Widok
Pojawilo sie dyisiaj http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-zatrudnie/pomocnik-pracza-ogl5928460.html
Pracowałam tam jeden dzień, nie dałam fizycznie rady, z tego co udało mi się usłyszeć na miejscu to jest tam duża rotacja pracowników, wiele osób pracuje tylko przez miesiąc i odchodzi,jest to praca wyczerpująca fizycznie, szczególnie chodzi tu o kręgosłup (8 godzin na nogach,jedna przerwa 15 minut, dużo schylania i ciągła praca rąk np.przy składaniu). Ludzie ok, niektóre stałe pracownice są niemiłe, ale większość kobiet bardzo w porządku, zależy na kogo się trafi i na jaki dział, najlepiej jest na ręcznikach, najgorzej na dużym maglu, temperatura w pomieszczeniu jest bardzo wysoka,trochę jak w saunie,ale można się szybko przyzwyczaić i nie stanowi to żadnego problemu. Bardzo żałowałam, że musiałam zrezygnować, ale chyba dobrze się stało, bo i tak nie wypłacono mi wynagrodzenia za 8 godzin pracy, a wręcz zbesztano - kierownik powiedział, że stracił pieniądze by mnie wyszkolić, co nie było prawdą, gdyż wszystkiego uczyłam się sama podpatrując inne panie. Płacą 7 zł/h netto.
Panowie raczej pracują przy pralkach, polega to w duże mierze na załadunku bębna, do przewożenia służą wózki. Trudność polega tutaj na tym, iż mokre tkaniny są ciężkie a bębny ogomne więc trzeba siły by to wszystko wyjąć i ponownie włożyć do suszarki. Jest to praca o wiele łatwiejsza niż na maglu, gdyż nie wymaga tak wielkiej dokładności. Powodzenia!
pierwszy miesiac umowa zlecenie potem od stycznia umowa o prace. na pierwszy miesiac 8zl na reke potem podyzka. Nadgodziny i nocki jak by byly placone dodatkowo, ogolnie widzialem lekka atmosfera i spokojnie . Mowil ze jedna osoba juz jest jedna ma przyjsc jutro ale zobaczyl ze mam poltora roku doswiadcznia i certyfikaty pracza z szkolen z popszedniej firmy to sie zdecydowal .
To co pani tu wypisuje to nie do konca prawda ja tam aktualnie pracuje 3miesiac i jestem zadowolona placa 8 za godz.(jak ktos jest na stale mozliwosc podwyzki)przerwa 30 minutowa wyplacalni sa co dogrosza i rzed 10 zawsze ludzie bardzo mili tak samo jak pan zygmunt(kierownik) potrafi stanac i sam sklada reczniki pracue na maglu czy gastronomii . Co prawda jest cieplo ale jest wlasnie robiona klimatyzacja bo zaklad jest rozbudowywany i dostarczaja nam nowe sprzenty do pomocy by ulatwic nam nieco praze . Pracuja tam mlode osobuy jak i starsze na stale sa w stanie wszystko wytlumayc wiem bo sama nic cie wiedzialam a oni mi z cierpliwoscia pomagaja praca nie jest lekka ale jakas specjalnie trudna tez nie zeby to ocenic samemu trzeba to wyprubowac i sie przekonac . Ja pomimo zmeczenia jestem zadowolona .
byłam tam niedawno na rozmowie o pracę. Tak żenującą rozmowę miałam pierwszy i mam nadzieję ostatni raz w życiu. Szef, który na dzień dobry poniża swojego rozmówcę, bez skrępowania okazuje brak szacunku dla drugiego człowieka, ale i brak własnej kultury, zadając pytania, których zadawać na rozmowach o pracę nie wolno (np. o dzieci). Współczuję każdemu kto musi tam pracować.
dorzucę swoje trzy grosze... Nikomu odradzać pracy w w/w firmie nie mam zamiaru - każde doświadczenie życiowe (nawet te złe) budują naszą "świadomość". Co do warunków pracy, atmosfery powiem powiem ogólnie aż do bólu - Nie Jest Lekko!!
Postanowiłam dodać TEN komentarz głównie by naświetlić sylwetkę właściciela. W moich oczach jest to zakompleksiony, niedouczony prostak, który ludzi ma za nic! A teraz by nie być gołosłowną, krótko dlaczego: podstawowa zasada "kariery" w tej pralni - bez wazelinki ani rusz, przy każdej okazji trzeba dbać o dobre samopoczucie prezesa by jego ego nie ucierpiało (odnośnie przydupasów prezesa ta sama zasada). Zapytacie czy często ma się szansę na "audiencję"? - minimum raz w miesiącu kiedy to PAN prezes raczy łaskawie poświęcając swój cenny czas by wypłacić "swoim robolom" NASZE ciężko zapracowane pieniądze. Można pominąć, że stoi się w kolejce, że trzeba się zjawić specjalnie po godzinach by dostać wyrównanie... Tak, teraz sedno mojego wpisu - nikt z produkcji nie otrzymuje wynagrodzenia na jakie się umawiał podpisując umowę!! Oficjalnie tylko najniższa krajowa lub czasami niewiele więcej - reszta "pod stołem" bezpośrednio z ręki naszego dobroczyńcy prezesa. No a że człowiek TEN ciężko pracuje, to za swoją usługę potrąca każdej osobie po kilkanaście- kilkadziesiąt złotych!!! Po prostu totalny absurd, najpierw umowa "z puszczeniem oka" na warunki wynagrodzenia, a później dymanie ludzi przy płatności wyrównania.
Przykład: dogadany zarobek w kwocie 2800zł na rękę, oficjalny oskładkowany oraz opodatkowany dochód netto to nie więcej jak 2300zł. Różnica jak łatwo policzyć to 500zł - do wyrównania.... W rzeczywistości PAN prezes wykartkuje te 500zł jednocześnie potrąci sobie (na gorzałę???) minimum kilkanaście złotych. Finalnie odnośnie w/w przykładu łącznie na rękę "robol" dostanie zamiast umówionej kwoty 2800 nie więcej jak 2770....... Pierwszy raz kiedy sama doznałam "tego zaszczytu" hamowałam się by nie parsknąć śmiechem, śmiechem jednak przez łzy. Człowiek ten jawnie łamie przepisy, a mając w załodze dużą część pracowników "ze wschodu", oraz wielu ludzi po przejściach czuje się bezkarny - liczę że do czasu! Pozdrawiam i życzę odwagi by zmienić pracodawcę wszystkim wyzyskiwanym!
Postanowiłam dodać TEN komentarz głównie by naświetlić sylwetkę właściciela. W moich oczach jest to zakompleksiony, niedouczony prostak, który ludzi ma za nic! A teraz by nie być gołosłowną, krótko dlaczego: podstawowa zasada "kariery" w tej pralni - bez wazelinki ani rusz, przy każdej okazji trzeba dbać o dobre samopoczucie prezesa by jego ego nie ucierpiało (odnośnie przydupasów prezesa ta sama zasada). Zapytacie czy często ma się szansę na "audiencję"? - minimum raz w miesiącu kiedy to PAN prezes raczy łaskawie poświęcając swój cenny czas by wypłacić "swoim robolom" NASZE ciężko zapracowane pieniądze. Można pominąć, że stoi się w kolejce, że trzeba się zjawić specjalnie po godzinach by dostać wyrównanie... Tak, teraz sedno mojego wpisu - nikt z produkcji nie otrzymuje wynagrodzenia na jakie się umawiał podpisując umowę!! Oficjalnie tylko najniższa krajowa lub czasami niewiele więcej - reszta "pod stołem" bezpośrednio z ręki naszego dobroczyńcy prezesa. No a że człowiek TEN ciężko pracuje, to za swoją usługę potrąca każdej osobie po kilkanaście- kilkadziesiąt złotych!!! Po prostu totalny absurd, najpierw umowa "z puszczeniem oka" na warunki wynagrodzenia, a później dymanie ludzi przy płatności wyrównania.
Przykład: dogadany zarobek w kwocie 2800zł na rękę, oficjalny oskładkowany oraz opodatkowany dochód netto to nie więcej jak 2300zł. Różnica jak łatwo policzyć to 500zł - do wyrównania.... W rzeczywistości PAN prezes wykartkuje te 500zł jednocześnie potrąci sobie (na gorzałę???) minimum kilkanaście złotych. Finalnie odnośnie w/w przykładu łącznie na rękę "robol" dostanie zamiast umówionej kwoty 2800 nie więcej jak 2770....... Pierwszy raz kiedy sama doznałam "tego zaszczytu" hamowałam się by nie parsknąć śmiechem, śmiechem jednak przez łzy. Człowiek ten jawnie łamie przepisy, a mając w załodze dużą część pracowników "ze wschodu", oraz wielu ludzi po przejściach czuje się bezkarny - liczę że do czasu! Pozdrawiam i życzę odwagi by zmienić pracodawcę wszystkim wyzyskiwanym!