Re: też mama
Aż nie chce się odpisywać na takie bzdury. Dziecko samo się na świat nie prosiło i samo się nie zrobiło, a więc koszty ponosi się wspólnie. Sztuką jest rozstać się , pozostając w przyjażni i nie...
rozwiń
Aż nie chce się odpisywać na takie bzdury. Dziecko samo się na świat nie prosiło i samo się nie zrobiło, a więc koszty ponosi się wspólnie. Sztuką jest rozstać się , pozostając w przyjażni i nie kłócić się o każdy grosz. Mój syn już jest dorosły i dziś jest nam, rodzicom , wdzięczny, że zachowaliśmy wobec niego i wobec siebie pozytywne uczucia. Ale Ty z całą pewnością nie wiesz, o czym piszę.
zobacz wątek