Moim zdaniem coś tu się nie zgadza. Jest wiele rodzin z odzysku i radzą sobie lepiej lub gorzej, to jest kwestia umiejętności ustawienia sobie relacji i czasem jest tak, że dziecko to najmniejszy...
rozwiń
Moim zdaniem coś tu się nie zgadza. Jest wiele rodzin z odzysku i radzą sobie lepiej lub gorzej, to jest kwestia umiejętności ustawienia sobie relacji i czasem jest tak, że dziecko to najmniejszy problem...Mieszkając razem nie rozróżnia się moje dziecko, twoje dziecko, tak samo jak nie rozróżnia się mój pies-twój pies, nie ma na to miejsca ani w domu ani w związku. Problem autorki polega chyba na tym, że ma wrażenie, że ona i jej dziecko nie są w nowym miejscu mile widziani a co gorsza chciani. Pewnie musi odpierać ataki i pretensje z obu stron, a tak nie może być bo na dłuższą metę nie da się tak żyć
zobacz wątek