Re: już wszystko rozumiem
To Ja
Po pierwsze nie musisz krzyczeć.
Po drugie, bluzgając i narzekając tutaj niczego w swoim życiu nie zmienisz. Swoje frustracje ulewasz tutaj, zamiast wziąć swoje...
rozwiń
To Ja
Po pierwsze nie musisz krzyczeć.
Po drugie, bluzgając i narzekając tutaj niczego w swoim życiu nie zmienisz. Swoje frustracje ulewasz tutaj, zamiast wziąć swoje życie w swoje ręce.
Ani ja ani nikt inny za Ciebie niczego nie zrobi. A jak nie spróbujesz to gówno będziesz wiedział. To jak mówienie, mamo dostałem 2, ale 97% klasy też dostała....No wybacz.
Być może Twój wniosek na temat kontaktów z dzieckiem będzie rozpatrzony pozytywnie, albo wynegocjujecie jakiś kompromis.
Ale wiesz...taki wniosek trzeba poprzeć argumentami. A nie inwektywami typu co napisałeś powyżej.
Twoje życie Twój problem. I tylko Ty możesz coś z tym zrobić. Kwestia tego czy po prostu użalasz się nad sobą tu i teraz, czy też zadziałasz w tym temacie.
Pozdrawiam
zobacz wątek