Widok
SUPER ZARECZYNY !!!!!
hej wszystkim
Co powiecie na temat konkursu : kto mial najfajniejsze zareczyny ???:)
Ja od soboty jestem w siodmym niebie bo moj ukochany zaskoczyl mnie po calosci!!!!
Mianowicie w sobote zaprosil mnie na super nowa motorowke i razem z panem sternikiem wyplynelismy z gdynskiej mariny ok godz 19. Przy pieknym zachodzie slonca spytal sie mnie czy zostane jego zona???
Oczywiscie odpowiedzialam : TAK!!!
Ale do dzisiaj jestem cala rozpromieniona bo w zyciiu bym nie przypuszczala ze polskie morze moze byc takie piekne!!!Ten klikmat , ta wspaniala motorowka - naprawde cos pieknego!!!!
Zareczyny na super motorowce to naprawde oryginalny pomysl!!!
PS. Pewnie sie troszke moj ukochany wykosztowal ale przezycie naprawde bylo wspaniale!!!:)
Czekam na inne oryginalne zareczyny??
Pozdrawiam
Co powiecie na temat konkursu : kto mial najfajniejsze zareczyny ???:)
Ja od soboty jestem w siodmym niebie bo moj ukochany zaskoczyl mnie po calosci!!!!
Mianowicie w sobote zaprosil mnie na super nowa motorowke i razem z panem sternikiem wyplynelismy z gdynskiej mariny ok godz 19. Przy pieknym zachodzie slonca spytal sie mnie czy zostane jego zona???
Oczywiscie odpowiedzialam : TAK!!!
Ale do dzisiaj jestem cala rozpromieniona bo w zyciiu bym nie przypuszczala ze polskie morze moze byc takie piekne!!!Ten klikmat , ta wspaniala motorowka - naprawde cos pieknego!!!!
Zareczyny na super motorowce to naprawde oryginalny pomysl!!!
PS. Pewnie sie troszke moj ukochany wykosztowal ale przezycie naprawde bylo wspaniale!!!:)
Czekam na inne oryginalne zareczyny??
Pozdrawiam
Dorotka
Mój kochany misiaczek zabrał mnie rok temu na długi weekend na koniki (uczyliśmy sie) w salinie....ale oświadczył sie na malutkim połamanym pomoście w deszczu...było cudownie....i niewiedziałam czy to ja płakałam czy deszcz-grunt że ze szczęścia....jeżdziliśmy na konikach o zachodzie słońca ale tamten moment był tak słodki że chce jeszcze raz:)))))
p.s. o tych zaręczynach wiedzieliśmy tylko My,oficjalne nprzy rodzicach były w Dwotrku Oliwskim taka rodzinna impreska...ale tylko my wiedzieliśmy o naszym sekrecie....to jest najfajniejsze że tylko my wiemy kiedy sie to stało....
p.s. o tych zaręczynach wiedzieliśmy tylko My,oficjalne nprzy rodzicach były w Dwotrku Oliwskim taka rodzinna impreska...ale tylko my wiedzieliśmy o naszym sekrecie....to jest najfajniejsze że tylko my wiemy kiedy sie to stało....
hej Marcin
no motorowka byla naprawde super, nowiutka i w ogole bardzo szybko smigala po wodzie
nie wiem czy moge podawac tutaj namiary, ale moge powiedziec ze plynal z nami pan Tomek ( to jego lodka )
jesli bedziesz chcial nadal namiary to porozmawiam z narzeczonym i wysle ci mejlem ok
pozdrawiam
PS. nie krytkykowac watkow, jak sie komus nie podoba niech nie wchodzi!!!!!
no motorowka byla naprawde super, nowiutka i w ogole bardzo szybko smigala po wodzie
nie wiem czy moge podawac tutaj namiary, ale moge powiedziec ze plynal z nami pan Tomek ( to jego lodka )
jesli bedziesz chcial nadal namiary to porozmawiam z narzeczonym i wysle ci mejlem ok
pozdrawiam
PS. nie krytkykowac watkow, jak sie komus nie podoba niech nie wchodzi!!!!!
Dorotka
no to aj wam opowiem o moich zareczynach :) pojechalam z moim ukochanym na slowacje. ta mielismy wycieczke do wiednia na caly dzien...juz pod koniec zwiedzania on wzial mnie na spacer. na placu, przy muzyce mozzarta(bo wlasnie odbywal sie tam koncert z telebimow), 1000000 ludzi, ona na srodku stanal iwlozym mi pierscionek na paluszek pytakac sie czy wyjde za niego...do tej pory jak mysle o tym to mam ciarki na ciele :) a dodam ze bylam tam na wycieczce z towarzystwem mojej mamy ( ok.50 osob) i zaraz jak wrocilam z tego spaceru to powiedzialam mamie ze mi sie oswiadczyl :) i w autokarze wszyscy nam bili brawa:)
moje też były miłe choć nie odbyły się na motorówce albo bóg wie w jakim extra miejscu; moje były po prostu w domku a oprócz skromnego pierścionka dostałam jeszcze złotą zawieszkę na łańcuszek i kolczyki - wszystko oczywiście pasowało do siebie; nie liczy się gdzie i za ile i z tym się zgadzam z sylvią; mogą być super zaręczyny a potem nic z tego może nie wyjść
Moje zareczyny mialy miejsce podczas wesela naszych znajomych (w Rodizio) w dniu moich urodzin. Bylam przekonana, ze dostanę od Narzeczonego zegarek, ale to nie byl zegarek. Dostałam pierścionek i łańcuszek z wisiorkiem z moim ulubionym bursztynem. A Narzeczony nie zapytal czy bede jego zoną tylko, że chciałabym, aby on wystapił na moim slubie w roli Pana Młodego :)
hej!!! ja zareczylam sie z moim chlopakiem 26 maja...bylismy na wakacjach w Polsce.zaskoczyl mnie na calej lini...niczego sie nie spodziewalam... do dzisiaj jestem w szoku...a to bylo tak...
wlasnie wracalam z zakupow z gdanska gdy zadzwonil ze mam byc gotowa o 15. bo wychodzimy na spacer i spotykamy sie ze znajomymi...pozniej zadzwonil ze stoi w korku i i kumpel mnie po drodze zabierze. i tak sie stalo zabral mnie ale nie na spacer... kumpel zabral mnie do stadniny koni w osowej. tam podeszla do mnie pani i zapytala czy to ja jestem agnieszka i powiedziala ze artur wykupil mi jazde i ze mam isc z nia a on juz czeka. szlysmy droga a ona tak mnie zagadala ze zapomnialam po co przyjechalam doszlysmy na polone gdzie mial czekac na mnie kon. po jakis paru minutach dowiedzialam sie ze nie ma zadnej jazdy i wtedy ujrzalam mojego chlopaka na koniu w zbroji rycerskiej:) szok!!! bylam w takim szoku ze nie pamietam co on do mnie mowil:) ale tego dnia nie zapomne do konca zycia. to byly zareczyny takie jakie tylko moglam sobie wymarzyc. moj rycerz
dodam tylko ze specjalnie uczyl sie jezdzic konno... no i bal sie koni... ale czego sie nie robi z milosci
wlasnie wracalam z zakupow z gdanska gdy zadzwonil ze mam byc gotowa o 15. bo wychodzimy na spacer i spotykamy sie ze znajomymi...pozniej zadzwonil ze stoi w korku i i kumpel mnie po drodze zabierze. i tak sie stalo zabral mnie ale nie na spacer... kumpel zabral mnie do stadniny koni w osowej. tam podeszla do mnie pani i zapytala czy to ja jestem agnieszka i powiedziala ze artur wykupil mi jazde i ze mam isc z nia a on juz czeka. szlysmy droga a ona tak mnie zagadala ze zapomnialam po co przyjechalam doszlysmy na polone gdzie mial czekac na mnie kon. po jakis paru minutach dowiedzialam sie ze nie ma zadnej jazdy i wtedy ujrzalam mojego chlopaka na koniu w zbroji rycerskiej:) szok!!! bylam w takim szoku ze nie pamietam co on do mnie mowil:) ale tego dnia nie zapomne do konca zycia. to byly zareczyny takie jakie tylko moglam sobie wymarzyc. moj rycerz
dodam tylko ze specjalnie uczyl sie jezdzic konno... no i bal sie koni... ale czego sie nie robi z milosci
a moje Kochanie planowal oswiadczyc mi sie w swieta na Boze Narodzenie ale nie wytrzymal bo tak bardzo chcial juz to zrobic wiec oswiadczyl 23 grudnia.puscil nasza piosenke ktora sluchamy tylko przy romantycznych chwilach,zapalil swieczki,otworzyl winko a ja zamiast cokolwiek odpowiedziec stalam i plakalam ze szczescia... :)
Nie rozumiem niektórych dziewczyn .Piszecie sobie o wszystkim .Od urodzin cioci Zosi do pieczenia ciast .
Licytujecie sie ktora miała ładniejszy ,droższy i w ogole najbardziej odjazdowy slub.A jak dziewczyny chcą opisac swoje zaręczyny ,to je krytykujecie.Może z tym konkursem to nie jest dobry pomysł .Ale poczytac sobie ?...dlaczego nie.
Któraś napisała ,ze to głupi wątek i w ogole nie ma zamiaru go czytac.
Akurat co do głupich wątków na tym forum to by można listę zrobic.
A tak własciwie to zaręczyny są przecież nieodłączna cześcią slubu.
Licytujecie sie ktora miała ładniejszy ,droższy i w ogole najbardziej odjazdowy slub.A jak dziewczyny chcą opisac swoje zaręczyny ,to je krytykujecie.Może z tym konkursem to nie jest dobry pomysł .Ale poczytac sobie ?...dlaczego nie.
Któraś napisała ,ze to głupi wątek i w ogole nie ma zamiaru go czytac.
Akurat co do głupich wątków na tym forum to by można listę zrobic.
A tak własciwie to zaręczyny są przecież nieodłączna cześcią slubu.
A my w ogóle nie mieliśmy zaręczyn ;-)
Po prostu któregoś dnia ustalilismy między sobą w rozmowie, że chcemy się pobrać:-)
Potem zaklepaliśmy termin w kościele i powiedzieliśmy naszym rodzinom, że mamy zaklepany termin na taką i taką datę.
A jeszcze trochę później mój luby kupił kwiatki mojej mamie, żeby poczuła się dowartościowana, że z okazji zaręczyn córki kwiaty dostała;-)
A pierścionka od razu powiedziałam, że nie chcę, bo nie lubię i nie noszę pierścionków!:-)
Po prostu któregoś dnia ustalilismy między sobą w rozmowie, że chcemy się pobrać:-)
Potem zaklepaliśmy termin w kościele i powiedzieliśmy naszym rodzinom, że mamy zaklepany termin na taką i taką datę.
A jeszcze trochę później mój luby kupił kwiatki mojej mamie, żeby poczuła się dowartościowana, że z okazji zaręczyn córki kwiaty dostała;-)
A pierścionka od razu powiedziałam, że nie chcę, bo nie lubię i nie noszę pierścionków!:-)
wg mnie konkurs to pomysł nie teges, zgadzam sie ze pochwalić i czy opowiedzieć ale konkurs?chcesz sie z kimś licytować czy twoje zareczyny były fajniejsze?bez sensu..one były najfaniejsze bo były TWOJE- najważniejsze jest to co czuliście, to co działo/dzieje sie miedzy Wami a nie otoczka...ale oczywiście to moje skromne zdanie:)

moje nie byly jakies wymyslne, odbyly sie w naszym domku, ale byly dla mnie totalnym zaskoczeniem (mimo ze rozmawialismy o zareczynach nie raz) po prostu wykorzystal taki moment w ktorym bym sie w ogole tego nie spodziewala :) niespodzianka sie udala, byl piekny pierscionek, cudowny bukiet kwiatow i oczywiscie lzy, duzo łez szczescia!!! z wrazenia nie moglismy usnac :)))
a moj misiu jak bylismy na spacerku zapytal sie mnie `tu czy tam` a ja odp tam,jak sie pozniej okazalo gdybym powiedziala `tu` to kleknal by na srodku dlugiej (popoludniowe lato,pelno turystow), a `tam` czyli w restauracji,widzialam ze cos kombinuje,ale jak juz myslalam ze ma zadac to pytanie, to zmienial temat i myslalam, ze sobie cos wkrecam i zadnych oswiadczyn nie bedzie, w koncu jakos sie odwrocilam na chwile w inna strone i patrze spowrotem a on juz na kolanach hehehe:) nawet sie troche denerwowalam :)
nasze zareczyny byly w rocznice naszego poznania przyjechalam na weekend do mojego M po pracy tak jak zwykle (mieszkalismy od siebie kol 35 km ) poszlam pod prysznic on w tym czasie sie przebral wczesniej nie rozmawialismy o zareczynach znalismy sie i bylismy ze soba tylko rok w czasie gdy bralam kąpiel on wszystko przygotowal zjedlismy pyszna koacj z owocow morza ktora sam przygotowal potm byl deser a potem pod pretekstem drugij butelki wina wyszedl do kuchni i przyniósł bukiet kwiato kleknol i zapytal czy zostane jego zona potem byl dlugo spacer i po 4 miechach wzielismy slub :)
Z tymi zareczynami to każde, które maja odpowiedni klimat są cudowne. ja osobiście chciałam np. wieczorem na spacerze nad morzem- mało ludzi nastrój. Mój mąż przekąbinował trochę niepotrzebnie. Oświadczył mi sie w egipcie pod swiatynią hatsepszut. dał jakimś niemcom aparat zeby nam zrobili zdjecie, ukląkł wystrzelił wtedy z tym pierścionkiem. mam na tym zdjeciu mine niezłą. Był jednak wokół gwar, kupaludzi, pośpiech-wiadomo przy zwiedzaniu. To było dosć nieoczekiwane i nawet fajne ale czasem zwykła kolacja przy świecach w zaciszu to najpiekniejsze zareczyny. Apel o facetów- wyczucie chwili i bez przesady, nie każda chce w jakimś egzotycznym miejscu, najważniejsze są te dwie osoby i nastrój.