Odpowiadasz na:

Hela...mi też brakuje wyjść, weekendów sam na sam, spokojnego zjedzenia kolacji w restauracji, czy pójścia do kina, czasu we dwoje poprostu...
Mamy 2 dzieci, kochamy je nad życie. Nie mogę... rozwiń

Hela...mi też brakuje wyjść, weekendów sam na sam, spokojnego zjedzenia kolacji w restauracji, czy pójścia do kina, czasu we dwoje poprostu...
Mamy 2 dzieci, kochamy je nad życie. Nie mogę powiedzieć, ze dzieci zaszkodziły naszym relacjom, oczywiście jest więcej powodów do spięć i więcej problemów do rozwiązania ale wiem, że kocham męża i choć czasem udusiłabym go, to jednak częściej myśle sobie - fajny facet mi się trafił!
Piszesz odnośnie kilku dni razem, że "W takim krótkim czasie nie da się odbudować bliskości i intymności." No to my akurat nie mamy takiego problemu, myślę, że dzieci nie zakłóciły naszej bliskości ani intymności. Jasne częście człowiek pada na twarz i nie ma ochoty na nic...ale wtedy bardziej kontempluje i docenia te chwile, kiedy rzeczywiście one przychodzą.
Myśle(choć oczywiście mogę się mylić), że zaniku bliskości i intymności nie można przypisywać faktu pojawienia się dzieci...
My patrząc na naszych łobuziaków czasem mówimy sobie "fajnie nam wyszły" :-) i są oni jakby elementem wręcz zcalajacym nas jeszcze bardziej.
Ale fakt, że brakuje nam chwil sam na sam...z drugiej str gdy juz takie nadejda to z tyłu głowy siedzą myśli "czy nie płaczą, czy zjadły, czy już śpią? ;-)"...ehh tak chyba mają wszyscy rodzice i zostając rodzicem trzeba się z tym pogodzić...z resztą po mojej mamie widzę, że to nie mija...o swoich dzieciach się myśli ciągle i towarzyszą one nam w każdej chwili naszego życia nie zależnie czy maja 2latka, 15 czy 40...taki los rodziców;-)

zobacz wątek
6 lat temu
~Luna

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry