Re: Rozwód - za i przeciw...
Widzę, że i męska część włączyła się do dyskusji. Oczywiście nikt nie zna mojej sytuacji i po moich kilku słowach może zarzucać mi brak dojrzałości i wiele innych rzeczy. Gdyby wiedział jaka...
rozwiń
Widzę, że i męska część włączyła się do dyskusji. Oczywiście nikt nie zna mojej sytuacji i po moich kilku słowach może zarzucać mi brak dojrzałości i wiele innych rzeczy. Gdyby wiedział jaka jestem, myślę, że takie słowa by nie padły.
Nie lubię wypowiadać się negatywnie o innych, może dlatego skupiłam się głównie na pozytywnych cechach mojego męża i swoich uczuciach. Oczywiście na ich stan pewnie ma wpływ jeszcze kilka czynników, jak np. to, że mój mąż nie pracuje i to ja utrzymuję rodzinę. Marzę o większym mieszkaniu, ale z takim jego podejściem, to raczej pozostanie tylko marzeniem. Niby szuka pracy, ale żeby od roku nie być ani na jednej rozmowie, to chyba nie bardzo mu się chce pracować. W zamian za to codziennie pije dwie butelki piwa, zapycha się słodyczami, przez co powoli robi się szerszy niż dłuższy, a tym samym przestał być dla mnie atrakcyjnym mężczyzną. W kłótniach też padają różne epitety...
Na razie zdecydowałam się zostać, powiedziałam mu szczerze, jaki był stan moich uczuć, że musimy coś zrobić razem itd... Niby przyznał mi rację, ale jak zwykle nic się nie zmieniło, teraz zamiast spędzać czas z żoną, poszedł do kolegi, już trzeci dzień w tym tygodniu... A ja siedzę sama i znów mam doła...
zobacz wątek