazje albo jak np urodzi sie chore dziecko, to zeby mama nie musiala patrzec na druga mame ze zdrowym dzieckiem na sali 2 os....
warunki jak dla mnie porownywalne do swissmedu - kolezanka rodzila tam w podobnym terminie. jedynie lazienka pewnie w troche lepszym stanie, ale tej na zaspie dalabym 4-/5. mowie o poloznictwie B bo tam lezalam. lazienka byla wsponlna na dwa pokoje - podwojne drzwi byly, wiec wchodzilo sie z kazdego z tych pokoi. jedzenie jak na szpital naprawde ok, radze zamowic opche wegetarianska (ewent. weg+bezrybna).Polozne bardzo mile, pomocne. Warto prosic o pomoc samemu, pytac jak sie czegos nie wie, nie spotkalam sie z niemila reakcja.Pokoj odwiedzin na poloznictwie B w pokojach, na poloznictwie A w sali odwiedzin. Generalnie gdyby ZZO byloby tam dostepne dla kazdego od reki to kolejne dziecko tez bym tam chciala urodzic.
warunki jak dla mnie porownywalne do swissmedu - kolezanka rodzila tam w podobnym terminie. jedynie lazienka pewnie w troche lepszym stanie, ale tej na zaspie dalabym 4-/5. mowie o poloznictwie B bo tam lezalam. lazienka byla wsponlna na dwa pokoje - podwojne drzwi byly, wiec wchodzilo sie z kazdego z tych pokoi. jedzenie jak na szpital naprawde ok, radze zamowic opche wegetarianska (ewent. weg+bezrybna).Polozne bardzo mile, pomocne. Warto prosic o pomoc samemu, pytac jak sie czegos nie wie, nie spotkalam sie z niemila reakcja.Pokoj odwiedzin na poloznictwie B w pokojach, na poloznictwie A w sali odwiedzin. Generalnie gdyby ZZO byloby tam dostepne dla kazdego od reki to kolejne dziecko tez bym tam chciala urodzic.
Nie wiem czy cos sie zmienilo, mowie jaki byl stan na grudzien 2018.
Tylko poloznictwo B jest swiezo wyremontowane, A nie mialo remontu, tam chyba sa 2 i 3 os sale jak dobrze pamietam.
Co do jedynki to tez slyszalam opinie, ze druga osoba sie przydaje w pokoju, ale powiem wam ze to zaden problem, bo na poloznictwie B odwiedziny sa w pokojach, wiec u mnie co chwile byl maz. jak szlam do lazienki to zostawialam w niej otwarte drzwi i tam stawialam malucha w mydelniczce :) lazienki na B sa w pokojach, wiec to nie byl zaden problem. a komfort tego, ze jedno dziecko nie budzi drugiego i generalnie nie siedzi sie komus na glowie - super! teraz juz nie wyobrazam sobie zebym miala z kims dzielic pokoj, szczegolnie po porodzie...
Ja opieke mialam na NFZ, tylko zaspa ma cos takiego, ze mozna prywatnie wynajac konkretna polozna z ktora chce sie rodzic( a druga w umowie jest na zastepstwo). Ja sobie to bardzo chwale, poznalam ja wczesniej, bylysmy w stalym kontakcie telefonicznym przez koncowke ciazy. to daje naprawde poczucie bezpieczenstwa. Moglam rodzic w pozycji wertykalnej, ale ostatecznie niewiele mi z niej wychodzilo i na koniec bylam juz na plecach, ale moj porod to byl ekstremalnie szybki wiec nie bylo czasu na przegadywanie roznych opcji, dojechalam do szpitala na ostatnie 10 min 1 okresu porodu, i zaraz byl juz 2 i parte, takze same rozumiecie.
Z tego wzgledu nikt by mi nie dal ZZO, bo oni po pierwsze maja 1 pielegniarke anestezjologiczna a ona moze max 1 os sie opiekowac po ZZO, wiec jak akurat jest przy innej rodzacej to wam nie dadza w tym samym czasie. po drugie, nie daja jak ktos jest na ostatniej prostej w porodzie, tlumacza to tym, ze zanim zawolaja anestezjologa, zanim zbierze wywiad, wytlumaczy itd... ze samo to 2h im zajmuje wszystko. Moze i tak, chociaz w prywatnym szpitalu zrobia wam w dowolnym momencie ZZO. Moj porod w szpitalu trwa 1:50, takze tam na ZZO szans juz nie mialam.
Polozna jako chyba w 3 miesiacu ciazy umawialam :)
Tylko poloznictwo B jest swiezo wyremontowane, A nie mialo remontu, tam chyba sa 2 i 3 os sale jak dobrze pamietam.
Co do jedynki to tez slyszalam opinie, ze druga osoba sie przydaje w pokoju, ale powiem wam ze to zaden problem, bo na poloznictwie B odwiedziny sa w pokojach, wiec u mnie co chwile byl maz. jak szlam do lazienki to zostawialam w niej otwarte drzwi i tam stawialam malucha w mydelniczce :) lazienki na B sa w pokojach, wiec to nie byl zaden problem. a komfort tego, ze jedno dziecko nie budzi drugiego i generalnie nie siedzi sie komus na glowie - super! teraz juz nie wyobrazam sobie zebym miala z kims dzielic pokoj, szczegolnie po porodzie...
Ja opieke mialam na NFZ, tylko zaspa ma cos takiego, ze mozna prywatnie wynajac konkretna polozna z ktora chce sie rodzic( a druga w umowie jest na zastepstwo). Ja sobie to bardzo chwale, poznalam ja wczesniej, bylysmy w stalym kontakcie telefonicznym przez koncowke ciazy. to daje naprawde poczucie bezpieczenstwa. Moglam rodzic w pozycji wertykalnej, ale ostatecznie niewiele mi z niej wychodzilo i na koniec bylam juz na plecach, ale moj porod to byl ekstremalnie szybki wiec nie bylo czasu na przegadywanie roznych opcji, dojechalam do szpitala na ostatnie 10 min 1 okresu porodu, i zaraz byl juz 2 i parte, takze same rozumiecie.
Z tego wzgledu nikt by mi nie dal ZZO, bo oni po pierwsze maja 1 pielegniarke anestezjologiczna a ona moze max 1 os sie opiekowac po ZZO, wiec jak akurat jest przy innej rodzacej to wam nie dadza w tym samym czasie. po drugie, nie daja jak ktos jest na ostatniej prostej w porodzie, tlumacza to tym, ze zanim zawolaja anestezjologa, zanim zbierze wywiad, wytlumaczy itd... ze samo to 2h im zajmuje wszystko. Moze i tak, chociaz w prywatnym szpitalu zrobia wam w dowolnym momencie ZZO. Moj porod w szpitalu trwa 1:50, takze tam na ZZO szans juz nie mialam.
Polozna jako chyba w 3 miesiacu ciazy umawialam :)
Pododdział B jest bardzo ładny. Na dwa pokoje 1 wspólna łazienka. pokoje 1 lub 2 osobowe. Są odwiedziny możliwe na sali, ale jednej osoby, a jak większa ilość chce odwiedzić to trzeba pójść do pokoju odwiedziny wspólnego z pododdziałem A.
Nie ma żadnej gwarancji, że się trafi na pododdział B. Niestety na poddziale A jest więcej miejsc. Więc jest loteria. Ja byłam na B w lutym tego roku i zadowolona byłam.
Nie ma żadnej gwarancji, że się trafi na pododdział B. Niestety na poddziale A jest więcej miejsc. Więc jest loteria. Ja byłam na B w lutym tego roku i zadowolona byłam.
Pani matylda to bzdury pisze. Nigdzie nie dadzą znieczulenia jak jest powyżej Olus tam cm rozwarcia a nie z innego powodu. ZZO to głupota, poczytajcie jakie ma skutki dla was a w szczególności dla dziecka po porodzie. Rodzilam tam z położna nie opłacona przeze mnie, była rewelacyjna!! Młoda, bardzo pomagała mi urodzić, 3 poród a pierwszy raz dzięki niej nie miałam cietego krocza, rodzilam na boku. Byłam tylko ja, położna, pielęgniarka i lekarz który nie zbliżał się do fotela tylko czekał przy oknie w razie gdyby był potrzebny co bardzo sobie chwalę.
Druga osoba w sali się przydaje choćby po to żeby mieć do kogo buzię otworzyć. Mąż nie zawsze może być w szczególności jak to nie jest nasze pierwsze dziecko.
Druga osoba w sali się przydaje choćby po to żeby mieć do kogo buzię otworzyć. Mąż nie zawsze może być w szczególności jak to nie jest nasze pierwsze dziecko.
Nie uwazam, ze pisze glupoty i temat dosc doglebnie przeanalizowalam. Wiadomo, ze w trakcie partych nikt juz zzo nie zrobi, ale wczesniej jest taka mozliwosci. Jakby zzo. O glupota to nie zostaloby worowadzone do porodow, a tak sie rodzi na calym swiecie. Takze jak osobiscie uwazasz, ze to glupota to jest to Twoje zdanie i nikt Cie do tego nie zmusza. U dentysty tez nie trzeba brac znieczulenia jak ktos nie lubi. Kazdy powinien miec wybor. Takie moje zdanie.
A co do 1 os sali - u mnie przebywaly 2 os na raz i problemu nikt nie robil. U mnie 1 os sie sprawdzila, nawet jezeli maz nie byl ze mna 24 h na dobe. Ale ze wiekszego wplywu sie nie na gdzie poloza to mysle, ze walka na argumenty czy lepsza 1 os czy 2/3 os nie ma sensu.
A co do 1 os sali - u mnie przebywaly 2 os na raz i problemu nikt nie robil. U mnie 1 os sie sprawdzila, nawet jezeli maz nie byl ze mna 24 h na dobe. Ale ze wiekszego wplywu sie nie na gdzie poloza to mysle, ze walka na argumenty czy lepsza 1 os czy 2/3 os nie ma sensu.
Mnie też dziwią opinie, że "lepiej być z kimś na sali". Byłam przez dobę sama na sali dwuosobowej, gdy wypisali moją współlokatorkę i bardzo sobie to chwalę. Byłam uzależniona tylko i wyłącznie od swojego dziecka, a nie od cudzego, mogłam sobie spać, gdy moje dziecko spało, mogłam sobie otwierać okno, wietrzyć pokój itd, nie pytając nikogo o zdanie. Nie widzę absolutnie żadnej korzyści z posiadania współlokatorki na oddziale poporodowym i byłoby fajnie, gdyby w szpitalach było więcej pokoi jednoosobowych, żeby pacjentki mogły mieć wybór.
To kosztuje 1500zl, podpisuje sie normalnie umowe ze szpitalem. Polozna jest zamiast poloznej ktora ma dyzur, wiec jest z toba do porodu plus normalnie mozesz miec osobe towarzyszaca. ta druga na umowie jest w razie W, jak twoja polozna jest po dyzurze czy np jest chora. jezeli akurat wtedy ma dyzur to normalnie przyjmuje Twoj porod tak samo. ja to sobie chwale bardzo i tak jak mowie, gdybym miala pewnosc ze nastepnym razem dostalabym ZZO to nie zastanawialabym sie nad rodzeniem gdzie indziej, bo zaspa naprawde jest na super poziomie.
Jest bardzo istotna sprawa która uległa zmianie- Ordynator. Mody i ambitny, chcący podrasować statystyki dot. nacinania krocza. Położne nie nacinają krocza bo ordynator nie pozwala wie masowo kobiety wychodzą z oddziału z pęknięciami krocza :/ Plus jeżeli chcesz rodzić z ochroną krocza i solidnie przygotowałaś się i swoje krocze. Warto to wziąć pod uwagę.
http://rehafemina.pl/
http://rehafemina.pl/
Pęknięcie krocza w szczególności pierwszego stopnia jest znacznie lepsze niż nacięcie, które jest równie pęknięcia drugiego stopnia i zdarza się sporadycznie. Poza tym pekniecia goja sie znacznie szybciej i lepiej niz naciecie wiec jest to zdecydowanie na plus. Tzn lepiej lekko peknac niz miec naciecie. Ja dochodzilam z miim kroczem po nacieciu prawie 2 lata do ladu wiec wiem co mowie. Brawo dla Pana ordynatora za te zmianę w końcu podążamy za standartami WHO.
Odnośnie kosztu asysty położnej to 1700. Mam podpisaną umowę ze szpitalem a ta usluge więc stawka potwierdzona.
Odnośnie kosztu asysty położnej to 1700. Mam podpisaną umowę ze szpitalem a ta usluge więc stawka potwierdzona.
Macie opinie na temat tego nowego ordynatora? Bo ponoć przez niego trochę spraw zmieniło się na gorsze.
Dzisiaj moja znajoma pojechała z rana na Zaspę bo odeszły jej wody o godzinie 7.00! Dostała oksytocynę, skurcze miała, ale poród nie posuwał się na przód dziewczyna męczyła się do godziny 16.00 i dopiero wtedy zrobili jej CC...
To nie jest tak, że po odejściu wód dziecko nie ma jak oddychać i liczy się każda godzina? Nie wyobrażam sobie tyle czekać, ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.
Rodziłam w 2016 i też miałam wywolywany poród ale po spadku tętna od razu podjęto decyzję o CC, potem okazało się że dziecko było dwa razy owinięte pepowiną. Nie do pomyślenia co mogłoby się stać gdyby z tym zwlekali...
Dzisiaj moja znajoma pojechała z rana na Zaspę bo odeszły jej wody o godzinie 7.00! Dostała oksytocynę, skurcze miała, ale poród nie posuwał się na przód dziewczyna męczyła się do godziny 16.00 i dopiero wtedy zrobili jej CC...
To nie jest tak, że po odejściu wód dziecko nie ma jak oddychać i liczy się każda godzina? Nie wyobrażam sobie tyle czekać, ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.
Rodziłam w 2016 i też miałam wywolywany poród ale po spadku tętna od razu podjęto decyzję o CC, potem okazało się że dziecko było dwa razy owinięte pepowiną. Nie do pomyślenia co mogłoby się stać gdyby z tym zwlekali...
Rodziłam na początku maja , wiem że teraz jest nacisk na rodzenie siłami natury , cesarki robią w ostateczności albo jak są do tego wskazania medyczne , nie wiem czy nie robią jakiś statystyk żeby było jak najwięcej porodów naturalnych , dużo lekarzy jest teraz z Bydgoszczy , jak już ktoś rodził raz naturalnie będą robić wszystko żeby znowu tak urodził, jak jest jakakolwiek szansa na urodzenie drogami natury też będą do tego namawiać pomimo wskazań do CC , nie widziałam tam ordynatora ale np. na patologii głównym był doktor Wolski i on tam o wszystkim decydował
Mnie też na Zaspie nie nacieli, na moją wyraźną prośbę. Naprawdę byłam im za to wdzięczna, bo nie miałam żadnych blizn, zrostów ani nic takiego. Zaraz po porodzie mogłam normalnie się ruszać, siedzieć i generalnie funkcjonować jak człowiek. A to przy opiece nad noworodkiem jest olbrzymi komfort! Dziecko miałam duże, bo 4 kg. Mimo to udało się bez problemu. Polecam przygotować krocze przez porodem, ćwiczyć dno miednicy i masować się olejkiem z migdałów. Naprawdę warto uniknąć tego nacięcia
Ja porody miałam już jakiś czas temu, ale bobasy duże i nacinali mnie za każdym razem. Nic nie czułam, nie wiedziałam kiedy było cięcie. Zszycie zupełnie bezbolesne. Po tygodniu zdjęcie szwów. Zrastało się szybko i bez problemów. Po 3 tygodniach od porodu już byłam po połogu, zero krwawienia i normalnie uprawiałam sex bez bólu i jakiegokolwiek dyskomfortu. Nie ma się czego bać. Lepiej jak natną nić rozerwie bez kontroli.