Widok
Różne laboratoria - bhcg spadek i wzrost?
Czy ktoś robił może w podobnym czasie badania w bruss i na klinicznej? Wiem,że powinno sie robić w jednym laboratorium, ale wyniki z bruss wykazywały spadek, a na usg pęcherzyk urósł i pokazał się zarodek, więc wróciłam do klinicznej- wynik po 24h wykazał wzrost w stos do bruss(tylko 25%), ale wiem że mogą mieć inne parametry, technika badania. Nastawiam się na ciążę obumarłą, za to lekarz o dziwo nie.., nie czaruje, ale uważa wynik usg za w pełni prawidłowy dla danego etapu ciąży, a badaniom bhcg nie do końca ufa bo widział juz nie jedno.. Jutrzejszy pomiar coś pewnie wyjaśni, ale może ktos ma jakieś doświadczenia inne niż ciąża obumarła? jak jest z 2 zarodkami? na początkowym etapie bhcg rosła 300%, a na usg obok pęcherzyka był jakby drugi przyklejony płaski? Lekarz tego nie skomentował. Ale był dziwnie optymistyczny, jak na sytuację, jakby problem bhcg nie istniał..
Ja napisze tak. Moja beta ładnie rosła i wskazywała odpowiedni tydzień a ciąża obumarła. Moja lekarka mówiła, że najważniejszy jest obraz USG a beta tu nic nie da. Zarodek w 7 tyg. miał niecały milimetr a beta miała 16333 i zgadzała się z tygodniem ciąży. Więc może lepiej nie stresować się i jeśli jest zarodek nie jest za mały co do wieku tak jak u mnie. Ja latałam robiłam bete 3 razy i w sumie co to mi dało. Przyrasta czy nie to nic nie poradzisz. Co ma być to będzie a będzie dobrze😀.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
Wczoraj byłam państwowo i lekarz stwierdził że nie widać tętna i ciąża jest martwa, a 20 kwietnia byłam prywatnie i był zarodek, ciałko i bicie serca.
Moja beta 18/04 wynosiła 52349mlU/ml. Wczoraj poszłam sama zrobić sobie betę i wynosiła 30526mlU/ml. Cała noc przepłakana i umówiłam się na prywatnie na wizytę.
Moja beta 18/04 wynosiła 52349mlU/ml. Wczoraj poszłam sama zrobić sobie betę i wynosiła 30526mlU/ml. Cała noc przepłakana i umówiłam się na prywatnie na wizytę.
Odebrałam drugi wynik. Wzrost 7% w 24h. Słabooo. Ale czemu rośnie? W macicy jest pęcherzyk i coś w nim zaczęło być widać, ale to tylko malutki punkcik na razie. Niby czekam na okres, a jak nie przyjdzie w poniedziałek kontrola. Oszaleć można. Żałuje,że zaczęłam mierzyć ten hormon. Teraz nie wiadomo, czy jestem jeszcze w ciąży czy już nie.A tak dowiedziałabym sie na wizycie i tyle. W poprzedniej ciąży też miałam niskie wartości bety, ale przestałam mierzyć na poziomie ok 800. Teraz mnie podkusiło sprawdzić jeszcze raz i zaczęły się schody- najpierw wzrost 35% potem spadek do poprzedniego poziomu, teraz znowu wzrost.. / Gdyby nie ten pęcherzyk myslałabym,że to pozamaciczna.,
Smerfeta- jaki poślizg miałaś? Też podwajało sie wolniej niż powinno czy po prostu ciąża była młodsza?
Smerfeta- jaki poślizg miałaś? Też podwajało sie wolniej niż powinno czy po prostu ciąża była młodsza?
Niestety u mnie dziś potwierdziły się przypuszczenia i ciąża obumarła.
11 tydzień. Mimo że serce biło, żadnych plamień. Teraz beta na poziomie 25tys i spadek. Na wtorek idę na zabieg.
Beta spada ale w 10 tyg może kiedy ciąża się bardzo szybko rozwija ale przy normalnym rozwoju podobno dopiero 14 tydzień
MamaJanka rośnie beta a to dobry znak i wiara jest najwazniejsza
11 tydzień. Mimo że serce biło, żadnych plamień. Teraz beta na poziomie 25tys i spadek. Na wtorek idę na zabieg.
Beta spada ale w 10 tyg może kiedy ciąża się bardzo szybko rozwija ale przy normalnym rozwoju podobno dopiero 14 tydzień
MamaJanka rośnie beta a to dobry znak i wiara jest najwazniejsza
U mnie był bdb wzrost, potem zwolnił do ok 35% co 3 dni, następnie spadek i teraz ponowny wzrost do poprzedniego poziomu(znowu 35% w 3 dni). Wiem,że czasem przy takich anomaliach nawet potrafi zabić serce, ale w 98% takich historii to serce potem i tak stawało po ok tygodniu, dwóch.Takie nieprawidłowe przyrosty na początku z reguły przepowiadają poronienie. Ja chyba wolałabym mieć to już z głowy teraz, zregenerować się i spróbować później. I przede wszystkim żeby to natura zdecydowała, bez szpitala, a przy takich wzrostach obawiam się, że natura jeszcze długo nie zadziała. Męczące to już jest:/ Baardzo długi weekend przede mną.
mamaJanka
U mnie zdążyła natura zadecydować ale nie czekaj na to jeśli będzie źle. Trzymam za Ciebie kciuki bo wszystko może się wydarzyć zawsze jest szansa 50/50. U mnie 10tc był i naprawdę jeśli będziesz miała wybór i będziesz pewna, że jest po wszystkim idź na zabieg. Ja męczyłam się 2 tygodnie i teraz mija 12 dzień i nadal krwawię a w środę jeszcze miałam w sobie 7mm pozostałości po ciąży. Naprawdę nie chcij tego przechodzić naturalnie. Jeszcze raz trzymam kciuki i wierzę, że będzie dobrze.
U mnie zdążyła natura zadecydować ale nie czekaj na to jeśli będzie źle. Trzymam za Ciebie kciuki bo wszystko może się wydarzyć zawsze jest szansa 50/50. U mnie 10tc był i naprawdę jeśli będziesz miała wybór i będziesz pewna, że jest po wszystkim idź na zabieg. Ja męczyłam się 2 tygodnie i teraz mija 12 dzień i nadal krwawię a w środę jeszcze miałam w sobie 7mm pozostałości po ciąży. Naprawdę nie chcij tego przechodzić naturalnie. Jeszcze raz trzymam kciuki i wierzę, że będzie dobrze.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
U mnie gdy okazało się, że ciąża obumarła (USG), beta rosła nadal i nie mogli zrobic zabiegu. Musieli czekać aż zacznie spadać. takie procedury:(
Ja miałam zabieg 2x w ciągu tygodnia, bo prawdopodobnie źle oczyścili.
Przez to w kolejnej ciąży miałam problemy z szyjką i musiałam leżeć całą ciążę.
Nie podali mi żadnych leków by szyjkę przygotować do zabiegu więc dziewczyny domagajcie się odpowieniego przygotowania do łyżeczkowania.
Ja miałam zabieg 2x w ciągu tygodnia, bo prawdopodobnie źle oczyścili.
Przez to w kolejnej ciąży miałam problemy z szyjką i musiałam leżeć całą ciążę.
Nie podali mi żadnych leków by szyjkę przygotować do zabiegu więc dziewczyny domagajcie się odpowieniego przygotowania do łyżeczkowania.
Olka - a gdzie robili Tobie zabieg? I czemu beta miała spadać żeby zrobili zabieg? Pierwszy raz o czymś takim słyszę.
Kjopa3 - to nie jest tak, że po łyżeczkowaniu od razu wszystko jest ok. Ja dochodziłam do siebie ok 4 tygodni i prawie cały czas krwawiłam, miałam skurczę i byłam osłabiona. I to też nie jest łatwe do przejścia...
Kjopa3 - to nie jest tak, że po łyżeczkowaniu od razu wszystko jest ok. Ja dochodziłam do siebie ok 4 tygodni i prawie cały czas krwawiłam, miałam skurczę i byłam osłabiona. I to też nie jest łatwe do przejścia...
Boże.., to teraz juz nie wiem. Wszędzie mówią, że naturalnie lepiej. z drugiej strony mój lekarz mówi,żeby za długo nie czekać, bo to też nie dobrze. Ja liczyłam, że w ciągu tygodnia może coś się ruszy, ale na przestrzeni 3 dni wzrosło o ponad 30%, więc muszę iść na kolejne usg../ Podobno jak beta rośnie, nawet nieprawidłowo, to potrzebne są 3 usg potwierdzające,że ciąża się nie rozwija. Jak to jest w praktyce?A to krwawienie jest dużo większe od normalnego okresu? Da się w tym czasie normalnie funkcjonować?
Ja w najgorszych momentach to krwawiłam tak że w ciągu 2 h zmieniłam 3 podlaski a potem co 2 h ale to był taki jeden dzień kiedy wszystko się ruszyło i leciała większa część ciąży. Potem było trochę lepiej.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
Olka, ten ułamek procenta, to pewnie przypadek z obumarciem jednego zarodka przy ciąży mnogiej. Wtedy podobno może się zwolnić przyrost bo jednemu bhcg spada, drugiemu rośnie i wychodzą cuda. Ale to trwa tylko kilka dni pewnie. No i zawsze rozstrzyga USG + beta. Czasami są ciąże z niskimi przyrostami, które kończą się powodzeniem, ale to właśnie ułamek procenta. Prawie jak wygrana w totka;)
Znalazłam też przypadek dziewczyny z jednego forum, której przy bhcg 1010 biło serce i było wszystko ok. Patrząc na wyniki 5cio cyfrowe w 6 tc to niezły numer. Nie wiem co się dalej stało z tą ciążą, ale jak widać różne cuda się zdarzają..
Gdzieś na angielskich stronach znalazłam artykuł, że syt beznadziejna jest przy przyrostach rzędu ok 24-28%, w zależności od tygodnia ciąży. Może komuś się przyda.
Znalazłam też przypadek dziewczyny z jednego forum, której przy bhcg 1010 biło serce i było wszystko ok. Patrząc na wyniki 5cio cyfrowe w 6 tc to niezły numer. Nie wiem co się dalej stało z tą ciążą, ale jak widać różne cuda się zdarzają..
Gdzieś na angielskich stronach znalazłam artykuł, że syt beznadziejna jest przy przyrostach rzędu ok 24-28%, w zależności od tygodnia ciąży. Może komuś się przyda.
Redłowo, to to jest inny świat, ja ten szpital wszystkim radze omijać najdalej, jak się da. Bzdury wygadują z tą spadającą betą, rozmawiałam na ten temat z kilkoma lekarzami i wszyscy tylko przewracali oczami.
Sama znam przypadek dziewczyny, która przyszła na zabieg a usg przed zabiegiem pokazało, że serduszko bije, choć dwa dni wcześniej było tylko jajo.
Po dobrze wykonanym zabiegu nie ma opcji aby krwawienie trwało jeszcze ileś tygodni- skoro jest wszystko wyczyszczone, to nie ma z czego. Sama miałam zabiegi dobrze i źle wykonane, zatem mam porównanie.
Sama znam przypadek dziewczyny, która przyszła na zabieg a usg przed zabiegiem pokazało, że serduszko bije, choć dwa dni wcześniej było tylko jajo.
Po dobrze wykonanym zabiegu nie ma opcji aby krwawienie trwało jeszcze ileś tygodni- skoro jest wszystko wyczyszczone, to nie ma z czego. Sama miałam zabiegi dobrze i źle wykonane, zatem mam porównanie.
W sumie smerfeta masz rację z tym krwawieniem. Mi lekarka teraz powiedziała, że jest 7mm i już samo się to oczyści do końca. Będę krwawić tak długo aż się oczyścić wszystko a jak przestane krwawić to znaczy że już nic nie ma. No i najważniejszy jest obraz USG a nie beta. Beta nie pokaże jak zarodek się rozwija i czy ma serduszko nigdy nie kazała mi jej robić.
Jasne ,że najważniejsze usg. Ale z reguły jak beta źle rośnie to jest coś na rzeczy. Ja zaczęłam robić, bo zachorowałam na przełomie 5/6 tc i dopadły mnie dziwne bóle, po czym ustąpiły objawy ciążowe. A rozstrzygające będzie oczywiście usg po tyg od poprzedniego, jeśli nic nie drgnęło od tygodnia to znaczy,że faktycznie koniec. Ale oczywiście istnieje mały procent,że mimo złych przyrostów na usg może być ok. i na odwrót- dobre przyrosty a na usg nic się nie zmienia.