Widok

Szkoły z historią: VIII LO w Gdańsku

Opinie do artykułu: Szkoły z historią: VIII LO w Gdańsku.

Dawniej mieściło się w budynkach XVII-wiecznego dworu, a zasłynęło dzięki matematyce, długodystansowym biegom i po wypowiedzi byłej uczennicy w czasie ceremonii wręczenia Fryderyków. W kolejnym odcinku cyklu "Szkoły z historią" prezentujemy dzieje VIII Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku .Oszczepy nie raz przelatywały na ulicą, pchano też kule i rzucano dyskami. Świętością były jednak biegi - miłość legendy "Ósemki", profesora Eugeniusza Bulińskiego. - Kiedy tylko znikał śnieg, co najmniej ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

8LO

Cudowne cztery lata . Piękny czas . Początek lat 80- tych. Szmat czasu .
Autentyczne przyjaźnie , pierwsze miłości . Ósemko , dziękuję ! Otulam myślami .
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak! Wciąż mówił, że nie zdamy matury

Ale dla mnie jednak najstraszniejsza była Duzdal. Bawiło ją to, że się stresuję. Byłam najgorsza w klasie z matematyki, ze stresu sobie nie radziłam - w domu i na korkach rozwiązywałam zadania, a na sprawdzianach nic - oddawałam puste kartki. Nigdy nie sciągałam, bo się jej za bardzo balam. Ale co sprawdzian Duzdal ostentacyjnie przesadzała mnie żebym przypadkiem nie ściągała. To było upokarzajace. I totalnie nie pomagało mi w sprawdzianach.
Tak jakby tej kobiecie zależało żeby jej uczennica uwaliła przedmiot, a nie żeby była pewna siebie i jak najwiecej umiała.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wczesne lata 2000

Chyba w tej szkole były zawody na nielubienie i olewanie uczniów
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zgadzam się!

Szwoch najgorsze wspomnienia podejścia i zero francuskiego w głowie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Cześć, to się chyba znamy zarówno z harcerstwa jak i z korytarza:) Tak mi przyszło do głowy, aby zrobić zlot roczników 1964, 65,67 może nie ogólnie, ale tych skupionych wokół harcerstwa. Będę informować, co udało się ustalić. Mój adres e-mail. w.bianga@gmail.com. Odnoszę wrażenie, że mamy wielu wspólnych znajomych 
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Legenda rozalii, jej cień tarnawska i mini kopia szwoch

Okropne zapyziale metody
Okropny brak szacunku dla ucznia
Smutno mi , że bylismy wychowywani ze postrzegalismy przemoc jako "charakterek", "wspominamy z sentymentem", "osobowość" itd. Przemoc to przemoc
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wszystkie osoby wymienione to jakas porazka

Wszyscy zlosliwi, sfrustrowani i motywowali strachem. Może niedorezo wyjątkowo nie bo miala w nosie wszystko i wszystkich. Całe liceum napisalismy moze dwa razy wypracowania. Porazka.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Też ogromnie żałuję

Totalnie podkopana pewność siebie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Chamerski był śmieszny

Ale też humorzasty egocentryk, pamiętam, że nas wciąż straszył, że nie zdamy matury. Po co?.co to za metoda? Wszyscy zdaliśmy
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak jak pochwalić dużą znajomością języka francuskiego może się pani I.Sz, to równie głębokim jadem i zawiścią. Co roku wybiera wśród pierwszaków kogoś, kogo uważa za bardziej uzdolnionego od innych i stwierdza, że ta osoba dołączy do jej grona uczniów studiujących we Francji. Dużo większa presja, trudniejsze zadania, wyższe wymagania dalekie temu, co było oczekiwane od reszty uczniów. Jeśli trafiło na ciebie, musiałes dostosować się do tego, czego wymagała i nie było mowy o czasie na naukę innego przedmiotu. Potrafiła być miła, nie będę jej tego ujmować, jednak jeśli coś szło nie po jej myśli to wychodziła na wierzch jej zawiść. Tym (nie)szczęśliwym wybrańcem jednego rocznika byłam ja i z miłości do języka została mi tylko gorycz i smutek, kiedy po kilku latach już nie dawałam rady i nie chciałam kontynuować nauki ze względu na presję. Skończyło się na urazie pani I.Sz. w takim stopniu, że na korytarzu przez ostatni rok ani razu nie odpowiedziała mi na dzień dobry, a na lekcjach mnie ignorowała.

Nieucząca j. francuskiego już od lat p. Tarnowska, kosa jakich mało, mocno uwzięta na jednego chłopaka, uczniowe płakali przed jej lekcjami i to przez jedną uczennicę, która się postawiła i zgłosiła zachowanie p. T., ta odeszła na "szybszą" emeryturę. Wszystkie złe opinie o p. Kryger również mnie nie dotyczą, niezmiernie pomocna, była w stanie zrozumieć ciężką sytuację ucznia i pomóc na tyle, że przepchnęła z klasy do klasy. Ronia od historii złota kobieta, przymykała oko na każde możliwe ściąganie na sprawdzianach byle wszyscy byli cicho i nie robili tego oscentacyjnie.

Zdecydowanie nie pozdrawiam pana J.K., informatyka przemienionego w matematyka, który rzucał dziwne komentarze w kierunku uczennic i sam nie potrafił rozwiązywać zadanych przez siebie zadań. Żenada. Szacunek dla p. Wójcickiej, ogromna wiedza i przyjemne lekcje, z lektury przepytała jak nikt inny i do końca życia będę pamiętać co tańczył wróbelek w Mistrzu i Małgorzacie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Straszne miejsce, podli nauczyciele, brak troski o ucznia

Nauczyciele z osemki kompletnie nie zdawali sobie sprawy jak ich podłość, zaniedbanie, złośliwość i niesprawiedliwosc może zostać w mlodym czlowieku jak bolesna drzazga na lata.
najnajnajpodlejsze zachowanie, które zburzyło mi poczucie własnej wartości i zaufanie do świata dorosłych zafundowała mi Iwona Szwoch od francuskiego.
Ale też nielepsza była Duzdal od matmy, która jakby zupełnie nie zdawała sobie sprawy, że można mieć różne potrzeby, talenty i że stres czasem działa paraliżująco. Jeśli matme się umiało to była fantastyczna ale jeśli się miało problemy to była złośliwa i nietolerancyjna
Niedorezo - nieczuła, skupiona na sobie kobieta, która nienawidziła młodzieży - czy znam kogokolwiek kto dobrze ją wspomina? Komu pomogła? Dla kogo była miła? Polecam przejrzeć w social mediach jej profil i fatshamingowe pierdoły które wypisuje.
Chamerski kilka tygodni przez maturą powiedział, że żałuje, że mnie do niej dopuścił. Gdy przyszłam po wyniki gratulował mi jednego z wyższych wyników w szkole.
Przez lata obsmiewalam to co mnie spotykalo, ale to nie było smieszne. Jeszcze ta wredna służbistka od PO i Templin - ponizenia, upokorzenia, zlosliwosci, wysmiewanie przed całą klasą.
Z moich roczników (matura 2005) tę szkołę wspominają dobrze osoby, które były niewyróżniające się, standardowe, grzeczne, bez kompleksów, ze standardową budowa ciała, bez problemów itd.
Czy taka jednak jest większość nastolatków? Sądzę, że nie. Dlatego to ciało pedagogiczne było zimne i kłujące jak sople lodu
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Zgadzam się - straszna szkoła

Ciekawe jak jest dzisiaj.
Miałam depresję i nikt z nauczycieli nie widział, nie pomógł. Dziś widzę ile było nadużyć, złośliwości, przekraczania granic.
Najgorszy wybór licealny
Chamerski też podły ale bronił się ciekawa osobowością czasem
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Absolwent

Z nauczaniem było różnie niektórzy nauczyciele prowadzili lekcje z kartek.. Bez kartki NIC. Za to Chemię czy Polski umiem do dzisiaj. Dyskryminacja chłopaków na francuskim z panią T., do dzisiaj się śni. Wyjątkowo niesprawiedliwie potraktowany na maturze ustnej z ang przez swoją wychowawcę pani Św...) Po za tym pozdrawiam wszystkich i polecam. Fajny klimat
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zmarła
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie polecam !!!

Chylinska to byla belfer-pomocnik pzpr viii liceum !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pozdrawiam Cię Rysiu

Ach te wspomnienia! Gorąco Cię pozdrawiam. Czy pamiętasz? Ela Siewierska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pani Jadwiga Sajdak była bardzo nerwowa

Niestety Pamiętam jak powiedziała do przestraszonego ucznia "jesteś tępy, jak żyletka po półrocznym goleniu". Innym razem popchnęła uczennicę przy tablicy, tak mocno, że ta złamała nogę! Niestety to prawda i pozostanie w pamięci na zawsze. Absolwentka z roku 1969.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Matura w roku 1969 i mąż poznany na studniówce

Nawiązując do opinii p.Marka dodaję, że woźna p.Trudzia mieszkała w domku z werandą przy strudze, która tam przepływała-zapewne pozostałość po dawnym Potoku Siedleckim. Chodziłam do klasy żeńskiej więc na studniówkę została zaproszona męska 5 klasa Technikum Budowy Okrętów. Właśnie wtedy zobaczyłam mężczyznę mojego życia i przyszłego męża i na moment stanęło mi serce. Łza się w oku kręci! Pozdrawiam Pana Marka. Elżbieta Siewierska (po mężu Olszewska)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pamiętam! łza się w oku kręci.

Pani Trudzia mieszkała w domku z werandą przy strudze, która tam przepływala- pozostałość po dawnym Potoku Siedleckim. Chodziłam do klasy żeńskiej i maturę robiłam w 1969 r. Mojego zmarłego męża poznałam właśnie na studniówce w 8-mce. Ponieważ klasa była żeńska więc na studniówkę zaproszona została 5 klasa Technikum Budowy Okrętów. Zobaczyłam mężczyznę mojego życia i stanęło mi na moment serce. Elżbieta Siewierska,po mężu Olszewska.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry