Widok
tak odbywa się to dzień wcześniej, różni ludzi (rodzina, znajomi i nawet obcy) przychodza i tłuczą butelki na szczęście a młodzi powinni być przygotowani i czekać na nich z wódeczką i zakąską :) wszystko zależy od ludzi ja wcześniej wiedziałam że przyjdą, tylko poproisłam ich żeby to odbywało się maksymalnie do 21 i tak było :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
u mojej koleżanki zorganizowały to jej teściowa z jej mamą... musiała iść do domu swoich rodziców, tam na schodach, na klatce pobiły jej butelki, słoiki, jakieś smieci wyrzuciły i ona musiała to sprzątać:/ porobiły jej mnóstwo zdjęć z miotłą sprzątającą klatke po np obierkach od ziemniaków;) nie do konca wiem po co to wszystko, ale po tym sprzątaniu podobno juz było milej, posiedziały pogadały sobie, poopowiadał historyjki o przyszłym mężu;)
dobrze ze u mnie na "bicie butelek" sie nie zapowiada;)
dobrze ze u mnie na "bicie butelek" sie nie zapowiada;)
Czesc!
U mnie tez jest taka 'tradycja':)Uwazam ze jest to bardzo fajne aczkolwiek troszke uciazliwe bo wlasnie dzien przed slubem.Jest to skierowane glownie do znajomych,sasiadow,rodziny ktora nie bedzie na weselu ale nietylko.Goscie przeyjezdzaja do domu pani mlodej i tluka tam butelki(najlepiej miec wyznaczone miejsce-jakis kamien np.).Zazwyczaj narzeczeni przygotouja jakis poczestunek,kawe,no i oczywiscie alkohol:)Kazdy kto stlucze butelke podchodzi potem do narzeczonych i sklada im zyczenia.Grzecznie dziekujecie i Twoj przyszly maz daje im po kielichu.A potem zapraszacie wlsnie na poczestunek.
Przynajmiej u nas tak sie to odbywa:))
Pozdrawiam
U mnie tez jest taka 'tradycja':)Uwazam ze jest to bardzo fajne aczkolwiek troszke uciazliwe bo wlasnie dzien przed slubem.Jest to skierowane glownie do znajomych,sasiadow,rodziny ktora nie bedzie na weselu ale nietylko.Goscie przeyjezdzaja do domu pani mlodej i tluka tam butelki(najlepiej miec wyznaczone miejsce-jakis kamien np.).Zazwyczaj narzeczeni przygotouja jakis poczestunek,kawe,no i oczywiscie alkohol:)Kazdy kto stlucze butelke podchodzi potem do narzeczonych i sklada im zyczenia.Grzecznie dziekujecie i Twoj przyszly maz daje im po kielichu.A potem zapraszacie wlsnie na poczestunek.
Przynajmiej u nas tak sie to odbywa:))
Pozdrawiam
Tłuczenie butelek odbywa się w dzień ( a właściwie to wieczorem) przed slubem. Do domu panny młodej przychodzą ludzie z butelkami, słoikami itp i przed drzwiami tłuką to co przynieśli. Potem tych którzy przyszli zaprasza sie do domu, najcześciej na wódkę i na cos do przegryzienia. Ludzie tłuką butelki na szczęście, tylko nie zawsze wszyscy do końca sobie zdają sprawę, że Panna Młoda chciała by się wyspać, a przynajmniej spróbować wyspać...
wiecie co jestem lekko w szoku zawsze jak o tym czytam ;)
to jest polterabend, niemiecka tradycja, omawiałam ją często na zajęciach i nigdy jej ludzie nie kojarzyli z Polski - ja też jej zresztą nie kojarzyłam nigdy z Polską. tylko Kaszubi wiedzieli czasami co to jest.
zawsze mi się wydawało, że w Polsce nikt tego nie robi, a już na pewno nie w miastach - a tu proszę ;)
życzę powodzenia tym Dziewczynom, które nigdy o tym nie słyszały, a będą musiały to "odbyć" ;) na pewno ma to swój urok, ale też brzmi trochę "przerażajaco", jak się słyszy o tym pierwszy raz ;)))
pozdrawiam! :)
to jest polterabend, niemiecka tradycja, omawiałam ją często na zajęciach i nigdy jej ludzie nie kojarzyli z Polski - ja też jej zresztą nie kojarzyłam nigdy z Polską. tylko Kaszubi wiedzieli czasami co to jest.
zawsze mi się wydawało, że w Polsce nikt tego nie robi, a już na pewno nie w miastach - a tu proszę ;)
życzę powodzenia tym Dziewczynom, które nigdy o tym nie słyszały, a będą musiały to "odbyć" ;) na pewno ma to swój urok, ale też brzmi trochę "przerażajaco", jak się słyszy o tym pierwszy raz ;)))
pozdrawiam! :)
ja żałuje że nie zdążymy z budową domu do września bo jakbyśmy juz tam mieszkali to też mieli byśmy poltra :) to fajna zabawa u moich znajomych to leciało wszystko nawet kuzyn kumpla przyniusł stary kibel porcelaowy hehe ;];];] a tak w bloku to nie bardzo rzeczywiście straż miejska na karku murowana :):):)
no no, ja nie twierdzę, że jest to znane tylko na Kaszubach- tylko, że ja spotykałam się ze znajomością tej tradycji jak już, to tylko wśród Kaszubów - dlatego tak mnie zaskoczyło, że tyle osób tutaj ją kojarzy :)
a w sumie to u mojej przyjaciółki w Kielcach też jej zrobili polterabend - teraz mi się przypomniało...
ale naprawdę zaskakuje mnie, że tyle osób to kojarzy - szkoda, że nie ma typowo polskiej nazwy na to :)
a w sumie to u mojej przyjaciółki w Kielcach też jej zrobili polterabend - teraz mi się przypomniało...
ale naprawdę zaskakuje mnie, że tyle osób to kojarzy - szkoda, że nie ma typowo polskiej nazwy na to :)
u mnie też napewno odbędzie się coś takiego, choćby symbolicznie
mieszkam na Starówce w Gdańsku, ale ślub biore na Kociewiu, gdzie będę siedziała już na tydzień przed ślubem, więc cały "rytuał" poltrabent będzie na wsi, gdzie nikt z tamtejszych mieszkańców nas nie zna, a tymbardziej nie będzie wiedział, że bierzemy ślub, uczestnikami będzie najbliższa rodzina :)
koledzy z pracy mojego narzeczonego zapowiedzieli się na tłuczenie szkła pod moim domem, ale tam nikogo nie będzie, więc jak potłuczą to po sobie posprzątają ;)
mieszkam na Starówce w Gdańsku, ale ślub biore na Kociewiu, gdzie będę siedziała już na tydzień przed ślubem, więc cały "rytuał" poltrabent będzie na wsi, gdzie nikt z tamtejszych mieszkańców nas nie zna, a tymbardziej nie będzie wiedział, że bierzemy ślub, uczestnikami będzie najbliższa rodzina :)
koledzy z pracy mojego narzeczonego zapowiedzieli się na tłuczenie szkła pod moim domem, ale tam nikogo nie będzie, więc jak potłuczą to po sobie posprzątają ;)
url=http://www.maluchy.pl]
[/url]

Moim zdaniem to fajna zabawa - szczególnie jeśli mieszka się w domku jednorodzinnym to nie ma kłopotu. Na Kociewiu nadal bardzo popularne tak samo jak odwiedziny maszków podczas wesela. 20 lat temu przed ślubem mojej cioci co chwilę ktoś podjeżdżał pod dom i tłukł co się dało. W tym roku mamy 3 śluby w rodzinie i zobaczymy czy zwyczaj przetrwał :)
Mi tam mogą tłuc co chcą - tylko niech domofonem zadzwonią żebym wiedziała że trzeba sprzątnąć :)
Mi tam mogą tłuc co chcą - tylko niech domofonem zadzwonią żebym wiedziała że trzeba sprzątnąć :)
dokładnie jakoś ja mieszkam w bloku i nie było żadnej straży miejskiej; jeśli ludzie potrafią się kulturalnie zachować to wszystko wygląda całkiem fajnie :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
U mnie tłuczenie butelek odbywa się zawsze do 24:00 potem przyszli Państwo Młodzi sprzątają swoje szczęście. Pierwszy raz słyszę żeby porteaben to spotkanie z mama i przyszłą teściową, oraz jakies sprzątanie obierek:) U nas jest to tłuczenie szkła przez sasiadów, znajomych i nie tylko poczestunek i oczywiscie wódeczka a do tego przygrywa jakiś zespół lub magnetofon to prawie jak takie trzy dniowe wesele i nik nie narzeka że będzie zmęczony na drugi dzień czy że ma paznokcie zrobione.
Dziewczyny prosze was nie przesadzajcie takie wesele wymarzone przeżywa się raz w życiu a noc poprzedzającą ten wielki dzień powiedzmy sobie szczerze mało która z nas przespi spokojnie bo stresik da już o sobie znać.
Pozdrawiam trzymajcie się i co złego to nie ja nie chciałam nikogo urazić moją wypowiedzią.
Aga:)
Dziewczyny prosze was nie przesadzajcie takie wesele wymarzone przeżywa się raz w życiu a noc poprzedzającą ten wielki dzień powiedzmy sobie szczerze mało która z nas przespi spokojnie bo stresik da już o sobie znać.
Pozdrawiam trzymajcie się i co złego to nie ja nie chciałam nikogo urazić moją wypowiedzią.
Aga:)