Widok
Prośba o kasę na mleko- nowy oszust?
Był u mnie dzisiaj facet który chciał pożyczyć 14 zł na mleko dla dziecka , mówił że mieszka na mojej ulicy parę bloków dalej i że mu zabrakło i że pytał już sąsiadów i że mu dziecko bez mleka zostało..
Nie wiem czy ze mnie już taka kobieta bez serca ale jakoś wcale mu nie uwierzyłam , niby z pieskiem na smyczy , dziecko w domu głodne..
Co myślicie?
Nie wiem czy ze mnie już taka kobieta bez serca ale jakoś wcale mu nie uwierzyłam , niby z pieskiem na smyczy , dziecko w domu głodne..
Co myślicie?
Mi się wydaje że któryś z jego sąsiadów który widuje go codziennie z dzieckiem( o ile takie istnieje) na pewno na to mleko by mu dali a nie że by chodził po całkowicie obcych..
Po za tym wydaje mi się że większość rodziców chyba szybciej zauważa brak pożywienia dla swojego dziecka.. To nie jest sprawa którą się zostawia na ostatnią chwile...
Po za tym wydaje mi się że większość rodziców chyba szybciej zauważa brak pożywienia dla swojego dziecka.. To nie jest sprawa którą się zostawia na ostatnią chwile...
a co mial powiedziec, ze potrzebuje na piwo :D
Chwyty na dziecko lapia za serce, szczegolnie mamy...
Najgorsze jest jak dziecko wykorzystuje sie jako przynete doslownie... :(
Mysle, ze owy pan sciemnial najzwyczajniej, zaproponowalbym ewentulanie ze pojdziemy do sklepu i kupie mu mleko take jakie potrzebuje...
Chwyty na dziecko lapia za serce, szczegolnie mamy...
Najgorsze jest jak dziecko wykorzystuje sie jako przynete doslownie... :(
Mysle, ze owy pan sciemnial najzwyczajniej, zaproponowalbym ewentulanie ze pojdziemy do sklepu i kupie mu mleko take jakie potrzebuje...
Marynia, tylko z takim to strach gdzies iść, bo cholera wie kim jest.
Ja również bym nie uwierzyła w prośbę tego Pana, bo brak pożywienia dla dziecka zauważa się szybciej.
Szkoda, że nie zapytałaś jakie mleczko dziecko pije i ile ma miesięcy ;)
Ja również bym nie uwierzyła w prośbę tego Pana, bo brak pożywienia dla dziecka zauważa się szybciej.
Szkoda, że nie zapytałaś jakie mleczko dziecko pije i ile ma miesięcy ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
A ja tam wolała bym się nie wychylać;p
Może to i dobry pomysł z tym kupnem ale ogólnie z jakiego powodu ktoś ma za niego utrzymywać rodzinę?
Kilka lat temu do mojej mamy, facet podszedł po parę złotych na jedzenie , jak dała mu pyszną kanapkę to dostała nią po głowie.
Od tego czasu nic nikomu nie daje..
I jeszcze ten wątek o tej oszustce co był na forum niedawno..
A łapią na dzieci bo to naprawdę łapie za serce- nawet ja mam teraz wyrzuty sumienia że a nóż widelec dla dziecka potrzebował?
ehh
Może to i dobry pomysł z tym kupnem ale ogólnie z jakiego powodu ktoś ma za niego utrzymywać rodzinę?
Kilka lat temu do mojej mamy, facet podszedł po parę złotych na jedzenie , jak dała mu pyszną kanapkę to dostała nią po głowie.
Od tego czasu nic nikomu nie daje..
I jeszcze ten wątek o tej oszustce co był na forum niedawno..
A łapią na dzieci bo to naprawdę łapie za serce- nawet ja mam teraz wyrzuty sumienia że a nóż widelec dla dziecka potrzebował?
ehh
a jak reagujecie na takie "prośby" ??? Co mówicie? Zastanawia mnie to, bo czasem - zaczepiona gdzieś na ulicy czasem naprawdę nie wiem jak sie zachować, bo nie wiem czy stoi przede mną kolejny oszust, czy osoba naprawdę potrzebująca pomocy. I nie raz nie wiem, czy np. zaproponować zakup jedzenia ? kasy raczej nie daję. tak naprawdę wrzucę jakies drobne "grajkom' > Np w okolicy świąt kolo hali w Gdyni grał kolędy jakiś ... Indianin (czy ktoś :-)) i zawsze mu wrzuciłam kilka złotych, bo przynajmniej nie ściemia, że potrzebuje na mleko albo że ma ileś tam dzieci... tylko sobie gra... na mrozie...
Ja przeważnie mówię po prostu że sama nie mam..
Dzisiaj zresztą naprawdę nic nie miałam bo kto wie może bym mu dała choć parę złotych.
Grajkom na ulicy też czasem wrzucę , raz taki naprawdę już staruszek grał na harmonijce pod hala w gdańsku to też mu dałam.
Nigdy nie daję cygankom z dzieckiem na ręku - strasznie mnie wkurza taki widok , żal mi dzieci które z tą matką siedzą na mrozie.
A wiadomo że one są tak wszystkie rozsyłane po mieście jako stały zarobek..;/
Dzisiaj zresztą naprawdę nic nie miałam bo kto wie może bym mu dała choć parę złotych.
Grajkom na ulicy też czasem wrzucę , raz taki naprawdę już staruszek grał na harmonijce pod hala w gdańsku to też mu dałam.
Nigdy nie daję cygankom z dzieckiem na ręku - strasznie mnie wkurza taki widok , żal mi dzieci które z tą matką siedzą na mrozie.
A wiadomo że one są tak wszystkie rozsyłane po mieście jako stały zarobek..;/
Ja też miałam podobną sytuację....zapukała do mnie kobieta, jakaś dziwna z wyglądu i wydaje mi się za stara na dziecko (to tylko moje przepuszczenia ) i też chciała na mleko dla niemowlaka. Odpowiedziałam jej, że ja też potrzebuję na mleko dla dziecka. Nie lubię takich sytuacji bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo czy ktoś może akurat naprawdę potrzebuje. Kamień spadł mi z serca gdy okazało się, że to naciągaczka, która często przy sklepie stoi.
pamiętam jak kupowałam wtedy jeszcze z narzeczonym wódkę na wesele i napoje w makro i podszedł do nas mężczyzna w średnim wieku niewyglądający na żebraka czy bezdomnego i zapytał się czy za 5 zł może nam popilnować auta, musieliśmy zrobić wtedy kilka kursów do makro bo w jednym koszyku wszystko by sie nie zmieściło. Powiedział też, że za tydzień zaczyna pracę na pobliskiej stacji benzynowej ale teraz wiadomo, że nie dadzą mu żadnej zaliczki a on za bardzo nie ma pieniędzy na jedzenie itd. W sumie zgodziliśmy się, byliśmy w nastroju przedweselnym wieć dlaczego nie. Najciekwsze było to, że za bardzo nie wierzyliśmy w to co on mówił i jakie było nasze zdziwienie jak dwa tygodnie po tym przyjechaliśmy na stację tankować i ten mężczyzna nalewał nam gaz do samochodu. Jakoś głupio nam się zrobiło, i doszłam do wnisoku, że nie każdy to oszust i naciągacz. Sa ludzie w naprawdę cieżkiej sytacji życiowej.
u nas czasem chodzi starszy pan i jedzenie zbiera. mówi strasznie niewyraźnie i bardzo, baaardzo dziękuje jak coś się mu da. nigdy nie zamykam mu drzwi, bo pieniędzy nie zbiera. czasem owoce mu daję, czasem jakieś środki czystości, mleko, cukier. to co mam akurat w zapasie. dawno go nie było... a to taki starszy pan.
U nas na Siedlcach chodziła mniej więcej rok temu starsza kobieta (nieporządnie wyglądająca, około 60-tki) i prosiła o kasę na mleko dla dziecka. A że akurat sama mam malucha, to spytałam jakie mleko i ile dziecko ma (akurat mogło się trafić że takie jak ja używam). Ona zaczęła ściemniać że nie wie bo jest babcią a matka siedzi z dzieckiem w domu (ale wieku dziecka też nie umiała podać). Moja teściowa trafiła pod Biedronką na Zaspie na gościa proszącego o ubranka dla niemowlaka, dla dorosłego faceta i nastolatka – potem trafiłam na wątek o wyłudzaczu który tym handlował. Kilka razy dałam się nabrać na zrobienie zakupów komuś kto niby chciał konkretne produkty i miał zaczekać ale nie raczył się pojawić po odbiór. Przez takich oszustów cierpią ludzie którzy musieli przełamać wstyd i chodzą szukając pomocy u innych ludzi.
Podsumowując, jest MOPS kościół itp., zawsze jest gdzie pójść po pomoc a chyba łatwiej do zorganizowanej specjalnej jednostki niż żebrać po domach. No chyba że ktoś chce na piwo, to tam nie dostanie. Dlatego wolę wpłacić na konto odpowiedniej organizacji i wiem że pomoc trafi do potrzebujących, a nieznajomemu do ręki kasy nie dam. Dla dociekliwych za wymówkę zawsze mam że mi nikt nie daje kasy za darmo i muszę zapracować uczciwie na siebie i rodzinę.
Podsumowując, jest MOPS kościół itp., zawsze jest gdzie pójść po pomoc a chyba łatwiej do zorganizowanej specjalnej jednostki niż żebrać po domach. No chyba że ktoś chce na piwo, to tam nie dostanie. Dlatego wolę wpłacić na konto odpowiedniej organizacji i wiem że pomoc trafi do potrzebujących, a nieznajomemu do ręki kasy nie dam. Dla dociekliwych za wymówkę zawsze mam że mi nikt nie daje kasy za darmo i muszę zapracować uczciwie na siebie i rodzinę.