Widok
Skradziono rower - TREK 6000
UWAGA ! Dzisiaj w nocy na ulicy Ogarnej w Gdańsku skradziono nam rower marki TREK model 6000 w biało czarnym kolorze, koła 26 cali! UWAGA ! Dla znalazcy nagroda - Kontakt 664996268
Zdjęcie roweru :
https://static.evanscycles.com/production/bikes/mountain-bikes/product-image/969-638/trek-6000-2011-mountain-bike-EV135382-9999-1.jpg
Zdjęcie roweru :
https://static.evanscycles.com/production/bikes/mountain-bikes/product-image/969-638/trek-6000-2011-mountain-bike-EV135382-9999-1.jpg
Zanim zacznie się wyśmiewać takie zabezpieczenia. Może warto się zastanowić, skąd człowiek, który kupuje sobie rower ma wiedzieć że linka nic nie jest warta a rowery są często kradzione.
Sprzedawca mu przecież nie powie, że kupuje coś czego nie powinno w ogóle być w sprzedaży bo on na tym zarabia.
Szanujący się producent rowerów powinien załączać ulotkę ostrzegającą ale on też na tym zarabia bo jak ukradną rower to poszkodowany będzie musiał kupić drugi.
Takie sprawy powinny być często poruszane w misyjnych mediach ale jak widać oni mają inne priorytety.
Są oczywiście fora takie jak to ale tu wspomniany człowiek trafia jak mu już ukradną rower i szuka miejsca gdzie ktoś mógłby mu pomóc.
Sprzedawca mu przecież nie powie, że kupuje coś czego nie powinno w ogóle być w sprzedaży bo on na tym zarabia.
Szanujący się producent rowerów powinien załączać ulotkę ostrzegającą ale on też na tym zarabia bo jak ukradną rower to poszkodowany będzie musiał kupić drugi.
Takie sprawy powinny być często poruszane w misyjnych mediach ale jak widać oni mają inne priorytety.
Są oczywiście fora takie jak to ale tu wspomniany człowiek trafia jak mu już ukradną rower i szuka miejsca gdzie ktoś mógłby mu pomóc.
"Szanujący się producent rowerów powinien załączać ulotkę ostrzegającą"
I szanujący się to robią. Trochę ściemy walą jak zawsze, ale nie bez przyczyny linki mają najniższe kategorie, które są opisywane jako zabezpieczenie w bezpiecznych miejscach.
Np. http://www.kryptonitelock.com/en/security/how-to-choose-a-lock/bicycle-security.html
http://www.abus.com/pl/Poradnik/Ochrona-przed-kradzieza/Kradziez-roweru
I szanujący się to robią. Trochę ściemy walą jak zawsze, ale nie bez przyczyny linki mają najniższe kategorie, które są opisywane jako zabezpieczenie w bezpiecznych miejscach.
Np. http://www.kryptonitelock.com/en/security/how-to-choose-a-lock/bicycle-security.html
http://www.abus.com/pl/Poradnik/Ochrona-przed-kradzieza/Kradziez-roweru
Nie mówmy o ulotkach producentów zabezpieczeń. Każdy producent reklamuje swoje produkty to oczywiste. No chyba że sprzedawca dołączałby taką ulotkę do każdego sprzedawanego roweru. Ale jak komuś ukradną rower to jest duża szansa że wróci do sklepu po drugi więc :-)
Bardzo dobrym przykładem są tu złodzieje samochodów, gdyby ich nie było rynek ubezpieczeń straciłby ogromne pieniądze.
Bardzo dobrym przykładem są tu złodzieje samochodów, gdyby ich nie było rynek ubezpieczeń straciłby ogromne pieniądze.
"Szanujący się producent rowerów powinien załączać ulotkę ostrzegającą ale on też na tym zarabia bo jak ukradną rower to poszkodowany będzie musiał kupić drugi."
Nie zgodzę się z tym, że producent na tym zarabia - brak tu jakiejkolwiek logiki.
Jeśli ukradną rower, to ktoś kupi od złodzieja, więc nie kupi od producenta. Producent wyjdzie na zero, albo nawet gorzej - bo osoba, której rower ukradziono niekoniecznie kupi drugi.
Nie zgodzę się z tym, że producent na tym zarabia - brak tu jakiejkolwiek logiki.
Jeśli ukradną rower, to ktoś kupi od złodzieja, więc nie kupi od producenta. Producent wyjdzie na zero, albo nawet gorzej - bo osoba, której rower ukradziono niekoniecznie kupi drugi.
w źyciu warszawy nie kupi od tego samego, szcz. tego samego modelu
kupno roweru/jachtu/domu jest jak Małżeństwo
malo czasu wystarczy by poznac WIEKSZOSC wad towaru,
ale zeby poznac zalety czasem trzeba lat i nie zawsże sie uda
(bo one sa zludzeniem, wynikaja z przyzwyczajenia, lenistwa, strachu przed zmiana)
wiec jak jest okazja to nie robimy tych samych bledow.
robimy inne. zawsze.
kupno roweru/jachtu/domu jest jak Małżeństwo
malo czasu wystarczy by poznac WIEKSZOSC wad towaru,
ale zeby poznac zalety czasem trzeba lat i nie zawsże sie uda
(bo one sa zludzeniem, wynikaja z przyzwyczajenia, lenistwa, strachu przed zmiana)
wiec jak jest okazja to nie robimy tych samych bledow.
robimy inne. zawsze.
"nie kupi od tego samego"
może tak - może nie..
nie jesteś w stanie tego jednoznacznie stwierdzić, nikt nie jest
może znajdzie się osoba, która kupi ten sam model, bo bardzo jej się podoba...
szczególnie w przypadku tych droższych rowerów
co do logiki...
kupujących są setki tysięcy - nie jeden
nawet jeśli nie kupi tego samego, to kupi inny, a któraś kolejna okradziona osoba w końcu kupi od tego pierwszego producenta...
natomiast jeśli wszystkie zabezpieczenia były by nie do wydymania, to czarny rynek rowerów by nie istniał - więc wszyscy kupowali by od producentów
może tak - może nie..
nie jesteś w stanie tego jednoznacznie stwierdzić, nikt nie jest
może znajdzie się osoba, która kupi ten sam model, bo bardzo jej się podoba...
szczególnie w przypadku tych droższych rowerów
co do logiki...
kupujących są setki tysięcy - nie jeden
nawet jeśli nie kupi tego samego, to kupi inny, a któraś kolejna okradziona osoba w końcu kupi od tego pierwszego producenta...
natomiast jeśli wszystkie zabezpieczenia były by nie do wydymania, to czarny rynek rowerów by nie istniał - więc wszyscy kupowali by od producentów
Nic nowego pod słońcem. Na Twoje pytanie odpowiada scenka 4.
http://gizmodo.com/how-to-use-your-bike-for-self-defense-1586006795
http://gizmodo.com/how-to-use-your-bike-for-self-defense-1586006795
@bk
kup sobie gaz albo czarnoprochowca... w drugim przypadku zapłacisz tylko mandat za noszenie naładowanej broni - nie za użycie ;)
poczytaj o obronie koniecznej - to co mówią w mediach to bzdury (ponownie odsyłam do wyroków sądów, a to, że ktoś tam gdzieś kiedyś dostał zarzuty za przekroczenie granic obrony koniecznej a media nagłośniły - no cóż...)
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na JAKIEKOLWIEK dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 3. NIE PODLEGA KARZE, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.
§ 4. (uchylony).
§ 5. (uchylony).
czyli de facto nikt nie podlega karze poza psycho i socjopatami
wskaż mi normalnego człowieka, który by się nie bał podczas napadu...
strach jest czasem dobry - pompuje Ci adrenalinę, to przez strach ludzie przeżyli tysiące lat temu ;) strach Cię ostrzega przed niebezpieczeństwem i pomaga ocenić sytuację...
strach - nie lęk! lęk to już choroba psychiczna :D
* * *
widzisz, np. na Chełmie było kilku takich rycerzy ortalionu... nie wiem co się stało z większością, ale już ich nie widuje... wiem natomiast w 100% bo byłem świadkiem w sprawie, że jednego z nich zamknęli na 3 lata za recydywę, napad (z nożem) bo jeden mój znajomy z widzenia się wk*rwił i poszedł na policję jak dres ukradł mu 20zł xD Oczywiście świadków znalazł się sporo, więc z 20zł zrobiło się więcej... wspomniany dres to Adam z ul. Witosa 25, kto ma około 24-30 lat i się po okolicy kręcił za g*wniarza na 100% go zna lub dał się okraść :D
tak więc można dostać 3 lata pierdla za ~20zł
za kradzież przypiętego roweru grozi grzywna/nagana lub od 3 mies do 5 lat - bez sensu... tańszy rower mniejsza kara? co za głupota
kradzież z piwnicy - do 10 lat
'nieświadome' kupno kradzionego roweru - grzywna/nagana lub 3mc - 2 lata
świadome kupno kradzionego roweru - od 3 miesięcy do 5 lat - te same widełki co złodziej...
kradzież rozbójnicza natomiast podlega karze od 2-12 lat
oczywiście złodziej też mógłby mieć broń - wtedy od 3-12 lat
jak więc widzisz jest spora różnica - mało kto kradłby rowery napadając na rowerzystów...
nie wiesz kogo napadasz, jest spora szansa, że rowerzysta spuści Ci wpier**l i automatycznie idziesz na 3 lata do więzienia ;) być może w zawiasach... ale wtedy będziesz kradł dalej? :D tzn... ci debile może i by kradli dalej... ciężko mi ocenić, w sumie każdemu z nas ciężko by było to ocenić, bo śmiem twierdzić, że żaden z nas (czytelników) nie jest w stanie wcielić się w jakiegoś debila-złodzieja, który nic innego nie potrafi... nie wiadomo jak myślą tacy ludzie...
kup sobie gaz albo czarnoprochowca... w drugim przypadku zapłacisz tylko mandat za noszenie naładowanej broni - nie za użycie ;)
poczytaj o obronie koniecznej - to co mówią w mediach to bzdury (ponownie odsyłam do wyroków sądów, a to, że ktoś tam gdzieś kiedyś dostał zarzuty za przekroczenie granic obrony koniecznej a media nagłośniły - no cóż...)
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na JAKIEKOLWIEK dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 3. NIE PODLEGA KARZE, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.
§ 4. (uchylony).
§ 5. (uchylony).
czyli de facto nikt nie podlega karze poza psycho i socjopatami
wskaż mi normalnego człowieka, który by się nie bał podczas napadu...
strach jest czasem dobry - pompuje Ci adrenalinę, to przez strach ludzie przeżyli tysiące lat temu ;) strach Cię ostrzega przed niebezpieczeństwem i pomaga ocenić sytuację...
strach - nie lęk! lęk to już choroba psychiczna :D
* * *
widzisz, np. na Chełmie było kilku takich rycerzy ortalionu... nie wiem co się stało z większością, ale już ich nie widuje... wiem natomiast w 100% bo byłem świadkiem w sprawie, że jednego z nich zamknęli na 3 lata za recydywę, napad (z nożem) bo jeden mój znajomy z widzenia się wk*rwił i poszedł na policję jak dres ukradł mu 20zł xD Oczywiście świadków znalazł się sporo, więc z 20zł zrobiło się więcej... wspomniany dres to Adam z ul. Witosa 25, kto ma około 24-30 lat i się po okolicy kręcił za g*wniarza na 100% go zna lub dał się okraść :D
tak więc można dostać 3 lata pierdla za ~20zł
za kradzież przypiętego roweru grozi grzywna/nagana lub od 3 mies do 5 lat - bez sensu... tańszy rower mniejsza kara? co za głupota
kradzież z piwnicy - do 10 lat
'nieświadome' kupno kradzionego roweru - grzywna/nagana lub 3mc - 2 lata
świadome kupno kradzionego roweru - od 3 miesięcy do 5 lat - te same widełki co złodziej...
kradzież rozbójnicza natomiast podlega karze od 2-12 lat
oczywiście złodziej też mógłby mieć broń - wtedy od 3-12 lat
jak więc widzisz jest spora różnica - mało kto kradłby rowery napadając na rowerzystów...
nie wiesz kogo napadasz, jest spora szansa, że rowerzysta spuści Ci wpier**l i automatycznie idziesz na 3 lata do więzienia ;) być może w zawiasach... ale wtedy będziesz kradł dalej? :D tzn... ci debile może i by kradli dalej... ciężko mi ocenić, w sumie każdemu z nas ciężko by było to ocenić, bo śmiem twierdzić, że żaden z nas (czytelników) nie jest w stanie wcielić się w jakiegoś debila-złodzieja, który nic innego nie potrafi... nie wiadomo jak myślą tacy ludzie...
Czarnoprochowca powiadasz :) A może lepiej cywilną wersję AK na pozwolenie sportowe.
Większość ludzi w momencie napadu jest sparaliżowana strachem i tego czarnego z plecaka nie wyciągnie. Już zupełnie pominę fakt, że ogromna większość ludzi nie odda strzału do drugiego człowieka, już zupełnie nie mówiąc o celności tego strzału.
Więc po co wyciągać broń z zamiarem jej nieużycia? Aby samemu oberwać jeśli okaże się, że napastnik posiada broń. A jak już ja ma, to będzie to coś celniejszego i samopowtarzalnego.
Co do tego, co siedzi w głowie takiego klienta, możesz przyjąć, że jest to mózg robaka, czyli: boje się, jestem głodny, jestem napalony.
Boi się, czyli napada słabszych lub mając przewagę liczebną.
Jest głodny, czyli za coś musi zjeść, napić się/naćpać się czyli napada.
Jest napalony, czyli to co zostanie wydaje na dziewczyny w bałaganie.
Taka krótka charakterystyka ulicznego przestępcy.
...i znowu podryfowaliśmy daleko od głównego nurtu tematu.
Większość ludzi w momencie napadu jest sparaliżowana strachem i tego czarnego z plecaka nie wyciągnie. Już zupełnie pominę fakt, że ogromna większość ludzi nie odda strzału do drugiego człowieka, już zupełnie nie mówiąc o celności tego strzału.
Więc po co wyciągać broń z zamiarem jej nieużycia? Aby samemu oberwać jeśli okaże się, że napastnik posiada broń. A jak już ja ma, to będzie to coś celniejszego i samopowtarzalnego.
Co do tego, co siedzi w głowie takiego klienta, możesz przyjąć, że jest to mózg robaka, czyli: boje się, jestem głodny, jestem napalony.
Boi się, czyli napada słabszych lub mając przewagę liczebną.
Jest głodny, czyli za coś musi zjeść, napić się/naćpać się czyli napada.
Jest napalony, czyli to co zostanie wydaje na dziewczyny w bałaganie.
Taka krótka charakterystyka ulicznego przestępcy.
...i znowu podryfowaliśmy daleko od głównego nurtu tematu.
"Już zupełnie pominę fakt, że ogromna większość ludzi nie odda strzału do drugiego człowieka"
"ogromna większość"?
skąd masz takie dane? robiłeś jakieś badania, czy wierzysz TVN?
"nie mówiąc o celności tego strzału"
zapewniam Cię, że jak ktoś ma taką broń to ~regularnie chodzi na strzelnicę ;)
raz, że to frajda
dwa, żeby nie mieć problemu z "celnością" jak będzie potrzebna...
"Więc po co wyciągać broń z zamiarem jej nieużycia"
złodziej też się boi - sam to napisałeś
mało który złodziej ma broń, o ile w ogóle... ponad to, jak wyżej napisałem: za napad z bronią grozi co najmniej 3 lata więzienia
samo wyjęcie broni, lub nawet gazu bardzo często skutecznie odstraszy złodzieja lub innego napastnika...
wracając do tego oddania strzału...
uważasz, że broniąc własnego zdrowia i życia człowiek nie jest w stanie strzelić do drugiego?!
a w obronie np. żony albo syna?
stary co z Ciebie za facet?!
twierdzisz bezczelnie, że większość jest taka?!
good lord!...
"ogromna większość"?
skąd masz takie dane? robiłeś jakieś badania, czy wierzysz TVN?
"nie mówiąc o celności tego strzału"
zapewniam Cię, że jak ktoś ma taką broń to ~regularnie chodzi na strzelnicę ;)
raz, że to frajda
dwa, żeby nie mieć problemu z "celnością" jak będzie potrzebna...
"Więc po co wyciągać broń z zamiarem jej nieużycia"
złodziej też się boi - sam to napisałeś
mało który złodziej ma broń, o ile w ogóle... ponad to, jak wyżej napisałem: za napad z bronią grozi co najmniej 3 lata więzienia
samo wyjęcie broni, lub nawet gazu bardzo często skutecznie odstraszy złodzieja lub innego napastnika...
wracając do tego oddania strzału...
uważasz, że broniąc własnego zdrowia i życia człowiek nie jest w stanie strzelić do drugiego?!
a w obronie np. żony albo syna?
stary co z Ciebie za facet?!
twierdzisz bezczelnie, że większość jest taka?!
good lord!...
kolejny debilny argument, gościu błagam Cię skończ...
policja nie sięga po broń, bo obowiązują ich setki zakazów i debilnych przepisów... jeśli policjant (w polsce) odda strzał, to czekają go godziny rozmów z psychologami, dochodzenie wewnętrzne czy oddanie strzału było konieczne etc etc...
w wielu krajach nie ma tego problemu, po prostu strzelają do bandytów i jest OK
Ciebie natomiast, jako obywatela, obowiązują zupełnie inne przepisy... przepisy ogólne... ich dodatkowo obowiązują te z ustawy o policji... więc pisanie "nawet policja" jest po prostu śmieszne bo zupełnie nie na temat i nie ma ŻADNEGO powiązania ze zwykłymi ludźmi - pojęcia nie masz o czym piszesz...
"W internetach każdy jest chojrak i pali serią po bandytach"
no jak widać nie każdy... Ty nawet w internetach robisz pod siebie...
jesteś polakiem? wstyd, że sugerujesz że ludzie nie potrafią obronić siebie lub bliskich...
piszesz to, co usłyszałeś w TV! - dalsza rozmowa nie ma sensu...
witam na mojej liście 'z Tobą nie rozmawiam' - wolisz siedzieć obok "2x10 giganta na XT" czy "mint bike'a"?
policja nie sięga po broń, bo obowiązują ich setki zakazów i debilnych przepisów... jeśli policjant (w polsce) odda strzał, to czekają go godziny rozmów z psychologami, dochodzenie wewnętrzne czy oddanie strzału było konieczne etc etc...
w wielu krajach nie ma tego problemu, po prostu strzelają do bandytów i jest OK
Ciebie natomiast, jako obywatela, obowiązują zupełnie inne przepisy... przepisy ogólne... ich dodatkowo obowiązują te z ustawy o policji... więc pisanie "nawet policja" jest po prostu śmieszne bo zupełnie nie na temat i nie ma ŻADNEGO powiązania ze zwykłymi ludźmi - pojęcia nie masz o czym piszesz...
"W internetach każdy jest chojrak i pali serią po bandytach"
no jak widać nie każdy... Ty nawet w internetach robisz pod siebie...
jesteś polakiem? wstyd, że sugerujesz że ludzie nie potrafią obronić siebie lub bliskich...
piszesz to, co usłyszałeś w TV! - dalsza rozmowa nie ma sensu...
witam na mojej liście 'z Tobą nie rozmawiam' - wolisz siedzieć obok "2x10 giganta na XT" czy "mint bike'a"?
Ciekawa dyskusja ale panowie zapewne jesteście teoretykami.
Ja jestem praktykiem :-)
Jakieś 15 lat temu ukradziono mi praktycznie nowy rower. Był zapięty linką a ja nie miałem bladego pojęcia o skali kradzieży rowerów w Gdańsku. Docelowo miałem kupić lepsze zabezpieczenie ale nie zdążyłem. Ogólnie wyszedłem jednak z założenia że do jazdy po mieście nie warto kupować drogiego roweru i kupiłem rower za 600 zł więc strata nie była duża.
Rower ukradziono mi 500 metrów od posterunku, a żeby zgłosić kradzież czekałem 2 godziny. Potem dowiedziałem się że w tym miejscu ginie rower każdego dnia. Czysty profesjonalizm :-) Mocno kusiło mnie, żeby postawić tam drugi rower na przynętę ale ostatecznie tego nie zrobiłem.
Kupiłem sobie drugi taki sam rower u tego samego sprzedawcy.
Jako zabezpieczenie używam ulocka za 30 zł co stanowiło 5 procent wartości roweru oraz alarm za 45 zł. W sumie zabezpieczenia kosztowały mnie około 10 procent ceny roweru. Alarm zaczyna wyć po przecięciu linki którą zapinam dodatkowo rower.
Oprócz tego zainwestowałem w siebie i prawie od 10 lat trenuje sztuki walki :-).
Jako praktyk powiem jeszcze że warto zrobić sobie na rowerze najlepiej na ramie znak który pozwoli poznać rower z odległości kilku metrów. Widząc na mieście rower taki jak "nam" skradziono raczej trudno sprawdzić numer ramy.
Ja jestem praktykiem :-)
Jakieś 15 lat temu ukradziono mi praktycznie nowy rower. Był zapięty linką a ja nie miałem bladego pojęcia o skali kradzieży rowerów w Gdańsku. Docelowo miałem kupić lepsze zabezpieczenie ale nie zdążyłem. Ogólnie wyszedłem jednak z założenia że do jazdy po mieście nie warto kupować drogiego roweru i kupiłem rower za 600 zł więc strata nie była duża.
Rower ukradziono mi 500 metrów od posterunku, a żeby zgłosić kradzież czekałem 2 godziny. Potem dowiedziałem się że w tym miejscu ginie rower każdego dnia. Czysty profesjonalizm :-) Mocno kusiło mnie, żeby postawić tam drugi rower na przynętę ale ostatecznie tego nie zrobiłem.
Kupiłem sobie drugi taki sam rower u tego samego sprzedawcy.
Jako zabezpieczenie używam ulocka za 30 zł co stanowiło 5 procent wartości roweru oraz alarm za 45 zł. W sumie zabezpieczenia kosztowały mnie około 10 procent ceny roweru. Alarm zaczyna wyć po przecięciu linki którą zapinam dodatkowo rower.
Oprócz tego zainwestowałem w siebie i prawie od 10 lat trenuje sztuki walki :-).
Jako praktyk powiem jeszcze że warto zrobić sobie na rowerze najlepiej na ramie znak który pozwoli poznać rower z odległości kilku metrów. Widząc na mieście rower taki jak "nam" skradziono raczej trudno sprawdzić numer ramy.
Potwierdziłeś praktycznie wszystko co pisałem ;)
Dodam, że również jestem praktykiem - zwinęli mi rower z piwnicy - również tani za 650zł z tesco - wtedy myślałem, że to drogi rower ;) nie mam pojęcia co miał za osprzęt ani numer ramy ;) policja NIC nie zrobiła (podejrzewam, że podobnie jak w Twoim przypadku)... spisali protokół - no bo co niby mieli zrobić? przeszukać całą Polskę? ;)
"Jako praktyk powiem jeszcze że warto zrobić sobie na rowerze najlepiej na ramie znak który pozwoli poznać rower z odległości kilku metrów."
Tak, ale moim zdaniem warto zrobić taki znak dodatkowo w miejscu, którego złodziej nie zobaczy - jakąś niepozorną schowaną rysę lub cokolwiek o czym tylko Ty będziesz wiedział.
Nie będę pisał gdzie, jeszcze ktoś przeczyta... złodzieje to raczej tępi ludzie, więc nie ma co podpowiadać ;)
Pisałem, że ludzie mogą kupić ten sam rower u tego samego sprzedawcy jeśli byli z modelu zadowoleni - szczególnie przy droższych rowerach - ja kupiłem zupełnie inny rower bynajmniej nie dlatego, że ten skradziony był zły, po prostu dysponowałem inną gotówką niż 7 lat temu.
Dodam, że również jestem praktykiem - zwinęli mi rower z piwnicy - również tani za 650zł z tesco - wtedy myślałem, że to drogi rower ;) nie mam pojęcia co miał za osprzęt ani numer ramy ;) policja NIC nie zrobiła (podejrzewam, że podobnie jak w Twoim przypadku)... spisali protokół - no bo co niby mieli zrobić? przeszukać całą Polskę? ;)
"Jako praktyk powiem jeszcze że warto zrobić sobie na rowerze najlepiej na ramie znak który pozwoli poznać rower z odległości kilku metrów."
Tak, ale moim zdaniem warto zrobić taki znak dodatkowo w miejscu, którego złodziej nie zobaczy - jakąś niepozorną schowaną rysę lub cokolwiek o czym tylko Ty będziesz wiedział.
Nie będę pisał gdzie, jeszcze ktoś przeczyta... złodzieje to raczej tępi ludzie, więc nie ma co podpowiadać ;)
Pisałem, że ludzie mogą kupić ten sam rower u tego samego sprzedawcy jeśli byli z modelu zadowoleni - szczególnie przy droższych rowerach - ja kupiłem zupełnie inny rower bynajmniej nie dlatego, że ten skradziony był zły, po prostu dysponowałem inną gotówką niż 7 lat temu.
ja również nie życzę Ci kolejnej kradzieży ;) nie życzę również innym osobom, które czytają temat, a mogą być nieświadome 'skuteczności' takich linek
stąd mój - jakże prawdziwy, i wciąż aktualny - komentarz:
no bez żartów...
rower za 3000 linka 30zl ;D
nawet jeśli 3 lata temu ;)
to CUD, że nie ukradli roweru wtedy!
ps. żeby nie było wątpliwości :D
absolutnie WSZYSTKIE tego typu linki (skręcony drut w kawałku gumy) niezależnie czy są za 20 czy 80zł (a takie też są) to g*wno najwyższych lotów, które można przeciąć w sekundę małym ogrodowym sekatorem ;)
nie zmyślam - to wiedza ogólna :D wystarczy przeczytać kilka poradników (bo zdarzają się takie, w których sklepowy sprzedawca opowiada totalne bzdury!) dot. rowerowych zabezpieczeń
jak pisałem: to powinno być zakazane do sprzedaży jako 'zabezpieczenie'...
stąd mój - jakże prawdziwy, i wciąż aktualny - komentarz:
no bez żartów...
rower za 3000 linka 30zl ;D
nawet jeśli 3 lata temu ;)
to CUD, że nie ukradli roweru wtedy!
ps. żeby nie było wątpliwości :D
absolutnie WSZYSTKIE tego typu linki (skręcony drut w kawałku gumy) niezależnie czy są za 20 czy 80zł (a takie też są) to g*wno najwyższych lotów, które można przeciąć w sekundę małym ogrodowym sekatorem ;)
nie zmyślam - to wiedza ogólna :D wystarczy przeczytać kilka poradników (bo zdarzają się takie, w których sklepowy sprzedawca opowiada totalne bzdury!) dot. rowerowych zabezpieczeń
jak pisałem: to powinno być zakazane do sprzedaży jako 'zabezpieczenie'...
Ladne malowanie , teraz to jako części szybciej rowerek znajdziesz na OLX, Allegro, Gratka czy trójmiasto.pl.
szukaj w ogłoszeniach raczej po, częściach może trafisz .
Przykra sprawa zwłaszcza dla kogos kto jeździ sporo.
Jeszcze szukaj po lombardach.
Jeśli nie doszło do napadu nawet jak masz ubezpieczenie od kradzieży to i tak nie dostaniesz kasy. chyba ze rower by ukradziono z piwnicy to wtedy daja 1000 zl .
szukaj w ogłoszeniach raczej po, częściach może trafisz .
Przykra sprawa zwłaszcza dla kogos kto jeździ sporo.
Jeszcze szukaj po lombardach.
Jeśli nie doszło do napadu nawet jak masz ubezpieczenie od kradzieży to i tak nie dostaniesz kasy. chyba ze rower by ukradziono z piwnicy to wtedy daja 1000 zl .
kiedyś objechałem wkoło anticlockwise Baltyk; wyruszyłem tydzień po ataku OMON na Wilenską TV, mam focie z granitowymi barykadami przed parlamentami w Rydze i Tallinie.
a w Rydze mi rower, sakwy, wszystko - ukradli; na posterunku policji skladalem zeznania po rusku, bo nikt tam nie mowił po angielsku, ale specjalnie dla mnie musieli wykopać z lamusa maszynę do pisania z bukwami, bo już takie entuzjastycznie wypieprzyli do piwnicy
a nastepnie, mnie, obcego szczeniaka, zaprosili do ich centrali i pozwolili sluchać radia, gdy oni szukali mojego roweru, i wiecie, znaleźli go! już bez sakw, prowadzilo go jakiś dwóch żuli, jak zobaczyli policje, uciekli
wiem więc, że tu i ówdzie na świecie są mniej obciachowe policje, niż nasi szmaciarze. troche podrożuję, wiec podobne zdarzenia mi sie powtarzaly, może to świadczy o mojej tępocie, albo o karmie, np.pod Innsbruckiem policja gratów mi nie znalazla, ale wyszukali mi polskiego mnicha w klasztorze, przesiedzialem u niego trzy dni, czekajac czy czegoś nie znajdą, a trzeciego dnia w gazecie znalazłem świetną robotę w Stubai, gdzie w dwa tygodnie zarobiłem tyle, że odbudowałem sprzęcior i forsa mi jeszcze została, gdy po kilku miesiącach (!) wrocilem do domu. tak, karma wraca. ale czesto sobie po drodze z nas kpi.
a w Rydze mi rower, sakwy, wszystko - ukradli; na posterunku policji skladalem zeznania po rusku, bo nikt tam nie mowił po angielsku, ale specjalnie dla mnie musieli wykopać z lamusa maszynę do pisania z bukwami, bo już takie entuzjastycznie wypieprzyli do piwnicy
a nastepnie, mnie, obcego szczeniaka, zaprosili do ich centrali i pozwolili sluchać radia, gdy oni szukali mojego roweru, i wiecie, znaleźli go! już bez sakw, prowadzilo go jakiś dwóch żuli, jak zobaczyli policje, uciekli
wiem więc, że tu i ówdzie na świecie są mniej obciachowe policje, niż nasi szmaciarze. troche podrożuję, wiec podobne zdarzenia mi sie powtarzaly, może to świadczy o mojej tępocie, albo o karmie, np.pod Innsbruckiem policja gratów mi nie znalazla, ale wyszukali mi polskiego mnicha w klasztorze, przesiedzialem u niego trzy dni, czekajac czy czegoś nie znajdą, a trzeciego dnia w gazecie znalazłem świetną robotę w Stubai, gdzie w dwa tygodnie zarobiłem tyle, że odbudowałem sprzęcior i forsa mi jeszcze została, gdy po kilku miesiącach (!) wrocilem do domu. tak, karma wraca. ale czesto sobie po drodze z nas kpi.
"pod Innsbruckiem policja gratów mi nie znalazla, ale wyszukali mi polskiego mnicha w klasztorze, przesiedzialem u niego trzy dni, czekajac czy czegoś nie znajdą, a trzeciego dnia w gazecie znalazłem świetną robotę w Stubai, gdzie w dwa tygodnie zarobiłem tyle, że odbudowałem sprzęcior i forsa mi jeszcze została, gdy po kilku miesiącach (!) wrocilem do domu."
zarąbiste ;)
zarąbiste ;)