Re: Szczepienia i powikłania....
Pola wszy też były w średniowieczu i są dzisiaj a niby ludzie się myją...więc słaby twój argument...do epidemii nie potrzeba dużo, wystarczy jedna osoba w miejscu pracy, wystarczy spojrzec na odrę...
rozwiń
Pola wszy też były w średniowieczu i są dzisiaj a niby ludzie się myją...więc słaby twój argument...do epidemii nie potrzeba dużo, wystarczy jedna osoba w miejscu pracy, wystarczy spojrzec na odrę i jej zniwo na np Ukrainie.
Najbardziej martwi mnie to, że z wami, osobami, którymi nie chcecie szczepic nie ma merytorycznej rozmowy...1 argument zmowa firm farmacetycznych, 2 kasa. A ja zadałam konkretne pytanie...twoja odpowiedz o higenie...jest nieprzekonywująca,( patrz mój przykład z wszami, co z tego że dbam o dziecko, że ty dbasz? Gdzieś ktoś coś przywlecze i wtedy tragedia).
Tak jestem świadoma, co zawiera szczepionka, wiem ze zdarzają się powikłania i gdyby była alternatywa dla szczepionek równie skuteczna w zwalczaniu epidemii siegnełabym po nią. Póki co szczepię moje dzieci, bo chce je uchronić, mam też świadomość, ze dzięki temu chronię wcześniaki, i dzieci z obniżoną odpornością. Nie znam osbiście dzieci z autyznem po szczepieniu, znam za to kilku rodziców którzy w latach 50 pochowali swoje dzieci zarażone kokluszem.
zobacz wątek