Widok
Rączka złamana na placu zabaw.
Witam serdecznie.
Moja córka złamała rękę na placu zabaw na faktorii w Pruszczu Gdańskim. Spadła ze ''statku'' na piasek z niewielkiej wysokości. Niestety tak nieszczęśliwie, że ręka złamana w łokciu, operacja w znieczuleniu ogólnym , zespolenie dwoma drutami Kirschnera. Jednodniowy pobyt w szpitalu, 5 tygodni gips.
Teraz gdy emocje już opadają zastanawiamy się czy za wypadek należy jej się odszkodowanie? Córcia ma 5 lat była po pierwsze ubezpieczona w szkole
( zerówka), ja i dzieci jesteśmy podpięci pod ubezpieczenie męża.
Czy ubezpieczenie szkolne obowiązuje również okres wakacji? Jak powinnam zacząć ewentualne starania?
Proszę o rady :(
Moja córka złamała rękę na placu zabaw na faktorii w Pruszczu Gdańskim. Spadła ze ''statku'' na piasek z niewielkiej wysokości. Niestety tak nieszczęśliwie, że ręka złamana w łokciu, operacja w znieczuleniu ogólnym , zespolenie dwoma drutami Kirschnera. Jednodniowy pobyt w szpitalu, 5 tygodni gips.
Teraz gdy emocje już opadają zastanawiamy się czy za wypadek należy jej się odszkodowanie? Córcia ma 5 lat była po pierwsze ubezpieczona w szkole
( zerówka), ja i dzieci jesteśmy podpięci pod ubezpieczenie męża.
Czy ubezpieczenie szkolne obowiązuje również okres wakacji? Jak powinnam zacząć ewentualne starania?
Proszę o rady :(
Tak,ubezpieczenie obowiązuje, moja córka miała złamany palec i dostała z firmy ubezpieczeniowej że szkoły 300 zł.Wnioski znajdują się na stronie internetowej szkoły,dolaczasz dokumentacje medyczna,wysyłasz scany lub zdjęcia przez internet do firmy ubezpieczeniowej a za 2 dni masz pieniądze na koncie
Smutne jest to, że przeważająca większość mamusiek płaci ubezpieczenie w szkole i nie ma bladego pojęcia o jego zakresie :/
"Ja" ci najlepiej podpowiedziała: idź do szkoły i tam ci wszystko powiedzą.
Nawet w wakacje w szkołach są dyżury.
Co do ubezpieczenia męża - raczej nie licz na odszkodowanie.
O ile śmierć dziecka przeważnie jest w zakresie grupówek, o tyle następstwa NW dziecka (w sensie złamań) raczej nie. Ale to też do sprawdzenia.
Papierologia to najczęściej wniosek o wypłatę świadczenia (w większości TU można to zrobić przez Net) + załączona dokumentacja medyczna.
I faktycznie trwa to kilka dni, chyba, że leczenie nie dobiegło końca.
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
"Ja" ci najlepiej podpowiedziała: idź do szkoły i tam ci wszystko powiedzą.
Nawet w wakacje w szkołach są dyżury.
Co do ubezpieczenia męża - raczej nie licz na odszkodowanie.
O ile śmierć dziecka przeważnie jest w zakresie grupówek, o tyle następstwa NW dziecka (w sensie złamań) raczej nie. Ale to też do sprawdzenia.
Papierologia to najczęściej wniosek o wypłatę świadczenia (w większości TU można to zrobić przez Net) + załączona dokumentacja medyczna.
I faktycznie trwa to kilka dni, chyba, że leczenie nie dobiegło końca.
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Dlaczego smutne? Człowiek nie jest w stanie wszystkiego i wszędzie czytać. ....ubezpieczenia to Twój zawód wiec wiesz o nich wszystko ale czy np czytasz skład każdego produktu który kupujesz w supermarkecie ? Łącznie z szamponem? Tez pewnie trzeba. Tak samo jak każdą instrukcję, gwarancje , regulamin kazdego sklepu internetowego w ktorym kupujesz itd. Życia by na to nie starczyło.
Ja np przekazuje papiery z wszystkich naszych grupowek i proszę nasza panią agentka aby dobrała mi tak pakiet aby to czego nie mam też ubezpieczyć i tyle. Nie jestem w stanie na wszystkim się znać.
Ja np przekazuje papiery z wszystkich naszych grupowek i proszę nasza panią agentka aby dobrała mi tak pakiet aby to czego nie mam też ubezpieczyć i tyle. Nie jestem w stanie na wszystkim się znać.
> Człowiek nie jest w stanie wszystkiego i wszędzie czytać.
Zgadza się. I nie dziwi mnie, że praktycznie nikt nie czyta OWU.
Ale najcześciej rodzice nie znają nawet sumy ubezpieczenia ich dzieci a to już mnie dziwi ;)
Jeszcze jedna uwaga dla autorki wątku:
Nie znam pruszczańsko-faktoryjnych realiów, ale pogadaj z kimś kumatym, czy plac zabaw "na oko" jest właściwie zabezpieczony.
Jeśli nie, można jeszcze wyciągnąć odszkodowanie z tytułu OC.
Zgadza się. I nie dziwi mnie, że praktycznie nikt nie czyta OWU.
Ale najcześciej rodzice nie znają nawet sumy ubezpieczenia ich dzieci a to już mnie dziwi ;)
Jeszcze jedna uwaga dla autorki wątku:
Nie znam pruszczańsko-faktoryjnych realiów, ale pogadaj z kimś kumatym, czy plac zabaw "na oko" jest właściwie zabezpieczony.
Jeśli nie, można jeszcze wyciągnąć odszkodowanie z tytułu OC.
No właśnie o tym myślałem, pisząc powyższe.
Oczywiście, że jeśli wszystko jest sprawne, to szansy na odszkodowanie nie ma. Ciężar odpowiedzialności spoczywa na opiekunie.
Dlatego pisałem, żeby ktoś kumaty "na oko" ocenił, czy jest się do czego przyczepić :)
Jeśli jest, to co szkodzi spróbować? Przecież nic to nie kosztuje.
A kwoty odszkodowań z OC są (mogą być) nieporównywalne z wysokością świadczeń z NW.
Znajoma nie miała żadnego ubezpieczenia i złamała rękę w nadgarstku. Poradziłem jej skorzystanie z OC sprawcy (bo ręka została złamana za sprawą koleżanki - oczywiście nieumyślnie). Dostała 17.000 zł
Oczywiście, że jeśli wszystko jest sprawne, to szansy na odszkodowanie nie ma. Ciężar odpowiedzialności spoczywa na opiekunie.
Dlatego pisałem, żeby ktoś kumaty "na oko" ocenił, czy jest się do czego przyczepić :)
Jeśli jest, to co szkodzi spróbować? Przecież nic to nie kosztuje.
A kwoty odszkodowań z OC są (mogą być) nieporównywalne z wysokością świadczeń z NW.
Znajoma nie miała żadnego ubezpieczenia i złamała rękę w nadgarstku. Poradziłem jej skorzystanie z OC sprawcy (bo ręka została złamana za sprawą koleżanki - oczywiście nieumyślnie). Dostała 17.000 zł
Widzę, że jesteś bardzo obeznany w temacie. A jak to jest w szkole z OC?
Bo starszy skręcił nogę w kostce na lekcji wfu, miał gips i teraz nosi jeszcze stabilizator. Razem ponad 3 miesiące. Ze szkolnego ubezpieczenia nic nie dostał bo noga nie była złamana.
I przy okazji. Jak radzisz wybrać ubezpieczenie dzieci? co sądzisz o tym ubezpieczeniu o którym pisze Zielona Cytryna?
Ja opinie mam ze żłobka ale jeśli Ty robisz w tej branży to może coś polecisz?
Bo starszy skręcił nogę w kostce na lekcji wfu, miał gips i teraz nosi jeszcze stabilizator. Razem ponad 3 miesiące. Ze szkolnego ubezpieczenia nic nie dostał bo noga nie była złamana.
I przy okazji. Jak radzisz wybrać ubezpieczenie dzieci? co sądzisz o tym ubezpieczeniu o którym pisze Zielona Cytryna?
Ja opinie mam ze żłobka ale jeśli Ty robisz w tej branży to może coś polecisz?
Napisałem już poniżej, że mogę ich z czystym sumieniem polecić.
A jeśli chcesz, żebym to ja był Twoim opiekunem, przy rejestracji wpisz mój kod (24876) :D
Szkoły i nauczyciele mają oczywiście ubezpieczenie OC.
Tyle, że aby z niego skorzystać, musisz udokumentować winę (lub choćby zaniedbanie) z ich strony. A to może być niezwykle trudne.
Szczególnie, jesli sprawy się nie ruszy od razu tylko się odgrzewa jakieś zaszłosci.
A jeśli chcesz, żebym to ja był Twoim opiekunem, przy rejestracji wpisz mój kod (24876) :D
Szkoły i nauczyciele mają oczywiście ubezpieczenie OC.
Tyle, że aby z niego skorzystać, musisz udokumentować winę (lub choćby zaniedbanie) z ich strony. A to może być niezwykle trudne.
Szczególnie, jesli sprawy się nie ruszy od razu tylko się odgrzewa jakieś zaszłosci.
Na początku roku szkolnego warto pomyśleć o ubezpieczeniu swojego dziecka. Szkoła nie zawsze wybiera najlepsze ubezpieczenia. Grupowe nie oznacza, że jest dostosowane do każdego. Płacisz a w razie potrzeby odszkodowanie nie zawsze jest wypłacane. Warto ubezpieczyć swoje dziecko indywidualnie, dostosowując ubezpieczenie do jego potrzeb. Rodzić przez internet może wykupić lepszą polisę a składka będzie tańsza. Sprawdź na nwucznia.pl
Beka, ja również "robię" w ubezpieczeniach i dopiero to otworzyło mi oczy, że ubezpieczenie TRZEBA kupować świadomie ;)
A co do czytania składu wszystkiego, to pozwolę się wtrącić. Jeżeli chodzi o mnie i moje dziecko, zwracam uwagę na to, co kupuję, niezależnie od tego, czy jest to skład ubrań, czy jogurtu. Kwestia przyzwyczajenia, kiedyś nie zwracałam na to żadnej uwagi, a teraz bardzo mocno o to dbam. Nawet jeśli nie jestem w stanie zweryfikować czegoś sama, proszę o pomoc, albo szukam u specjalistów (np. blogerka Sroka w przypadku kosmetyków dla dzieci :P), tak po prostu mam :)
A co do czytania składu wszystkiego, to pozwolę się wtrącić. Jeżeli chodzi o mnie i moje dziecko, zwracam uwagę na to, co kupuję, niezależnie od tego, czy jest to skład ubrań, czy jogurtu. Kwestia przyzwyczajenia, kiedyś nie zwracałam na to żadnej uwagi, a teraz bardzo mocno o to dbam. Nawet jeśli nie jestem w stanie zweryfikować czegoś sama, proszę o pomoc, albo szukam u specjalistów (np. blogerka Sroka w przypadku kosmetyków dla dzieci :P), tak po prostu mam :)
Trochę mnie Twój wpis przeraził. Do tej pory żyłam w przekonaniu ze ludzie pracujący w ubezpieczeniach wiedzą co robią i świadomie dobierają sobie pakiety...nasza agentka właśnie na tym się zna i dodaje np do standardowego ubezpieczenia mieszkania,opcje zalania z wężyka do pralki czy np zniszczenia sprzętu w domu przez dzieci. Tak samo na wypadek różnych chorób bo nie każde ubezpieczenie obejmuje wszystko. Ona właśnie tego jest świadoma i mam nadzieje ze tak nam to dobiera abyśmy byli dobrze ubezpieczeni.
Nie masz podstaw wątpić, żeby było inaczej, absolutnie nie o to mi chodziło. Dobry agent zawsze dobiera takie opcje, które mogą być Klientowi przydatne.
Chodziło mi bardziej o to, że w przypadku ubezpieczeń szkolnych (specyficznych!) rynek przyzwyczaił nas jako rodziców do tego, że płacimy w przedszkolu czy szkole za coś, czego właściwie w ogóle nie znamy. Zapłacone, odhaczone, do widzenia. Problem pojawia się jednak w momencie, gdy dziecko ulega wypadkowi - nagle okazuje się, że zawody sportowe nie były w zakresie, albo nie ma zwrotu kosztów leczenia albo czegoś tam jeszcze zupełnie innego. W tym sensie na to patrzę, że dzieci jednak często ulegają wypadkom, nie ma dnia, żebym nie dostała telefonu od Klienta, który chce zgłosić jakąś szkodę. A dobre ubezpieczenie dla dziecka ma je maksymalnie zabezpieczyć w momencie, gdy coś się stanie.
Nie mam absolutnie na myśli niczego złego, najmocniej przepraszam, jeśli odebrałaś to inaczej niż zakładałam.
Chodziło mi bardziej o to, że w przypadku ubezpieczeń szkolnych (specyficznych!) rynek przyzwyczaił nas jako rodziców do tego, że płacimy w przedszkolu czy szkole za coś, czego właściwie w ogóle nie znamy. Zapłacone, odhaczone, do widzenia. Problem pojawia się jednak w momencie, gdy dziecko ulega wypadkowi - nagle okazuje się, że zawody sportowe nie były w zakresie, albo nie ma zwrotu kosztów leczenia albo czegoś tam jeszcze zupełnie innego. W tym sensie na to patrzę, że dzieci jednak często ulegają wypadkom, nie ma dnia, żebym nie dostała telefonu od Klienta, który chce zgłosić jakąś szkodę. A dobre ubezpieczenie dla dziecka ma je maksymalnie zabezpieczyć w momencie, gdy coś się stanie.
Nie mam absolutnie na myśli niczego złego, najmocniej przepraszam, jeśli odebrałaś to inaczej niż zakładałam.
"Człowiek nie jest w stanie wszystkiego i wszędzie czytać."
Oczywiście, że nie jest...
Ale powinien czytać co podpisuje i zapamiętać najważniejsze informacje... np. taką informacją jest co w przypadku nieszczęśliwego wypadku.
Każdy powinien też znać przepisy, które bezpośrednio go dotyczą - ale to już osobny wątek.
A czy szkolne ubezpieczenie nie obowiązuje tylko w szkole i w drodze z/do szkoły?
Oczywiście, że nie jest...
Ale powinien czytać co podpisuje i zapamiętać najważniejsze informacje... np. taką informacją jest co w przypadku nieszczęśliwego wypadku.
Każdy powinien też znać przepisy, które bezpośrednio go dotyczą - ale to już osobny wątek.
A czy szkolne ubezpieczenie nie obowiązuje tylko w szkole i w drodze z/do szkoły?
Teraz pozostaje biec do szkoły po OWU i kurczowo sprawdzać czy ten rodzaj wypadku się kwalifikuje. W zbliżającym się roku szkolnym warto wyciągnąć wnioski i nie pozostawiać poza ochroną najczęściej spotykanych wypadków. Ubezpieczenie należy dobrać samemu, można to zrobić szybko przez internet. Przejrzystą informację, w formie graficznej znajdziecie na nwucznia.pl. Dzieci objęte są ochroną 24h/dobę, także w wakacje. Szkolne polisy grupowe nie dają często właściwej ochrony, pomimo identycznej wysokości składki, jak w ubezpieczeniu indywidualnym.
1. Ubezpieczenie NNW działa z reguły 24h na dobę, na całym świecie i przez cały rok - dla upewnienia się sprawdź warunki umowy.
2. Skontaktuj się ze szkołą, dowiedz się, gdzie jest ubezpieczone dziecko i zorientuj się, w jaki sposób możesz zgłosić szkodę - w niektórych TU możesz zrobić to dopiero pod koniec leczenia.
3. Sprawdź również ubezpieczenie męża - być może NW u dzieci również wchodzą w zakres.
4. Last but not least - w okolicach nowego roku szkolnego zachęcam do zapoznania się z ofertą ubezpieczeń na stronie bezpieczny .pl - mamy w ofercie indywidualne ubezpieczenia NNW dla dzieci, które zawrzeć można przez internet. Składki, sumy ubezpieczenia i zakres są bardzo konkurencyjne w porównaniu do tych, które oferowane są w szkole. W dodatku sama decydujesz, który wariant ochrony jest najlepszy dla Twoich dzieci, możesz od razu zapoznać się z zakresem ochrony i poznać produkt. W przypadku zgłoszenia szkody wystarczy, żebyś dysponowała rozpoznaniem urazu.
Jeśli zdecydowałabyś się na zawarcie takiego ubezpieczenia, kod Opiekuna 20067 gwarantuje Ci 10% zniżki na dowolnie wybrany wariant ochrony.
W razie pytań napisz do mnie na abaran(małpa)bezpieczny. pl (usuń spację przed "pl"), mogę zadzwonić i wszystko objaśnić.
I na koniec dwie ważne rzeczy:
- przy kupowaniu ubezpieczenia ZAWSZE warto sprawdzić dokładnie warunki i zakres. Zajmie to trochę czasu, ale to nie jest zakup bułek w sklepie, że obojętnie które wsadzisz do koszyka i będzie okej :) Właśnie o to chodzi w ubezpieczeniu, że ma stanowić REALNE wsparcie dla rodzica w razie jakiegokolwiek zdarzenia. Nie płacisz za nie tylko po to, żeby było.
- zdrowia dla córci - oby szybko doszła do siebie i obyście już nigdy nie musieli przechodzić przez coś takiego.
2. Skontaktuj się ze szkołą, dowiedz się, gdzie jest ubezpieczone dziecko i zorientuj się, w jaki sposób możesz zgłosić szkodę - w niektórych TU możesz zrobić to dopiero pod koniec leczenia.
3. Sprawdź również ubezpieczenie męża - być może NW u dzieci również wchodzą w zakres.
4. Last but not least - w okolicach nowego roku szkolnego zachęcam do zapoznania się z ofertą ubezpieczeń na stronie bezpieczny .pl - mamy w ofercie indywidualne ubezpieczenia NNW dla dzieci, które zawrzeć można przez internet. Składki, sumy ubezpieczenia i zakres są bardzo konkurencyjne w porównaniu do tych, które oferowane są w szkole. W dodatku sama decydujesz, który wariant ochrony jest najlepszy dla Twoich dzieci, możesz od razu zapoznać się z zakresem ochrony i poznać produkt. W przypadku zgłoszenia szkody wystarczy, żebyś dysponowała rozpoznaniem urazu.
Jeśli zdecydowałabyś się na zawarcie takiego ubezpieczenia, kod Opiekuna 20067 gwarantuje Ci 10% zniżki na dowolnie wybrany wariant ochrony.
W razie pytań napisz do mnie na abaran(małpa)bezpieczny. pl (usuń spację przed "pl"), mogę zadzwonić i wszystko objaśnić.
I na koniec dwie ważne rzeczy:
- przy kupowaniu ubezpieczenia ZAWSZE warto sprawdzić dokładnie warunki i zakres. Zajmie to trochę czasu, ale to nie jest zakup bułek w sklepie, że obojętnie które wsadzisz do koszyka i będzie okej :) Właśnie o to chodzi w ubezpieczeniu, że ma stanowić REALNE wsparcie dla rodzica w razie jakiegokolwiek zdarzenia. Nie płacisz za nie tylko po to, żeby było.
- zdrowia dla córci - oby szybko doszła do siebie i obyście już nigdy nie musieli przechodzić przez coś takiego.
Mówisz o tym ubezpieczeniu bezpieczny/axa?
W zeszłym roku mój maluch poszedł do żłobka w Sopocie i mieliśmy tam spotkanie z panem od nich. Zaprosili go po awanturze w telewizji o ubezpieczeniach i rodzice badali temat. Okazało się, że za te same pieniądze mamy u nich kilka razy lepsze ubezpieczenie. Kolezanka miała też ostatnio przygodę z dzieckiem na początku wakacji. Dostała w żłobku bezpośredni telefon do opiekuna, który poprowadził jak za rączkę przez całą procedurę. Pieniądze z ubezpieczenia dostała po około tygodniu. Wcale nie po zakończonym leczeniu. Ja żałuję tylko, że starszego syna nie ubezpieczyłam u nich bo jest taka możliwość przez internet. Teraz młodszy idzie do przedszkola a starszy w podstawówce. To jak mogę zrobić żeby mieli razem ubezpieczenie? Bo chyba jest taka możliwość?
W zeszłym roku mój maluch poszedł do żłobka w Sopocie i mieliśmy tam spotkanie z panem od nich. Zaprosili go po awanturze w telewizji o ubezpieczeniach i rodzice badali temat. Okazało się, że za te same pieniądze mamy u nich kilka razy lepsze ubezpieczenie. Kolezanka miała też ostatnio przygodę z dzieckiem na początku wakacji. Dostała w żłobku bezpośredni telefon do opiekuna, który poprowadził jak za rączkę przez całą procedurę. Pieniądze z ubezpieczenia dostała po około tygodniu. Wcale nie po zakończonym leczeniu. Ja żałuję tylko, że starszego syna nie ubezpieczyłam u nich bo jest taka możliwość przez internet. Teraz młodszy idzie do przedszkola a starszy w podstawówce. To jak mogę zrobić żeby mieli razem ubezpieczenie? Bo chyba jest taka możliwość?
Co do samego wypadku na placu. Plac zabaw wydaje się w miarę zadbany , chociaż jest kilka miejsc do których można się przyczepić. Np beton na dole przy ''strażackiej rurze'' nie przysypany piaskiem itd. Tak samo w samym miejscu wypadku. Stolik okazał się pochylnią do zsypywania piasku. Nie znamy tego placu więc nie miałyśmy o tym pojęcia. To właśnie na nim córka się oparła a on pod jej ciężarem się przechylił zrzucając ją w dół... Była pod moją opieką byłam dosłownie parę kroków obok ale to były sekundy nie mogłam nic zrobić.
Rozumiem, że całą procedurę powinnam rozpocząć po zakończonym leczeniu?
Córka może wymagać rehabilitacji po zdjęciu gipsu, złamanie było bardzo mocno przemieszczone i skomplikowane.
Rozumiem, że całą procedurę powinnam rozpocząć po zakończonym leczeniu?
Córka może wymagać rehabilitacji po zdjęciu gipsu, złamanie było bardzo mocno przemieszczone i skomplikowane.
Eljotko, dowiedz się najpierw, w jakim Towarzystwie córka ma ubezpieczenie, wtedy skontaktuj się z nimi np. za pomocą infolinii i dopytaj, kiedy możesz zgłosić szkodę. Czasami możesz od razu, czasami musisz czekać do końca leczenia - to zależy.
A! Przedszkole powinno dać Ci też namiar do agenta, który podpisywał z ubezpieczenie, on też powinien Ci w takiej sytuacji pomóc i rozwiać wątpliwości.
A! Przedszkole powinno dać Ci też namiar do agenta, który podpisywał z ubezpieczenie, on też powinien Ci w takiej sytuacji pomóc i rozwiać wątpliwości.
> Czasami możesz od razu, czasami musisz czekać do końca leczenia - to zależy.
Precyzyjniej: zgłosić możesz od razu ale na ustalenie stopnia uszczerbku na zdrowiu (czyli należnej kwoty odszkodowania) czasami trzeba czekać do zakończenia leczenia.
Przejrzałem OWU różnych TU, tam gdzie enumeratywnie są wymienione procenty za konkretne zdarzenia. Złamanie kości ręki w stawie łokciowym to dosyć poważny uszczerbek, nawet rzędu 20-25%.
Jeśli jest cień szansy na ściągnięcie odszkodowania również z OC, to jest o co walczyć.
Precyzyjniej: zgłosić możesz od razu ale na ustalenie stopnia uszczerbku na zdrowiu (czyli należnej kwoty odszkodowania) czasami trzeba czekać do zakończenia leczenia.
Przejrzałem OWU różnych TU, tam gdzie enumeratywnie są wymienione procenty za konkretne zdarzenia. Złamanie kości ręki w stawie łokciowym to dosyć poważny uszczerbek, nawet rzędu 20-25%.
Jeśli jest cień szansy na ściągnięcie odszkodowania również z OC, to jest o co walczyć.
Ubezpieczenie NW ucznia proponowane przez szkołę nie jest najtańszym ubezpieczeniem. Warto pomyśleć o ochronie ubezpieczeniowej swojego dziecka przez cały rok szkolny i wakacje 24 h na dobę. Ubezpieczenia takie obejmują nieszczęśliwe wypadki, poważne zachorowania, zwrot kosztów leczenia. Indywidualne ubezpieczenia NW ucznia można dopasować do swoich potrzeb. Lepszą ofertę można znaleźć na np. nwucznia.pl
Mamy ubezpieczenie https://cancept.pl/dobre-ubezpieczenie-grupowe-w-gdyni/ ciekawa oferta.