Widok
Problem z kredytem frankowym
Cześć, jestem w kryzysie. W 2010 roku wzięłam pokaźny kredyt na dom. Wszystko stoi, problemów nie ma, tylko wiecie, jak się zaczęła ta cała akcja z coraz większym kredytem, odsetkami, to zaczęłam płacić większe raty, a i tak sporo zostało mi do spłaty. Czy coś mogę z tym zrobić? Jakoś to wszystko zaskarżyć? Macie jakieś propozycje?
Niestety, ale to forum zdominowali spece od algorytmów poznawczych i teorii konsumpcjonizmu, których związek z realnym życiem zakończył się na poziomie utopionych u jakiegoś dewelopera pieniędzy, które odkładali przez całe życie. Dlatego dziś ich życie bardziej przypomina wegetację i próbę jakiegoś dożycia do końca w sumie nieudanej egzystencji na tym świecie.
Co do kredytów, to jest to dla nich pojęcie obce.
Ich zdolność kredytowa zamyka się w wartości tego, co dziś na sobie mają.
Tej wartości nie można tez określić miarą przyszłych przychodów, bo ich potencjał intelektualny wyklucza osiągnie przychodów z pracy w przyszłości.
Co do kredytów, to jest to dla nich pojęcie obce.
Ich zdolność kredytowa zamyka się w wartości tego, co dziś na sobie mają.
Tej wartości nie można tez określić miarą przyszłych przychodów, bo ich potencjał intelektualny wyklucza osiągnie przychodów z pracy w przyszłości.
Cwaniaczku...analfabeto.
Ignorancie bajdurzysz w temacie o którym nie masz zielonego pojęcia.
Twoim durnym tokiem rozumowania..to dlaczego banki udzielały ( polskie!) takich kredytów? Ba, nie miały nawet tyle chf, mogły tak samo pyłem kosmicznym handlować a umowy miały wprost znamiona hazardu. Słyszałeś coś o wyrokach, że te psudeokredyty są unieważniane???
Ignorancie bajdurzysz w temacie o którym nie masz zielonego pojęcia.
Twoim durnym tokiem rozumowania..to dlaczego banki udzielały ( polskie!) takich kredytów? Ba, nie miały nawet tyle chf, mogły tak samo pyłem kosmicznym handlować a umowy miały wprost znamiona hazardu. Słyszałeś coś o wyrokach, że te psudeokredyty są unieważniane???
Banki zazwyczaj nie udzielały kredytów w CHF a denominowane w CHF. To spora różnica.
Strony się swobodnie umawiają, że ktoś komus pożycza kwotę będącą równowartością np. aktualnej ceny tony pszenicy. Jeśli obie strony sie na to zgadzają, to nie może później jedna ze stron podnosić zarzutu, ze pszenica zdrozała kilkukrotnie.
Takie samo ryzyko istniało z kredytem denominowanym w innej walucie. Pojęcie ryzyka walutowego istniało długo przed nagłym wzrostem kursu CHF-PLN i każdy rozsądny doradca finansowy czy kredytowy, jeśli kierował się dobrem Klienta, informował go o tym. Jeśli jednak Klient był ślepy na rozsądek a zapatrzony jedynie w stopę oprocentowania kredytu (ktora dla kredytu denominowanego w CHF była sporo niższa), to sam niestety sobie jest winien.
Strony się swobodnie umawiają, że ktoś komus pożycza kwotę będącą równowartością np. aktualnej ceny tony pszenicy. Jeśli obie strony sie na to zgadzają, to nie może później jedna ze stron podnosić zarzutu, ze pszenica zdrozała kilkukrotnie.
Takie samo ryzyko istniało z kredytem denominowanym w innej walucie. Pojęcie ryzyka walutowego istniało długo przed nagłym wzrostem kursu CHF-PLN i każdy rozsądny doradca finansowy czy kredytowy, jeśli kierował się dobrem Klienta, informował go o tym. Jeśli jednak Klient był ślepy na rozsądek a zapatrzony jedynie w stopę oprocentowania kredytu (ktora dla kredytu denominowanego w CHF była sporo niższa), to sam niestety sobie jest winien.
Sam gościu nazywasz ludzi cwaniaczkami i piszesz , że kombinowali. To mógłbym jeszcze dosadniej o tobie napisać. Tak brałem taki kredyt, bo w złotówkach nie miałem zdolność kredytowej..dziwne? ( a przecież od początku nawet pół franka nie widziałem, a bank nawet na kursie przycina..ile razy dziennie kurs Zmienia?) . Kombinowałem..ja? Czy banki? I chłopie , kredyt na mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, rynek wtórny. To bank był i ponoć jest instytucją zaufania publicznego. To on ma rzeszę specjalistów, prawników. Jak myślisz co mówiła pani doradca, o ryzyku kursu? W Szwajcarii, gdzie wspomniała jej neutralność z II w św? O stabilniej gospodarce? O jakim ryzyku w ich gospodarce? Wiadomo, że umowy miały niedozwolone klauzule i są w całości unieważniane. To są fakty. To na grzyba wyjeżdżasz ze swoimi mądrościami.
A to wyjaśnia radca prawny
https://pstrowski.pl/na-czym-polega-tzw-kredyt-we-frankach/
https://pstrowski.pl/na-czym-polega-tzw-kredyt-we-frankach/
To może ci co minusują jakoś merytorycznie się odniosą? Ba, niżej macie wykładnię człowieka, który ma podstawy zawodowe i prawne, żeby taką wykładnię przedstawić.
A z bankami to jest jak że złodziejami.. już im udowodniono, złapano wręcz na gorącym uczynku, na kradzieży ,a ci się licytują, co mają oddać. Bo przecież zubożeją! Naprawdę trzeba nie mieć ani krzty rozumu, żeby tego nie pojąć.
A z bankami to jest jak że złodziejami.. już im udowodniono, złapano wręcz na gorącym uczynku, na kradzieży ,a ci się licytują, co mają oddać. Bo przecież zubożeją! Naprawdę trzeba nie mieć ani krzty rozumu, żeby tego nie pojąć.
Fajnie ostatnie zdanie zaczynasz..Może. Może??? Może zrobiłeś skrót myślowy.
Może oni się nie znali. Może mówili co im kazano. Przecież nie tylko w Polsce takie pseudokredyt były i co się stało... Możesz sprawdzić.
A co do meritum, słuchaj...nie bardzo. Skoro ten doradca ,przedstawiciel banku twierdził, że nie masz takiej zdolności w pl. To jemu właśnie zależało żebyś wziął ten pseudokredyt! Bo sam piszesz, że ma prowizję od udzielonego kredytu.
Może oni się nie znali. Może mówili co im kazano. Przecież nie tylko w Polsce takie pseudokredyt były i co się stało... Możesz sprawdzić.
A co do meritum, słuchaj...nie bardzo. Skoro ten doradca ,przedstawiciel banku twierdził, że nie masz takiej zdolności w pl. To jemu właśnie zależało żebyś wziął ten pseudokredyt! Bo sam piszesz, że ma prowizję od udzielonego kredytu.