I też reklamowałaś, bo krwawiły ci przez nie pięty czy może dla odmiany palce?
Ludzie. Trzeba odróżnić paranoję (czyli reklamację nie zniszczonych butów, bo pięty krwawią) od swojego...
rozwiń
I też reklamowałaś, bo krwawiły ci przez nie pięty czy może dla odmiany palce?
Ludzie. Trzeba odróżnić paranoję (czyli reklamację nie zniszczonych butów, bo pięty krwawią) od swojego konsumenckiego prawa do reklamacji, gdy but zniszczył się nie z naszej winy tylko producenta. A to, czy firma przyjmie reklamacje czy nie to już zupełnie inny temat...
Nie czujecie różnicy? Autorowi nie zniszczył sie but tylko pięta :P
zobacz wątek