Widok
Samotność już mi nie przeszkadza
Chciałabym się podzielić moim doświadczeniem. Kiedyś byłam osobą bardzo towarzyską, właściwie nie chciałam i nie potrafiłam sama ze sobą spędzać czasu. Trochę minęło, wiele doświadczyłam i teraz cenie sobie to, że mam po prostu spokój. Kiedyś wydawało mi się, że to coś niemożliwego, żeby cieszyć się z takiego stanu rzeczy. A jednak to możliwe
Piszesz, że kiedyś byłaś osobą towarzyską...to brzmi, jakbyś w ogóle odcięła się od ludzi.
Relacji damsko-męskich nie da się stworzyć na siłę...ale rozumiem o czym piszesz. Często są różne etapy w życiu, że czasami tam związkową samotność dokucza, a czasami nie. Grunt, jak się ma rodzinę i przyjaciół, na których można liczyć w tych cięższych chwilach.
Relacji damsko-męskich nie da się stworzyć na siłę...ale rozumiem o czym piszesz. Często są różne etapy w życiu, że czasami tam związkową samotność dokucza, a czasami nie. Grunt, jak się ma rodzinę i przyjaciół, na których można liczyć w tych cięższych chwilach.
20 lat temu również byłam osobą żywiołową, bardzo spontaniczną i towarzyską niemniej już wtedy nie unikałam kontaktu ze sobą i lubiłam spędzać czas w swoim towarzystwie. Powiem wiecej, nic mnie bardziej nie relaksowało. Po slubie jeszcze bardziej docenilam budowanie relacji ze sobą a od jakichś nastu lat świadomie zaczelam unikać bliskich czy znajomych. Zwłaszcza takich, ktorzy bardziej niszczą niz budują czy roztaczają nieprzyjemną aure. Także rozumiem autorkę wątku choc muszę przyznać, ze lubie kontakt z ludzmi ale trzymam dystans.