Re: STRAŻ MIEJSKA misja specjalna
Żyjemy w państwie demokratycznym. W państwie demokratycznym prawo nie jest nastawione na represjonowanie obywateli a na ustanowienie norm i zasad zapewniających obywatelom bezpieczeństwo, których...
rozwiń
Żyjemy w państwie demokratycznym. W państwie demokratycznym prawo nie jest nastawione na represjonowanie obywateli a na ustanowienie norm i zasad zapewniających obywatelom bezpieczeństwo, których naruszenie jest przez to państwo karane.
Ja systemu prawnego w naszym kraju nie odbieram jako elementu represji. Zwykle stosuję się do obowiązujących przepisów i nie miewam problemów z przedstawicielami organów ustanowionych do ich egzekwowania. Nigdy też nie broniłem naruszających przepisy przedstawicieli służb egzekwujących przestrzeganie prawa (chociaż pewnie się postarasz i znajdziesz w moich wypowiedziach jakieś zdanie, które wyrwane z kontekstu może świadczyć o czymś wręcz przeciwnym).
Natomiast Ty najwyraźniej uważasz że każdy przepis możesz zignorować kiedy ci tak pasuje po czym próbujesz dorobić do tego ideologię wyszukując skrajności typu obozy koncentracyjne, która nijak się ma do rzeczywistości (nadal nie widzę możliwości zastosowania stanu wyższej konieczności w przypadku wymiotującego w aucie dziecka lub biegunki kierowcy). A gdy przyjdzie ponieść karę krzyczysz że twoje prawa i dobra osobiste zostały naruszone. Ale to tylko moja subiektywna opinia i mogę nie mieć racji.
Natomiast przykład katastrofy drogowej, który podałem jest oczywiście nieco wyolbrzymiony ale wcale nie niemożliwy. Kilka dni temu zakończył się w Niemczech proces o spowodowanie wypadku w którym brał udział polski autokar. W wypadku tym o ile dobrze pamiętam zginęło 12 osób. Polski autokar jadący autostradą zderzył się z włączającym się do ruchu samochodem osobowym a następnie uderzył w filar wiaduktu.I to już nie jest moja wyobraźnia. To zdarzyło się naprawdę. Dlaczego ci ludzie zginęli. Ano dlatego że kobieta kierująca autem osobowym postanowiła wybiórczo zastosować prawo ruchu drogowego co jest też domeną wielu polskich kierowców w tym także Twoją. Bez trudu jestem w stanie wyobrazić sobie analogiczną sytuację gdy autokar wbija się w filar wiaduktu ponieważ na jego drodze stoi wóz Halewicza, który uznał że w stanie wyższej konieczności (biegunki, wymiotów itp.) ma prawo się zatrzymać gdzie mu przyjdzie ochota.
zobacz wątek