Re: Problem z usypianiem dziecka- może ktoś miał podobny?
O matko, u nas to samo ;)
tzn w tej formie co piszesz - było. Było, bo częściowo minęło.
I też się zdarzało, że mały u męża zasypiał ot tak ;)
Ja nie chciałam i nadal nie chcę...
rozwiń
O matko, u nas to samo ;)
tzn w tej formie co piszesz - było. Było, bo częściowo minęło.
I też się zdarzało, że mały u męża zasypiał ot tak ;)
Ja nie chciałam i nadal nie chcę stosować metody 3-5-7/na przetrzymanie, i po prostu sama staram się jakoś to przetrzymać i zrozumieć.
U nas, jak już nie miałam siły kolejny raz w środku nocy go lulać, pomagało odłożenie do naszego łóżka. Fakt - tak się nie powinno robić itd, ale u nas zasypiał momentalnie, albo po jednym dodatkowym lulaniu.
I o dziwo od kilku dni jest trochę lepiej.
Większą część nocy przesypia w łóżeczku (oczywiście się budzi, ale zazwyczaj od razu po nakarmieniu zasypia mocnym snem), ale gdy zaczyna się rozbudzać, albo właśnie widzę, że będzie problem z zaśnięciem, po prostu biorę go do nas.
Myślę, że to wszystko jest związane z jego nagłym, szybkim rozwojem.
Głowa chce spać, a organizm chce działać.
Myślę tak, bo wczoraj spróbowałam go przetrzymać w ciągu dnia i był moment, że stał w łóżeczku przy barierkach, po czym rączkami zjechał w dół, głowa leżała, a nogi - stały ;)
I w końcu ledwo patrzył na oczy, ale nadal się podnosił.
Wierzę, że to samo przejdzie :) może naiwnie, ale nie chcę stosować "terapii szokowej". Tym bardziej gdyby się krztusił.
Powodzenia :)
zobacz wątek