Re: Styczniowo - lutowe mamusie z maluszkami 2011 *39*
nie oszukujmy się - dziecko musi swoje wychorować :( no ale to jest proces uodparniający... i ostatecznie lepiej, że się wychorują w żłobkach/przedszkolach niż potem w szkołach i mają narobić sobie...
rozwiń
nie oszukujmy się - dziecko musi swoje wychorować :( no ale to jest proces uodparniający... i ostatecznie lepiej, że się wychorują w żłobkach/przedszkolach niż potem w szkołach i mają narobić sobie zaległości :/
a ja się chyba pochlastam :( wczoraj byłam u lekarza, zobaczyła Młodego plecy i powiedziała, ze to ewidentne uczulenie na penicyline :( ale że może być czasowe i za jakiś czas zapewne normalnie będzie można mu ją podawać - także luzik... ale dała inny antybiotyk, taki z "przeciwległego bieguna" jeżeli chodzi o składniki. Dałam mu wczoraj wieczorem i niby oki, ale jak my się kładliśmy spać (a młody póki bierze antybola śpi z nami) to się zaczął wiercić i ewidentnie drapać po nogach/łydkach. Ja na nie patrze, a nie dość że całe czerwone, to jeszcze z takimi bomblami, że szok :/ i kuźwa co tu teraz robić :( stwierdziłam, ze jeśli mu tak zostanie to z samego rańca podjadę na pogotowie. Ale już wczoraj jak udało mu się zasnąć i przestał to drapać to momentalnie te bomle zeszły, a dzisiaj nawet czerwonych nóżek nie ma. I teraz nawet nie mam z czym do tej przychodni jechać, no bo niby co pokaże??? :/
zobacz wątek