Re: Szczekający piesek pisowski, który szarpał za nogawkę polski Kościół
A tu jakby, dla potwierdzenia mojej tezy, biznesowo-polityczny konglomerat wokół PiS i Jarosława Kaczyńskiego :)
Źródło: newsweek/PAP/onet.pl
"Jarosław Kaczyński stworzył...
rozwiń
A tu jakby, dla potwierdzenia mojej tezy, biznesowo-polityczny konglomerat wokół PiS i Jarosława Kaczyńskiego :)
Źródło: newsweek/PAP/onet.pl
"Jarosław Kaczyński stworzył biznesowo-polityczny konglomerat, w skład którego wchodzi partia oraz zaprzyjaźnione fundacje i firmy. (...) Mechanizm jest podłączony do publicznych pieniędzy w postaci dotacji dla PiS. Na dodatek czapą dla całej maszynerii jest fundacja, której patronuje nieżyjący brat prezydenta - czytamy w "Newsweeku" w artykule o finansach Prawa i Sprawiedliwości, gdzie możemy m.in. przeczytać, ile kosztuje ochrona Jarosława Kaczyńskiego. PiS już zapowiedziało pozew w tej sprawie.
Michał Krzymowski w swoim tekście pisze o polityczno-biznesowym mechanizmie od lat będącym na usługach Jarosława Kaczyńskiego. Jednym z przykładów wymienianych przez autora tekstu jest spółka Srebrna, która jest właścicielem biurowca przy Alejach Jerozolimskich w Warszawie oraz przy ulicy Srebrnej.
Prezesem spółki jest Kazimierz Kujda, za rządów PiS szef Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W zarządzie jest także Janina Goss, dobra znajoma matki Jarosława Kaczyńskiego oraz była szefowa rady nadzorczej TVP. Spółka zarabia na wynajmie lokali. W 2011 roku wypracowała 1,6 mln zł zysku. Od 2009 roku wynajmuje 125-metrową willę na Żoliborzu, tuż obok domu prezesa PiS. Oficjalnie znajduje się tam spółka-córka Słowo Niezależne (właściciel portalu niezalezna.pl) oraz biuro rachunkowe Srebrnej. Nieoficjalnie jednak, do willi weszła Srebrna, bo Jarosław Kaczyński nie życzył sobie mieć nowych sąsiadów - mówi "Newsweekowi" jeden ze współpracowników prezesa.
Krzymowski pisze także o ochronie prezesa. Jarosławowi Kaczyńskiemu zawsze towarzyszy kilku ochroniarzy. Chroniony jest także jego dom. To pracownicy firmy GROM Group, która zatrudnia byłych komandosów, oficerów służb specjalnych oraz funkcjonariuszy BOR. Za ochronę płaci partia, czyli wszyscy podatnicy, bo PiS, tak jak inne partie w parlamencie, bierze dotacje państwowe. "Newsweek" dotarł do faktur GROM Group z zeszłego roku. Wynika z nich, że za ochronę prezesa w sierpniu płacono 156 tys. zł, we wrześniu 188 tys., a za dziewięć dni października 88 tys. Z dokumentów wynika, że w czasie kampanii wyborczej w ochronie pracuje od 17 do 24 osób."
zobacz wątek