Re: Przedszkole a chorowanie...
Nie porównuj norweskiego przedszkola do polskiego. W norweskich przedszkolach wyznają zasadę "nie ma złej pogody, są nieodpowiednie ubrania". Tutaj dzieci są większość dnia na powietrzu. Nie...
rozwiń
Nie porównuj norweskiego przedszkola do polskiego. W norweskich przedszkolach wyznają zasadę "nie ma złej pogody, są nieodpowiednie ubrania". Tutaj dzieci są większość dnia na powietrzu. Nie faszeruje się dzieci syropkami na odporność tylko od 3 msc życia dostają tran i nic więcej. Z wiekiem zwiększa się dawkę. Nie przegrzewa się dzieci, mają dużo ruchu i są bardzo samodzielne. Co ciekawsze nie ma tutaj 2 daniowych obiadów. Też byłam zdziwiona. Ale dzieci jedzą obiad z rodzicami w domu(przedszkole jest czynne od 7 do 16.45). Na śniadanie o 9.00 są płatki, jogurty itp ale bez cukru, poźniej jakieś kanapki na ciepło albo zwykłe, kolejny posiłek to owoce. Jak ktoś przychodzi na 7.00 to przynosi sobie swoje jedzenie. Tak samo reszta może sobie zabrać coś z domu. Do picia jest woda(zimna z kranu) albo mleko. Żadnych soczków itp. Nie widziałam ani jednego dziecka w przedszkolu z nadwagą, za to wszystkie dzieciaki bardzo sprawne. Dopiero teraz zobaczyłam jaka jestem nadopiekuńcza w stosunku do mojego dziecka. I moje dziecko nie choruje.
zobacz wątek