Najważniejsze jest to, że mówiąc o samodzielnym siadaniu, mówimy o tym jak dziecko samo np. z pozycji raczkującej przesuwa się na rączkach do tylu i siada na pupie. To jest najlepsza kolejność,...
rozwiń
Najważniejsze jest to, że mówiąc o samodzielnym siadaniu, mówimy o tym jak dziecko samo np. z pozycji raczkującej przesuwa się na rączkach do tylu i siada na pupie. To jest najlepsza kolejność, więc trochę dziwi mnie ta podawana przez Was - najpierw siadanie potem raczkowanie. Naturalnym jest - dziecko leży na pleckach, następnie samo przewraca się na boczek i następnie na brzuszek, potem dźwiga się do pozycji raczkowania, na początku stoi chwiejnie, potem jest coraz bardziej stabilne i wtedy zaczyna raczkować. Jak już jest sprawne na raczkach to tak jak opisałam na początku zaczyna siadać. Absolutnie samodzielnym siedzeniem nie jest to, że sadzamy dziecko (jeszcze o zgrozo opakowujemy je poduszkami) i patrzymy czy się chwieje. Trudno tego całkowicie uniknąć ale należy ograniczyć do min takie sadzanie dziecka.
Co do autorki wątku, nie martwiłaby mnie siadanie, jednak skontrolowałabym dziecko ze względu na zaciskanie piąstek.
zobacz wątek