Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 10:-)
Hej dziewczyny!
Wczoraj dopiero wróciliśmy do domu.. to był ciężki tydzień.. Julek urodził się we wtorek o 9.10 miał 3300 , 57cm i 10ptk.. Jest piękny i słodki..
Ja mam się dobrze,...
rozwiń
Hej dziewczyny!
Wczoraj dopiero wróciliśmy do domu.. to był ciężki tydzień.. Julek urodził się we wtorek o 9.10 miał 3300 , 57cm i 10ptk.. Jest piękny i słodki..
Ja mam się dobrze, choć pierwsze 2-3 dni były koszmarne, ale ból po cc da się przeżyć.
W czwartek wykryto u Julka szmery na sercu i zatrzymano nas na oddziale, w piątek miał echo serca i okazało się,że ma wadę serduszka..nic mi nie powiedziano co i jak..tylko że ma dziurę w sercu i prawdopodobnie zwężone wejście aorty do serca i jeśli się to drugie potwierdzi to od razu go wezmą na zabieg.. ryczałam jak głupia i próżno szukałam informacji.. jedyne co mi powiedziano to że mam czekać na szczegółowe badania w poniedziałek.. i że jest dobrze bo gdyby było źle to dziecko by mi zabrali.. no i zabrali go w sobotę na obserwacje.. masakra myślałam że umrę z niepokoju... przez 2 dni leżał pod aparatem mierzącym saturację i tętno.. parametry miał w normie co mnie podnosiło na duchu.. pozwalali mi go tylko karmić co 3h..
Wczoraj po badaniu przez kardiologa okazało się że ma wadę serca, dziurkę oraz nieznaczne zwężenie aorty, ale nie na tyle poważne zeby go od razu operować.. ma być pod kontrolą kardiologa i aorta ma być obserwowana liczę, ze tu się nic nie zdarzy... natomiast dziurkę trzeba będzie zamknąć za ok 3 miesiące.. 16 idę prywatnie do kardiologa zobaczymy co dalej.. teraz waruję przy łóżeczku patrząc czy wszystko ok, jak oddycha, czy nie sinieje itp.. nikomu tego nie życzę.. tak się boję o mojego słodkiego małego synka..
zobacz wątek