Widok

Szkoły z historią: VIII LO w Gdańsku

Opinie do artykułu: Szkoły z historią: VIII LO w Gdańsku.

Dawniej mieściło się w budynkach XVII-wiecznego dworu, a zasłynęło dzięki matematyce, długodystansowym biegom i po wypowiedzi byłej uczennicy w czasie ceremonii wręczenia Fryderyków. W kolejnym odcinku cyklu "Szkoły z historią" prezentujemy dzieje VIII Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku .Oszczepy nie raz przelatywały na ulicą, pchano też kule i rzucano dyskami. Świętością były jednak biegi - miłość legendy "Ósemki", profesora Eugeniusza Bulińskiego. - Kiedy tylko znikał śnieg, co najmniej ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zawsze darzyłem wielkim szacunkiem Panią Gil, choć na lekcjach chemii łatwo nie było. Szanowałem ją za wybitne możliwości intelektualne. Przypomina mi się też jedna dość komiczna sytuacja (przynajmniej dla mnie :))), która ukazuje jej ścisły umysł, zero-jedynkowy sposób analizy oraz ciekawy sposób wnioskowania logicznego.

W. po raz kolejny nie pojawił się na lekcji chemii.
Pani Gil podczas sprawdzania obecności:
"Gdzie jest W. ?
Nie przyszedł, to znaczy, że nie umie......
Skoro nie umie - to jest jedynka ! "
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 1

matura 2000

pomimo ze do liceum nie chciałabym wracać to wspominam ten okres mojego życia pozytywnie - łatwo nie było mat fiz nauczył mnie samodzielności i logicznego myślenia choć większość tych zagmatwanych zadań do niczego się nie przydało a horror był.. jednak wspominam to z uśmiechem :) i p. Jaworskiego, Chamerskiego ,Templin ,Kryger , Nietchke i resztę . oraz uczniów którzy tworzyli ta szkole . na studiach luz w pracy luz wiec 4 lata przyciśnięcia czasami się opłaca. Pozdrawiam i polecam
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

noo pani Nitschke raczej nawalona nigdy nie chodziła

a co do innych to bywali tacy (męskiej płci), ale pozwalali sobie na takie spoufalanie tylko z tą bardziej świadomą częścią uczniów. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Było to na tyle żadkie że raczej spowodowało powstanie więzi niż utratę szacunku. Przynajmniej tak było w mojej klasie. Ten który sie nawalił na imprezie klasowej był też najlepszym nauczycielem który nas najwiecej nauczył i nikt nigdy nie śmiał sie z nim spoufalać z własnej inicjatywy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

super, zwłaszcza jak nawaleni chodzili na SKS

Każdy ma swoich ulubionych nauczycieli. Dla jednych byli super, dla innych niesprawiedliwi.
Ale picie razem z uczniami u siebie na chacie, albo stawanie na głowie na SKS i efektowna przewrotka, bo promili było za dużo...kiedyś śmieszne, teraz żenada.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Apropos Klas B

Wszystkie kllasy B byly zawsze najlepsze!
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 1

Chamerski był świetny, lubię barwne postacie

a panią Nitschke, mimo iż kilka razy potraktowała mnie niesprawiedliwie w wyniku głupiego nieporozumienia, również wspominam z pewnym sentymentem. Na pewno starała się nas wychować na ludzi.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

hehe przy tablicy z tego samego co było na sprawdzianie

nienawidziłem jej
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

matura 2000

Oo taak Jawor i Kryger to byli wspaniali ludzie. Nie dość że z ludzkim podejściem to świetni nauczyciele. W moim przypadku ich nauka również zaprocentowała, zarówno na Politechnice (też rewelacyjny pierwszy rok - byłem jednym z najlepszych studentów) jak i w pracy zawodowej.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Z p. Olewińską też się ścięła

Patrząc przez jej pryzmat nie dziwiłem się wtedy Chylińskiej, aczkolwiek poza Olewińską i panią Mieszkowską nie spotkałem się z przypadkami niesprawiedliwego traktowania. Bardzo dobrze wspominam tę szkołę. Zwłaszcza pana Jaworskiego który nauczył mnie matematyki (de facto wyciągnął klasę z dołka), a pały sypały sie jak z worka. Mimo to nikt nigdy nie miał mu tego za złe. Dusza człowiek. Tak samo bardzo zaangażowana pani Krygier.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

fajna szkoła, fajne wspomnienia:)

Ja miło wspominam p. Gnatek - nasza wychowawczyni:), p. Chądzyńskiego, p. A. Szeleźniak-Mieszkowską, p. Tomaszewicz, p. Kuźmiuk, p. Chamerskiego, p. Kryger, p. Templin.. :) No i oczywiście najlepszą klasę B!!!:) Pozdrawiam wszystkich!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

jak miło powspominać:)

Na lekcjach stres był, ale teraz jak miło powspominać ;) - Panią Gnatek, Pana Chamerskiego.. Dziękujemy za to, że mamy CO wspominać!:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

a ja również pozdrawiam maturzystów 99' !!! :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

pozdrowienia dla wszystkich z klasy:)

Smerfeta, Chamer, Templin... a dlaczego nikt nie wspomni o p. Chądzyńskim?? super nauczyciel - super człowiek!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

???

z tego miejsca pragnę podziękować Pani Tomaszewicz za wszystko co dla mnie zrobiła! Dusza człowiek - oto cała prawda.. A matmy, cóż - wystarczy się uczyć;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Kochana buda

Pani Gil- ostra jak brzytwa, na jej lekcjach mozna było dostac od razu 3 stopnie. Często były to 3 dwóje. Robiła szybkie przepytywanki, klasowki no i w międzyczasie sprawdzła prace domowe. Jednoczesnie była ciepłą i mimo wszystko miłą babką. A kto pamięta tańce zimowe na wf u Bulaja? Niedogrzana sala gimnastyczna już nie była taka zimna. Gdy nie było pary - tańczyło sie z miotlą!
A Ordonik kochany i jego opowiadania o obozie PO w Garczynie? I musztry ...
Polski z Platową. Troche nudny, no ale... A matma - trudna, ale czesto ciekawa. Na wstepnych egzaminach na ekonomie po matmie u p.Ewy(?) mozna bylo wyjsc wczesniej. Egzamin zdany! Wiecznie zmarznieta w baraku - Borejko do angielskiego nie potrafiła niestety przekonac. A szkoda. Fizyka - kilku nauczycieli niezbyt potrafiacych nas zachecic do nauki. Gegra - pani miala zawsze naszpikowany czarny kok. Naszpikowany był ryżem wydmuchiwanym z odleglosci z fifek przez naszych kolegow. Oj nieładnie , nieladnie chlopaki.
Stachecki - nie lubiłam robienia rysunkow i tak mi pozostalo. A historii uczył pan śmiesznie mówiący, ale rzeczowy.
Wiecie juz jakie to lata?
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0

nie nawidziłam jej! jak dobrze mają ci, których już nie uczy...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

kuźnia talentów

TADEUSZ CHĄDZYŃSKI. Facet od geografii. Trudno. Wszystkie rzeki, jeziora, kałuże na pamięć. Wtedy uczył mnie geografii. Wtedy umiałam. Dziś wiem, że uczył życia. Lof.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2

osobowości

ja z tego liceum zapamiętam szczególnie p. Chamerskiego, bo świetny człowiek i bardzo dobry nauczyciel, p. Janicką ksywa "Major" za to że cisnęłą nas ostro z PO i dzięki temu do tej pory wiem jak udzielić pierwszej pomocy (co kiedyś się mi już przydało) oraz za zawsze perfekcyjny manicure, p. Lidię "nie będę waszą kwoką" Niedorezo, czyli naszą wychowawczynię i polonistkę, dzięki której jeździliśmy do Warszawy do Teatru Narodowego, p. Olewińską ksywa "Gremlin" za "tablica na mokro!" i "żegnam ozięble" oraz ogólną dezorientację jaka panowała wśród wszystkich, gdy jako pierwszy rocznik po reformie, po której licea stały się 3-letnie, podchodziliśmy do nowej matury :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

fizyka

też nie lubiłam p.Kryger, lepsi uczniowie potrafili ją zagiąć :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

angielski

bardzo dobra nauczycielka, wiele mnie nauczyła. wszystko po kolei bardzo logicznie przekazane. Jednak na początku strasznie się stresowałam na jej lekcjach.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry