Faktycznie coś jest na rzeczy z rozmnażaniem generatywnym "łabałbału".
Zróżnicowanie olbrzymie. Od siewek wielkości rzodkiewki po kilkudziesięciocentymetrowe liście.
Zaczęły mi już...
rozwiń
Faktycznie coś jest na rzeczy z rozmnażaniem generatywnym "łabałbału".
Zróżnicowanie olbrzymie. Od siewek wielkości rzodkiewki po kilkudziesięciocentymetrowe liście.
Zaczęły mi już przerastać doniczki i wżerać się w grunt. Sporo roślinek uszkodziłem przy przesadzaniu, ale te, których korzenie ocalały, się przyjeły i zdrowo rosną. Są tylko ponadżerane przez ślimaki. Poddałem się w walce z nimi. Stwierdziłem, ze zakup ok. 2 litrów piwa codziennie jest pewną przesadą. A tyle zużywałem na cholerne pomrowy. Codziennie wywalałem z piwnych łapek ich dziesiątki. Tak z 5 cm warstwę na dnie wiadra od farby ;)
zobacz wątek