Szeroka suknia ślubna a taniec....

ja miałam suknię na dwóch kołach dużą he he tańczyliśmy walca angielskiego i było w miarę ok :) ale coś szybkiego z wygibasami to ja sobie osobiście chyba nie wyobrażam

też chciałam zatańczyć np jive ale stwierdziłam ze chyba nie damy rady

a własnie jak jest z ta kiecka da sie troche potańczyc, poszalec na weselu, tez mam suknie na kole

Dziewczyny na tej stronce jest fajny pierwszy taniec:

http://www.widelec.pl/widelec/1,82861,4963809.html

ale nie wiem czy ktoś w Polsce by się tak odważył zatańczyć bo ja na pewno nie. ALE JEST SUPER

hehe fajnie to wyszło, ale ta panienka non stop podciągała kieckę.
Jeśli się ktoś zdecyduje, to polecam dopinaną szelkę dookoła szyi, nawet silikonową, przynajmniej ma się tą pewność, że biust nie wyskoczy ;) i nie trzeba sie poprawiać, co wg mnie wygląda głupio

najlepiej to by było sprawdzić z tym,że nie chce aby mnie Krzysiek widział w niej przed ślubem ...chyba go wygonię z domu i poćwiczę z przyszłą teściową:)hehe

Ja też miałam kiecke na 2 kołach, dalismy jakos rade, ale przyznaje ze cięzko sie tanczy

Ciężko sie tanczy, stanowczo:(...A peirwszy taniec lepiej wybrac sobie cos spokojnego, wal moze byc.. Bo inaczej to wspolczuje..Pomomi tego, iz moja suknia byla bardzo leciutka, te dwa kola sprawialy trudnosc.

Z kołem jest niewygodnie i gdybym miała wybierać ponownie, na pewno nie wzięłabym sukni na kole i halkach... Wejście po schodach do sali w Starym Żaku to był wyczyn. Potem przy pierwszym tańcu mąż kopnął mi koło pod buty i poleciałam. Na szczęście mnie złapał i w sumie wyglądało to jak figura, ale najadłam się strachu, że podrę suknię i zęby sobie wybiję. Później jakoś się przyzwyczaiłam. Radzę, żebyście pochodziły po salonie w tym kole, albo wcześniej w domu, a jeśli się da, to przećwiczyły też taniec. Ja odbierałam suknię na ostatnią chwilę i był to dla mnie szok :/

a my nie wiemy co z tym pierwszym tańcem cwiczymy w domu razem:D

obejrzyjcie to:DDD pierwszy taniec
http://pl.youtube.com/watch?v=21F7FP3_54M

miałam kieckę na 2 kołach była dość szeroka a wyszalałam się baaardzo!!!absolutnie mi nie przeszkadzała w tańcu:))))była bardzo wygodna,buty miały zdarte podeszwy od szaleństw:)

Moja ma trzy koła i też uważam, że nie będzie problemu w tańcu - jest mimo wszystko lekka i nie krępuje ruchów. Jedyny problem jest taki, że nie widać nóg ;-) No ale, kiecka na poprawiny będzie krótsza...:))

nie widzę takich problemów - tańczyłam w sukni (farage galaxy) całą noc, ostre wygibasy odchodziły i nie było problemów.
Trzeba tylko pamiętać, zęby kupując suknię skrócić ją tak, żeby była ok 2 cm nad ziemią - zwłaszcza z przodu, bo jeśli będzie za długa to można deptać i się o nią potykać

No widzisz, a mi wkręcili w salonie że suknia musi być jak najdłuższa, a i tak kazałam skrócić. Fakt, fajnie to wyglądało, ale chodziłam baaardzo ostrożnie :/

ja się martwię czymś całkiem odwrotnym, będę miała bardzo wąską sukienkę i nie mam pojęcia co zatańczyć :(

jestem swiezo po slubie i juz wiem, ze nigdy wiecej nie ubralabym sukienki z trenem. po pierwsze przy krokach w tyl wiecznie sie po niej depta, poza tym nie wszyscy patrza pod nogi, wiec i inni deptaja. troche podwiazalam,ale to nie wiele pomoglo;

Popieram - tren kazałam uciąć ze swojej sukni
(rozwiązaniem pośrednim są suknie z odpinanym trenem - nie mylić z podpinanym i podwiązywanym)