Widok
Problem z nakładaniem obrączki
Sorki za taki głupi temat, ale mam z tym mały problem. Generalnie mam bardzo szczupłe palce, więc obrączkę dla mnie zamówiliśmy bardzo malutką. Ale problem w tym, ze mam grube kostki. No i kiedy przymierzyłam obrączkę, to okazałao się, że o ile na placu wygląda super, trzyma się na miejscu, to przy wkladaniu jest problem. I martwię się, że gdy mój Rafał będzie mi wkładał obrączkę na palec, to ona się zablokuje na kostce i mi jej nie założy. Juz myślałam, żeby dyskretnie naślinić palec przed nałożeniem obrączki (sory-ale nic innego nie przychodzi mi do głowy). Czy to nie jest zła wróżba, gdy na ślubie pan młody nie założy obrączki żonie? generalnie nie wierzę w przesądy, ale po co ryzykować? haha! No i w zasadzie nie wiem, co macie mi doradzić? Może któraś z was ma podobny problem? A może po prostu niech pan młody nałoży mi obraczkę tylko do kostki, a sama później założę ją sobie porządnie?
Ja też uważam, że to żadna zła wróżba i nie masz się czym przejmować.
A może posmarujesz sobie palce kremem przed ślubem zamiast ślinić? Albo niech młody poćwiczy wcześniej w domu zakładanie obrączki? Skoro Tobie się to udaje, to i jemu się uda.
A potem już co będzie, to będzie na ślubie. Dacie radę:)
Pozdrawiam:)
A może posmarujesz sobie palce kremem przed ślubem zamiast ślinić? Albo niech młody poćwiczy wcześniej w domu zakładanie obrączki? Skoro Tobie się to udaje, to i jemu się uda.
A potem już co będzie, to będzie na ślubie. Dacie radę:)
Pozdrawiam:)
Właśnie problem w tym, że przez te moje grube kostki, to nawet ja mam problem, żeby tę obrączkę przecisnąć. Ale jak już założe, to rozmiar jest ok. Już myślałam, ze mogłam kupić większą, ale wtedy po prostu by mi latała na palcu. O kremie też myślałam, ale do czasu zakładania obraczek to pewnie cały wchłonie. No chyba, że pod krzesełkiem w kościele zostawię sobie zapasową tubkę:))
Gdyby swobodnie przechodziła przez kostkę, to latałyby mi na palcu i bałabym się, że ja zgubię. Ale rzeczywiście zastanawiałam się nad powiększeniem, tylko, że już nie ma czasu. Chyba będziemy musieli po prostu troche poćwiczyć. A myślicie, że to by wypadało, gdybym sama sobie nałożyła tę obraczkę (tzn. poprawiła), gdyby mój Rafał nie mógł sobie poradzić? W końcu tylko ksiądz bedzie nas widział, a kamerzysta może trochę wyciąć, nie?
hihi u nas ja się trochę siłowałam bo Marcin miał powybijane prawie wszystkie palce(a mówią,że sport to zdrowie;) )i też w stawie mu ciężko przechodziła. Tylko,że ja dopiero to zauważyłam podczas wkładania obrączki i trochę się posiłowałam.różnymi sposobami. teraz jak to oglądamy na filmie to śmiejemy się. W kościele też beka była.
Dziewczyny spokojnie-nie da się wszystkiego zaplanować.Zaprzątacie sobie głowe tyloma sprawami,że zgubicie cały sens tego dnia.
Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście:)
Dziewczyny spokojnie-nie da się wszystkiego zaplanować.Zaprzątacie sobie głowe tyloma sprawami,że zgubicie cały sens tego dnia.
Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście:)
możesz palec nasmarować tłustym kremem ;)
mój Mariusz ma takie palce :)
ogólnie - szczupłe, ale dużo grubsze w stawach :P
i miałam troszkę dziwną minę (+pytanie w oczacy "o teraz?") zakładając mu obrączkę, gdy weszła do "kostki" i się zatrzymała... :P
ale weszła na palec :) i teraz leży dobrze :) tylko mój Mąż też ma lekkie problemy z jej zdejmowaniem/zakładaniem :)
mój Mariusz ma takie palce :)
ogólnie - szczupłe, ale dużo grubsze w stawach :P
i miałam troszkę dziwną minę (+pytanie w oczacy "o teraz?") zakładając mu obrączkę, gdy weszła do "kostki" i się zatrzymała... :P
ale weszła na palec :) i teraz leży dobrze :) tylko mój Mąż też ma lekkie problemy z jej zdejmowaniem/zakładaniem :)