Re: STRAŻ MIEJSKA misja specjalna
Czyżby kolega znał na tyle prawo by zabierać głos i czynić się wyrocznią ?
Kobieta wyżuciła niedoałek ale go podniosła i przeprosiła. Czy jest to czyn który wymagał zniewolenia i mandatu 200...
rozwiń
Czyżby kolega znał na tyle prawo by zabierać głos i czynić się wyrocznią ?
Kobieta wyżuciła niedoałek ale go podniosła i przeprosiła. Czy jest to czyn który wymagał zniewolenia i mandatu 200 zł ,gdzie 50 to maksymalna kwota za takie przewinienie:
Taryfikator mandatów (zawarty w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 24 listopada 2003 r. w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń - Dz.U.2003.208.2023) karę grzywny, wymierzanej właśnie w postaci mandatu karnego za zaśmiecanie, ogranicza do 50 zł.
Czy posprzatanie niedopałka nie było wystarczajacym bodźcem by kobiecie odpuścić? Dać upomnienie ...
Coś mi kolega zalatuje złośliwością.
A co do sprawy to polecam co następuje:
Funkcjonariusze straży samorządowych mają problemy z egzekwowaniem niektórych przepisów kodeksu wykroczeń, związanych z sankcjonowaniem naruszeń zasad utrzymania czystości i porządku na terenach użytku publicznego. Przyczyną mogą być kłopoty z interpretacją art.145 kodeksu wykroczeń.
Artykuł ten przewiduje odpowiedzialność w postaci kary grzywny do 500 zł lub kary nagany za czyny polegające na zanieczyszczaniu lub zaśmiecaniu miejsc dostępnych dla publiczności, w szczególności takich jak drogi, ulice, place, ogrody, trawniki lub zieleńce. Problem w interpretacji przepisu polegać miałby przede wszystkim na trudnościach w rozróżnieniu pomiędzy „zanieczyszczaniem” a „zaśmiecaniem” co istotne jest w szczególności dlatego, że tzw.
Zaśmiecanie - naruszanie estetyki
Oba użyte w przepisie pojęcia w kodeksie wykroczeń definiowane nie są, wobec czego ich interpretacja powinna po pierwsze próbować znaleźć taką definicje w innych obowiązujących aktach, ewentualnie oprzeć się na ich znaczeniu powszechnie przyjętym. Pojęcie „zaśmiecania” normatywnie zdefiniowane nie zostało, w słownikach jest zwykle traktowane jako synonim słowa „śmiecić”, rozumianego jako robienie nieporządku, porzucanie rzeczy niepotrzebnych, pozostawianie ich w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Tak też interpretowane jest to określenie i w komentarzach, np. w komentarzu pod red. T. Bojarskiego stwierdza się, że zaśmiecanie polega na pozostawianiu w miejscach w przepisie wskazanych zniszczonych, uszkodzonych czy bezużytecznych przedmiotów, np. papieru, pudełek, butelek, puszek, niedopałków papierosów (M. Szwarczyk, A. Michalska-Warias, T. Bojarski, J. Piórkowska-Flieger – „Kodeks wykroczeń. Komentarz”, Warszawa 2007). Zaśmiecanie należałoby więc oceniać z punktu widzenia naruszenia powszechnie uznawanych zasad utrzymania czystości i porządku w miejscach publicznych, naruszania estetyki takich miejsc, niekoniecznie w konsekwencji powodującego zagrożenia dla zdrowia lub nawet życia ludzi czy środowiska. Możliwość powodowania takich konsekwencji przez działanie związane z pozbywaniem się niepotrzebnych substancji lub przedmiotów nie jest więc elementem wymaganym dla oceny, czy mamy do czynienia z „zaśmiecaniem”.
zobacz wątek