Re: Stryszni schab
Wiedziałem.. po prostu wiedziałem, że dziasiaj będzie idealnie słoneczny i ciepły dzień.
Jako, że chciałem coś mieć na jutro bardziej wyjątkowego niż sushi z Biedry, kupiłem kawałek halibuta....
rozwiń
Wiedziałem.. po prostu wiedziałem, że dziasiaj będzie idealnie słoneczny i ciepły dzień.
Jako, że chciałem coś mieć na jutro bardziej wyjątkowego niż sushi z Biedry, kupiłem kawałek halibuta. Dopiero w domu okazało się, że to są dwa kawałi ogonów. Bardzo płaskie.. max to 2 cm.
Pierwszy błąd. Trza było kupić "z metra".. czyli z możliwością obejrzenia tego, co się kupuje.
Drugi błąd.. przyprawa. Leciutko .. naprawdę leciutko.. dodałem przyprawę do ryb "mojito". Bez glutka.. ale i tak niepotrzebnie.
Wystarczyłaby szczypta soli i ciuteńka pieprzu +max 2 listki mięty.. choć i nawet to niekoniecznie.
Halibut doszedł genialnie. W konsystencji przypomina twaróg. Tak delikatny i tak kruchy.
W smaku... zastrzeżenia jak powyżej.. Bardzo, naprawdę bardzo dobrze.. ale nie doskonale.
Na perfekcję mam czas.
To co wyszło.. i tak dochodzi pod high end :D
zobacz wątek