Widok
Powinien to zrobić technik od operatora świadczącego usługi na tym światłowodzie. Jeśli to światłowód Orange z dotacji unijnych to powinien udostępniać infrastrukturę innym - każdy inny jest monopolistą na swoim światłowodzie. A gdzie to dokładnie jest, bo może jest jakaś alternatywa niekoniecznie w drodze? Warto popierać lokalne firmy póki jeszcze są, by za kilka lat nadal mieć wybór.
Jak zostanie 4 dużych (wiadomo których) to każdy będzie miał tylko infolinie. Czy tak się stanie - zależy od Was, jaka część bez mrugnięcia okiem podpisze cyrograf na 2 lata bo "łał światłowód" i ze zgodami marketingowymi by oszczędzić dychę "a może komóreczkę do tego", a jaka część się jednak najpierw zastanowi. Niektóre oferty detaliczne są tańsze niż oferta hurtowa Orange - czyli operator dostarcza Internet i jeszcze do tego dopłaca (przez pierwsze 2 lata). Cuda nieprawdaż?
Świat jest bardziej różnorodny niż się wydaje. Np. na zachód od nas (Niemcy, Francja) jest kilku dużych (głównie dawnych państwowych monopolistów), ale na południe (Czechy) jest też sporo lokalnych ISP podobnie jak u nas. A jak będzie u nas w Baninie to zależy przede wszystkim od Waszych, drodzy mieszkańcy Banina, decyzji. Nie jednej czy kilku, ale jak kilkaset osób pomyśli podobnie - to już robi ogromną różnicę, cytując klasyka "to be k...a or not to be". Według raportu za 2020, mamy najtańszy Internet w całej EU - o około połowę tańszy niż średnia, podobnie tanio jest tylko na Węgrzech. A całkiem niedawno Play kupił UPC, za równowartość mniej więcej 9-letnich przychodów od klientów - raczej nie po to, by 9 lat czekać na zwrot inwestycji, lecz grają na wzrost cen i znacznie szybszy zwrot (4-5 lat).
Także tak, jak pomożecie małym to wcale nie musi być końca. Możecie pomóc nie tylko korzystając z usług i terminowo je opłacając - również wyrażając zgodę na budowę na Waszych nieruchomościach niezależnej infrastruktury (nawet tam, gdzie już są światłowody). Dla całego szeregu dużo łatwiej coś zrobić niż jak każdy sobie ma innego dostawcę. Są miejsca gdzie to działa już teraz, niestety wciąż ich mało.
Także tak, jak pomożecie małym to wcale nie musi być końca. Możecie pomóc nie tylko korzystając z usług i terminowo je opłacając - również wyrażając zgodę na budowę na Waszych nieruchomościach niezależnej infrastruktury (nawet tam, gdzie już są światłowody). Dla całego szeregu dużo łatwiej coś zrobić niż jak każdy sobie ma innego dostawcę. Są miejsca gdzie to działa już teraz, niestety wciąż ich mało.
Masz trochę racji, ale to i tak nie zadziała
zobacz np teraz jak się pojawia światłowód to lokalni muszą redukować ceny - bo Tmobile, orange za 300mbit wołają ok 60zł, inter-komp za 100mbit było chyba 90zł, amelek patrząc po cenniku na dziś 110zł...
pomijając to że w przyszłości ceny mogą się zmienić jak już nie będzie lokalnych to ciezko na zwykłych odbiorcach którzy też nie sr*ją pieniędzmi wszędzie bazować na litości dla lokalnego dostawcy, internet, mleko, małe sklepiki, itp za obiecane że będzie za x lat lepiej i taniej niż duzi... mimo wszystko mali też korzystają z dużych i wystarczy, że za dostęp do szkieletu walną ceny i i tak będzie się zgadzało
z przykrością trzeba zaakceptować, że lokalne firmy to jak wywożenie szamba, jest super jak nie ma nic innego, ale jak pojawia się coś łatwodostepnego i wygodnego to ciężko liczyć że zostanie po staremu, ew kombinować jak znaleźć miejsce na rynku tak, żeby nie trzeba było ludzi na lokalny patriotyzm brać
zobacz np teraz jak się pojawia światłowód to lokalni muszą redukować ceny - bo Tmobile, orange za 300mbit wołają ok 60zł, inter-komp za 100mbit było chyba 90zł, amelek patrząc po cenniku na dziś 110zł...
pomijając to że w przyszłości ceny mogą się zmienić jak już nie będzie lokalnych to ciezko na zwykłych odbiorcach którzy też nie sr*ją pieniędzmi wszędzie bazować na litości dla lokalnego dostawcy, internet, mleko, małe sklepiki, itp za obiecane że będzie za x lat lepiej i taniej niż duzi... mimo wszystko mali też korzystają z dużych i wystarczy, że za dostęp do szkieletu walną ceny i i tak będzie się zgadzało
z przykrością trzeba zaakceptować, że lokalne firmy to jak wywożenie szamba, jest super jak nie ma nic innego, ale jak pojawia się coś łatwodostepnego i wygodnego to ciężko liczyć że zostanie po staremu, ew kombinować jak znaleźć miejsce na rynku tak, żeby nie trzeba było ludzi na lokalny patriotyzm brać
Amelek patrząc po cenniku na dziś 55,35 zł - 100 Mb/s tam gdzie jest infrastruktura która to umożliwia (może być jej więcej tam gdzie mieszkańcy się na to zgodzą). Na czas nieokreślony i bez rabatów za zgody marketingowe - nadal za drogo? To zapytajcie na dokładnie tych samych warunkach (dla uczciwego porównania) ile policzy Orange a ile Wasz ulubiony bo najtańszy T-Mobile. Dostęp do szkieletu to dziś już nie taki problem jak jeszcze kilka lat temu. Nie o litość chodzi tylko o kalkulację trochę dalej niż 2 lata do przodu - ile wydam na Internet przez najbliższe 5-10 lat? Nie chodzi też tylko o ceny, stawka jest dużo większa - historia lubi zataczać koło, monopol już kiedyś był ale mało kto pamięta, Internet u 4 dużych łatwo ocenzurować, dopóki jest jest kilka tysięcy małych to takie coś nie przejdzie (jest blokada stron hazardowych, technicznie łatwa do wdrożenia na poziomie DNS ale i dla chcącego łatwa do obejścia - w przyszłości, bardziej zaawansowana blokada stron nieprzychylnych aktualnej władzy może już nie być tak łatwa do obejścia, Chiny już mają sprawdzone rozwiązania i chętnie sprzedadzą).
T-Mobile jest tak tani bo bierze od Was przez pierwsze 2 lata mniej niż sam płaci za dostęp do infrastruktury Orange (cennik hurtowy jest ogólnodostępny jeden dla wszystkich - Amelek i T-Mobile płacą za to samo dokładnie tyle samo). Stać ich na to by dopłacać do interesu, bo mogą zarobić na czymś innym (zgody marketingowe - wystarczy że co dziesiątemu uda się dosprzedać komórkę). Ale też nie tylko o ceny chodzi - ta zmasowana akcja (klient który wbrew wszystkiemu postanowił zostać, był odwiedzany po kolei przez 6 różnych handlowców - odmawiał jednemu, to na drugi dzień przychodził inny), presja by podpisać umowę już natychmiast (spokojnie, jak teraz nie podpiszecie to tych światłowodów nikt z ziemi nie wyciągnie, za miesiąc czy pół roku też będzie można z nich skorzystać!), a może warto najpierw porozmawiać z obecnym dostawcą o możliwościach poprawy tego co jest. Bywa, że klient który korzystał przez wiele lat i dawno nie zgłaszał problemów, nagle oznajmia "rezygnuję natychmiast bo mam już światłowód i nie zapłacę ostatniej faktury bo mogę" - fajnie się kopie leżącego?
Nie trzeba niczego z przykrością akceptować, Internet od lokalnego może być tak samo dobry i wygodny jak od dużego a nawet lepszy, o ile teraz pozwolicie się utrzymać. To nie jest wybór między szambem a kanalizacją, raczej między kilkoma różnymi kanalizacjami zabiegającymi o klienta i w razie awarii jednej nie zalewają Was ścieki bo inna działa. Może szambo/kanalizacja to kiepska analogia, ale np. dwie niezależne sieci energetyczne niskiego napięcia by się przydały, jedna w ziemi (może ulec awarii w czasie powodzi, ale odporna na wichury) a druga napowietrzna (odwrotnie) - nie musiałbym utrzymywać agregatu i UPS-a, ten kto zainwestuje w lepsze kable i transformatory będzie miał niższe straty energii i dzięki temu niższe ceny, a może nawet będzie płacić wyższe stawki za energię oddawaną z fotowoltaiki, no i w razie jakiegoś problemu łatwiej będzie się dodzwonić do żywego człowieka który technicznie coś ogarnia. W początkach elektryfikacji taka konkurencja istniała, w telekomunikacji istnieje nadal - jeszcze.
T-Mobile jest tak tani bo bierze od Was przez pierwsze 2 lata mniej niż sam płaci za dostęp do infrastruktury Orange (cennik hurtowy jest ogólnodostępny jeden dla wszystkich - Amelek i T-Mobile płacą za to samo dokładnie tyle samo). Stać ich na to by dopłacać do interesu, bo mogą zarobić na czymś innym (zgody marketingowe - wystarczy że co dziesiątemu uda się dosprzedać komórkę). Ale też nie tylko o ceny chodzi - ta zmasowana akcja (klient który wbrew wszystkiemu postanowił zostać, był odwiedzany po kolei przez 6 różnych handlowców - odmawiał jednemu, to na drugi dzień przychodził inny), presja by podpisać umowę już natychmiast (spokojnie, jak teraz nie podpiszecie to tych światłowodów nikt z ziemi nie wyciągnie, za miesiąc czy pół roku też będzie można z nich skorzystać!), a może warto najpierw porozmawiać z obecnym dostawcą o możliwościach poprawy tego co jest. Bywa, że klient który korzystał przez wiele lat i dawno nie zgłaszał problemów, nagle oznajmia "rezygnuję natychmiast bo mam już światłowód i nie zapłacę ostatniej faktury bo mogę" - fajnie się kopie leżącego?
Nie trzeba niczego z przykrością akceptować, Internet od lokalnego może być tak samo dobry i wygodny jak od dużego a nawet lepszy, o ile teraz pozwolicie się utrzymać. To nie jest wybór między szambem a kanalizacją, raczej między kilkoma różnymi kanalizacjami zabiegającymi o klienta i w razie awarii jednej nie zalewają Was ścieki bo inna działa. Może szambo/kanalizacja to kiepska analogia, ale np. dwie niezależne sieci energetyczne niskiego napięcia by się przydały, jedna w ziemi (może ulec awarii w czasie powodzi, ale odporna na wichury) a druga napowietrzna (odwrotnie) - nie musiałbym utrzymywać agregatu i UPS-a, ten kto zainwestuje w lepsze kable i transformatory będzie miał niższe straty energii i dzięki temu niższe ceny, a może nawet będzie płacić wyższe stawki za energię oddawaną z fotowoltaiki, no i w razie jakiegoś problemu łatwiej będzie się dodzwonić do żywego człowieka który technicznie coś ogarnia. W początkach elektryfikacji taka konkurencja istniała, w telekomunikacji istnieje nadal - jeszcze.
Nie przed podpisaniem umowy w ogóle, lecz przed podpisaniem umowy długoterminowej z bardzo wysokimi opłatami (zwrot przyznanej ulgi) za rezygnację przed terminem. Bo w ten sposób blokujecie sobie na 2 lata możliwość wyboru innej oferty, a ta inna oferta może być lepsza, jeśli zainteresowanie nią będzie większe. Korzystanie z infrastruktury Orange wiąże się z dość wysokimi kosztami, część tych kosztów jest stała niezależnie od tego czy zgłosi się 1 czy 100 klientów - a zgłosić się może tylko ten, kto nie związał się już inną umową. Na niektóre koszty (jak utrzymanie łącza w zabudowie jednorodzinnej) jest sposób - wydzierżawić jedno włókno a podłączyć cały szereg lub nawet kilka szeregów. Ale to wymaga budowy infrastruktury na budynkach i między nimi, na co niestety nie wszyscy właściciele nieruchomości się chętnie zgadzają (zwłaszcza jak już mają umowy i nie obchodzi ich, że sąsiedzi mogliby dzięki temu mieć lepszą ofertę).
Podpisywanie umów z Orange (a nawet z T-Mobile, Play, Plusem lub każdym innym dostawcą Internetu) jest jak najbardziej OK, o ile jest to umowa na czas nieokreślony lub maksymalnie na rok. Znajcie swoje prawa - każdy dostawca usług telekomunikacyjnych ma ustawowy obowiązek mieć również ofertę z umową na nie dłużej niż 12 miesięcy, ale wciąż mało kto o tym wie. Najbardziej reklamowane są oferty z umową na 24 miesiące - jest to maksymalny ustawowo dozwolony czas trwania umowy.
Poza tym - powiedzcie czego tak naprawdę oczekujecie, poza oczywiście jak najwyższą prędkością i jak najniższą ceną?
Prędkości i tak większość nie wykorzysta bo ma wszystko po WiFi - są domy z pełnym okablowaniem skrętką do każdego pomieszczenia, ale to wciąż rzadkość.
Ceny i tak wzrosną - mniej jeśli lokalni dostawcy przetrwają do tego czasu (to czy nadal będą za 2 lata, zależy od Waszych decyzji teraz), bardziej jeśli zostanie tylko 4 dużych (spotka się 4 prezesów i ustalą to między sobą).
Czego Wam brakuje w ofercie światłowodowej Orange, a co przydałoby się w ofercie (i jest w zasięgu możliwości) lokalnego dostawcy Internetu?
Podpisywanie umów z Orange (a nawet z T-Mobile, Play, Plusem lub każdym innym dostawcą Internetu) jest jak najbardziej OK, o ile jest to umowa na czas nieokreślony lub maksymalnie na rok. Znajcie swoje prawa - każdy dostawca usług telekomunikacyjnych ma ustawowy obowiązek mieć również ofertę z umową na nie dłużej niż 12 miesięcy, ale wciąż mało kto o tym wie. Najbardziej reklamowane są oferty z umową na 24 miesiące - jest to maksymalny ustawowo dozwolony czas trwania umowy.
Poza tym - powiedzcie czego tak naprawdę oczekujecie, poza oczywiście jak najwyższą prędkością i jak najniższą ceną?
Prędkości i tak większość nie wykorzysta bo ma wszystko po WiFi - są domy z pełnym okablowaniem skrętką do każdego pomieszczenia, ale to wciąż rzadkość.
Ceny i tak wzrosną - mniej jeśli lokalni dostawcy przetrwają do tego czasu (to czy nadal będą za 2 lata, zależy od Waszych decyzji teraz), bardziej jeśli zostanie tylko 4 dużych (spotka się 4 prezesów i ustalą to między sobą).
Czego Wam brakuje w ofercie światłowodowej Orange, a co przydałoby się w ofercie (i jest w zasięgu możliwości) lokalnego dostawcy Internetu?
Dużo zależy od konkretnej lokalizacji, są rozwiązania (również radiowe) na których da się zrobić 100 a nawet 300 Mb/s - choć nie wszędzie da się je zastosować. Warto zacząć od rozmowy z obecnym dostawcą - "potrzebuję lepszego Internetu, jakie są możliwości". Taka rozmowa bywa odkładana na sam koniec - "jak rozwiązać umowę, bo już mam światłowód".
a mądry dostawca widząc, że ma ostra konkurencję bo ludzie lubią po kabelki bo to solidniejsze niż radio się wydaje (też tak mam) i wiem że będziesz mówił, że to nie tak... powinien przygotować ogólnie atrakcyjną ofertę w dobrej cenie - bo nawet jak ludzie wykorzystują 10mbit to i tak w podobnej cenie chętne wezmą 100-200-300-1000mbit żeby mieć cyferki
chodzenie i proszenie dostawcy to średni biznes, a jak dostawca dopiero przekonuje że u niego też się dało, jak już po ptakach to tez źle
pozdrawiam
chodzenie i proszenie dostawcy to średni biznes, a jak dostawca dopiero przekonuje że u niego też się dało, jak już po ptakach to tez źle
pozdrawiam
Zadzwonienie lub napisanie (nie trzeba chodzić) bezpośrednio do dostawcy nie zajmuje więcej czasu niż ponarzekanie anonimowo tutaj, a może przynieść dużo lepszy efekt. Ogólnie atrakcyjna oferta w dobrej cenie już jest, tylko nie wszędzie dostępna bo wymaga infrastruktury która powstaje stopniowo - w odpowiedzi na zgłaszane przez Was zapotrzebowanie, nie da się tego zrobić wszędzie na raz. Są miejsca gdzie zgłasza się cały szereg (sąsiedzi się znają) i sprawnie ogarniamy temat. Są też miejsca gdzie bez problemu mógłby być kabel a ktoś od lat tkwi przy radiu konkurencji bo... cena musi być poniżej 50 zł miesięcznie, a oferta po kablu jest nieco droższa.
Z radiem bywają problemy na które nie za bardzo mamy wpływ w szczególności: podczas burzy - potrafi zerwać połączenie, a także przeszkodami na drodze radiolinii - np. drzewami które w ciągu lat urosną; sąsiad który wybuduje większy domek; kolejny dostawca, który może się zakłócać - te wszystkie czynniki powodują, że radiolinia powinna być stosowana tylko tam, gdzie nie ma możliwości podłączenia po kablu/światłowodzie.
Internet w domu/w firmie nie zmienia się często - podpisanie umowy na rok lub dwa lata nie jest złym rozwiązaniem, ale nie mam sentymentu czy dla dostawcy korporacyjnego czy lokalnego - lepsze warunki, tzn. stabilność/prędkość/cena zawsze powodują, że zmienię dostawcę.
Internet w domu/w firmie nie zmienia się często - podpisanie umowy na rok lub dwa lata nie jest złym rozwiązaniem, ale nie mam sentymentu czy dla dostawcy korporacyjnego czy lokalnego - lepsze warunki, tzn. stabilność/prędkość/cena zawsze powodują, że zmienię dostawcę.
Ze światłowodami też bywają problemy jak np. wykopie koparka lub ktoś rozjechał niefortunnie umieszczoną skrzynkę (jak na Jasia i Małgosi - naprawili już?), dość niebezpieczna jest postępująca centralizacja (jedna awaria może odciąć całe osiedle) w imię cięcia kosztów. Dziś w razie większej awarii można wrócić do starej pogardzanej radiówki, za kilka lat nie jest to pewne. Poza tym odróżniajmy radiolinię (drogi profesjonalny sprzęt, gwarantujący jakość usług - dostępność ze względu na opady też się oblicza, zwykle przyjmując 99,99% czyli może nie działać niecałą godzinę w ciągu roku) od zwykłej radiówki (w 5 GHz nadawać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej, jakoś to będzie). Drzewa rosną powoli, odpowiednio wczesne wykrycie problemu zwykle pozwala go obejść (np. zmiana kierunku anteny i podłączenie do innego nadajnika).
Na światłowodach Orange można wybrać (też nie całkiem jakiego się chce, wybór jest spośród tych którzy podpisali stosowne umowy z Orange, zrobili punkty styku itp. - nie jest to tak proste jak być powinno), na innych - powodzenia... Tak, zdecydowanie lepiej jak każda firma położy własną infrastrukturę, wtedy jest realny wybór a jedna koparka nie jest w stanie odciąć całej wsi. Teoretycznie można sobie zmieniać sprzedawców energii ale czy ktoś na tym realnie zaoszczędził? A jakby były choć dwie niezależne sieci niskiego napięcia, każda prowadzona inną drogą (jedna w ziemi a druga napowietrzna) z niezależnych transformatorów, ich operatorzy prześcigaliby się w coraz to niższych opłatach przesyłowych inwestując w lepsze kable i transformatory by zmniejszyć straty w sieci. Pomarzyć...