Widok
a np. Mściwój- to dopiero odjazd!
Moja mama jest mieczysława i całe życie mówią na nią barbara- jak ktoś chce ją zdenerwować to mówi miecia:) najbardziej ją denerwuje jak przychodzi poczta na pana mieczysława:) ona nawet służbowe papiery od dawna podpisywała barbara:) a mój tata też nieźle ma na imię- zygfryd:)
Moja mama jest mieczysława i całe życie mówią na nią barbara- jak ktoś chce ją zdenerwować to mówi miecia:) najbardziej ją denerwuje jak przychodzi poczta na pana mieczysława:) ona nawet służbowe papiery od dawna podpisywała barbara:) a mój tata też nieźle ma na imię- zygfryd:)
mi się podoba Witold dla chłopca i Michalina albo Antonina dla dziewczynki.
ale jak wczoraj zaczęliśmy o tym rozmawiać z mężem, to on stwierdził, że jak chcę dla chłopca staropolskie to możemy poszukać czegoś naprawdę odjechanego, przeglądaliśmy imiona i znaleźliśmy Gościmira :) spodobało nam się obojgu, ale jednak nie dałabym tak dziecku na imię ;)
ale jak wczoraj zaczęliśmy o tym rozmawiać z mężem, to on stwierdził, że jak chcę dla chłopca staropolskie to możemy poszukać czegoś naprawdę odjechanego, przeglądaliśmy imiona i znaleźliśmy Gościmira :) spodobało nam się obojgu, ale jednak nie dałabym tak dziecku na imię ;)
a ja jestem właśnie tą "częstą" Agnieszką z końca lat 70tych, w mojej klasie w podstawówce były trzy Agnieszki, w ogólniaku pięć, a na studiach siedem (swoją drogą na forum też jest nas duuużo)
i choć moje imię mi się bardzo podoba, naprawdę uważam je za ładne, to ta jego popularność już jest dużo mniej fajna...
(a miałam być Adelą... do tej pory żałuję, że Tata nie dał się przekonać Mamie i zarejestrował Agnieszkę;))
dlatego dziecku chciałabym dać na imię w miarę oryginalnie, ale nie dziwnie :)
co do rzadkich imion to moja koleżanka ma dzieci Ninę i Tytusa, druga Stefana i Ignacego i wszystkie te imiona mi się bardzo podobają, natomiast jedna dalsza znajoma ma Gwidona i to imię już jest dla mnie troszkę przeginką ;)
i choć moje imię mi się bardzo podoba, naprawdę uważam je za ładne, to ta jego popularność już jest dużo mniej fajna...
(a miałam być Adelą... do tej pory żałuję, że Tata nie dał się przekonać Mamie i zarejestrował Agnieszkę;))
dlatego dziecku chciałabym dać na imię w miarę oryginalnie, ale nie dziwnie :)
co do rzadkich imion to moja koleżanka ma dzieci Ninę i Tytusa, druga Stefana i Ignacego i wszystkie te imiona mi się bardzo podobają, natomiast jedna dalsza znajoma ma Gwidona i to imię już jest dla mnie troszkę przeginką ;)
tokio- tak myślałam,że taka może być przyczyna:) nie uraziłaś mnie- też długo nie lubiłam swojego imienia- ale się przyzwyczaiłam:) co zrobić....
A z krzywdzeniem dzieci imionami to różnie bywa. We Wrocku pracowałam w sklepiku szkolnym. Przychodził tam niebieskooki blondynek - Ken, który robił furorę w szkole. Miał siostrzyczkę bliźniaczkę Barbie czy coś takiego, nie pamiętam. A dziewczynka Marysia, miała przekichane. Po prostu była passe, Marysia kojarzy się z karmieniem kur na wsi ... dzieci są bezwzględne.
ja mam na imię beata i nie zawsze lubiłam to imię ale wiejskie to dla mnie jakoś nie jest, nie napiszę które są wiejskie dla mnie bo się ktoś obrazi:))