Hela...coś w tym jest. Zanim znalazłam się w patchworkowej rodzinie byłam kiedyś w tej pierwotnej. U nas co prawda nigdy nie grało, a dziecko było trochę z przypadku, ale po narodzinach dziecka...
rozwiń
Hela...coś w tym jest. Zanim znalazłam się w patchworkowej rodzinie byłam kiedyś w tej pierwotnej. U nas co prawda nigdy nie grało, a dziecko było trochę z przypadku, ale po narodzinach dziecka była już tylko równia pochyła. Wtedy męczyłam się parę lat, jednak to nie był ten facet ;) Im więcej doświadczeń i więcej lat za nami tym ciężej, a tym bardziej z kimś. A co u Was psuje związek i jakie masz do tego nastawienie? Męczysz się, ale czekasz lepszych czasów czy ogólnie jesteś zadowolona tylko są gorsze chwile?
zobacz wątek