Widok
Zapisałam sie właśnie do szkoły rodzenia na zaspie. W czwartego zaczynam zajęcia i zastanawiam się nad zwyczajami tam panującymi. Niby dostałam instruktaż, że ubranie ma być luźne i skarpety ze sobą. Czy to znaczy że nie brać jakiegoś obuwia sportowego na zmianę?? i jeszcze jedno pytanie techniczne..kurtkę zostawiam w szatni czy można się gdzieś tam powiesić:)
mamazuzi dzięki za podpowiedź, jeszcze chwila na zastanowienie mi została, kliniczna jednak odpada, trauma, moja siostrzyczka tam rodziła,dziecka nie ma i mieć nie może, lekarze trochę pokpili sprawę,później dosłownie i w twarz usłyszała że można było inaczej to rozwiązać ale to by kosztowało, a cała dokumentacja z jej kilkumiesięcznego pobytu po prostu zaginęła, w sytuacji jakiej się znalazła została potraktowana przez personel gorzej niż zwykły zwykły śmieć,ale jeszcze mam wojewódzki do wyboru i jak wsponiałam chwilę na zastanowienie, jeszcze raz dzięki za podpowiedź, pozdrawiam
"Pani prowadząca ćwiczenia opowiada o tym czego musimy się spodziewać w trakcie i po porodzie,przedstawia realia panujące w szpitalu ze swojego punktu widzenia i pozwala lepiej chyba zrozumieć pacjentom role położnych,myślę że to pomaga uniknąć pewnych rozczarowań i chyba już wiem mniej-więcej czego mogę się spodziewać :P. " No właśnie, to taka w czarnych kręconych włosach? widzę że na każdych wykładach mówi żeby nie zawracać głowy bo się rozczarujecie. Zobaczysz salę porodową, mała klitka. Na klinicznej miałam prysznic w sali, sala nówka, łóżko też, rewelacja. Piszę tylko dlatego że ja też byłam zachwycona Zaspą a potem otworzyłam oczy, właśnie gdy zaczęłam pytać.
Kahna na klinicznej mają równie dobry sprzęt teraz jak na Zaspie plus serce do ludzi i dzieci, czego nie zaznasz na Zaspie. Ponoć nawet po cesarce na Zaspie dziecko od razu dostajesz Twój wybór. Kliniczna konkuruje z Zaspą, dostali dotacje z UE. Jak ja rodziłam to urodziła się parka bliźniąt jedno ważyło 570 gram i żyło w inkubatorze, drugie po rozdzielaniu bo miały zespół podkradania i trzeba było jedno od łożyska odłączyć ważyło 1100 i również żyło. Wprowadzili też kangurowanie. Na Zaspie nie oczekuj niczego prócz traktowania Cię jak kolejną drącą się babę bo przecież wszystkie położne rodziły i wiedzą że to aż tak nie boli. Szkoda że one miały wsparcie na które Ty teraz nie będziesz mogła liczyć, rodziłam 3 mce temu więc info raczej świeże. Zrobisz jak chcesz ale uwierz że znieczulenia tam NIE MA na klinicznej na wejściu dr mi powiedziała proszę się nie bać, damy znieczulenie i poradzimy.
No tyle ile porodów tyle opinii, słyszałam już tylko nie zaspa, tylko nie kliniczna i tylko nie wojewódzki jak też tylko zaspa, tylko kliniczna i tylko wojewódzki, wybrałam zaspe ze względu na ratunkowy oddział dla noworodków i położenie,ja się te trzy doby mam nadzieję jakoś przemęczę, najważniejsze żeby maluch miał w razie czego dobrą opiekę medyczną,jak będzie po wszystkim to będę mogła się wypowiedzieć i napewno napiszę co i jak, podzielę się wrażeniami,Pozdrawiam
Ja przed porodem byłam zdecydowana na niego w szpitalu na Zaspie. Poszłam tam do szkoły rodzenia.Po niej stwierdziłam że jest to ostatnie miejsce w którym chciałabym rodzić... Położna która wymyśla jakieś niby zabawne historyjki o porodach typu" Weszłam do pomieszczenia z prysznicem a pod nim rodząca wraz z mężem nadzy, itp..." Poza tym z góry uprzedzała że mąż nie ma się denerwować jak matka będzie krzyczała z bólu a one będą kawę piły-bo tu nie ma czarów i potrzebny jest czas więc proszę do nas nie biegać." znieczulenia nie ma w ogóle, choćby nie wiem co się działo, no chyba że do cesarki. Lewatywy nie robią bo jak twierdziła położna "Nie mamy warunków" a jakich? wc??? hmmm mogłabym przykładów milion podać. Ogólnie Zaspa była kiedyś najlepszym szpitalem, teraz mieli masę pacjentów więc zeszli na psy. Wybrałam kliniczną i nie żałuję! Wszystko super. Bardzo się cieszę że poszłam tam do szkoły rodzenia przynajmniej mogłam podjąć dobrą decyzję-nigdy tam nie rodzić. Sa historie że podobno czymś w klinicznej zarażają, jakoś się z tym nie spotkałam. Na miejscu poradnia laktacyjna, przy dzieciątku w każdej chwili pomogą pielęgniarki od noworodków-wystarczy pójść i poprosić do sali... Zaspa jak najbardziej na NIE!
ja zapisałam się w 32 tyg. i większość dziewczyn jak się okazało ma termin na ten sam miesiąc co ja i to dość blisko "mojej daty", może spotkamy się na porodówce?;) Pani prowadząca ok, jest położną na patologii,odpowiada na wszystkie pytania,zachęca wręcz do ich zadawania,więc pytajcie dziewczyny,za męża nie płacę ale panowie biorą udział tylko 3 razy w ćwiczeniach,w wykładach mogą brać udział zawsze (mój mąż bardzo sobie chwali). Pani prowadząca ćwiczenia opowiada o tym czego musimy się spodziewać w trakcie i po porodzie,przedstawia realia panujące w szpitalu ze swojego punktu widzenia i pozwala lepiej chyba zrozumieć pacjentom role położnych,myślę że to pomaga uniknąć pewnych rozczarowań i chyba już wiem mniej-więcej czego mogę się spodziewać :P. Wszystkim Wam które chcecie rodzić na zaspie polecam tę szkołę chociażby dlatego , że możecie "oswoić się" ze szpitalem i dowiedzieć się czegoś na temat pielęgnacji i opieki nad maluszkiem.

