Odpowiadasz na:

Re: STYCZNIOWE I LUTOWE CIĘŻARÓWKI:) 6

Jeżeli w tym samym tonem Ci panowie powyżej, rozmawiają w sądzie, ze swoimi byłymi partnerkami ( o zgrozo jeśli jeszcze robią to przy dzieciach) - to ja się nie dziwię, że nikt nie traktuje Was... rozwiń

Jeżeli w tym samym tonem Ci panowie powyżej, rozmawiają w sądzie, ze swoimi byłymi partnerkami ( o zgrozo jeśli jeszcze robią to przy dzieciach) - to ja się nie dziwię, że nikt nie traktuje Was poważnie jako potencjalnych Ojców swoich dzieci u których one mogłyby mieszkać na stałe.

Wasze chamskie odzywki, obrażanie nas kobiet, i generalizowanie nie świadczy jednak dobrze. Sprowadzacie nas, do poziomu fugi czy krawężnika - wg. Wg powyżej piszących - kobieta, która dba o siebie (fryzjer kosmetyczka) to największa zdzira jaka może tylko być, ponieważ śmie wydawać zarobione przez siebie pieniądze na coś co Wam się akurat nie podoba. Wszak powinna całą swoją wypłatę przeznaczać tylko i wyłącznie na pieluchy dla dziecka a osobie nawet wstydziłaby się w ogóle myśleć. W sumie w pracy nie musi się reprezentować.

Może takie małe ćwiczenie dla Was, proszę o wypełnienie kalkulatora kosztów utrzymania dziecka. Wpisujcie realne ceny towarów i usług. Bo hasło, by za 20 zł kupić kilogram lumpów to duża przeginka.
Bardzo proszę poniżej link:

http://www.grzybkowski-guzek.pl/tekst/id/1770

Mi, i tak już zaniżając koszta, wyszło 1400 zł na dziecko w wieku przedszkolnym.

Alimentów mam zasądzone 500 - poszliśmy na ugodę. Ale nie jest to nawet połowa tego co jest potrzebne.

Co więcej tatuś ani nie jest wypłacalny, ani też nie ma zamiaru utrzymywać kontaktów z dzieckiem - tłumacząc się tym, że on również ma swoje życie prywatne.
A bardzo chętnie poszłabym np. na układ, że dziecko raz mieszka ze mną raz z nim - w końcu jakiś kompromis musi być prawda? Skoro dziecko niby kocha 2 rodziców niech jest wszędzie po równo w ciągu roku. Kiedy i w jakim czasie kwestia dogadania...

Póki co muszę sobie radzić sama. Ale nie przejmuję się. Na niepłacących tatusiów i tak kiedyś spadnie kara.

Fakt jest nie zaprzeczalny, teraz często odmawiam dziecku niektórych rzeczy - bo nie mam innego wyjścia. Ale bardzo bym chciała, by było mnie stać przy pomocy ojca dziecka na zapewnienie tego co dziecku od obojga rodziców się należy.

Nie zapominajmy, że ono samo nie wprosiło się na świat - i w najbliższym czasie będzie baardzo długo naszym kosztem, ale z drugiej strony może być wspaniałą inwestycją:)

zobacz wątek
13 lat temu
~Justyna

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry