Autor tego listu także popadł w panikę z powodu błędu poznawczego.
Otóż wirus nie jest aż tak zjadliwy jak się panikarzom wydaje, groźny jest dla grup ryzyka. Błędem jest mniemanie autora,że...
rozwiń
Autor tego listu także popadł w panikę z powodu błędu poznawczego.
Otóż wirus nie jest aż tak zjadliwy jak się panikarzom wydaje, groźny jest dla grup ryzyka. Błędem jest mniemanie autora,że uda się odizolować grupy ryzyka i jednocześnie zrezygnować z prób ograniczenia epidemii. Nie rozumie też autor,że wina spada po części na system gospodarczo-społeczny, który wręcz prowokuje takie epidemie czy pandemie wskutek zbytniego zagęszczenia interakcji gospodarczych. Rząd obrał dobrą strategię, bo chodzi o izolowanie osób w kwarantannie, co pozwli na wygaszenie e[pidemii, bo zarażeniu będzie ulegać coraz mniejszy krąg osób. Dodatkowe ryzyko wiąże się z powrotem Polaków z krajów bardziej narażonych, co może czasowe zwiększyć liczbę zachorowań, ale takie jest życie i rząd nie może odmówić im powrotu i pomocy.
To nie jest dżuma ani cholera, choć trzeba przyznać, że podatność na zarażenie jest większa wskutek gęstości zaludnienia, ale też dysponujemy większymi mozliwościami reakcji na zagrożenie. Cudownego antidotum nie wymyślimy.
zobacz wątek
4 lata temu
~łowca absurdów