Luna...trafiłaś w sedno...mężczyźni nie znoszą nacisków i presji...już zdążyłam się o tym przekonać ;) Myślę, że psycholog by pomógł, jednak to wielomiesięczna terapia, a my nie mamy na to czasu...
rozwiń
Luna...trafiłaś w sedno...mężczyźni nie znoszą nacisków i presji...już zdążyłam się o tym przekonać ;) Myślę, że psycholog by pomógł, jednak to wielomiesięczna terapia, a my nie mamy na to czasu niestety. Kiedyś chodziłam do polecanego psychologa z córką i pomógł dokładnie tyle co nic, a wnioski, które wysnuwał na podstawie wywiadu i obserwacji były tak bardzo błędne, że aż mnie to wtedy denerwowało. Partner z kolei chodził do psychologa zanim mnie poznał, więc myślę, że by nie protestował. I jego psycholog był dużo bardziej pomocny niż psycholog mojego dziecka :) Myślałam, że zamiast psychologa na początek wymienię się spostrzeżeniami z innymi mamami w podobnej sytuacji, ale chyba niewiele tu takich :)
zobacz wątek