Corka ma 650zl (12 lat), uwazam ze to malo, jak podlicze ile co miesiac na nia wydaje to lekko ta kwota, bez jedzenia, dojazdow, oplat itp. ALE godze sie na to, bo ojciec mieszka za granica (i...
rozwiń
Corka ma 650zl (12 lat), uwazam ze to malo, jak podlicze ile co miesiac na nia wydaje to lekko ta kwota, bez jedzenia, dojazdow, oplat itp. ALE godze sie na to, bo ojciec mieszka za granica (i zarabia owszem zagranicznie) ale przylatuje specjalnie dla niej co 1,5-2 mies na kilka dni, 3 tyg. razem w kazde wakacje i niczego jej nie szczedzi. Z racji tego, ze ma wysokie koszty, ze sie chce z corka zobaczyc odpuszczam te alimenty. Jak mi braknie alimentow, czy swoich prosze jej ojczyma, nigdy nie robil problemow, nawet jesli chodzilo o duze kwoty. Moze nie zawsze w zyciu wybieralam madrze, ale przynajmniej udalo sie nie trafic na dusigrosza.
A kosmetyczki i fryzjerow z alimentow do wys. Ok 1000zl to mozna moedzy bajki wlozyc. Policze zajecia dodatkowe 300zl, obiady w szkole (wszystjie dzieci jedza wiec moja tez chce mimo ze obiad w domu ma) 200zl, buty/ciuchy srdeniomiesiecznie 300zl, atrakcje, urodziny czyjes/jej 100zl, ze o wyjazdach typu wycieczka 3 -dniowa, oboz narciarski czy co tam to nie wspomne. A gdzie jedzenie, oplaty, jakies meble czy rowery i inne takie.
Ale blagam nie piszcie o fryzjerach, kosmetyczkach czy wakacjach w Honolulu za alimenty, bo by musialy wynosic tysiace miesiecznie, nie setki.
zobacz wątek