Re: Rozwód - za i przeciw...
Uchhhh....no muszę się odezwać....ludzie, co Wy wypisujecie? "doskonałe podsumowanie"? masakra...aż mną zatrzęsło....co to w ogóle za teksty??????
"To po kiego grzyba wychodziła...
rozwiń
Uchhhh....no muszę się odezwać....ludzie, co Wy wypisujecie? "doskonałe podsumowanie"? masakra...aż mną zatrzęsło....co to w ogóle za teksty??????
"To po kiego grzyba wychodziła Pani za mąż...at the first place??! "
"też sie zastanawiam czy autorka wątku była w ogóle gotowa na założenie rodziny "
Puste wypowiedzi, które w niczym założycielce wątku nie pomagają....ale tak to już jest, że zdrowy nigdy nie zrozumie chorego...
Cieszcie się i dziękujcie Bogu, rodzicom...czy jeszcze niewiadomo komu, że nie macie żadnych rozterek w życiu i że jesteście tak dojrzali emocjonalnie!!!!!...ale przyjmijcie chociaż do wiadomości i nie oceniajcie ludzi, którym może w życiu ktoś całkiem przypadkiem wyrządził "krzywdę" i teraz mają mnóstwo zaburzeń emocjonalnych, które wypływają na ich życie społeczne, rodzinne itp.
Sprowadziliście wszytsko do jednego mianownika i napadliście na biedną dziewczynę, poddając w stanowczą wątpliwość sens jej zamążpójścia...a co? za 15 lat by dojrzała emocjonalnie??? ot, terapeuci się znaleźli....
zupełnie nie znacie osoby, poza kilkoma jej postami...a może to jakiś złożony problem?...jeśli problem tkwi tam, gdzie ja osobiście się go spodziewam to wątpię czy nawet jakby miała lat 40 czy 60 takie rozterki by się i tak pojawiały...
Nie sądźcie, nie będziecie sądzeni....
zobacz wątek