Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 10:-)
hej
właśnie wróciliśmy z kliniki, nie jest tak źle, ginka pomyliła termin transferu- mamy we wtorek a nie w czwartek:)
jak na razie przepisała mi całą masę zastrzyków i tabletek żeby...
rozwiń
hej
właśnie wróciliśmy z kliniki, nie jest tak źle, ginka pomyliła termin transferu- mamy we wtorek a nie w czwartek:)
jak na razie przepisała mi całą masę zastrzyków i tabletek żeby nie powtórzyło się olejne poronienie-masakra jakaś bo przez cały czas muszę się kłuć a poza tym te leki są mega drogie, nie refundowane i nie objął ich program.....cóż, nie narzekam bo jeśli ma nam to pomóc to piszę się na wszystko
cieszę się że to już za kilka dni bo to czekanie naprawdę jest dołujące a każda zmiana decyzji to koszmar
zobacz wątek