Ja Maz i 2 dzieci spędzamy wigilię w domu. Zawsze mam atmosferę ciepła rodzinna. Zaprosiła siostrę bo nikogo nie miała. W międzyczasie poznała pewnego gościa który miał pojechać na święta do rodziny jednak okazało się że nie jedzie. Odczuwam presję i pod wpływem emocji powiedziałam aby siostra przyszła z nim.
Po czasie okazało się że gość nie pojedzie do rodziny bo moja siostra nie chce się czuć samotna w święta a do jego rodziny nie pojedzie. Poczułam. Się zmanipylowana.
Dodam że widziałam tego faceta z mężem 1 raz i nie zrobił na nas dobrego wrażenia.
Nie chce go na naszej wigili Maz ma takie same zdanie.
Chcemy spędzić święta sami z dziećmi. Odpocząć a nie obsługiwać kogoś obcego. Dodam że jestem przekonana że siostra nie zrobi nic specjalnego za to wpakuje się na gotowe. Tak było na innych uroczystościach.
Jak rozwiązać tą sytuację?
Wiem że to ja wykazałam się bezmyslnosvia ale jak to odkręcić. Niech spędzają święta sami w swoim mieszkaniu...